NGT

Pełna wersja: Jaki aparat?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42
Popytałem gdzie indziej i polecono mi w końcu Sony WX220B. Byłem dziś markecie, faktycznie kompaktowy, rozmiarowo doskonały, cenowo nie aż tak - korzystniej wypada pod tym względem podobne maleństwo Sony W830B. Taki gabarytowo mały aparacik ma faktycznie szansę znaleźć miejsce w plecaku czy kieszeni w bluzie na piersi:) Rozważałem jeszcze kuszącą opcję kupienia nowego smartfonu i nawet znalazłem takiego, który wypada nieźle (fajny aparat, procesor i przede wszystkim bateria, Asus Zenfone Zoom S), ale 1) podczas wspinania robienie zdjęć smartfonem jest zwyczajnie niewygodne, 2) mój dotychczasowy smartfon jest wciąż niestety niezły, c) Asus swoje jednak kosztuje, d) trochę za duży - 5.5 cala to o pół cala za dużo;)

Cenowo nie aż tak? Przecież to najtańsza małpa za 600zł.. To trzeba było wspomnieć, że szukasz spośród najtańszych aparatów na rynku to byśmy tu nie polemizowali bez sensu :)
Tradycyjny finał kilkustronicowej rozprawy. Poszukiwania czegoś lepszego, ludzie się rozpisują, analizują, produkują ... a klient idzie do mediamarketu i i tak bierze najtańsze pudełeczko z hiper zuumem i matrycą wielkości łebka od szpilki.
Noo, to żeś sobie polepszył ... :)

Zgadza się, dla tego zamiast kupić nowy aparatopodobny produkt za 1kzł, wolę zabrać nowego smartfona flagowca, którego i tak mam przy sobie.

Miałem sony dsc S40, panasa fz38, LX100, RX100 III, a teraz mam LG G5 i nigdy więcej dedykowanego aparatu. Jakość w zupełności wystarczająca do FHD na TV, nie onanizuje się już na cropie 100%, nie targam dodatkowych kilkaset gramów, i mam zawsze pod ręką.

Nie bardzo czaję, co rozumiesz pod pojęciem ''dedykowany aparat''. Znane jest mi pojęcie ''dedykowana ładowarka'' ale jeśli chodzi o aparat, to zgłupiałem.
-------------------------------------------
https://tinyurl.com/Najwyzsze-Szczyty-Polski-z-NGT

Nowart, nie 600 zł lecz 800 za WX220B a najtańsze widziałem poniżej 300, więc po co ta przesada? Pisałem przecież dość dokładnie, czego szukam, a że nie potrafiłeś wskazać niczego zgodnego z tymi kryteriami to moja wina? Pisałem, w reakcji na polecanego wciąż aparatu za 1.5 tyś. że szukam czegoś tańszego, bo liczę się z uszkodzeniem aparatu podczas wspinania. Pisałem że szukam czegoś poniżej 200 g. Ile takich aparatów wskazałeś? Wolałeś wskazywać ''płciowe'' modele, które Tobie się z jakichś tam względów wydają interesujące i dobre, ale zupełnie nie te, o których wskazanie przecież jasno i wyraźnie prosiłem. Teraz piszesz o niepotrzebnej wielostronicowej dyskusji... Gdybyś może przeczytał dokładniej mój pierwszy post, Twoja frustracja byłaby teraz mniejsza? :)

Arni, zgoda, tylko jednak podczas wspinania smartfonem trudno niekiedy robić zdjęcia. Ale jest to pociągająca opcja. Mój ma już prawie trzy lata, czas, żeby się zepsuł :)
---
Edytowany: 2018-04-21 23:46:43

gavagai,

przy tam postawionych kryteriach ja bym rozważył kupno używanego. Ja sam mam S95 i to jest naprawdę kieszonkowy aparat. 193 g według opisu, 195 g zważone dzisiaj z baterią i kartą pamięci. Ze wszystkim (zapasową baterią, ładowarką i futerałem) to około 400 gramów. Mój S95 robi bardzo dobre zdjęcia budynków i ludzie i krajobrazy są na czwórkę.

