NGT

Pełna wersja: Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wydaje mi się, że zastosowanie miałby tu Art 8. ust 4 ww ustawy tzn''
''Jeżeli kupujący, z przyczyn określonych w ust. 1, nie może żądać naprawy ani wymiany albo jeżeli sprzedawca nie zdoła uczynić zadość takiemu żądaniu w odpowiednim czasie lub gdy naprawa albo wymiana narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, ma on prawo domagać się stosownego obniżenia ceny albo odstąpić od umowy; od umowy nie może odstąpić, gdy niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jest nieistotna. Przy określaniu odpowiedniego czasu naprawy lub wymiany uwzględnia się rodzaj towaru i cel jego nabycia''.

Jak można się domyślić, przesłanki z ust 1. Art 8 zostały spełnione czyli
''towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową'' oraz ''sprzedawca nie zdoła uczynić zadość takiemu żądaniu w odpowiednim czasie lub gdy naprawa albo wymiana narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe''.

Takie jest moje zdanie, a więc możecie odstąpić od umowy. Lepiej na piśmie dla celów dowodowych. Powstaje jednak pytanie, czy w obecnej chwili nadal możecie odstąpić, jeżeli przystaliście już na propozycję sprzedawcy co do karty upominkowej. Sądzę mimo wszystko, że tak a na ewentualny zarzut sprzedawcy, że zgodziliście się na kartę, podniósłbym kwestię, iż sprzedawca nie poinformował Was o możliwości odstąpienia od umowy (w tym akurat przypadku) oraz to, że to Wy decydujecie o tym czy chcecie obniżenia ceny czy tez odstępujecie od umowy jeżeli naprawa albo wymiana są niemożliwe (uprawnienie to wynika z ustawy).

Poradę możesz uzyskać w jednym z oddziałów federacji konsumentów (telefony na ich stronie) lub u miejskiego rzecznika praw konsumentów, w końcu oni na co dzień zajmują się tymi kwestiami.
Jak się dowiesz, daj znać co tam powiedzieli.
-------------------------------------------
Michal

Poza tym nie rozumiem co ma do rzeczy wg ''menadżera'', że kurtka zakupiona rok temu?
-------------------------------------------
Michal

Zgadza się, przyjęcie karty upominkowej traktować chyba należałoby jako obniżenie ceny. Sprzedawca nie miał też obowiązku informować o ustawowych uprawnieniach związanych z reklamacją. Niemniej jednak opisane zachowanie ''menadżera'', jak dla mnie, ma cechy podstępu i stąd też w dalszym ciągu można domagać się realizacji obowiązków wynikających z ustawy. Pytanie tylko, jak daleko jesteście w stanie posunąć się w całej sprawie. Z własnego doświadczenie wiem, że na drogę sądową decyduje się naprawdę niewiele osób. Niestety na pomoc federacji konsumentów i innych organizacji raczej bym nie liczył. Jeszcze nie spotkałem się, aby komuś jakoś realnie pomogli. Zazwyczaj ograniczają się do wystąpienia do sprzedawcy z jakimś drętwym pismem, a jeśli sprzedawca się uprze, trzeba sobie radzić samemu. I tu zaczynają się schody. Adwokaci za Chiny Ludowe nie chcą się podejmować takich spraw (zresztą kto pójdzie do adwokata i powie, że chce się sądzić o kurtkę!?), natomiast droga sądowa, mimo że niezbyt skomplikowana, niestety, ale przerasta zdolności percepcyjne zwykłego śmiertelnika.

Mnie się jednak wydaje, że obniżenie ceny nie wchodzi w grę, jest to raczej namiastka zwrotu pieniędzy (kurtki jak rozumiem nie mają i części zapłaconej ceny za nią także nie). Tylko pod jaki przepis to miałoby być podciągnięte? Nie jest to zwrot pieniędzy, o którym mówi ustawa. Takiej formy reklamacji ustawodawca nie przewidział, choć jak się wydaje skorzystanie z niego zamiast gotówki leży w gestii wyboru przez konsumenta, choć jest to dobra wola konsumenta, a nie sprzedawcy.
Po drugie niby ustawa nie mówi wprost o obowiązku informowania konsumenta jakie uprawnienia przysługują, ale zobowiązuje sprzedawcę działać zgodnie z prawem. Skoro przychodzę do sklepu i słyszę, iż wymiana nie jest możliwa, naprawa także (ale reklamacja została uznana), to sprzedawca powinien zadość uczynić w sposób, który dopuszcza ustawa czyli obniżenie ceny/zwrot pieniędzy. Bo chyba po poinformowaniu mnie o niemożliwości naprawy/wymiany nie stoimy w milczeniu i nie wpatrujemy się sobie wzajemnie w oczy? Ktoś chyba zada pytanie to co teraz? Sprzedawca jest profesjonalnym podmiotem co do zasady silniejszym niż konsument. Skoro pytam sprzedawcę co w takim razie zamierza zrobić to powinienem usłyszeć (przynajmniej w świecie prawie idealnym) ''zwrot gotówki albo zwrot kurtki z obniżeniem ceny, wybór należy do pana'', a nie ''proponuję kartę upominkową'' (swoją drogą upominek kojarzy mi się z prezentem, a tu kasa się należy jak psu zupa). Na dodatek macie ją wykorzystać na daną markę jak zrozumiałem, to jakaś łaska z jego strony chyba w ogóle jest a nie uznanie reklamacji?

