NGT

Pełna wersja: [Odzież] Spodnie - wątek ogólny
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ja mogę Ci polecić to co ja praktykuję zimą (ale też gdy chłodniej wiosna/jesień) czyli spodnie narciarskie. Są w miarę wytrzymałe, wewnętrzne getry na dole nogawek przy większości wyryp w mniejszym śniegu uwalniaja mnie od stuptutów, ocieplenie wewnętrzne eliminuje noszenie kaleson których nie lubię, są wodooporne przy sporej zlewie i w miarę odporne na siedzienie na śniegu/klękanie, mają wentylację. Są też stosunkowo tanie. Minus to spora waga i objętość ale zazwyczaj mam je na tyłku a ne w plecaku. Rozważałeś zakup TNF za 400 zł. W tym budżecie (lub niewiele większym) zmieścisz takie narciary + zlinkowane Berghausy + bojówki z demobilu BW ,,Kosowo''. Będziesz miał zestaw całoroczny.
P.S. Szukaj tylko narciar z materiałem a`la Polartec Power Dry od środka (a nie śliski poliester) i boczną wentylacją.

@wideł skrobnij coś więcej o tych Berghaus Deluge bo są teraz w miarę tanie - 159 zł

Kiedyś wybrałem się w góry połazikować w takich spodniach narciarskich,okazało się to jedną wielką pomyłką.Czułem się w nich tak jakbym miał na sobie grube kalesony, Softshell i spodnie membranowe, trzy w jednym-o wadze nie wspomnę.Tyłek miałem przepocony na amen,ale faktem jest, że nie były to spodnie z wyższej półki,choć nie jestem pewien czy by to coś zmieniło.Nigdy więcej!
---
Edytowany: 2012-11-15 23:18:13

@PRS
Dzięki. Pomysł z dwoma parami spodni wydaje sie byc sensowny. Jesli chodzi o Narciarskie to są chyba faktycznie dosyć ciężkie jak na caly dzień chodzenia, ale poniżej jest w linkach kilka podobnych. Co do ocieplenia to ja chyba i tak brałbym cos pod spód (moja prostata to kocha).

Przeczytałem wreszcie ten wątek :) Przeanalizowałem też trochę swoją sytuację.

Konkluzje:
A. Bardziej hiking niz trekking. wracam do jakiejś bazy na noc.
B. Chodzę spokojnie, nie robię wyczynówki - jednorazowo nie mam wiekszych niz 100-200m różnic wzniesien w swoich trasach, a to oznacza, że - używając terminologii Marmota - pasuję bardziej do m2 lub m1 niż do m3 (nie wydalam tak dużo wilgoci jesień-wiosna/15 do -15stopni)
C. większość czasu mojego włóczenia sie to pogoda bezdeszczowa, mglista lub mżawkowa, wilgotnosć raczej wyższa. Deszcze sporadycznie (przewidywalne - planowanie via meteo/satelita)
D. Jako istota ciepłolubna uzywałbym w tych spodniach:
- poniżej 10 stopni coś termoaktywnego (Stoor, ew. Devold),
- w okolicach 0 i mniej > polartec (Milo Orla Pro + ew. ten Stoor)

Alternatywy:
1. jedna para spodni
mocno wodoodporne niekoniecznie mocno oddychajace (małopotliwe pory roku, mało ekstremalny wysilek), odporne całosciowo (nie tylko na kolanach i dupsku) na sporadyczną agresję otoczenia (czasami krzaki, rzadko gałęzie)
- Apex Icefall, Apex Trekking. / Mam rekomendację wytrzymałosci Apexa, wydają sie byc solidne choć mam wrażenie że to powłoka nieco designerska (przyjemna, niekoniecznie do ciorania po lesie)
- Milo Nito. / na hike.pl maja opis 'wodoodporne', z kilku opinii wynika ze to najmniej przemakające Milo niemembranowe (230pln)
- Marmot Durango. M3, fit (390pln) / szukalem M2 albo M1 ale marnie w PL.
- Norrona Dovre, Flex3, luzne, (600pln)


