NGT

Pełna wersja: Jaki aparat?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42

pim

Z tego co pamiętam to jest standartowe szkło, z dużym udziałem tworzyw sztucznych, chociaż soczewki są szklane. Jak dotrę do książki to Ci odpowiem. Tak jak tu pisano popróbuj z przejściówką M42/Nikon. Sprawdź uważnie , bo nie pamiętam - przejściówki występują w dwóch wersjach z dodatkową soczewką lub bez. Chodzi o to, że w wersji bez są problemy z nieskończonościa. Mając taką przejściówkę możesz poszukać np Jupitera 85/2, Heliosa 50/2. To są dobre obiektywy, za grosze. Stracisz rzecz jasna autofokus, ale w wizjerze F60 i tak lepiej jest ustawiać ostrość niż w Zenicie. Inne rozwiązanie to np. Nikkor 50/14 lub optycznie lepszy i tańszy 50/1.8. Obiektyw standartowy w moim przypadku wymagał przyzwyczajenia, natomiast potem zawsze starałem się go ze sobą nosić. Jest w gruncie rzeczy szalenie uniwersalny choć we wnętrzach ''widzi za mało''.W razie dalszych wątpliwości żeby formu nie zaśmiecać treścią nie związaną z przedzieraniem się przez zaspy itp.. pisz na adres prywatny- mpietrzak@autograf.pl
Pozdrawiam

Chciałbym poruszyć kwestię dotyczącą sprzętu fotograficznego, aczkolwiek trochę innej natury. W jaki sposób zabezpieczacie swój sprzęt przed wilgocią idąc z plecakiem?

Pozdrawiam
-------------------------------------------
Michaex

pokrowiec :) + ew, worek z zapięciem

A co jeżeli sprzęt zajmuje dużo miejsca? Dry bag odpada bo za dużo waży... Jakieś pomysły? ;]
-------------------------------------------
Michaex

Ja noszę sprzęt w torbie (test jest na ngt) jak mocno leje to wkładam apart i każdy obiektyw do torebki strunowej - ale zdażyło mi sie to tylko raz (częściej wykonywałem ten manewr w celu ochrony przed piaskiem i kurzem). A jak nie mam torby - tak jak na ostatnim zlocie to pakuję aparat do plecaka i tyle, ale mam Canona A1 - o nie go za bardzo nie trzeba się bać...
-------------------------------------------
...w pewnych sytuacjach niecierpię mieć racji...

W ostatnim numerze Survivalu był obszerny artykuł o ochronie aparatu w terenie, poszukaj w Empikach gazeta powinna jeszcze leżeć (to dwumiesięcznik).

Dzięki za informacje. Ja także mam tobrę lowepro i jeden futerał na obiektyw ale same w sobie nie dają żadnej ochrony przed deszczem, nawet w swoich pokrowcach ''all weather'' ;) Pytam bo raz w bieszczadach zdarzyło mi się doszczętnie pomoczyć sprzęt foto i byłem zmuszony suszyć go w przytulnym ogrzewanym domku jakiejś miłej pani. I do tego ta ciągła niepewność czy ruszy po osuszeniu, czy nie będzie śladów na matrycy... ehh nie polecam ;]
-------------------------------------------
Michaex

Michał

Ludzie technika fotografi cyfrowej poszła tyle do przodu ile waszej głupoty w wypowiedziach. Porównujecie lustrznkę na kliszę z dobrą kliszą do jakiegoś amatorskiego aparatu cyfrowego i wnioskujecie że klisza jest lepsza i będzie. Czy ktoś z was miał w ręku chociaż Canona 300D już nie mówię o 20D. Cyfra wyprzę w 100% kliszę i nie dlatego że jest ''gorsza'' ale nowsza, to przecież użytkownicy decydują co wybrać.
W Albani wymyślono aparat który robi zdjęcia na skórce od banana ale on nie zrobi furory bo użytkownicy go nie wybiorą bo jest do du...y.
Ktoś tu przyrównal kliszę do mercedesa a cyfre do malucha i stwierdził że woli przejechać 10 km mercedesem niż 100 maluchem - śmieszna wypowiedz.
No rzeczywiście bateria w w aparatach cyfrowych to słaba jest że wogóle. Posiadam lustrzanke cyfrową Canona i na jednej bateri robi 800-1000 zdjęć starczy jak na sesje, ale przecież można dokupić jeszcze drugi akumulator w cenie 3 klisz.
Zaskoczyły mnie powyższe wypowiedzi w czasach zaawansowanych lustrzanek cyfrowych.
Pozdrawiam i zapraszam do zapoznania się z cyfrowym odpowiednikiem porównywalnego aparatu.


