NGT

Pełna wersja: Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
zakupiłem buty w Salomonie w galerii Kazimierz, buty rzekomo profesjonalne, prawie 400 zł , do biegania w trudnych górskich warunkach. Oczywiście nie minoł rok a już mi siateczka pękła na górze w jednym z butrów, w miejscu gdzie naturalnie zgina się stopa. Na uzasadnieniu reklamacyjnym czytam i nie wierze własnym oczom : zadziałał czynnik zewnętrzny mechaniczny !!! no zdenerwowałem się bardzo, nie wiozłem przecież nożyczek żeby ją pociąć! wcześniej miałem takie modele obuwia i jakoś nic się z siatką nie działo ( innej firmy niby gorszej)Te buty były normalnie użytkowane w peknięcie jest związane z słabą jakością materiałów jakie zastosowała firma, a nie z czynnikiem mechanicznym zewnetrznym- absurd. Nie polecam tej firmy, nie jestem zadowolony, ceniłem ja bardzo ale ich rzeczoznawca nie wykazuje chęci analizy przypadku tylko odrzuca reklamacje z marszu, podając jakieś mętne wyjaśnienia. Biegam dużo, maratony górskie, w obuwiu z niższejpółki cenowej nic mi sie nie działo tutaj jestem zdzwiniony - szczególnie chyba brakiem szacunku do Klienta i podejsciem do sprawy
-------------------------------------------
Krzysiek

Nemesis, tak właśnie zrobiłam, poprosiłam sprzedawcę o fakturę. Tylko trzeba znowu tam pojechać, a czasu brak, ech...

Mastter, napisz odwołanie. Takie odpowiedzi o czynnikach zewnętrznych, niewłaściwym czyszczeniu czy impregnowaniu obuwia są jak widzę częstą praktyką żeby pozbyć się reklamującego. Czasem mam wrażenie, że reklamacja nie jest nawet dokładnie przeczytana, tylko od razu pisana jest odpowiedź odmowna z jakimś standardowym tekstem.

Czyli dalej najbezpiecznie kupowac w deca co maja. Na pewno da sie cos dopasowac pod siebie, jak nie markowego to ichnie wynalazki.

Miał ktoś doświadczenie w reklamacji obuwia w sklepie internetowym Zalando ?

Powielę info o pozytywnym załatwieniu reklamacji Thermaresta czyli jak ominąć polskich niespodzianek sklepowych?

Po 2 latach używania w moim Prolite zrobił się balon:
https://lh3.googleusercontent.com/-yJJTN...C_0407.JPG

Na początku sierpnia napisałem na Fejsie TaResta o moim problemie z zapytaniem co zrobić? Polecili bym napisał do ich Irlandzkiej siedziby na adres:
Consumer@CascadeDesigns.ie
Porobiłem kilka fotek, numer seryjny, zawór, balon i to praktycznie wszystko. Odpowiedź brzmiała - wyślemy nową, tak nie może być. Dziś po 3 tygodniach otrzymałem pocztą najnowszy egzemplarz Prolite :-D

Witam Wszystkich serdecznie,
Sprawa dotyczy zakupu sandałów f. Merrell w outlecie w Szadółkach.
Sandały zakupiłem we wrześniu 2013r. Chodzenie w nich zacząłem w czerwcu 2014 - jako, że miałem inne wygodniejsze ( na dobicie) więc w nowych byłem może ze cztery razy w 2014 r. No i przyszedł sezon 2015 - wyjechałem na wakacje za granicę i okazało się, że po ok. 5 dniach zaczyna przecierać się wyściólka - wyglądało to okropnie i wstyd było w nich chodzić. Ale mus to mus -dociągnąłem do pełnych 2 tygodni no i po powrocie do Polski chciałem je zareklamować. Zawiozłem je do Szadółek spisaliśmy protokół i czekam. Po 2 tygodniach dostałem odpowiedź od pani ze sklepu, że ze względu na długotrwałe ich użytkowanie reklamacja niezasadna. Więc wykonałem telefon do sklepu - przedstawiłem sytuację -pani powiedział cobym wysłał e-mail i to opisał. Po wysłaniu e-maila dostałem ponownie list z opinią rzeczoznawcy p. Krzysztofa Chojaka. W uzasadnieniu jest m.in. Obuwie materiałowo, technologicznie oraz produkcyjnie jest prawidłowe ( ciekawe jak sprawdzał materiał - laboratorium?), obuwie zostało uszkodzone w wyniku nadmiernego przesuwania się stopy podczas chodzenia ?? ( pewnie nie miałem w nich chodzić), Pan ( rzeczoznawca) uważa że buty najprawdopodobniej zostały niewłaściwie dopasowane do tęgości stopy, co było bezpośrednią przyczyną ich uszkodzenia. Odwzorowanie podeszwowej strony stopy na wyśćiółkach może również wskazywać o niewłaściwym dopasowniu do długości stopy. Stopień uszkodzenia obuwia świadczy o tym, że użytkownik po wystąpieniu usterek nie traktował ich jako wady i dalszym użytkowaniem świadomie doprowadził do ich pogłębienia.
Tyle i aż tyle. Teraz zastanawiam się co dalej. Nadmieniam, że obiektywny rzeczoznawca nie widział mojej stopy oraz był zapewne opłacony przez sklep.
Pomożecie?
Mam zamiar wysłać e-mail do centrali i naświetlić mój problem. Generalnie wkurza mnie to, że miałem je na nogach może z 15 razy a pan rzeczoznawca od razu stwierdził, że to moja wina.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie kupujcie badziewia MERRELL!!!!!!!!!!