2. dwie pary spodni
a) bazowe, odporne na lekkie opady, ale wytrzymałe na otoczenie, luźne w miarę (wygibasy), optymalnie oddychające
- DIPNOO Ternua. Schoeller, luzne, (340pln)
- Salewa Terminal DST. Durastretch, fit, (400pln)
- Salewa Venture DST. Durastretch, luzne (400pln)
- HiM Mudir, Dynam, luźne (249-349pln)
- NORRONA FALKETIND SoftShell, DWR, luźne

b) leżąca w plecaku membrana na deszcze długotrwale, zakładana na wierzch całodniowych. Jesli się uda - z bocznymi zamkami (szybkie zakładanie bez cudowania)
- Milo Yatesh. Gelanots 20/20, FullZip, luzne, wzmocnienia (440pln)
- Milo Lukka II/PRO. Aquatex 10/10, luzne, wzmocnienia (349pln)
- NorthFace Strider Zip. HyVent, fullZip, (350pln) http://8a.pl/spodnie/the-north-face-stri...e-zip-pant
- Salewa Tierra PTX2. Powertex, FullZip, sniegolapy (549) http://8a.pl/spodnie/spodnie-salewa-tierra-2-0-overpant
- Milo Laviko. Aquatex 15/15, FullZip, luzne, podobno bardzo wytrzymałe http://8a.pl/spodnie/milo-lavik-pants

Na całość chcialbym wydac do 500-600 zł (w przypadku dwóch par spodni, membrana moze byc pozniej = suma moze wzrosnac do 700-800)
W miarę mozliwosci wybieram jasniejsze kolory, czarny w ostatecznosci.

Nie mam informacji, wrażeń, opinii (a wiec przyporzadkowania) o:
SOFT SHELL CLIMBER - Malachowski. 180 zł
BARENTS PRO MEN - Fjallraven (woskowana i prasowana żelazkiem membrana G-1000) ok 500 zł
BARENTS WINTER TROUSERS - Fjallraven (G-1000 j.w. + ocieplina) ok 500 zł, opcja bez ociepliny 430 zł
Halicz, Nosal, Bieszczady - Wolfgang (?)
Milo Philo Pant (softshell3LF+Aquatex) podobno są zbyt miekkie na wloczenie po krzakach i lasach.

Przepraszam za tyle kompleksowej tresci, ale moze to sie też okaże przydatne dla innych.

Pytania:
/ Czy moje główkowanie jest sensowne ? (zwlaszcza zakladanie w deszczu membran na hydrofoby)
/ Czy macie doswiadczenia z odpornoscią na terenowe przejscia (krzaki, siadanie na pniu etc) przy swoich spodniach? jesli tak - podzielcie sie. Wiem juz ze membrany (GTX etc) nie są dobre do kontaktu z lasem i krzakami.
/ Czy 'szybkoschnięcie' przy -5 do +5 ma wogole sens jako zaleta?
---
---
Edytowany: 2012-11-19 05:47:01
-------------------------------------------
Marek

No to muszę skrobnąć reckę piteros :) rekomenduję i polecam ;)
Marek dla mnie to trochę bez sensu, ale każdy z nas na jakimś etapie wtopił ,,kupę'' kasy czyli wszystko przed tobą. W przypadku spodni nieoddychających nie ma znaczenia to że twój wysilek będzie mało intensywny-nawet w bezruchu po chwili będziesz mokry. Jasne kolory do lasu to kolejny niespójny klocek twojej łamigłówki.
Spodnie Milo powinieneś zmierzyć przed zakupem-czyli raczej sklepy stacjonarne.
-------------------------------------------
PRS z komy

