13-05-2007, 18:33
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45
Lunac
13-05-2007, 18:35
Trochę żałuję, że mnie nie było z wami, ale następnym razem się uda.
W ramach odkupienia win proponuję zrobić stronkę z fotkami taką jak ostatnio.
Adres założyłem www.szwajcarka.cba.pl
Na razie nic niem oczywiście
Konto FTP i sposób wrzucania zdjęć taki sam jak ostatnio.
Fotki można wrzucać na FTP
nazwa hosta: www.anika.avx.pl
użytkownik: anika_ngt
hasło: ngt
Jak by ktoś miał problem z FTP to tu dokładna instrukcja:
http://www.eikon.net.pl/instrukcja_przes...p,33,.html
zmienić tylko dane konta.
Program można ściągnąć tu:
http://totalcmd.pl/download/app/new/Tota...ander_6.56
-------------------------------------------
http://www.hala-krupowa.cba.pl
W ramach odkupienia win proponuję zrobić stronkę z fotkami taką jak ostatnio.
Adres założyłem www.szwajcarka.cba.pl
Na razie nic niem oczywiście
Konto FTP i sposób wrzucania zdjęć taki sam jak ostatnio.
Fotki można wrzucać na FTP
nazwa hosta: www.anika.avx.pl
użytkownik: anika_ngt
hasło: ngt
Jak by ktoś miał problem z FTP to tu dokładna instrukcja:
http://www.eikon.net.pl/instrukcja_przes...p,33,.html
zmienić tylko dane konta.
Program można ściągnąć tu:
http://totalcmd.pl/download/app/new/Tota...ander_6.56
-------------------------------------------
http://www.hala-krupowa.cba.pl
raffi
13-05-2007, 18:45
Szkoda że nie wszyscy mogli być - jeśli pozostali są tak sympatyczni jak Ci których spotykam na zlotach, to tylko mogę żałować ..
Specjalne gratulacje dla debiutantki - Ani, za niesamowitą ambicję dorównania kroku (dosłownie) reszcie w trakcie całonocnego ataku Śnieżki (i jeszcze z Blatiem potrafiła się dzielić swoją motywacją :)), oraz pajacykowi, za ambicję która skończyła się wytarciem dziur w skarpetkach, na zielonych wkładkach :).
Dziękuję wszystkim za to że mogłem ich spotkać w górach.
Specjalnie dziękuję gumiemu, który nawet zdalnie sterował imprezą :). Dusza-człowiek :).
-------------------------------------------
Stat crux dum volvitur orbis.
Specjalne gratulacje dla debiutantki - Ani, za niesamowitą ambicję dorównania kroku (dosłownie) reszcie w trakcie całonocnego ataku Śnieżki (i jeszcze z Blatiem potrafiła się dzielić swoją motywacją :)), oraz pajacykowi, za ambicję która skończyła się wytarciem dziur w skarpetkach, na zielonych wkładkach :).
Dziękuję wszystkim za to że mogłem ich spotkać w górach.
Specjalnie dziękuję gumiemu, który nawet zdalnie sterował imprezą :). Dusza-człowiek :).
-------------------------------------------
Stat crux dum volvitur orbis.
