NGT

Pełna wersja: Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jesli kupiles w internetowym to mozesz zwrocic, jesli w stacjonarnym to jest to dobra wola sklepu choc, dobre sklepy zazwyczaj nie robia problemow.
-------------------------------------------
yaro http://www.panoramio.com/user/90763

Tytus

No to w takim razie Summit w Katowicach nie należy niestety do tych dobrych sklepów :/

pogadaj z kimkolwiek poza kierowniczką (taka,.. hm, dobra, bez inwektyw.) może będzie się dało coś wskórać.

Popieram, trzeba walczyć o swoje. Nie dajmy się oszukiwać. Czy to prawda, że nie musimy posiadać dowodu zakupu w formie paragonu aby móc złożyć reklamację? Tak coś slyszałem od znajomych, którzy studiują prawo. Jeśli ktoś się orientuje to proszę o wyjaśnienie. Pozatym mam pytanie w ciągu ile dni sklep MUSI rozpatrzyć naszą reklamację ? 21? czy 28?

Pawcio68 ..... taaaaa znajomi, którzy studiują prawo - niech doczytają do końca bo faktycznie po cześci mają rację :D

a Ty doczytaj ten wątek bo wszystko już zostało tu napisane co i jak i w jakim czasie i jaki dokument jest potrzebny do reklamacji wadlwego towaru.

pozdr.
-------------------------------------------
grzeczny łobuz :D

Michal_II

Nie musisz posiadać paragonu.
14 dni kalendarzowych na ustosunkowanie się co do niezgodności towaru z umową.
Czas na naprawę/wymianę na nowy - w rozsądnym terminie (zależne od towaru i tego co trzeba naprawić bądź skąd ściągnąć część/nowy towar).

A tak poza tym np:
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/...?story=390
-------------------------------------------
Michal

sasq pajak/grappa.pl

Z mojej wiedzy wynika że dowód zakupu posiadać musimy faktura lub paragon
W przeciwnym razie siada nam na ogon skarbówka bo nie można zrobić zwrotu gotówki klientowi detalicznemu bez oryginału paragonu (w przypadku faktury oryginał ten zatrzymuje sprzedawca i podpina go do kopii faktury)

SASQ nie masz racji. Zdaje się, że nie jesteś właścicielem sklepu, ale moim zdaniem źle to świadczy o Twoim pracodawcy,że Was nie przeszkolił w tym zakresie (nie jest to żadna uszczypliwość pod Twoim adresem, żeby było jasne, no chyba, że jednak właścicielem jesteś ;).

A teraz interpretacja Dyrektora Izby Skarbowej tu akurat z Poznania. Dotyczy ona sprawy indywidualnej, ale nie jest to pierwsza taka interpretacja, więc należy liczyć się z tym, że taka wykładnia jest zapewne wszędzie.

Rodzaj dokumentu interpretacja indywidualna
Sygnatura ILPP2/443-415/09-2/MN
Data 2009.06.03
Autor Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu
Temat Podatek od towarów i usług --> Dokumentacja --> Kasy rejestrujące --> Kasy rejestrujące
Podatek od towarów i usług --> Podstawa opodatkowania --> Podstawa opodatkowania
Podatek od towarów i usług --> Dokumentacja --> Ewidencje --> Ewidencja sprzedaży

Istota interpretacji
Korekta obrotu i podatku należnego zaewidencjonowanego na kasie rejestrującej w przypadku braku oryginału paragonu fiskalnego.


(...)
Mając na uwadze powyższe należy stwierdzić, iż przepisy ustawy o podatku od towarów i usług nie uzależniają pomniejszenia obrotu o kwoty odpowiadające wartości zwróconych towarów od posiadania przez podatnika oryginału paragonu fiskalnego, potwierdzającego zakup towaru.

Paragon fiskalny stanowi dla nabywcy dowód dokonania zakupu (z którym wiążą się m.in. uprawnienia rękojmi i gwarancji), natomiast dla sprzedawcy bezsporne potwierdzenie tożsamości towaru w przypadku np. zwrotu towaru. W przypadku dokonania zwrotu towaru podatnik powinien zatrzymać paragon fiskalny. Zasadą jest więc dokonywanie korekty obrotu i podatku należnego przy jednoczesnym zwrocie (okazaniu) przez klienta paragonu fiskalnego.


Jednocześnie podkreślić należy, iż paragon fiskalny nie jest jedynym dokumentem przesądzającym o stanie faktycznym, który znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Dowodzenie zwrotu towaru, będącego podstawą dokonania korekty, na podstawie innych dokumentów aniżeli paragon fiskalny nie stoi w sprzeczności z obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa podatkowego.


Wprawdzie obowiązujące przepisy prawa nie przewidują możliwości skorygowania sprzedaży i podatku należnego zaewidencjonowanego za pomocą kasy rejestrującej (tak jak jest to w przypadku faktur VAT), jednakże brak regulacji prawnych w tym zakresie, nie może pozbawić podatnika możliwości dokonania korekty, jeżeli możliwe jest wykazanie, że obrót z danej transakcji był inny niż kwota figurująca na paragonie bądź też dokonano zwrotu lub reklamacji zakupionego towaru. Zakaz zmiany treści paragonu jest jedynie warunkiem stosowania kas rejestrujących i nie może on zmieniać zasady wynikającej z art. 29 ust. 1 i 4 ustawy, bowiem obrotem jest kwota rzeczywiście należna, a nie kwota figurująca na paragonie fiskalnym.