Tu masz przykładową ofertę z tej serii, model S110, cena 420 zł:

http://allegro.pl/aparat-cyfrowy-powersh...18128.html

Z nowych na Twoim miejscu nie schodziłbym poniżej Sony Rx100 M3, czyli około 300 gramów i 2300 zł.

gavagai, eee, dla czego trudno? Uruchamiasz aparat, dotykasz i jest fota. Jedyną opcją przemawiającą za normalnym aparatem jest możliwość regulacji przesłony, a co za tym idzie głębi ostrości. Pytanie, czy aparaciki za 600zł są aż tak rozbudowane i jak bardzo tego potrzebujemy, by sobie nie poradzić funkcjami w smartfonie?

Kwestią pozostaje zatem, jak nosić takiego smartfona, by nie uległ uszkodzeniu i był cały czas pod ręką? Trzeba by wyszukać jakieś przemyślane etui z możliwością mocowania do jakiejś taśmy w pasie biodrowym lub do szelki, a wszystko było najlepiej zapinane na zamek.

I kolejna sprawa, czy aparat za 600zł, a tym bardziej używka sprzed ładnych kilku lat, robi lepsze foty od najnowszych smartfonów flagowych typu Honor 8Pro, Galaxy S8 itp? Wątpię. Mam taki aparacik i jakość zdjęć jest już nieporównywalna, czasy się zmieniły i to co kiedyś było ok, dziś nie spełnia naszych oczekiwań FHD itd.

Mój smartfon spadł ostatnio z 48 metrów, nawet szybka nie pękła (była pęknięta wcześniej obecnie naklejone dodatkowe szkło). Ale miałem szczęście- wylądował na trawie,dosłownie wbił się w ziemię na sztorc. Zabezpieczenie jakie stosuje to taki prosty dwuczęściowy bumper nz załączonego zdjęcia- wykonany z tworzywa, za 10 zł, na co dzień wystarcza i sporo upadków komórka przeżyła.
W terenie i na rowerze pakuję dodatkowo w topeaka drybag, używam już trzeciego modelu i mimo pewnych zastrzeżeń jestem zadowolony- chroni przed wodą i dodatkowo amortyzuje upadki.
Ale czy przy wspinaniu by się sprawdził- trudno powiedzieć.


[Obrazek: 2072-794-1.jpg]

Przewagą osobnego aparatu poza smartfonem jest czas pracy na baterii. Cykanie zdjęć i ich przeglądanie na smartfonie zabija jego baterię, co prawda są powerbanki, ale naładowanie trochę trwa. Poza tym na wycieczkach często używa się gpsa w telefonie, co też zżera baterię. Lepiej kupić jakiegoś kompakta za 1000-1500 zł bo one się tak szybko nie starzeją i taki aparat starczy na amatorskie fotografowanie przez wiele lat, a jakością zdjęć i możliwościami, szczególnie stabilizacją obrazu wg mnie nadal przebijają nawet najdroższe flagowce, które przecież też kosztują ogromne pieniądze.
Dlatego ja na najbliższe wakacje mam zamiar kupić takiego kompakta od canona https://proclub.pl/strefa_canon/kompakty...zarny.html nie wiem czy to najlepszy wybór w tej cenie, recenzje i przykładowe zdjęcia jakie robi wydają mi się adekwatne do ceny. Bo ja swojego xiaomi nie zamierzam wymieniać na jakiegoś flagowca za 3 koła by mieć dobre zdjęcia - to się nie opłaca :)

Aku w telefonie to przede wszystkim zużywa czuwanie na GSM. Sam GPS nie zjada tak baterii jak GSM. Warto zatem przejść w tryb samolot i jakiś ultraoszczędny, który wyłączy wszystkie zbędne aplikacje, a wtedy tylko ręcznie odpalić sobie nawigację z GPS i aparat. Robiliśmy już testy, na samym Lokusie i rejestrowaniu śladu wcale nie jakiś mega telefon i aku rejestrowałby ślad spokojnie 24h o ile nie dłużej.
Podobnie praca z aparatem, najwięcej zjada lampa błyskowa dla tego jeśli jest dzień i odległości spore, to lepiej ją wyłączyć w fonie niż ma pstrykać bez sensu. Wiele można załatwić i tak czasem czy trybem HDR.