13-05-2007, 18:52
Munkas jak masz takie oko to powinieneś wiedzieć;)) Szkoda, że Ciebie nie było, raffi dostarczył kilka nowych produktów do degustacji;)
13-05-2007, 19:12
bylo genialnie, dzięki wszyskim za przeRADOSNE 3 dni, jazdę z GPS'em, muffinki, czwartą nad ranem, pomaranczowe landrynki, ciepły śpiworek i karimatkę pod strzechą akademicką, ciasteczka z orzechami, i za to że byliście :P:P:P
-------------------------------------------
''gór mi mało i ciągle mi nie dość''
-------------------------------------------
''gór mi mało i ciągle mi nie dość''
13-05-2007, 19:27
Ehhh... Anka już ''chce więcej'' takich przygód, z tego co się dowiedziałem, więc zadaję standardowe pytanie:
GDZIE I KIEDY NASTĘPNY ZLOT? :D
To nocne podejście na Śnieżkę mogę śmiało sklasyfikować jako chyba swój największy wyczyn w historii mojego chodzenia po górach (nawet w Tatrach nie miałem chyba takiej jazdy) - zwłaszcza zważywszy na moją kondycję :P
Podwójne uściski i buziaki do mojej Ani, bo bez niej chyba zostałbym na poziomie czeskiego schroniska... no i jeszcze podziękowania dla telefou Raffiego, w którym padły baterie... bo gdyby nie padly, to bym tak samo został i nie poszedł dalej, hehehe! :P
Poza tym podziw dla Traszana i Pajacyka, którzy wędrowali nie wiem skąd, ale z bardzo daleka na Śnieżkę od 7:00 do 23:00 i spędzili noc z piątku na sobotę na Śnieżce w skrajnie nieprzyjaznych warunkach ;)
Dziękuję Wam wszystkim, Kochani, było wspaniale, teraz dopiero poczułem, że mam nogi! :D
Jedyny minus jaki mógłbym wymienić, to kultowy, pożerający monety AUTOMAT PRYSZNICOWY ;P
Kto nie był, niech żałuje!
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success
GDZIE I KIEDY NASTĘPNY ZLOT? :D
To nocne podejście na Śnieżkę mogę śmiało sklasyfikować jako chyba swój największy wyczyn w historii mojego chodzenia po górach (nawet w Tatrach nie miałem chyba takiej jazdy) - zwłaszcza zważywszy na moją kondycję :P
Podwójne uściski i buziaki do mojej Ani, bo bez niej chyba zostałbym na poziomie czeskiego schroniska... no i jeszcze podziękowania dla telefou Raffiego, w którym padły baterie... bo gdyby nie padly, to bym tak samo został i nie poszedł dalej, hehehe! :P
Poza tym podziw dla Traszana i Pajacyka, którzy wędrowali nie wiem skąd, ale z bardzo daleka na Śnieżkę od 7:00 do 23:00 i spędzili noc z piątku na sobotę na Śnieżce w skrajnie nieprzyjaznych warunkach ;)
Dziękuję Wam wszystkim, Kochani, było wspaniale, teraz dopiero poczułem, że mam nogi! :D
Jedyny minus jaki mógłbym wymienić, to kultowy, pożerający monety AUTOMAT PRYSZNICOWY ;P
Kto nie był, niech żałuje!
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success
13-05-2007, 19:33
no i za wszystkie pozytywne ciekawe rozmowy i opowiesci!! nawet nie wiecie jakiego mam teraz powera do zycia :)
-------------------------------------------
''gór mi mało i ciągle mi nie dość''
-------------------------------------------
''gór mi mało i ciągle mi nie dość''
13-05-2007, 19:35
Ciesze się że sie wszystko udalo choc szkoda że tak szybko musialem uciec od Was i sobotni wieczór i niedziela mnie ominęły.
Jestescie niesamowici.
Dziekuje Wam za atmosfere zlotu, spedu, po prostu wspolnego łażenia. Szkoda że nie ze wszystkimi udalo mi sie spotkac i przywitać, a z tymi co sie widzialem może z nerwów zapomniałem się pozegnać. Przepraszam
Pogodzie dziekuje za gwiaździste niebo podczas nocnego ataku szczytowego śnieżki.
Mamie Akcji że jednak dowiozła Akacje na zlot co z trudem w tajemnicy utrzymywalem przez Warzynem
Siłom przyrody i ducha dziekuje że Raffi nie padł idąć z na zlot z buta z okolić wałbrzycha przez szajcarke skąd zgarniął ekipe z którą pognał na śnieżke a potem z powrotem przez rudawy do szwajcarki. Niezmordowany czlowiek. I jesli ktos powie że do krakowa wrócil autem z kimś to jestem w stanie to nie uiwrzyć.