Witaj
Dzięki PRS.
Ja główkuję tylko w oparciu o swoją wiedzę, próbuję jakos pozbierac od kupy to co znajduję w wątkach, dyskusjach.
Obecnie chodzę w bawełnianych spodniach i polarze Mila Orla Pro. Nie pocę się chociaż bawełna oddycha średnio.
Zależy mi najbardziej na tym by mieć coś wytrzymałego z kieszeniami na zamkach i dość wodoodpornego na tyle by przetrzymać ok 1h deszcze, długie mżawki, całodzienne wędrówki we mgle - i nie musieć czekać, aż to na granicy 0 stopni to coś zacznie schnąć :)
Kolory jasne - mialem na mysli szare, oliwkowe etc. Nie lubię czarnych ciuchów. Nie fotografuję orłów etc, nie muszę być dla nich niewidoczny.
Mam odczucie, że moje pytania są lamerskie, widzę to po ciszy, ale cóż poradzić, od czegoś chcialem zacząć.
Pieniadze służą w tym wypadku jednemu: chęci skupienia się w terenie na rzeczach innych niż odzież, jej 'zimowym szybkoschnięciu', omijanie krzaków i lasów na szlaku etc. Zakładam, że odpornosć i funkcjonalność czyli ów spokój - mają swoją cenę. Ale nei upieram, się być moze rozwiązaniem powinny być spodnie za 20 złotych z demobilu.
Dzięki za krytyczne podejście.
---
---
Edytowany: 2012-11-19 12:40:08
-------------------------------------------
Marek

Pytania wcale nie są lamerskie. W mokrym lesie jesienną pora potrzebujesz spodni wodoopornych (Koniec Kropka). Żeby się w nich nie gotować niestety muszą mieć przyzwoitą membranę i system wentylacji poprzez zamki. O wytrzymałości decyduje materiał zewnętrzny do którego przylaminowana jest membrana, a nie w sposób bezpośredni rodzaj membrany.
Bawełna bardzo dobrze ,,oddycha'' nawet z domieszkami poliestru jak w spodniach z demobilu. Tyle, że przy pierwszym kontakcie z mokrym krzakiem będziesz miał mokre kolana co przy niskiej temp. zewnętrznej = zimny kompres. Jakąś rzeczą pośrednią są spodnie rowerowe, które posiadają ceratę tylko z przodu.
Membranowe recenzowane na NGT ale w cenie nie zabijającej https://ngt.pl/thread-6346.html
i dostępne chyba jeszcze u Mateusza http://tiny.pl/hkp1w
Inne ,,mocne'' spodnie bezmembranowe recenzowane na NGT to np. https://ngt.pl/thread-7759.html
---
Edytowany: 2012-11-19 14:48:47

Jak idę kilkanascie kroków w deszczu w moich cottonach to juz mam ciężkie :)
Myślę, że to jest też tak, że fora tego typu skupiają głównie ostrzejszych wyczynowców, ludzi młodych i żwawych, taterników, alpinistów (wymieniając dalej pasmami) wszelkiego rodzaju pozytywnie szalonych climbowców i osoby ogólnie z upodobaniami do ekstremalnych sportów. A nie jak ja zwykłych szarych człapaczy, wędrowniczków zwapniałych :) Stąd pewnie też ta moja prośba o doświadczenia z mojego zakresu potrzeb jest 'taka lub owaka'. Taką wersję wydarzeń też biorę pod uwagę. Choć stawiam po prostu na 'dziwactwo' mej prośby :)

Jeśli pozostawać w obszarze spodni semi-pro lub pro, to powinienem w opisach spodni szukać czegoś z membraną + wierzchnią warstwą odporna na leśne/łąkowe runo.
Tak czułem i ostatnio zerkałem na Fjalraven (ale irytuje mnie każdorazowe pieczołowite zaprasowywanie żelazkiem jakiegoś wosku) i na Norronę z ich leśnymi seriami (ta z kolei pachnie ściemą
http://hedsoutdoor.wordpress.com/2012/08...-hybrid-pa nts-long-term-review/ i na dodatek kosztuje dużo)

Być może powinienem zadać swoje pytanie na forum leśników (fotografowie ptaków czasami sięgają po demobil lub ofertę dla leśników)
Być może po prostu powinienem wydać kasę 'na czuja', potem znów i znów :) (mam juz wiszący w szafie nowiutki Durango Hoddie SE - kupiony 'na czuja' :)

Oki. rozpisuje sie niepotrzebnie. Przemyślę ścieżki jakie daliście mi obaj z 'piterusem'. Dzięki Wam za to i chęć pochylenia sie nad tematem. Muszę to zrobić szybko bo mam blokadę z chodzeniem w teren przez to co mam teraz + pogodę (idą pochmurne dni).
---
Edytowany: 2012-11-19 15:09:05
-------------------------------------------
Marek