Dłużej. Po 50h rejestrowania śladu i spadku aku do 50% przerwałem test.

A ten Verti to spamer reklamujący swój sklep, stąd jego tekst.

Dziękuję, nie mam pytań.

Jak mam kupić mini pstrykawkę za 1500zł, to wolę dołożyć 300 i mieć lustro.

Jeszcze raz powtórzę, telefon za 2000 nie jest żadną konkurencją dla aparatu za tę samą kwotę, on jest tylko konkurencją dla głuptaków za 500/600zł. Wymiana sama z siebie nie ma sensu z finansowego punktu widzenia, ale jeśli stoimy przed potrzebą kupna i jednego i drugiego gdzie łączna suma $ ma wynieść ok. 1500/2000zł, to warto rozważyć nowoczesnego smartfona zamiast mieć i jedno i drugie marnej jakości.

Wtrącę się do tego pojedynku.

Od kilku lat posiadam aparat Canon S110. Razem z kartą pamięci i baterią waży 197g, z pokrowcem na szelkę plecaka z Deutera waży 243g. Pokrowiec nigdy mi nie odpadł a zamek działa cały czas. Całość, co jest ważne przy wspinaczce obsługuję jedną ręką nawet w dość grubej rękawicy. Żadnego ustawiania ostrości czy skupiania na wybranym punkcie. Jeden na stałe ustawiony tryb i zdjęcia pstrykane na szybko. Dedykowana bateria niestety wrażliwa na mróz.

Na jesień dostałem służbowy telefon Huawei P10. Waży 159g z gumowym niewielkim pokrowcem. Wykonane zdjęcia na telefonie wyglądają fajnie, ale na większym ekranie już widać niedoskonałości. Cały czas się uczę jak go dobrze ustawić, dlatego wiele jest rozmytych bo zaraz po wykonaniu tego nie było widać. Ciężko obsługiwać jedną ręką bo jest po prostu niewygodny i trochę za duży. Trzeba odblokować kodem albo odciskiem palca, ustawić ostrość na wybranym punkcie (o czym zapominam) i ''pstryk''. W rękawicy tego się nie da. Nie mam na niego pokrowca/kieszonki na szelkę, więc zazwyczaj ląduje w kieszeni piersiowej razem z topo. Przy każdym wyciąganiu muszę uważać żeby jednego bądź drugiego nie stracić. Bateria działa przy -25 i nie stwarza problemów, co innego ekran dotykowy który już nie bardzo reagował.
Link do zdjęć w pełnej rozdzielczości, zdjęcia podpisane są tym czym były zrobione.
https://drive.google.com/open?id=1Kr9wvo...N6Y4NMfmYK

Rzeczy, które luźno są związane z plecakiem mam na sznureczku lub gumce. Żeby ich nie zgubić. Jak dziecko :-)
Telefon też. Da się.

Podpowiem, bo sam w minionym roku zmagałem się z kwestią alternatywy dla aparatu w telefonie. Z racji niewielkich wymagań postanowiłem poszukać czegoś do około 500 zł. Ostatecznie okazało się, że wymóg fotografowania bez lampy (np. ogrody zoologiczne) wymusił matrycę CMOS. Wybór był pomiędzy Canonami IXUS a Sony DSC-WX60. Wybrałem sony, zwłaszcza, że udało się znaleźć prawie nówkę za 200 zł.

Obecnie mam napstrykane tą małpką całkiem sporo zdjęć i mogę uczciwie stwierdzić - bije to na łeb wiele nowszych i droższych modeli. Ustępuje lustrzankom, ustępuje Lumixowi za ponad 2k, ale wszelkie takie marketowe pstrykacze na CCD do powiedzmy 700-800 zł zmiata. Prosta obsługa, wbudowana polskojęzyczna instrukcja, mega kompaktowe wymiary, niedrogie akumulatory (kompatybilne bodajże z jakąś starszą nokią), możliwość ładowania aku przez port micro-usb (czyli np. z powerbanku).