Nocnemu za humor niesamowity i chęć pomocy
Horusowi że sie pojawił po tylu zlotach przerwy i niebycia.
Maga to nie wina butów tylko skarpetek! Jak ucieklem od Was załozyłem inne, duzo grubsze - przeszło :)
Mika! >>> niejeden raffi przy niej wysiada. Niesamowita kondycja niesamowitej kobiety. Dziekuje za transport z wrocławia. Odezwe sie na prv w sprawie rozliczenia
idziaczek >>> skąd ona czerpie te energie! Niejednokrotnie przy zejsciu ze sniezki wyciagalem aparat mysląc że to kozica podskakuje
Warzynowi i Spinowi dzieki za wspolne przeklinanie na nocnego podczas czekania na niego w karpaczu. Dawno tak nie pokląłem:)
Blatio i Ani >>> Ani za determinacje i wole walki! a Blatio za walke ze sprzetem militarnym.
Vickowi (choć nie był ciałem tylko) czyli Grappie za przesyłkę (choć nie dane mi bylo skosztować)
@rkowi za rozpoznanie terenu przed przyjazdem 99% zlotu i cenne smsy z uwagami gniazdkowo-prądowo-2złotówkowo-piwno-prysznicowymi! Dzieki!
akacji za upór! myslalem że nie dasz rady! A warzyn tak chcial pochulać:)
Ysabel, jacek, traszan, sasq+iza >> szkoda że z Wami za wiele nie pobyłem i pogadałem. Traszana i Jacka nawet nie spotkałem. Ech
P.S.
Kto się urżnął moimi 2 tyskimi?
Na nastepny zlot mam juz perełkę wydawniczą (bardziej albumowa)ale o tym na razie cichosza
Do zobaczenia nastepnym razem choc nie wiem kiedy w moim przyoadku ten nastepy raz bedzie.
Dzieki za kciuki, toasty i dobre słowa. Bedzie dobrze. Taki juz urok gramolącego sie dziecka na świat i mamy że nie zawsze wszystko jest ok. Dobrze że się urwałem bo sam fakt bycia przy kimś działa kojąco. A reszta nam sie pouklada, Nie inaczej!
Dziekuje wszystkim za wszystko!
Jestescie niesamowici.
Dziekuje Wam za atmosfere zlotu, spedu, po prostu wspolnego łażenia. Szkoda że nie ze wszystkimi udalo mi sie spotkac i przywitać, a z tymi co sie widzialem może z nerwów zapomniałem się pozegnać. Przepraszam
Pogodzie dziekuje za gwiaździste niebo podczas nocnego ataku szczytowego śnieżki.
Mamie Akcji że jednak dowiozła Akacje na zlot co z trudem w tajemnicy utrzymywalem przez Warzynem
Siłom przyrody i ducha dziekuje że Raffi nie padł idąć z na zlot z buta z okolić wałbrzycha przez szajcarke skąd zgarniął ekipe z którą pognał na śnieżke a potem z powrotem przez rudawy do szwajcarki. Niezmordowany czlowiek. I jesli ktos powie że do krakowa wrócil autem z kimś to jestem w stanie to nie uiwrzyć.
Nocnemu za humor niesamowity i chęć pomocy
Horusowi że sie pojawił po tylu zlotach przerwy i niebycia.
Maga to nie wina butów tylko skarpetek! Jak ucieklem od Was załozyłem inne, duzo grubsze - przeszło :)
Mika! >>> niejeden raffi przy niej wysiada. Niesamowita kondycja niesamowitej kobiety. Dziekuje za transport z wrocławia. Odezwe sie na prv w sprawie rozliczenia
idziaczek >>> skąd ona czerpie te energie! Niejednokrotnie przy zejsciu ze sniezki wyciagalem aparat mysląc że to kozica podskakuje
Warzynowi i Spinowi dzieki za wspolne przeklinanie na nocnego podczas czekania na niego w karpaczu. Dawno tak nie pokląłem:)
Blatio i Ani >>> Ani za determinacje i wole walki! a Blatio za walke ze sprzetem militarnym.