Od niedawna zacząłem się ubierać odpowiednio do warunków, znaczy że kiedyś kilkugodzinne plenery fotograficzne, w lesie, na łąkach skąpanych w porannej mgle i rosie itp spędzałem np w dżinsach lub bawełnianych bojówkach.
Niby tragedii nie było ale nic przyjemnego nie ma w chodzeniu w mokrych gaciach.
Troszkę poczytałem opini trochę pomierzyłem.
Mój wybór padł na Milo Nevada , jest sporo opinii nie będę się rozpisywał , warte każdej złotówki . I na cięższe warunki TNF Resolve , jedne i drugie gdzieś wyszukane w dobrych cenach suma ok 400 może lekko ponad lub nawet mniej .
TNF jeszcze tak naprawdę nie miały okazji się wykazać , ale tyle co w nich trochę połaziłem to dają radę .
Milo i TNF trzeba mierzyć.
Czasami najlepszą opcją sa dobre buty i stuptuty na oddychające gacie niż membrana po całości.

@Kris@Bia
dziękuję.
Nie obawiasz sie ze w Resolve ta ich miękkość i wielość pofałdowań moze ułatwiać zaczepianie o krzaki, suchciele itp ? Bo HyVent wydaje sie być już wystarczający na 1-2h deszcze (mam z tego jakąś prostą plandeczkę - podobną do Resolve - i wytrzymuje).
Pierwsza propozycja jest zdroworozsądkowa, dopóki nie ma deszczu jest wygodna, potem coś ceratowego.
-------------------------------------------
Marek

faktycznie w pierwszym zetknięciu materiał nie sprawia wrażenia ''pancernego'' choć i tak jest lepiej niż w jego wersji 2.5L z kurtki która sprawia wrażenie delikatnej niczym jedwab, a nie jest, ile to jest warte to wyjdzie po czasie .
Krój spodni (obszerność nogawek) może się przyczyniać do zaczepek, ale z założenia te gacie miały takie być co by dało się je wcisnąć awaryjnie na wierzchnie , jednak nie sądzę aby miały się posypać na krzakach (może zbyt naiwnie), co innego płoty na polach z e sterczącymi gwoździami lub druty kolczaste ,a tak już kilka gaci udało mi się przewietrzyć, tylko że na to chyba nie ma mocnych.

Witajcie.
Po wycieczce do KRK, stanęło na wyborze czegoś z FjallRaven.
Chcę coś trwałego i odpornego na łąkowo-leśne sprawy. W plecaku będę miał jakaś lekką membranę na ulewę.
G-1000, mimo że pachnie mi straszną ściemą, ma za sobą lata rynkowe wiec w jakimś stopniu się zweryfikował. To, że ma śladową wodoodporność - jest do zaakceptowania. Niestety 90% spodni w sklepach sporotwych to czerń, której nie lubię. Apexy TNF są jak dla mnie jednak za mało plenerowe, zbyt futurystyczne.
Jeśli macie jakieś rady lub doświadczenia, proszę o nie.

1. Wybór materiału:
a/ 'Original' (twardszy, mniejsza elastyczność, wyczuwalny opór przy zginaniu kolan, wieksza odporność na otoczenie, cieplejszy),
b/ 'Silent' (cienki, przez to bardziej zaczepialny i chłodniejszy, ale z kolei miękki = mniej zauważalny w całodziennej trasie)
c/ spodnie Nils mają Silent na całości i Original na kolanach/tyłku

Skłaniam sie ku 1a.

2. Wybór kroju
a/ regularny
+ przylegający do ciała w lesie, śniegu,
- trudniej się kuca etc
b/ luźny
+ swoboda ruchów,
- zaczepialność, wrzecionowo-workowaty wygląd

Przymierzałem Barents Pro (G1000 Original) i spodobały mi się mimo ich pewnej toporności. Problem z podciągnięciem wysoko zgiętego kolana (wyczuwalny opór przy kucaniu, kolano ma podwójne wzmocnienia), oraz mała ilość miejsca na polarowe spodenki - byc może to ratuje wybór 56 zamiast mierzonego 54. Regular podoba mi się też bardziej jako krój (na człowieku).