padlina

-->Michale, nikt chyba nie neguje iż na dłuższą metę aparaty cyfrowe wyprą standardowe lustrzanki, niedługo to się stanie na pewno, ale zwolennicy cyfrówek zapowiadali ''wyginięcie'' aparatów analogowych już zgoła 10 lat temu i jak do tej pory aparaty analogowe jeszcze całkiem nieżle się trzymaja, cyfrówki opanowują aktualnie rynek ''amatorski'', w kwestii fotografii profesjonalnej to wykorzystywane są przede wszystkim w fotografi prasowej gdzie liczy się szybkość przetworzenia zdjęcia a nie jakość. profesjonaliści i artyści nadal korzystają a tradycyjnych analogówek, przemawia za tym wiele argumentów np. niedoskonałość współczesnych matryc które nadal nie dorównują kliszy, dłuższy czas reakcji (naświetlania matrycy) w porównaniu do piętnowanej przez Ciebie kliszy, zdjęcia cyfrowe są w ogóle pozbawione swego rodzaju ''duszy'' nie mają takiego uroku jak klisza, poza tym cyfrówki są dużo bardziej delikatne i podatniejsze na uszkodzenia mechaniczne niż aparaty analogowe a to jest portal dla ludzi outdooru a nie maniaków techniki, oprócz funkcjonalności aparatu i wszystkiego z czym to się wiąże liczy się również żeby nasz aparat przetrwał wyprawę i służył w każdych warunkach klimatycznych(osobiście robiłem zdjęcia w temp. od -15 do +40st. C, ciekawe jak długo sprawowałaby się cyfrówka w temp. -15 i ile zdjęć mógłbym nią zrobić?? swoją drogą taszczenie plecaka wypełnionego do połowy akumulatorami i bateriami ma zapewne swoje uroki ale wybacz nie dla mnie), moja druga lustrzanka Praktica przeżyła niejeden upadek którego nie przeżyłby normalny aparat cyfrowy, i na koniec ostatni argumanet CENA, dobra cyfrówka nadal kosztuje dużo więcej od dobrego aparatu analogowego, sam bym sobie kupił cyfrówe ale to co chce kosztuje około 4000pln. czyli mnie nie stać- a to decydujący argument
powtarzam raz jeszcze cyfrówki napewno wyprą zwyczajne aparaty analogowe, i gratuluje Eosa, acha wersja cyfrowa Eosa-1v (Eos-1ds markII-wersja studyjna) kosztuje bodajże około 38tys.pln. a jej wersja analogowa około 8tys.pln różnica jest chyba widoczna?? nie wspomnęo parametrach migawki... czyż te aparaty nie są porównywalne...
pozdrawiam i zapraszam na szlak z Twoją cyfrówką...
-------------------------------------------
nic w naturze nie ginie

padlina

acha jeszcze jedno... dopiero niedawno pojawiły się matryce o wymiarach klatki filmu, wcześniej w lustrzankach cyfrowych trzeba było sobie przeliczać ogniskową i czy to jest takie uproszczenie...??

pim

Matryce wielkości klatki dały nieoczekiwany efekt: pojawiające się problemy m.in. z reprodukcją koloru. Na pełnej klatce światło nie pada prostopadle do pow. matrycy, co powoduje liczne komplikacje. Ostatnio był duży artykuł na ten temat w ''Pozytywie''. Liczne opinie są takie, że rozwój czeka matryce gdzie przelicznik będzie 1,5. Większe posiadają cały czas liczne ograniczenia i przeskoczenie ich nie jest kwestią chwili. Po za tym cena. Dalej twierdzę, że przy użytkowaniu plecakowym zestaw np. Nikon FM2 + 28/2.8, 50/1.4, 85/2 albo zamiast tego jakiś zoom z diapozytywem da efekt porównywalny z Eos-em 1v i nie będzie kosztował 38 tys, a przy braku zasilania nie padnie. Wprawdzie Eos ma magnezowe body i zawsze można nim wbijać kołki do namiotu, ale trochę szkoda.
Po za tym diapozytyw kosztujący 30 zł to jest problem. Jednak bez przesady. Od lat kupuję w Fotojockerze Agfę RSXII 100 za 15 zł i to jest cena do zaakceptowania - trochę mniej kosztuje Fuji Superia, Reala, albo Agfa Optima. Jak potrzebuję efektu i mocnych kolorów to wtedy nie ma wyjścia Provia i Velvia są moimi faworytami.
pozdrawiam

Lustrzanki cyfrowe z pewnością nie zadomowią się szybko w fotografii amatorskiej. Są na to po prostu za drogie - nie dając wiele w zamian. Generalnie lustrzanki cyforwe są dla ludzi, któryz już mają optykę do danego systemu, nic innego nie przemawia za ich kupnem. W końcu teraz w każdym cyfraku możesz kontrolwać kompozycję, a wiele obiektywów montowanych na stałe nie ustępuje jakoscią obiektywom wymiennym do lustrzanek.
Krótko mówiąc, aparaty cyfrowe w fotografii amatorskiej już mają ilościową przewagę, bo wyparły analogowe kompkaty, ale by to samo stało się z lustrzankami to jeszcze dłuuuuuga droga.

pozdrawiam
-------------------------------------------
Tomek

pim

Masz całkowitą rację. A umówmy się stojąc przed wyborem: EOS300D + dedykowany do niego obiektyw i jak poszukam Nikon F100 + obiektyw 28-120 VR (nawet używany) zdecydowałbym się na ten drugi wariant. Po prostu daje on nieporównywalnie większe możliwości.