Porozmawiał bym z rzecznikiem praw konsumentów w waszym mieście lub starostwie jak się na sprawę zapatruje. Można by próbować przyjąć, iż macie nową kurtkę, spełnia ona zapewne wymagania dla tego typu rzeczy, pozostaje pytanie czy wywietrzniki podpadają pod niezgodność towaru z umową (mnie się wydaje że tak, taka tez była reklamowa kurtka, ale różnie to może być w tych naszych sądach). Jeżeli rzecznik przyzna wam rację (co nie musi oznaczać podzielenia jego zdania przez sąd) to zapewne wam pomoże.

Wtedy pozostaje Wam pogadać raz jeszcze z ''menago'' tego przybytku, jeżeli to nie przyniesie skutku, wysłać pismo poleconym, że odstępujecie od umowy, co oznacza (przynajmniej w teorii :) zwrot gotówki dla Was. Sklep albo się ustosunkuje albo oleje sprawę. Jeżeli oleje albo napisze, iż nie uznają waszego odstąpienia idziecie do rzecznika. Ten (o ile uważa, że macie podstawę do odstąpienia), powinien skierować pismo do sprzedawcy, na które ten ostatni musi udzielić informacji rzecznikowi. Jeżeli nie udzieli naraża się na grzywnę nie niższą niż 2000 zł. Jeżeli to nie pomoże pozostaje sąd. Po drodze jest jeszcze sąd konsumencki, ale tzw zapis na sąd jest dobrowolny i sprzedawca/konsument nie musi wyrazić na niego zgody. Rzecznik konsumentów może w szczególności wytaczać powództwa na rzecz konsumentów oraz wstępować, za ich zgodą, do toczącego się postępowania w sprawach o ochronę interesów konsumentów.

Generalnie plusem w Waszym przypadku jest to, że sprzedawca uznał reklamację za uzasadnioną, bo tak to należy rozumieć. Skoro tak, a nie był w stanie dostarczyć/naprawić towaru to przysługuje Wam prawo odstąpienia od umowy/obniżenia ceny (wybór należy do Was). Zawsze mogli by Wam zaproponować kurtkę trochę droższą o tej samej funkcjonalności. Myślę, że naprawdę niewiele by stracili, a raczej na pewno zyskali na takim posunięciu (ale to chyba moje utopijne myślenie co naszego kraju).
---
Edytowany: 2009-12-08 02:22:25
---
Edytowany: 2009-12-08 02:23:31
-------------------------------------------
Michal

W zacytowanym wyżej art. 8 ustawy jest mowa o obniżeniu ceny. A co do ''menadżera'', to właśnie z podanych wyżej powodów jego działanie należy traktować jako podstępne. W sposób oczywisty wprowadził klientów w błąd mówiąc im, że wymiana nie jest możliwa, a do tego naściemniał coś z tym rocznym terminem. Poza tym nie pozostawił kupującym wyboru, a to właśnie do klienta należy ostatecznie wybór, czy chce zwrot gotówki, czy obniżenia ceny - nawet w formie karty upominkowej.

wilk1
2009-12-08 13:14:35
195.245.213.9
nr 1
głosów 0

Witam!
Przed wyjazdem na letnią wyprawę rowerową zdecydowałem się na zakup maty Therm-a-Rest Prolite (tej lżejszej 2,5cm). Przez pół wyjazdu sprawowała się dobrze, odkąd dotarliśmy na Bałkany (inny typ roślinności) - zupełna kiszka, ponad 10 przebić; kolega używał prostego, dmuchanego materacyka Trekker - nie przebił go ani razu. Po powrocie kupiłem specjlany zestaw naprawczy (kolejne 50zł) - część dziur załatałem, ale część jest nie do naprawienia, nawet po nabiciu maty nabita na maksa i włożeniu jej do wanny nie jestem w stanie wykryć kolejnych przebić, a z maty po godzinie schodzi powietrze. Po końcu sezonu, w listopadzie reklamowałem matę - olano mnie, napisałem odwołanie szczegółowo opisując ogromną liczbę przebić dyskwalifikującą ten produkt, dalej to samo, firma Therm-a-Rest umywa rączki zwalając wszystko na użytkownika. Produkt był używany zgodnie z przeznaczeniem; po prostu ma tragicznie niską odporność na przebicia, nadaje się tylko na zieloną trawkę (bądź mam felerny egzemplarz)