Z racji pewnej 'leśności' tej marki trudno pewnie bedzie tu o Wasze doświadczenia i podpowiedzi.

Końcem grudnia kupię coś membranowego z Milo lub wspomnianych przez Was marek, podpytam Was jeszcze wtedy o swój wybór. Dzięki za dotychczasową pomoc.
---
Edytowany: 2012-12-03 15:39:48
-------------------------------------------
Marek

A jakie spodnie byście polecili w Bieszczady w porze przejściowej (druga połowa marca/przełom kwietnia). Potrzebuje wziąć 2 pary spodni. Jedne już mam - TNF na HyVencie, bez żadnego ocieplenia. Jednak mimo iż posiadam bardzo dobra bieliznę (x-bionic) to w takim zestawie było mi trochę zimno, szczególnie, gdy człowiek się trochę spocił, a później stanął w miejscu. No ale w końcu to tylko ''cerata'' założona na kalesony, więc cudów nie można oczekiwać. Zastanawiam się nad spodniami z ociepleniem (jedne z tych, które ma w ofercie 8a; myślałem o tych http://8a.pl/spodnie/the-north-face-dewline-pant) lub softshellowe (ale te nie będę chronić przed wilgocią/deszczem). Jednak z drugiej strony takie spodnie z ociepleniem mogą sprawić że będę się mocno przegrzewał podczas wysiłku (a dodam że pocę się znacznie bardziej niż przeciętny człowiek), więc i tak będzie mi później zimno bo będę cały mokry.
Tak źle i tak niedobrze... jestem trochę w czarnej d...ie i nie wiem co wybrać...
---
Edytowany: 2013-01-11 13:29:28

Było Ci zimno? Proponowalbym pozbyc sie tej 'bardzo dobrej' bielizny x-bionic i kupic 'zwykle' kalesony z merino...Nigdy nie zrozumiem czemu ludzie placa tyle kasy za poliestrowy badziew. Jesli te spodnie z Hyventu nie maja dobrej wentylacji, to zostaw je w domu, bo sie ugotujesz we wlasnym pocie. Podobnie z spodniami z ociepleniem, w kwietniu nie ma -20 mrozow. Skoro bardzo sie pocisz to potrzebujesz właśnie dobrej wentylacji. Wiec spodnie softshell i tez najlepiej z dodatkowymi otworami wentylacyjnymi na udach. DWR wystarczy na lekki deszcz, w duzy deszcz i tak pewnie bedziesz siedziec w schronisku.

Akurat z bielizny jestem bardzo zadowolony. Sprawdziła się nie raz... Znakomicie odprowadza pot i szybko schnie. Na głowę bije np bieliznę z HiM której również używałem. Co do merino to właśnie zastanawiałem się nad tym rodzajem jako 2 komplet bielizny. Chociaż tu chciałem wybrać Thermo Brubecka a nie Soft czy Extreme Merino.

Właśnie problem w tym że nawet w największą ulewę czas będę spędzał pod chmurką... Stąd właśnie kłopoty z doborem ubrania, Ponieważ potrzebuje czegość wodoodpornego, dobrze oddychającego a jednocześnie zatrzymującego ciepło. Ale tak czy inaczej powinienem bardziej iść w stronę spodni softshellowych tak? A takie spodnie utrzymają trochę wydalanego ciepła na postojach ?
---
Edytowany: 2013-01-11 13:52:44
---
Edytowany: 2013-01-11 13:56:08

echo, jak masz obawy to taki zestaw powinien Ci się sprawdzić: kalesony + spodnie ss (koniecznie z wywietrznikami) + w razie awarii lekkie spodnie membranowe. zakładam ,ze skoro mocno się pocisz, produkujesz masę ciepła. spróbuje pochodzić bez kalesonów. może to właśnie w nich należy dopatrywać się problemu nadmiernego pocenia, a co za tym idzie wyziębiania organizmu na postojach. jestem parowozem i czasem to aż bucha ode mnie i często chodzę w samych spodniach zimą. a jak zaczyna ''czesać po rajtuzach'', to znak, ze trzeba iść dalej.