Lotnik85
Rozumiem rozgoryczenie ale pisanie ''Nie kupujcie badziewia MERRELL!!!!!!!!!!'' (swoją drogą, więcej wykrzykników już się nie dało wstawić?) to według mnie przesada. Może trafiłeś na egzemplarz z wadliwej partii (niefajnie ale jednak może się zdarzyć) albo anatomia twoich stóp powoduje takie a nie inne zużywanie się materiału w tych butach...
---
Edytowany: 2015-09-12 17:57:52

foks64

Zaraz badziewie.
Ja mam Moab ventylator chyba ze trzy lata. Fakt , przetarły się zapietki (w tym roku) ale nic innego się z nimi nie dzieje.
Żona ma sandaly i też są całe.
A co do rzeczoznawcy , to jak bym ja nim był i ktoś by przyniósł dwuletnie , tuż przed końcem gwarancji ,przytarte sandały, to myślę, że zachował bym się tak samo.
Że używane tylko kilka razy pewnie bym nie uwierzył.
---
Edytowany: 2015-09-12 20:10:02
---
Edytowany: 2015-09-12 21:50:27
-------------------------------------------
Grzesiek

Znana jest zasada, że używanie większej ilości wykrzykników jest oznaką szaleństwa :-)
A na pewno nie jest oznaką bezstronnej opinii :-)
-------------------------------------------
Jurek

JAca2

JANUSZ003
W tamtym roku zakupiłem buty przez Zolando. Takie tenisówki firmy Keen. Nawet nie czytałem regulaminu tego sklepu. Po prostu kupiłem. Po kilku tygodniach zaczęły się tam dziać niepokojące rzeczy kwalifikujące obuwie do reklamacji. Więc przystąpiłem do analizy regulaminu.... I co z niego wynika?
Po pierwsze cała siedziba i magazyny z których wysyłają paczkę mieści się w Niemczech. Stamtąd też przyszły moje buty (ale to UK bo wtedy byłem czasowo w UK)... Tak czy inaczej reklamacja wygląda w przypadku tego sklepu tak że fotografujesz np. obuwie i wysyłasz do nich fotografię i opis tego co się stało. Na tej podstawie niby oceniają oni czy reklamacja jest zasadna czy nie. Poza tym w regulaminie mają wpisane że jak wysyłasz do nich paczkę (podobno jest taka możliwość) to regulamin mówi o tym tak:

''po dostarczeniu przez nas, możemy według własnego uznania nie podejmować pozytywnej decyzji o naprawie, wymianie lub zwrocie zapłaty za Produkt oraz możemy zażądać, żebyś uiścił wszelkie uzasadnione koszty przesyłki oraz obsługi zgodnie z aktualnym cennikiem opłat i kosztów standardowych, a także obciążyć tą kwotą Twoją kartę kredytową, bądź też wykorzystać inne szczegóły dotyczące płatności przekazane nam podczas dokonywania Zamówienia.''

To cytat ich regulaminu z mojego maila do nich w sprawie reklamacji.
Tak że wszystko to wygląda nieciekawie. Na tyle nie ciekawie że nie zaryzykowałem reklamacji i ponoszenia kosztów z nią związanych. Odniosłem jakoś wrażenie że stracę jeszcze kasę a i tak nic nie wskóram...
Bo na dobrą sprawę jak potem prowadzić walkę z kimś kto działa poza granicami kraju? Do jakich instytucji iść na skargę?
Tak że ja sobie po tych jednych zakupach darowałem ten sklep.
-------------------------------------------
JAca

Jaca,
to, że coś wynika z regulaminu nie oznacza od razu, że pozostaje w zgodzie z obowiązującym prawem.
Dla mnie ''także obciążyć tą kwotą Twoją kartę kredytową, bądź też wykorzystać inne szczegóły dotyczące płatności przekazane nam podczas dokonywania Zamówienia'' trącą klauzulą abuzywną.
Tak dla fanu: wysyłam to do UOKIK.
Tak czy inaczej widać wyraźnie, że regulamin jest przetłumaczony z ichniego na nasz, tak się nie pisze tego typu dokmentów.
-------------------------------------------
Farfura