Skoro kasa rejestrująca nie pozwala na korektę danych zapisanych w pamięci fiskalnej (tj. po wydrukowaniu paragonu), to korekta taka powinna być dokonywana za pomocą innych urządzeń księgowych. W takim przypadku należałoby prowadzić tzw. ewidencję korekt, z której musi dokładnie wynikać kwota korekty sprzedaży i podatku należnego przypisana do konkretnego paragonu. Ewidencja taka nie ma określonego wzoru, ale wskazane jest, aby zawierała co najmniej dane niezbędne do ustalenia przyczyn zaistniałej korekty, a zapisy w niej widniejące pozwalały na określenie prawidłowej kwoty obrotu i podatku należnego.

i dalej

Reasumując stwierdzić należy, że Wnioskodawcy w związku z zaistniałymi zdarzeniami, przysługuje uprawnienie do korekty sprzedaży i podatku należnego w razie braku paragonu, jednakże pod warunkiem, że zdarzenia te zostały udokumentowane wiarygodnymi dowodami. Zdarzenia powodujące korektę obrotu i podatku należnego, powinny zostać uwidocznione w odrębnej specjalnie w tym celu prowadzonej ewidencji korekt.

i źródło dla zainteresowanych
http://sip.mf.gov.pl/sip/index.php?p=1&i...s_strona=1
-------------------------------------------
Michal

tatar

''pogadaj z kimkolwiek poza kierowniczką (taka,.. hm, dobra, bez inwektyw.) może będzie się dało coś wskórać.''
Ludziu, masz tam może jakieś dojścia ;) Zawsze niestety trafiam na kierowniczke ;(

nie mam dojść ani trochę. czasem po prostu trafiam na innych sprzedawców. ;)

Tomcio

Michal_II - a zwrociles uwage na taki drobiazg w tym pismie ''...z której musi dokładnie wynikać kwota korekty sprzedaży i podatku należnego przypisana do konkretnego paragonu...'' - KONKRETNEGO, a to mi wyjscie z otwartym sercem do podatnika i ... grzebanie w rolkach kopii zapasowych przez sprzedawcow :-) Nie ma sie co dziwic, ze kazdy chce zobaczyc paragon przy reklamacji.
-------------------------------------------
Tomcio

Kwota może wynikać z przedstawionego wyciągu z karty, może być też wpisana na karcie gwarancyjnej (moim zdaniem może wynikać także z treści e-maila z zamówieniem etc) i żaden paragon albo faktura nie są tu niezbędne. Tomciu - chcieć to zawsze może, ale nie może zasłaniać się tym, iż w przypadku braku paragonu/faktury nie może dokonać zwrotu pieniędzy. A przy zgłoszeniu reklamacji, jak już zostało to napisane wcześniej, nie musisz mieć paragonu żeby udowodnić, iż w tym sklepie kupiłeś towar i chcenie sprzedawcy nie ma tu nic do rzeczy. Życie swoją drogą oczywiście, ale moim zdaniem warto powalczyć o swoje (nasze) prawa.
-------------------------------------------
Michal

Tomcio

Michal_II - i zapomniales dodac: ''pod warunkiem, że zdarzenia te zostały udokumentowane wiarygodnymi dowodami'', czyli nie wystarczy przyniesc towar do sklepu na dowod, ze zostal tu zakupiony. Jak sam piszesz, to na kupujacym spoczywa dowodzenie zakupu (taki wniosek mi sie nasunal), boje sie za to, ze interpretacja 'wiarygodnych dokumentow' moze w duzej mierze zalezec od widzimisie sprzedawcy i dobrego humoru US!. Mail z zamowieniem - raczej nie, ale list przewozowy albo umowa - jak najbardziej, wydruk z terminala kart ze sklepu - niekoniecznie (a co bylo przedmiotem zakupu?) To pismo ze skarbowki wcale nie jest az tak 'pro-podatnikowe' jak by sie wydawalo. Moim zdaniem po prostu warto dla swojego spokoju trzymac 'dowod' zakupu i tyle.
-------------------------------------------
Tomcio

sasq pajak/grappa.pl

Michal_II
''Kwota może wynikać z przedstawionego wyciągu z karty''
jak ktoś płacił gotówką i działo sie to w grudniu (największy sajgon w sklepach)

OT
''ale moim zdaniem źle to świadczy o Twoim pracodawcy,że Was nie przeszkolił w tym zakresie''
szkoda mojego czasu (o pracodawcy nie wspominając) na szkolenia dotyczące tematu z którym nie mam szansy mieć bezpośredniej styczności. :-)
Przy okazji nie pracuje w żadnym sklepie, Grappy jestem tylko współwłaścicielem ale ze się ludzie ci skali to w nicku mi wpisali.
---
Edytowany: 2009-11-06 14:37:44

SASQ - ok, ale odpowiadasz jak rozumiem za swoich pracowników a oni pewnie posiadają wiedzę od swojego pracodawcy (czyli w tym Ciebie). Skoro Ty nie masz świadomości, że możesz zwrócić kasę jeżeli klient nie ma paragonu/faktury (ale udowodni w inny sposób), a więc Twoi pracownicy wprowadzają w błąd Waszego klienta o ile do takiej sytuacji doszło/dojdzie? Pytam z Ciekawości a nie złośliwości.

