NGT

Pełna wersja: Rower trekingowy-jaki, gdzie itp ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

m

Potwierdzam słabość stali mi pękł mostek stalowy :P

Jak zawsze prawda leży po środku. Rama alu o takiej samej konstrukcji czy jakości jak stal zawsze będzie tańsza i lżejsza.
Ponoć alu gorzej znosi długotrwałe obciążenia (niezależnie od ich siły) - w teorii. Niemniej pękają ramy wycieniowane zawodnicze, ramy pośledniej jakości albo używane niezgodnie z przeznaczeniem - czyli tak jak stalowe.
Niemniej stal bardzo dobrze tłumi drgania (nawet zwykła stal), niemniej jest cięższa niż alu, za to tańsza niż karbon ;)

No i stalowe ramy w wyprawach też są pewnego rodzaju snobizmem. To jak Leica w fotografii czy Meindle double stitched ;P
-------------------------------------------
m

może artykuł 'nieco' leciwy, ale zapodam:

http://poziome.pl/thunderbolt/materialy.htm

bo tak konkretne artykuły rzadko się już zdarzają.

ED - oczywiście, od czasu powstania artukułu nieco minęło, więc nie jestem na 100% przekonany co do aktualności. ale ostatecznie ameryki w stali już się nie odkryje. ;)
---
Edytowany: 2010-07-26 22:45:06

m

A jak rower ma być naprawdę pancerny to zerknij na wspomnianego przeze mnie Thorna Nomad, najlepiej na piaście Rohloffa - prawdziwy czołg :D

Brzydki ale jak ktoś się orientuje to lans jest ;)

Ludziu - fajny artykuł, każdy może zinterpretować na swoją korzyść ;)
-------------------------------------------
m

ludz, ale przecież w artykule jest tabelka, w której wskaźniki wytrzymałości dla stali znacznie przekraczają wartości dla alu (np. dla najlepszej obróbki 272MPa vs 769MPa). Co prawda koleś pisze, że alu 7005 jest już w ogóle super ale tak nie jest - zobacz np. http://en.wikipedia.org/wiki/Reynolds_Cy...bing_Types gdzie masz podaną wytrzymałość na rozciąganie UTS - dla stali jest to od 700 do 2000 a dla alu 7005 - 400.

Czy ramy stalowe są snobizmem, w Polsce może tak, na zachodzie nie, bo różnica w komforcie jazdy jest, a tam większość ludzi jeździ rowerami trekkingowymi. Ale u nas to jak ktoś kupuje rower do pojeżdżenia po ścieżce rowerowej w niedzielę, to musi to być ''góral'' z amortyzatorami i oponami 2,5...

hallotron

składanie samemu roweru trochę mi się nie widzi, ale przeglądając strony o tej tematyce wpadłem na rowery fahrradmanufaktur?
CZy ktoś spotkał się z tymi rowerami - chodzi mi konkretnie o model T- radoneur:
http://tiny.pl/h7dkc
Na eBay można za 950 Euro takiego wyrwać (model z 2009)?
Jakieś opinie

Odkopię temat.
Czytając powyższe posty oraz inne fora stale napotykam się na radę: ''jak najlepsza rama, osprzęt dokupować z czasem''.
Brzmi to bardzo rozsądnie, dopóki nie zaczyna być mowy o pieniądzach, z którymi mam ostatnio bardzo krucho. Absolutna górna granica ceny, jaką dałbym obecnie za rower to ~800 zł. Na razie na więcej nie stać mnie po prostu (inne wydatki). Za tą cenę kupiłbym krossa trans continental czy inne używane alu-cudo - tylko że:
- wspominano wielokrotnie o wadach ram alu (sztywne, droższe, problematyczna naprawa)
- wspominano wielokrotnie, że w rowerach o cenie pon. ~1000zł montowany jest słaby osprzęt który szybko zacznie zawodzić.

Mam więc pytanie: czy można odwrócić wspomniany na wstępie aksjomat super-ramy?

Moje tezy broniące tej herezji:
- będę jeździć po mieście + niewymagające technicznie trasy (zero wertepów, asfalt i bita droga, możliwe podjazdy ale te lżejsze, niż cięższe). Przy przeciętnej masie (moje ~80 kg plus ~10 kg bagażu lub przyczepka) i spokojnej jeździe rama stalowa powinna wytrzymać długo.
- zachowuję w pamięci zalety ram stalowych (cena, absorpcja drgań)
- zależy mi na niezawodności i prostocie osprzętu, który z miejsca wymienię na znacząco lepszy (a kosztujący ułamek ceny znacząco lepszej ramy)
- wg oficjalnych specyfikacji podawanych choćby przez Krossa - masa roweru na ramie alu nie jest jakoś szczególnie niższa od masy tego na ramie stalowej.
- pół Holandii i niemały % Skandynawów jakoś jeździ codziennie i weekendowoturystycznie na zwykłych rowerach miejsko-trekkingowych.