A więc pytanie - czy są szanse na pociągnięcie dalej tej sprawy? Nie ukrywam że podejście producenta mocno mnie wkurzyło, samodzielnie nie jestem w stanie maty naprawić - a oni nawet tego mi nie zaoferowali, po produkcie za 400zł oczekiwałem trochę innego podejścia do klienta. Czy miał ktoś może podobny problem?
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Zbynek Ltd.
2009-12-08 16:22:03
195.3.220.146
nr 4
głosów 0

Ja mam THERM-A-REST TRAIL. Mam? Chyba już nie. Jest u sprzedawcy. Reklamowałem. Na pierwszego maila w ogóle nie doczekałem się odpowiedzi. Po wysłaniu maty dawno temu, też nie.
Chyba firma przereklamowana. Bo coś za dużo o reklamacjach słyszę. Moja działała tylko przez 10 dni. Jak na produkt za dwie stówy zdecydowanie kiepsko. Na marketowej macie za 40 zł przespałem bezproblemowo, jak na razie, ze 40 dni.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Tomek

~Tomek
2009-12-08 16:33:12
188.33.245.95
nr 5
głosów 0

Zbynek Ltd. - negatywnych opinii w ostatnim czasie jest mnóstwo.
Cena w Polsce za te produkty to zdzierstwo - o tym też tu sobie nie pogadamy bo to temat tabu - wątki o tym tutaj usuwają. Technologicznie są to już przestarzałe rozwiązania. Niektóre marketowe rozwiązania są dużo trwalsze i co ciekawe - cieplejsze.
Polityka polskich dystrybutorów jest znana od lat - ciemny klient wszystko kupi a im droższe tym się lepiej będzie sprzedawać bo ''marka'' i prestiż.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

sołtys
2009-12-08 17:53:03
79.133.194.54
nr 7
głosów 0
Wilq!
Z podobnymi reklamacjami stykałem się parę razy. Niestety, wytrzymałość powłok w matach T-a-R jest moim zdaniem dość niska. Łatwo je nie tylko przebić kamieniem lub cierniami, ale nawet poprzez wytarcie o szorstkie podłoże skutecznie rozszczelnić. W przypadku lekkich modeli sprawdza się zasada, że sprzęt Light & Fast często płaci niską wytrzymałością za bycie lżejszym.

Obawiam się, że nawet w sądzie nie potrafiłbyś wykazać, że wina leży w zbyt słabych materiałach. Tylko ewidentne wady fabryczne są honorowane przez T-a-R. Jeśli dziury powstały wskutek kontaktu z chropowatym lub kamienistym podłożem dystrybutor i producent łatwo wykaże naruszenie zasad zapisanych w instrukcji i odrzuci reklamację. Sad but true.

Moim zdaniem mata samopompująca nie jest wynalazkiem na kamieniste podłoże. Raczej do namiotu. Na biwaki w plenerze wybrałbym zwykła matę. Wiem, że możesz być wkurzony nietrafionym zakupem, gdy 400 zł to często pół studenckiej pensji, ale nie tylko Ciebie trafiał szlag w takich okolicznościach. Często nie warto ufać technice :)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Jeszcze dodam, że w odwołaniu do reklamacji dystrybutor - firma Paker podzieliła się ze mną taką wesołą informacją:

''Odpłatna naprawa uszkodzonego materaca jest możliwa (serwis w Polsce lub w Irlandii) - koszt naprawy w Polsce to 40zł za pierwszą i 10-20zł za każdą następną dziurkę, firma Paker nie podejmuje się na[prawy tego egzemplarza materaca''

Przy liczbie dziur które mam wymagałoby to nakładu 150-200zł (bo i koszta wysyłki do Irlandii na mnie spadają) - no i oczywiście jaki sens ma w ogóle odpłatne naprawianie takiego sprzętu, skoro w każdej chwili grozi kolejnymi przebiciami - i za mniej można kupić nowy produkt pozbawiony tych wad?

I jeszcze uwaga do sklepu w którym ją kupowałem czyli Horyzontu. Zamieściłem na ich stronie e-horyzont.pl zdecydowanie negatywną recenzję (ale rzeczową, jako klient używający tego produktu mam do tego prawo) tego produktu by ostrzec innych przed wydaniem aż 450zł na tak zawodny badziew. I niestety recenzji dodać nie mogę, widać nie jest ''prawomyślna'', nie ma to jak moderowanie działu ''ocena użytkowników'' :))
-------------------------------------------
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Tak z innej beczki - masz może pod ręką instrukcję, czy co tam dają do tej maty? Są jakieś wskazania co do sposobu używania?