Co do karty - masz przecież obowiązek przechowywania kopi przez 2 lata jak pamiętam (problem z blaknącym papierem). Więc znalezienie po dacie i godzinie z wydruku z karty nie jest chyba większym problemem (mówimy przecież o jednostkowych przypadkach).

Tomcio - niczego nie zapomniałem dodać, to wynika przecież z istoty reklamacji (z tej czy z innej podstawy). Wydruk z terminalu pozwoli Ci zlokalizować kopię paragonu (o ile da się go odczytać). A na widzimisię sprzedawcy, możemy się przecież udać do Rzecznika praw konsumentów.

Nie znam przypadku co do mejla, ale dlaczego zamawiając towar poprzez mejl gdzie podany jest towar, cena etc nie mógłby stanowić dowodu przed US (potwierdzone przez sprzedawce i klienta)? Z US w słusznej sprawie, także trzeba walczyć.
-------------------------------------------
Michal

Puszka

ja tylko w obronie sasqa dodam, ze moja księgowa szkoli mnie tak: paragon sluzy do opisania protokolu zwrotu i musi byc dopięty jako dowód zakupu

do zwrotu fiskalnego potrzebny jest dokument fiskalny i tyle

teoretyzując

kupuje buty potrzebne mi do roboty, płacę kartą

mam paragon, ale wkręcam ze zgubiłem
buty oddaję bo mi się nie podobają, żądam zwrotu na podstawie kopii z terminala karty kredytowej

po 14 dniach ze ''znalezionym'' paragonem prosze o fakturę Vat
i odpisuje sobie buty od kosztów

to sie kupy nie trzyma, mam w ręku kasę za zakupy i kasę z odpisu

....o te MAJLE Z ZAMOWIENIEM.
kupuje duzo przez internet (nie w polsce)i zawsze po zakupie mam DOWOD ZAKUPU z kwota,nazwa towaru.rozmiarem,kolorem,data zakupu(co do minuty),danymi moimi i sprzedawcy i najwazniejsze numerem tranzakcji. to jest DOWOD ZAKUPU jeszcze bardziej szczegolowy niz paragon z kasy fiskalnej,nie zaden majl z zamowieniem,ktorym ''mozemy'' udowodnic zakup towaru. dlaczego nie ma byc dowodem w reklamacji?
z tego slinotoku dyrektora izby s,wynika-na chlopski rozum-zgubiles paragon musisz udowodnic innym wiarygodnym dowodem zakup.zreszta to logiczne.jesli go nie masz nie ma procedury reklamacji.

podoba mi sie to prawo w naszym kraju gdzie kazdy sobie go ''interpretuje indywidualnie'' jak sie tam podoba. taki dyrektor to ma klawe zycie :)

Puszka - jasne i teoretycznie narażasz się na postępowanie karno skarbowe o ile ktoś to wychwyci, warto dla kilkudziesięciu złotych?.

Czy zapis o zwrocie towaru do 10 dni przy zakupie na odległość trzyma się kupy jeżeli np: kupuję produkt za 300 zł gdzie za przesyłkę płaci sprzedawca a ja następnie wykorzystuje przepis o możliwości zwrotu towaru (i tak w kółko) tylko dlatego, że nie lubię tego sprzedawcy? Będzie to zgodne z prawem? Pewnie będzie, czy uczciwe moralnie, moim zdaniem nie. Czy zwrot kasy klientowi na podstawie innego dowodu niż paragon będzie zgodne z prawem? Pewnie będzie jak widać po interpretacji izb skarbowych. Czy widzisz coś w tym złego, nawet jeżeli znajdzie się jakiś odsetek cwaniaczków?

PS

''to sie kupy nie trzyma, mam w ręku kasę za zakupy i kasę z odpisu''
ale i co może najważniejsze brak elementarnej uczciwości :/
---
Edytowany: 2009-11-07 10:03:58
-------------------------------------------
Michal

hdhdhd

witam. zalozylem kurtke warta 600zl na drugi dzien po zakupie i zaczepilem rekawem o jakas galazke. dziwnie jakos material sie rozdarl na ok. 5mm. strasznie szlaby! a sprzedawca tak zachwalal! czy gwarancja to obejmuje??
-------------------------------------------
dz.

Rafał

> czy gwarancja to obejmuje??

Przeciez tylko Ty jestes w stanie stwierdzic, jakie zapisy zawiera gwarancja. Chyba, ze ktos jest tutaj jasnowidzem...
-------------------------------------------
Rafał