Konkludując, mój plan jest taki: kupić nowego, taniego jak barszcz miejskiego Krossa na stalowej ramie i uszlachetnić go lepszym osprzętem - albo dalej rozglądać się po sklepach i allegro. A nuż trafi się coś godziwego.

Czekam na Wasze opinie i rady.
---
Edytowany: 2011-01-14 19:07:53

t

Piotru, napiszę ci jak zrobiłem ja:
Kupiłem używany rower na stalowej ramie za ok 400zł. Rower dobrej klasy, jednolity napęd i osprzęt Acera, oponki mocno zużyte schwalbe, hamulce to cntiliever, manetki obrotowe grip shift. Przejeździłem na nim prawie 2000km, w tym jedną zimę i dwa sezony letnie wymianiając tylko klocki hamulcowe, jedną linkę i ze dwa-trzy razy dętkę ;)
Po tym czasie za ok 400zł w sumie, kupiłem komplet narzędzi, nowy napęd (korba alivio, kaseta Altus/Acera, 3 łańcuchy KMC, nowe manetki i tylnią przerzutkę TZ), linki, pancerze itp. + za ok 80zł oponki. Powymianiałem wszystko, przesmarowałem wszystkie łożyska, narzędzia mi zostały. Jeżdżę po tym serwisie już rok, półtora tysiąca i pojeżdżę jeszcze sporo.

Niby wychodzi jak nowy rower za ok1000zł, ale:
- nie mam kiepskich elementów (rower za 1000 ma niemal zawsze kiepskie stery, tani suport, najtańsze pisty w kołach itp...) ja dokupywałem w półce: tanie, ale z grupy z nazwą ;)
- wiem w jakim stanie jest każda część w rowerze bo sam ją serwisowałem i mimo, że mam drugi rower turystyczny to miejskiego jestem pewien i w daszą trasę wolę jego.
- rower nie wygląda (złodzieje)
- części zamienne są tańsze (vide acera i alivio) a porządne. Jasne, że cięższe ale to akurat dla mnie bez znaczenia, ważniejsze, że nic samo się nie połamie bez powodu.
- 7 czy 8 biegowy napęd jest mniej czuły na brud i łatwiejszy w ustawieniu
- zwykłe manetki są bezawaryjne (nie ma co zamarznąć czy się popsuć jak w rapidfire czy jeszcze bardziej skomplikowanych a jak coś nie działa - rozbierasz, czyścisz, smarujesz i są jak nowe)
-------------------------------------------
t

Witam

Proszę o poradę,bo jestem kompletnym laikiem.Mam do wyboru dwa rowery Author Trophy i Raleigh Storm GTS który lepszy ?

m

To zalezy do czego.
-------------------------------------------
m

m

To niezupełnie tak, sprawa nie jest jednoznaczna i co osoba to opinia ale uzupełniająe fakty: nie jest prawdą, że dobrą ramę stalową zespawa każdy kowal. Jeśli nawet mu się uda to jest jak te małe koła zapasowe - na dojazd, nie da się na takim czymś kontunuować poważnej wyprawy. Poza tym dobre ramy łamią się niezwykle rzadko, szczególnie w trekkingu (to nie downhill czy inne kolarstwo górskie). Ramy aluminiowe są teraz naprawdę dobre i też nie łamią się ot tak. Dodatkowo jak to argumentował ktoś na zagranicznym forum - jak się złamie, mam gwarancję i przysyłają mi ramę w ciągu 2 dni do każdego zakątku świata.
Tak więc nie ma co demonizować, co nie znaczy, że moim zdaniem stalowa rama jest po prostu wygodniejsza ze względu na tłumienie drgań. Więc dla amatora nie liczącego każdego grama jest niezła - choć dobra rama stalowa jest wielokrotnie droższa niż dobra rama aluminiowa.
Co do przewożenia ciężarów: lowridera można zamontować na każdym widelcu, także amortyzowanym. Montuje się taki bagażnik poniżej części która pracuje w amortyzatorze więc bagaż w żadnym wypadku nie obciąża amortyzatora!! Aha, lowrider to typ bagażnika, nie przednie sakwy czy nazwa przedniego bagażnika w ogóle. To nazwa konkretnego typu właśnie zawieszonego niżej (nie tradycyjna półeczka) - low.
Z tymi 2000 troszkę popłynąłeś moim zdaniem. Już powyżej 1000, bezpiecznie 1300 kupi się rower nadający na wielodniowe wyprawy (oczywiście trzeba wiedzieć co się kupuje i nie napalać się w 1szym sklepie ;) ). Mowa oczywiście o nowych rowerach. Pamiętajmy, że jest rynek wtórny który w przypadku roweru jest moim zdaniem bardzo rozsądną alternatywą. Zasada z Alivio jest rzeczywiście rozsądna, chociaż w miejskim rowerze mam najtańszą bodaj TZ i śmiga już 5ty tysiąc km rónież zimowo, także po górkach i sakwami załadowanymi daleko bardziej niż wyprawowo (zakupy). Zresztą rower sklepowy, niemal zawsze ma zawyżoną grupę tylnież przeżutki w stosunku do reszty roweru więc to żaden wzynacznik.
-------------------------------------------
m