Ja polecam Minolty Z3 i Z5 oraz A1, A2 i A200 (te 3 ostatnie do dość drogi sprzęt). Seria Z to aparaty z ultra zoomem (420 mm). Obiektywy oczywiście wbudowane. To są całkiem niezłe cyfrówki, a ptężny zoom daje ciekawe możliwości (np. fotografowanie ptaków w locie). Sam posiadam Minoltę Z1 i brakuje mi kilku milionów pikseli, ale ogólnie jestem zadowolony.
-------------------------------------------
CYFRÓWKI GÓRĄ!

małe, analogowe, niezadrogie - olympus mjutu z stałoogniskowym obiektywem, albo stary, dobry i kultowy olympus xa, tudzież któreś z dalmierzy z lat siedemdziesiątych z obiektywami o jasności rzędu 1,7-2,8 - czyli canony canonety QL17, QL19, minolty serii hi-matic, yashici jakieś - wybór spory ale generalnie ciężko o egzemplarz w dobrym stanie..., jak miniaturyzacja całkowita to minoxa można... dobrej koniki hexar nie proponuje bo pow. 1000zł... w sumie to i za 100zł można znaleść fajny aparacik do kieszeni, grunt to śledzić okazje i rynek i grunt to dobry obiektyw... a złodzieje? jak na wino będą chcieli to wszystko skubną, grunt to nie wyciągać wielkich gabarytów, nie hałasować migawko/silnikiem, nie świecić lcd, nie walić fleszem - ja ostatnio w międzyczasie bawie się belticą z 1951r z zajsowskim tessarem...
-------------------------------------------
AdamL

żadnych zenitów, ciężkie, optyka nierówna - już zdecydowanie lepiej praktice z zajsowskim wyśmienitym pancolarem 50/1,8...
-------------------------------------------
AdamL

boszzz - po łebkach przeczytałem dyskusję i tak z grubsza zapomnieliście już tylko polecić coś ze średniego i dużego formatu:) MZ najprzyjemniejszym pod względem własnego udziałuwpływu na zdjęcie/niezależność od napięcia/wytrzymałośc/niezawodność/prostote jest nikon fm2, z 50/1,8 to koszt rzędu 1300zł - tak więc nie tu należy szukać...

Przestrzegam przed poradami typu f60 z przejściówką nikon/m42 i optyką m42, taka przejściówka na m42 sprawdza się w canonie, w nikonie przejściówki które widziałem oddalają nieznacznie ogniskową obiektywu o płaszczyzny filmu co powoduje nie ostrzenie obiektywu na nieskończoności, nic bardziej nie denerwuje jak nieostry krajobrazik...takie przejściówki są dobre przy portretach z zajsowskimi sonnarami albo z ruskimi pierścieniami pośrednimi w zestawach do robienia makro. A poza tym pierścień taki nie przenosi informacji o ustawionej przysłonie obiektywu co powoduje że pomiar trzeba robić na przysłonie roboczej co z kolei skutkuje ciemnym obrazem podczas kadrowania...
-------------------------------------------
AdamL

tiaaaa, wczytałem głebiej i już widzę kupione... to po co ja sie produkuje?? :))
-------------------------------------------
AdamL

pim

Olympus XA to jest zupełny czołg choć nie wygląda. ''metalowy'' korpus w ''tanim'' kompakcie + dobry obiektyw. Do dalmierza się trzeba przyzwyczaić bo plamka jest trochę niewyraźna. Ale jak się go weźmie do ręki to odrazu widać jakie są korzenie serii Mju. W przypadku XA, ważne jest by kupować właśnie XA, a nie XA2 etc..Po za tym jest znacznik do operowania z głębią ostrości zwalniającą nas z obowiązku ostrzenia. W erze cyfry pez podglądu głebi ostrości to ''świecka tradycja'' idąca w zapomnienie. A przecież obiektyw 28 mm przy blendzie 16 ustawiony na 2m daje głębię ostrości od 1m do nieskończoności.
Czasami na Ebayu można trafić takiego minimalnie używanego XA w opakowaniu z lampą. Jest wart swojej ceny. Tym bardziej, że trwałość jest iście pancerna, a rozmiar niewiele większy od Mju.
Ciekawskim polecam tę stronę:
<http://www.diaxa.com/xa/xastart.htm>
p.s.
dalej nie wiem jak wklejać linki. Proszę o instrukcję.
Pozdrawiam

link wklejasz w pole ''Adres WWW''
-------------------------------------------
do kasacji???

Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42