Vickowi (choć nie był ciałem tylko) czyli Grappie za przesyłkę (choć nie dane mi bylo skosztować)
@rkowi za rozpoznanie terenu przed przyjazdem 99% zlotu i cenne smsy z uwagami gniazdkowo-prądowo-2złotówkowo-piwno-prysznicowymi! Dzieki!
akacji za upór! myslalem że nie dasz rady! A warzyn tak chcial pochulać:)
Ysabel, jacek, traszan, sasq+iza >> szkoda że z Wami za wiele nie pobyłem i pogadałem. Traszana i Jacka nawet nie spotkałem. Ech
P.S.
Kto się urżnął moimi 2 tyskimi?
Na nastepny zlot mam juz perełkę wydawniczą (bardziej albumowa)ale o tym na razie cichosza
Do zobaczenia nastepnym razem choc nie wiem kiedy w moim przyoadku ten nastepy raz bedzie.
Dzieki za kciuki, toasty i dobre słowa. Bedzie dobrze. Taki juz urok gramolącego sie dziecka na świat i mamy że nie zawsze wszystko jest ok. Dobrze że się urwałem bo sam fakt bycia przy kimś działa kojąco. A reszta nam sie pouklada, Nie inaczej!
Dziekuje wszystkim za wszystko!
13-05-2007, 19:35
żałuję tylko, że gdy pochodziliśmy na Śnieżkę w końcu, to mój aparat z zimna się nie chciał uruchomić, ale szczęśliwie Ani aparacik działał i mamy jakieś zdjęcia wschodu z naszego spóźnionego podejścia. Jak je wszystkie poskładam razem ze swoimi, to je zarzucam na serwer ;)
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success
13-05-2007, 19:37
Idziaczku, powera po zlocie to mają chyba wszyscy i to takiego, że trzeba trochę wystopować bo jest to niebezpieczna dla tych, którzy nie byli na zlocie. Dziękiiii -wszystkim !!!!!
13-05-2007, 19:42
Gumi, trzymamy ostro kciuki za małego Gumisia i jego szanowną Mamę :)
Ale jakim cudem nie spotałeś Traszana i Jacka na Śnieżce, skoro oni już tam od dawna byli? Czyżby się nie obudzili jeszcze?
Jak z Anią dotarliśmy (w koooońcu) na szczyt, to mineliśmy się z wracającymi Miką i Arkiem a na górze spotkaliśmy już tylko Raffiego, Traszana i Pajacyka, jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że oni tam spali całą noc na tym mrozie, hehe! :P
Aha, jeszcze jedno mnie ciekawi - o ile się spóźniliśmy na Śnieżkę w stosunku do głównej ekipy szturmowej? Nam się zdawało, że ok. 1,5 h, a Raffi twierdzi, że przyszliśmy wcale nie tak długo po nim... To jak to w końcu było, o której żeście tam byli? :)
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success
Ale jakim cudem nie spotałeś Traszana i Jacka na Śnieżce, skoro oni już tam od dawna byli? Czyżby się nie obudzili jeszcze?
Jak z Anią dotarliśmy (w koooońcu) na szczyt, to mineliśmy się z wracającymi Miką i Arkiem a na górze spotkaliśmy już tylko Raffiego, Traszana i Pajacyka, jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że oni tam spali całą noc na tym mrozie, hehe! :P
Aha, jeszcze jedno mnie ciekawi - o ile się spóźniliśmy na Śnieżkę w stosunku do głównej ekipy szturmowej? Nam się zdawało, że ok. 1,5 h, a Raffi twierdzi, że przyszliśmy wcale nie tak długo po nim... To jak to w końcu było, o której żeście tam byli? :)
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success
13-05-2007, 19:48
Blatio z zimna to chyba nikt nie wie która była godzina. Blatio dzięki Ani byliście prawie w czołówce!!