WX220 jest modelem wyżej - nieco więcej mpix (aczkolwiek przy tym samym rozmiarze matrycy), nieco większy zakres zoomu itd. Gorzej być nie powinno, a zapewne będzie trochę lepiej. Będąc w skalnym mieście w Czechach porównywaliśmy kilka aparatów, w tym te z Iphone'a 7. Sony radził sobie wyraźnie lepiej od nawet topowych telefonów, a tam, gdzie w grę wchodziło słabe światło, to powstawała przepaść. Zresztą tyczyło się to również zestawienia kompakt CMOS vs kompakt CCD.

Arni ''Jak mam kupić mini pstrykawkę za 1500zł, to wolę dołożyć 300 i mieć lustro.'', ale rozumiesz, że są ludzie, dla których waga i rozmiar są priorytetowe, ale chcą mieć coś lepszego niż głuptak za 500/600? ;-)
Np. ja wolałabym dać choćby i 2000zł za dobry mały (do 200g) kompakt, niż za jakiekolwiek lustro.

Smartfona nie mam i nie zamierzam mieć.
---
Edytowany: 2018-04-27 04:59:08

To przeczytaj nie lustro a bezlusterkowiec, wszystko jedno, będą i gabaryty i jakość. Tak czy siak cena w okolicy 2kzł. i do tej kwoty wolał bym kilka groszy dołożyć. Aparat pośredni cenowo ani nie da jakości przez duże J, ani nie jest tani przez duże T.

Tak jak napisałem, smartfon to konkurencja tylko dla tanich pstrykawek, ale jego przewagą są gabaryty, bo to urządzenie 2w1 czyli pozbywamy się jednego ok. 200g urządzonka wydając podobną kwotę jak za dwa urządzenia kupione osobno, a bez sensu oferujące dwa aparaty tej samej jakości. I pod tym względem smartfon nie ma konkurencj gabarytowo wagowej, a więc jest w czymś najlepszy.

2 str wcześniej napisałem:
''W tej chwili trudno formułować ogólną zasadę, że smartfon/małkpa robi lepszej jakości zdjęcia niż małpka/smartfon - trzeba porównywać konkretne modele. Generalnie różnice się zacierają w większości sytuacji. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że małpka potencjalnie lepiej sobie radzi w gorszych warunkach oświetleniowych, w pracy z lampą i ma większy zakres ogniskowych - co ma znaczenie, ale nie dla większości turystów. A smartfona większość ludzi i tak ma i zabiera na wycieczkę.''

a dziś trafiłem na porównanie jakości zdj uzyskanych z profesjonalnej lustrzanki i smarfona:
https://petapixel.com/2018/04/20/huawei-...m-stunned/

Ale to oczywiście konkretne modele. Nadal nie można stwierdzić jednoznacznie: kompakt lepszy czy smartfon lepszy.

Przerobiłem już robienie zdjęć na galaxy s5 , s7 , iphonie 6s - na wiele zdjęć w formacie od 10x15 do najczęściej przeze mnie wykorzystywanego A4 i paru zdjęć w formacie A2 ,tylko jedno zdjęcie w formacie A4 mam z galaxy s5 , reszta zdjęć a robiłem ich też cxałkiem sporo smartfonem w górach , po przeglądaniu na spokojnie w domu na laptopie , tam już została.
Jak komuś wystarczy przeglądanie zdjęć na ekranie smartfona to okej.
Kupuje się używkę bezlusterkowiec (np samsung nx 2000 z obiektywem 20-50 za 550zł - 350 g) , mam od 3 lat kupiony jako używany, polecam.
Jakośc zdjęć bez porownania nawet z topowymi smartfonami za 3000-4000 tysiaki
do tego nowy np. xiaomi redmi 4x z baterią 4100 mAh za 650 zł ( trzyma przy rozsądnym użytkowaniu 3-4 dni) .
całość 1200 zł
reszta 800 zł na wyjazd na majówkę
radość z ładnych odbitek formatu A4 na ścianie w domu nad kominkiem lub w pracy nad biurkiem - bezcenna

Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42