A możesz polecić jakiś model, który najlepiej sprawdzi się w takich warunkach ? Od rana oglądam spodnie, wiadomo, że tego jest pełno i teraz ciężko wybrać model. Jakiś czas temu zastanawiałem się nad HiM Mudir, ale czytałem zarówno pozytywne jak i negatywne opinie...

A to zmienia troche obraz :-)

Główny Twoj problem jest taki, że próbujesz cos planowac nie wiedzac jakie beda warunki. Jedziesz na 3 dni? Tydzien? 2 tygodnie? Nocujesz pod chumrką, czy w schroniskach? Jak jedziesz na dluzej, to rzeczywiscie mozesz spotkac i +10 i deszcz jak i -10 i zadymke. Wiecej rzeczy, wiekszy ciezar plecaka...

Bielizne brubecka z merino mam. Owszem, dobrze odprowadza wilgoc, niestety po 2-3 dniach zaczyna posmierdywac. To i tak lepiej niz zwykle poliestry, ktore zaczynaja waniać po paru godzinach od przepocenia... W czystym merino wytrzymasz Ty i Twoje otoczenie nawet tydzien. Merino jest dosc ciezkie i wolniej schnie. Ja jednak z underarmor, brubeckow i innych sztucznosci przesiadlem sie wlasnie na merino i nie zaluje.
Spodnie softshell to pojecie dosc obszerne - są tutaj wsadzane dosc cienkie gesto tkane tkaniny jak i dosc grube. Nawet wsadza sie tutaj membranowce o fakturze polarka. Mam 'softshellowe' spodnie Mammuta, które są tak cienkie, ze w pokrzywy w nich nie moge wejsc. Ale poszukasz czegos z powershielda albo z windstoppera i sie zdziwisz jak cieple i odporne na deszcz mogą być takie spodnie. Jednak im cieplejsze spodnie, tym wieksza potrzeba dodatkowej wentylacji. Popatrz np na spodnie Tilaka Crux - w tych spodniach masz dodatkowe zamki na udach - idziesz pod góre - rozpinasz. Stajesz - zapinasz. Z wierzchu są gładkie, od spodu mechate. Przy temperaturach w okolicy zera stopni kalesony staja sie wogole zbedne. Na silny deszcz jednak takie spodnie nie dadza rady. Tyle ze spodnie z Hyventu tez nie dadza rady, bo zrobisz sie mokry nie od deszczu tylko od potu... Nie ma idealnych spodni, musisz tylko wybrac takie, ktorych wady zaakceptujesz ;-)

Bleys bezbłędnie podsumował kwestię spodni!

i jeszcze: https://ngt.pl/search.php&sWord=spodnie%20softshell
o mudirach też znajdziesz garść info.

Będzie to wycieczka 5/6-cio dniowa. Noce pod chmurką. Tak to prawda że nie ma idealnych spodni, dlatego tak kombinuje jak to zrobić żeby było dobrze hehe. Muszę to jakoś wypośrodkować, żeby był ok w różnych warunkach. Tak jak wspomniałem biorę 2 pary spodni - 1. TNF na hyvencie na deszcz (chociaż zdaję sobie sprawę że długiej ulewy i tak nie wytrzymają, 2. ? tu się muszę na coś zdecydować... No ale rzeczywiście chyba najlepszym wyborem będzie softshell zamiast 2 pary jakiś wodoodpornych.

Skoro masz już kalesony i spodnie z membraną to dość oczywisty jest zakup spodni trekkingowych/softshellowe - mniejsza o terminologię, chodzi o bezmembranowe, syntetyczne portki które w miarę dobrze radzą sobie z wiatrem. ''W miarę dobrze'' - oznacza tu w zasadzie tyle, że nie będą to spodnie polarowe, cała reszta się nada. Przez 95% warunków zimowych chodzich w takich portkach z kalesonami, na jesieni bez. Membranowe masz w plecaku w razie dużego ochłodzenia, mokrego śniegu/ śniegu z deszczem czy wichury. I to jest podstawowy zestaw. Jak się okaże, że zimo to na nast raz dokupisz sobie cieplejsze kalesony. Ot i cała filozofia.
-------------------------------------------
m