13-05-2007, 19:48
Blatio bo ja dotarłem do ekipy ulokowanej tuz pod sniezką pod murem chroniącym troche od wiatru i za chwil kilka rozpoczelismy odwrót do karpacza, wiedząc że wami zajmie sie sasq. Dlatego horus poszedł z nami. I wcale tak późno nie dotarliscie. Spokojnie, bdb wynik! na oko jakies 20-30 minut do mnie a wiec ciutke wiecej do reszty.
13-05-2007, 19:52
horus zglasza przybycie przed kompa -bylo wspaniale, poznalem nowych swietnych ludzi, ktorych mam nadzieje spotkac ponownie bo sa tego warci !!!
Specjalne pozdrowienia dla gumiego za radosc ktorej nie zdazylem wyrazic osobiscie
a teraz najpierw pod prysznic, a potem zabieram sie za obrobke zdjec-mam nadzieje ze do 2-3 dni cos sie nazbiera
-------------------------------------------
seth@seth.com.pl / seth.extrafotka.pl
Specjalne pozdrowienia dla gumiego za radosc ktorej nie zdazylem wyrazic osobiscie
a teraz najpierw pod prysznic, a potem zabieram sie za obrobke zdjec-mam nadzieje ze do 2-3 dni cos sie nazbiera
-------------------------------------------
seth@seth.com.pl / seth.extrafotka.pl
sasq pajak/grappa.pl
13-05-2007, 19:54
Bielsko-Biała też sie zgłasza... mamy godzine opuźnienia w łącznośći bo internet trzeba było reanimować
pozdrówki
pozdrówki
13-05-2007, 20:01
Gumi, jesteśmy w szoku, byliśmy przekonani, że przy tej ilości odpoczynków, jakie mieliśmy po drodze, to już zapomnicie jak wyglądamy, hehehe! :D
A z Sasqiem to też były przeboje w drodze powrotnej, żeby się odnaleźć w końcu, ale koniec końców było ok... tylko ten asfalt w drodze na Okraj to już było zabójstwo dla naszych stóp... Te durne skarpetki zsuneły mi się w bucie w harmonijkę... o dziwo, nie mam żadnych nadprogramowych bąbli ani odcisków, hehe :P
Najbardziej żałuję teraz tylko tego, że padł mi aparat z zimna, nie zdołałem zrobić żadnych zdjęć ze wschodu ani ze Śnieżki... dopiero jak odtajał w schronie, to zaczął działać :P
Aha, Gumi, jeszcze raz 100-krotne dzięki za kijki... uratowały nas oboje w drodze na szczyt, jak się nimi podzieliliśmy... ja już szedłem prawie jak stary dziad na Jasną Górę. Potem, po 40 minutach w samochodzi u Sasqa, nie mogłem zrobić kroku, zresztą kto mnie widział potem to wie :P
Jeszcze raz dzięki! ;)
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success
A z Sasqiem to też były przeboje w drodze powrotnej, żeby się odnaleźć w końcu, ale koniec końców było ok... tylko ten asfalt w drodze na Okraj to już było zabójstwo dla naszych stóp... Te durne skarpetki zsuneły mi się w bucie w harmonijkę... o dziwo, nie mam żadnych nadprogramowych bąbli ani odcisków, hehe :P
Najbardziej żałuję teraz tylko tego, że padł mi aparat z zimna, nie zdołałem zrobić żadnych zdjęć ze wschodu ani ze Śnieżki... dopiero jak odtajał w schronie, to zaczął działać :P
Aha, Gumi, jeszcze raz 100-krotne dzięki za kijki... uratowały nas oboje w drodze na szczyt, jak się nimi podzieliliśmy... ja już szedłem prawie jak stary dziad na Jasną Górę. Potem, po 40 minutach w samochodzi u Sasqa, nie mogłem zrobić kroku, zresztą kto mnie widział potem to wie :P
Jeszcze raz dzięki! ;)
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success
13-05-2007, 20:15
Blatio - spoko - zdjecia sa juz w obrobce wstepnej, nie martw sie - poogladasz widoczki
-------------------------------------------
seth@seth.com.pl / seth.extrafotka.pl
-------------------------------------------
seth@seth.com.pl / seth.extrafotka.pl
13-05-2007, 20:16
wiem wiem że się z sasq szukaliscie a to tylko dlatego że w momencie waszego podejscia sniezki drogą okreżną my ruszylismy w dół drogą zimową. My juz na dole wy na górze:) Sasqu pognal na okraj co by was zwinąć a ja z nocnym do karpacza bo wiedzialem że nie dam rady juz rudaw zrobic tak jak to raffi zapalnował. Harpaganom sie udalo:) Tu jeszcze raz do Marty wielkie slowa uznania!!!