JAca2

Oczywiście ja zdaje sobie sprawę z tego że regulamin nie musi być zgodny z obowiązującym prawem. Jednak w tym wypadku mamy sytuację gdzie firma jest za granicą. Walka o uznanie reklamacji obuwia za 200-300zł może pociągnąć za sobą spore koszty. Nie jesteśmy na terenie RP gdzie idziesz do Inspekcji Handlowej czy Federacji Konsumenta i już masz wsparcie. To nieco bardziej skomplikowane. Ja sobie w każdym bądź razie darowałem batalię. Nawet zdjęć nie wysyłałem.
Powyższy cytat jest oryginalnym cytatem z ich strony internetowej. Ja po analizie ich regulaminu wyleczyłem się z kupowania u nich czegokolwiek.
-------------------------------------------
JAca

Farfura - przecież zalando moze lać ciepłym siurkiem na UOKiK. Co on im moze zrobić?
Wiedzisz co UOKiK zrobił w sprawie VW? Nie widzisz, bo nic nie zrobił. Boi się. Oni są dobrzy w straszeniu polskich firm. Wtedy chwalą się jakie to kary nałożyli. Ale przegranymi w Sądach to już się nie chwalą. To podobnie jak US - wsadzić mandat za sprzedaż pietruszki bez paragonu, ale wyprowadzanie CIT za granice to juz zbyt gruba sprawa dla nich.
-------------------------------------------
Jurek

Hm..
tak Panowie, najlepiej olać sprawę lewym prostym.
Schować główkę pod kapturkiem i udawać, że nic się nie stało.
Aaaa i jeszcze ubolewać, że nic się nie da i nic nie pomoże.
K...a, Panowie, zwłaszcza Ty, Jurku, jest XXI wiek a my nie mieszkamy w Górnej Wolcie (obecnie Burkina Faso)!
Ruszcie dupy i reagujcie, ja tak zawsze robię - niezależnie, czy chodzi o
słabe oświetlenie w klasie mojej Jadzi, źle zamontowane drzwi w przedszkolu syna, czy sprawę jakiś tenisówek!

Jaca:
ja, jak wcześniej wspomniałem, wysłałem maila do UOKIK w sprawie regulaminu.

''Witam serdecznie,
od razu przechodząc do sedna sprawy:
jeśli jest to możliwe, chciałbym prosić o sprawdzenie zgodności z prawem postanowień regulaminu internetowego sklepu Zalando.pl
https://www.zalando.pl/zalando-regulamin/
Moje wątpliwości w szczególności dotyczą postanowień par. 8 regulaminu, w tym ustępu 3:
Przed dostarczeniem Produktu możemy w uzasadnionym stopniu dokonać drobnych korekt dotyczących materiału, koloru, wagi, wymiarów, wyglądu i innych atrybutów

oraz
ustępu 6:
Jeśli chcesz, abyśmy naprawili, wymienili lub zwrócili zapłatę za Produkt zgodnie z obowiązującą Umową i okaże się, że ów Produkt:
a) był nienależycie użytkowany, nadużywany, otoczony niedbałą, niewłaściwą lub niewystarczającą opieką, zaniedbany, uległ uszkodzeniu lub był przechowywany w niewłaściwych warunkach; lub

b) uległ wypadkowi lub uszkodzeniu spowodowanemu niewłaściwymi próbami modyfikacji lub naprawy; lub

c) był obsługiwany lub używany w sposób niezgodny z zaleceniami producenta Produktu lub naszymi; lub

d) uległ normalnemu zużyciu,

to, po dostarczeniu przez nas, możemy według własnego uznania nie podejmować pozytywnej decyzji o naprawie, wymianie lub zwrocie zapłaty za Produkt oraz możemy zażądać, żebyś uiścił wszelkie uzasadnione koszty przesyłki oraz obsługi zgodnie z aktualnym cennikiem opłat i kosztów standardowych, a także obciążyć tą kwotą Twoją kartę kredytową, bądź też wykorzystać inne szczegóły dotyczące płatności przekazane nam podczas dokonywania Zamówienia. W zakresie dozwolonym przepisami prawa nie ponosimy odpowiedzialności za jakiekolwiek straty, roszczenia, koszty, szkody, opłaty lub wydatki wynikające z wykonania powyższego postanowienia.

Z wyrazami szacunku'' i podpis.