m

Nie wiem co dokładnie rozumiesz przez ''Land Cruiser''.
Oczywiście używa się sztywnych widelców lub amortyztorów zależnie od typu uprawianej turystyki, niemniej nie wynika to z obciążenie go bagażem, tylko wagi i oszczędności energii z pedałowania.
Więc oczywiście nie ma co się sprzeczać, ale należy uważać z generalizacjami, tym bardziej jeśli nie określiło się warunków brzegowych.
Ludzie jeżdżą turystycznie na róznym sprzęcie od szosówek po ciężkie fulle zależnie w jakim terenie itd i oczywiście pomiędzy tymi skrajnościami mamy całe spektrum rowerów od szosówek, przez rowery typu randonneur, sztywne MTB po fulle.
Z dwoma tysiącami chodziło mi o to, że nie ma co straszyć ludzi. Jeśli już przyjmujemy opis klas sprzętu w ogóle w kategoriach grup napędu to właśnie Alivio wg mnie i wielu innych jest taką grupą ktra już nie łamie się sama z siebie, wyżej to już waga, szybkość itd... Wydaje mi się, że rozsądniej kupić tańszy rower i wymieniać komponenty.
Ale ale, uciekliśmy od pytania. Lugi nie wrócił, więc..
-------------------------------------------
m

Tomash

Witam. Mam mały problem z wyborem roweru. Czytam opnie i komentarze ale wiadom ze ze do się wszystko trudno dopasować ;)

A mianowicie zastanawiam się nad tymi trzema rowerkami:

http://www.giant-tarchomin.pl/roweryp.php?rower=81
http://www.giant-tarchomin.pl/roweryp.php?rower=83
http://kellysbike.com/index.php?id=pl_pr...cat_id=271

i teraz dylemat kellysy są fajne ale widzę ze trochę ludzi na to narzeka a gianty hm.. no sam nie wiem który miał by lepsza wydajność na trasy cięższe.... czuli ukształtowania górzyste pagórki itp

Chce przeznaczyć około 2 tysięcy na rowerek i mam teraz dylemat. Chyba ze możecie polecić jakiegoś innego dobrego przecinaka :P

Nie mam nikogo znajomego kto by składał wiec raczej kupie w komplecie.

m

Ja jeźdźę kellysem i nic mi się z nim nie stało (trekking z takiego sameg przedziału cenowego). Zresztą ten podany przez ciebie ma dość zaawansowaną konstrukcyjnie ramę - to plus. Napęd bez cudowania jednolity (często lepiej mieć wszystko alivio niż TY czy Tourney a z tyłu xtr'a).
Ale ważniejsze, że te rowery mają zupełnie inne hamulce!! Poszukaj testów i sprawdź czy te tarcze które daje giant są ok bo wymiana była by kosztowna a czasami lepiej mieć Vki niż d..te tarcze. Poza tym cudów nie ma, koła pewnie wszystkie mają ekonomiczne :/
-------------------------------------------
m

Tomash

No i jak widać ciężki jest wybór... i sam mam mętlik w głowie i nie wiem co zrobić pod jakim kontem patrzeć żeby rowerek był dobry...

Tomash

Wybrać tarczówki czy klocki...

Tomash

Rowerek ma głowie służyć na pokonywania kilometrów po drodze asfaltowej drogach leśnych możne jakiś podmokłych tego typu nie wyczynowo skakanie itp. Wiec chodzi o kupienie dobrej ramy z w miare dobrym osprzętem który możne z czasem sie ulepszy ale wiadomo ze rama ta8o podstawa

Do powyższych jazd wystarczy przyzwoita rama, osprzęt też. Czyli ja bym poszedł w przeciętną ramę i lepszy osprzęt, a nie na odwrót.
Mam treka firmy Kellys, Definite SF, na Deore (przerzutki, hamulce, klamko-manetki i piasty) już piąty rok. Cioram go po lesie, głównie na drogach wysypanych żużlem i wszystko chodzi idealnie a tylko raz bawiłem się w regulację. ;)
Żeby uszkodzić ramę, to trzeba mieć pecha i felerną kupić (od tego masz gwarancję) albo nieźle na tym rowerze hipkać. Natomiast z osprzętu jeżdżąc korzystasz cały czas.

m

Do zastosowań o których piszesz lepiej nadaje się cross/trekking na 28 calowych kołach - różnica w wielkości kół i szerokości opon jest kolosalna na kożyść trekkinga (po prostu lżej, szybciej...). Najlepiej wypytaj jakiegoś znajomego u umów się na jazdę próbną góralem i trekkingiem.
-------------------------------------------
m

Dwuslodowy

2900 ? Serio ? Dla amatora ?
Za polowe tej ceny mozna kupic sprzet ktory posluzy latami (z wlasnego przykladu).
Wystarczy zobaczyc na czym jezdzi wiekszsc ludzi dla ktorych nie licza sie setne sekundy, czy iles gramow mniej. Czyli zwykli, normalni ludzie.
bez przesady

Ano... ;)