@ Sołtys

Teraz to już niestety wiem, nie jestem pierwszym który się nabrał na dobry marketing TaR. Ta najlżejsza mata Prolite (460g) czy NeoAir(410g) - to są produkty na praktycznie idealne warunki - trawka czy śnieg, na jakichkolwiek innych - to już duże ryzyko (dużą partię NeoAir musieli wymieniać, bo prostu powietrze z tego szajsu schodziło). Jak komuś zależy na niskiej wadze - to są i takie produkty jak materacyk Fiorda Nansena (też koło 400g). Pewnie też zawodzą, tylko w produkcie za 100-150zł można tego oczekiwać, gdy badziewiem okazuje się sprzęt za 450zł, a firma którą uważałeś za dbającą o klienta spuszcza cię jak wodę w kiblu - to człowiek się mocno wkurza.
-------------------------------------------
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Masz na myśli producenta czy ''naszego'' dystrybutora :)?
Piszesz, że Cie olali. Oficjalnie reklamowałeś tą mate czy napisałeś po prostu e-maila, że masz taki problem?
---
Edytowany: 2009-12-08 18:32:17
-------------------------------------------
Michal

Oficjalnie reklamowałem w sklepie Horyzontu, reklamację odrzucono; po tym złożyłem odwołanie opisując szczegółowo dużą liczbę przebić, dając przykład kolegi, który ze mną podróżował, nocował w tych samych miejscach i który miał materacyk Trekker za 100zł - i ani jednej dziury; wszystko na nic - firma Paker (dystrybutor TaR) uznała, że materac był niewłaściwie użytkowany i ja odpowiadam za przebicia.
-------------------------------------------
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

ce

a co Ty myślałeś że Ci pieniądze oddadzą? Dlatego w naszym pięknym kraju można nawet dać gwarancję nie tylko dożywotnią ale nawet działającą do końca życia naszych dzieci bo jak przyjdzie co do czego to rzeczoznawca od razu wskaże że była użytkowana niezgodnie z przeznaczeniem itd itp
-------------------------------------------
ce

Moim zdaniem, jeżeli instrukcja nie zawiera zastrzeżeń co do takiego sposobu używania, sprawa jest na Twoją korzyść i była by do przepchnięcia.

Nie podałeś na jakiej podstawie reklamowałeś - gwarancja czy niezgodność towaru z umową i po jakim czasie dostałeś odpowiedź na złożoną reklamację (wcześniej pisałeś, że Cię olali). Tak czy inaczej w tym przypadku może być chyba bardzo ciężko. Paker na stronie tak między innymi ''zachwala'' produkt
''Materace Terma-A-Rest od spodu są pokryte bardzo mocną, trudno brudzącą się i odporną na wilgoć tkaniną. Dzięki temu materace są dość odporne na przekłucia i mogą być z powodzeniem używane podczas spania na kamieniach, szyszkach itp.''
Z jednej strony zapewniają, że są dość odporne a więc nie gwarantują tego, że się nie przebije, z drugiej strony zaznaczają, że z powodzeniem możesz używać na kamieniach.

Wydrukuj sobie te zapewnienia, poszukaj w sklepach ulotek Therm Rest w których będą podobnie zachwalali swój wyrób i udaj się do rzecznika praw konsumentów z ww dowodami i co on o tym sądzi. Nie wiem co innego Ci doradzić. E-mail do producenta z opisaniem sytuacji?
-------------------------------------------
Michal

''Moim zdaniem, jeżeli instrukcja nie zawiera zastrzeżeń co do takiego sposobu używania, sprawa jest na Twoją korzyść i była by do przepchnięcia.''
Polska to nie USA ze jak czegos nie ma napisanego to mozna zadac od tego odszkodowania.
-------------------------------------------
yaro http://www.panoramio.com/user/90763

Ja po prostu naiwnie wierzyłem, że taka gwarancja renomowanego producenta jest cokolwiek warta, że będzie dbał o dobre imię swojej firmy i przynajmniej naprawi matę na swój koszt, bądź wymieni na nową. Ale przekonałem się, że TaR ma podejście do klienta takie samo jak np. sprzedawcy na Allegro - po prostu spławić.
Te posty piszę bardziej jako przestrogę dla innych by wiedzieli na co mogą liczyć w razie kłopotów, jak wygląda ''gwarancja'' tej firmy. Bo tak naprawdę pod niewłaściwe używanie można podciągnąć niemal wszystko, jak nie ma ewidentnie widoczniej wady fabrycznej - to producent ma nas w d4
-------------------------------------------
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

''Polska to nie USA ze jak czegos nie ma napisanego to mozna zadac od tego odszkodowania.''

Za to jest w Europie i mamy implementowane bardzo przyjemne ustawodawstwo konsumenckie. Piszę na podstawie doświadczenia zawodowego ;)