Jak przeczytałem maila Jurka, to mi ciśnienie podskoczyło i zadzwoniłem do UOKIK.
Rozmawiałem z miłą i kompetentną prawniczką, podzieliła moje wątpliwości i obiecała, że sprawą się zajmą w szerszym gronie - to takie ''konsylium'' robiące przesiew zgłoszeń, informacji i wniosków.
Nie obiecuje, że będzie zgłoszenie do Prezesa UOKIK o naruszeniu zbiorowych interesów konsumentów, ale jeśli większość uzna, że cytowane wcześniej postanowienia regulaminu Zalando.pl jest trefne, zgłoszenie pójdzie do niemieckiego odpowiednika UOKIK, a tam nie ma przelewek.
Pamiętajmy, że oba kraje są w Uni i większość regulacji konsumenckich jest wspólna lub podobna. Pod tym względem Polska to już nie Dziki Zachód.

Jaca:
jeśli nie jesteś zwykłym pieniaczem i rzeczywiście chcesz coś zrobić (dla siebie lub innych kupujących) dzwoń pod numer: 22 55 60 800 (ogólny do UOKIK) i proś o połączenie z działem prawnym.
Przedstaw swój problem i powołaj się na moją dzisiejszą rozmowę w sprawie Zalando.pl
Jesli nie uchybiłeś terminom, sprawa jest do załatwienia.
Opisałem Twój przypadek i jeśli potwierdzisz wszystkie fakty, a postanowienia regulaminu uznane zostaną za godzące w prawa konsumenta, to ich mają. Ich czyli Zalando.pl
Pamiętajcie, że ukąsić takiego giganta to jest gratka, a każdy lubi się chwalić i ''asić'' sukcesami.

Aaa na koniec Miała Pani zapytała:
''To dlaczego ten Pana Kolega nie zgłosił do nas tego faktu?''
I co?
Jajco.


P.s.
Dlaczego tak w ogóle na forum nie można przeklinać??!
-------------------------------------------
Farfura

Farfura - skoki ciśnienia nie są zdrowe.
Gdybym się miał takimi rzeczami denerwować, to życie stałoby się nieznośne. Być może czujesz się z tymi skokami ciśnienia dobrze, ale ja trochę Ci współczuje.
Ja wybieram łatwiejszą drogę - nie kupować w takich sklepach. Mam zaoszczędzone kupę czasu i nerwów.
-------------------------------------------
Jurek

Wydaje mi się ,że Farfura się nie denerwuje.Jest wychowany na Gurnym Slunsku a u nas tradycyjnie musi być ''ordnung''.Dla mnie jest to właśnie patriotyzm dbanie o drobne szczegóły w swojej okolicy.

Jeżeli ktoś mówi, ze mu skacze ciśnienie, rzuca wszystko i chwyta za telefon, to chyba lekko sie denerwuje. I do tego chce przeklinać :-)
Mam podobne podejście do pariotyzmu, ale Dortmund czy Hamburg to nie jest najbliższa okolica. Chyba, ze internet aż tak zwiększył Ci okolice :-)

Mamy UE i wspólne przepisy. Ale narodowe interpretacje. To politycy tłumaczą się koniecznością dostosowania sie do przepisów UE (np wiceminister tak tłumaczył rozporządzenie o ostatniej przesadzonej ustawie o sklepikach szkolnych - nie wierze, iż w pozostałych krajach są tak ostre przepisy).

Wracając do UOKiK - ich interpretacje nie są identyczne jak w innych krajach. To wynika z podejścia polskich sądów do literalnego traktowania prawa, nawet jak jest wbrew logice.
-------------------------------------------
Jurek

A ja myślę, że zamiast pisać o ciśnieniu itp, to zwyczajnie warto docenić to, co zrobił Farfura (nie w swojej w końcu sprawie, tylko by trochę pomóc komuś innemu...) i no chyba podziękować, bo może dzięki temu ktoś (z nas ?) za jakiś czas kupując w Zalando, będzie miał łatwiej...

Panowie spokojnie nie warto się denerwować złożyłem reklamację obuwia w Zalando . Pierwsza odpowiedź to zwrot ponad połowę pieniędzy ceny zakupu w zamian za naprawę i rezygnację z ewentualnych kolejnych roszczeń reklamacyjnych dotyczących miejsca naprawy obuwia . Odmówiłem i jeszcze w ten sam dzień otrzymałem maila z decyzją o zwrocie całej gotówki za obuwie . Wszystko trwało może tydzień więc ze swej strony nie mam żadnych zastrzeżeń do firmy Zalando .
---
Edytowany: 2015-09-29 22:59:12

@Jurek
może Ty jesteś całkiem fajny i znośny chłop, ale naprawdę nieźle się z tym maskujesz.

Dla mnie EOT.
-------------------------------------------
Farfura