Blatio szkoda że mnie nie widziales. Orałem jęzorem w ciszy i spokoju tak że nikt nie widzial. Jak doganialem mage to zwalanialem by w samotnosci sie umartwiać. Pozdrów Anie. Bardzo bardzo sie ciesze że wleźlicie na górę!!! Ma dziewczyna zacięcie, pilnuj Jej. A co do kijków to nie pomyslalem, moglem wam je zostawic na 2 dzien. Przepraszam. Kiedys jakos pzreciez sie jeszcze spotkamy to bys mi oddal
Blatio szkoda że mnie nie widziales. Orałem jęzorem w ciszy i spokoju tak że nikt nie widzial. Jak doganialem mage to zwalanialem by w samotnosci sie umartwiać. Pozdrów Anie. Bardzo bardzo sie ciesze że wleźlicie na górę!!! Ma dziewczyna zacięcie, pilnuj Jej. A co do kijków to nie pomyslalem, moglem wam je zostawic na 2 dzien. Przepraszam. Kiedys jakos pzreciez sie jeszcze spotkamy to bys mi oddal
sasq pajak/grappa.pl
13-05-2007, 20:18
No Ani trza przyznać że teraz to bedzie targała blatia po górkach aż miło :-D
13-05-2007, 20:24
A żebyś wiedział!!!
Właśnie mnie Ania na GG zasypuje pytaniami gdzie znowu idziemy, heheh! :P Właśnie obmyślam coś gdzieś lajtowego, żeby sobie we dwójkę skoczyć połazić :]
Jak opowiedziałem matce przed chwilą o przygodach z podejściem, to mi sama kazała kijki kupić :P Trza będzie tak zrobić... i jakieś niskie trepy na lato koniecznie chyba... Bo mam tylko ciężkie bundy i scarpy, w których mi się już stopa dziś gotowała :P
Psiakrew... podejrzewam, że chyba M-kę na jakąś membranę zamienię, hehe... trochę mi zamokła na grzbiecie znowu.
Gumi, ja tam Ci nie wierzę... Tak jak ja zdychałem pod górę, na tych piekielnych ''schodach'', to chyba nikt :P Ten kto je wymyślił, powinien dzień w dzień za karę wbiegać po nich truchtem na Śnieżkę :P
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success
Właśnie mnie Ania na GG zasypuje pytaniami gdzie znowu idziemy, heheh! :P Właśnie obmyślam coś gdzieś lajtowego, żeby sobie we dwójkę skoczyć połazić :]
Jak opowiedziałem matce przed chwilą o przygodach z podejściem, to mi sama kazała kijki kupić :P Trza będzie tak zrobić... i jakieś niskie trepy na lato koniecznie chyba... Bo mam tylko ciężkie bundy i scarpy, w których mi się już stopa dziś gotowała :P
Psiakrew... podejrzewam, że chyba M-kę na jakąś membranę zamienię, hehe... trochę mi zamokła na grzbiecie znowu.
Gumi, ja tam Ci nie wierzę... Tak jak ja zdychałem pod górę, na tych piekielnych ''schodach'', to chyba nikt :P Ten kto je wymyślił, powinien dzień w dzień za karę wbiegać po nich truchtem na Śnieżkę :P
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success