To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Pierwszy raz zimą w górach
No teraz to zaczyna wyglądać :) widze ze kurtka puchowa jest całkiem spora (sweterek kojarzył mi sie z cienizna) dodatkowo mamy kalesony, Softshell, polar i kamizelkę i to by juz nawet mi wystarczyło oczywiście w zakresie temperatur o których pisze Pim
---
Edytowany: 2014-05-13 18:25:22

Odpowiedz
PRS, to już po naszym spotkaniu się zrobiło +10, my tydzień wcześniej mieliśmy nawet -5 w nocy:-)

Tak, do tego zmierzam co napisałeś, wszystko zależy od tego gdzie, jak, kiedy i dokąd jedziemy. List można i 1000 zrobić, ale co z tego? Ja tej zimy faktycznie mogłem z czegoś zrezygnować (kurta czyli -200g i śpiwór zimowy -600g) ale co by było gdyby? Te 600 czy 800g nie robią na mnie wrażenia, ale i nasze wyjazdy były też całkowicie inne, tego nie można tak prosto porównywać. Schroniskowanie to łażenie UL, namiotowanie i wiatwing zimowy to całkiem co innego, a co za tym idzie trochę inny sprzęt. Dla tego nie ma sensu więcej pisać o sprzęcie zimowym bo ilość list jest już wystarczająca, reszta to indywidualna sprawa każdego z nas.

PS. gdyby nie załamanie pogody i moje chorubsko, my zamiast pod Honem spali byśmy pewnie w lesie na granicy, takie były plany. Ale przynajmniej jest cel na przyszły rok:) Dajesz z nami?
---
Edytowany: 2014-05-13 20:13:07

Odpowiedz
Pewnie. :)

Odpowiedz
będę Wasze palny obserwował w nadziei, że kiedyś...
-------------------------------------------
botx

Odpowiedz
... a tymczasem zima idzie ;) w Tatrach znowu biało a największe opady jeszcze przed nami.

Odpowiedz
Po za dyskutowanymi tutaj listami sprzętu w warunkach zimowych istotna jest odporność psychiczna. Zmienność warunków jest większa niż latem i to też należy brać pod uwagę.
Niech ilustracja będzie moje osobiste doświadczenie sprzed kilku lat, które miały miejsce w terenie banalnie łatwym, przy wzorowej widoczności.

Byliśmy w Karkonoszach. Był to okres temperatur na poziomi -15/18 w dzień i do -24/28 w nocy.
Trasa Harrachov – Szklarska Poręba po przez Schronisko pod Łabskim Szczytem, powrót ze Szklarskiej koleją.
Odzież stosowaliśmy standardową: gruba bielizna p.potna, polar ze stretchu, windshirt, lekka kurtka puchowa. Jest on praktycznie nie zmienny od kilku lat.
Narty: my Hagany z wiązaniami uniwersalnymi, kumpel zwykłe biegówki.



Zdjęcie 1
http://imageshack.com/a/img834/6836/evn9n.jpg
– podejście na grzbiet Karkonoszy z Harrachowa do Voseckiej Boudy. Mimo mrozu słońce w plecy, nartostrada przejechana ratrakiem. Po za wysiłkiem związanym z 700m podejścia żadnych problemów. Fotka zrobiona na przełamaniu terenu. Śnieg idealny do poruszania się na nartach. Pora już popołudniowa. Na podejściu byłem ubrany w bieliznę p.potną i windshirt. Żona dodatkowo pod windshirtem polar ze stretchu.

Zdjęcie 2
http://imageshack.com/a/img845/2185/ggg0z.jpg
– na grzbiecie Karkonoszy. Słońce już nie grzeje, wiatr powoduje, że moja żona jest już w komplecie odzieży. Ja byłem ubrany w polar i windshirt, ale było to blisko granicy dla tego zestawu. Maku podobnie, ale z drugim windshirtem na grzbiecie (testował wtedy taką koncepcją). Na twarzy gogle, co było bardzo dobrym wyborem. Śnieg w cienu zaczyna być ścinany przez mróz.

Zdjęcie 3
http://imageshack.com/a/img839/1654/45wu.jpg
– trawers w kierunku Schroniska pod Łabskim Szczytem. Zimno, wiatr, jesteśmy praktycznie po stronie zacienionej, słońce straciło moc grzewczą. Śnieg zamienił się w przemrożoną szreń i mamy gęstą siatkę zastrug.
Zmiana warunków nastapiła na przestrzeni dziesięciu minut.

Zdjęcie 4
http://imageshack.com/a/img835/7731/fx8ih.jpg
Walka z zastrugami. Maku miał ciężko bo był na zwykłych biegówkach. Ale doświadczenie narciarskie pomagało

W tym momencie moja żona wpadła w kryzys.
Do tej pory poruszała się i biegała na nartach przede wszystkim na przygotowanych trasach. A w terenie poniżej granicy lasu. Zimno, wiatr, nagłe przejście z łatwego poruszania się na nartach w fizyczne atakowanie kolejnych zastrug (przy przemrożonej pokrywie i zastrugach trzeba sie atakować krawędzią narty) spowodowały, że gwałtownie opadła z sił. Odcinek trawersu, który można pokonać w 20 minut, pokonywaliśmy w godzinę.
W efekcie cała nasza trójka była silnie wychłodzona. Z kolegą analizując sytuację w schronie, doszliśmy do wniosku, że za około 20 minut mieli byśmy pierwsze objawy odmrożeń stóp.

W schronisku wszystko wróciło do normy.
Zadziałał tu czynnik zaskoczenia w połączeniu z sytuacją, gdzie mimo zmęczenia trzeba było zawalczyć, oraz gwałtowność zmiany. (Jednocześnie tura mieściła się w jej możliwościach kondycyjnych).

Pytanie co by było gdyby nie było schroniska?
Zjechalibyśmy jeszcze 100m w dół do granicy lasu. Zrobili pauzę w płachcie biwakowej. Tam byśmy wymienili skaprety na suche, roztarli stopy, zagotowali herbatę, oddtajali (tu butla lexnaowa z herbatą jako termofor by poprawiła samopoczucie) i zeszli w dół.
Nie było warunków które można by uznać za groźne: wiatru o dużej sile, zerowej widoczności, mgły, zamieci etc...
Przy walce z zastrugami kumpel narzekał, że narta biegowa ''cit za lekka''. My mając cięższe okantowane deski byliśmy w lepszej sytuacji.

W związku z tym pamiętajmy, że sprzęt nie koniecznie zastępuje głowę, czytaj w tym przypadku odporność psychiczną, a także krytycyzm wobec swoich możliwości i fizycznych i psychicznych też jest na miejscu
---
Edytowany: 2014-05-15 09:29:35
---
Edytowany: 2014-05-15 15:45:31
---
Edytowany: 2014-06-02 10:03:22
---
Edytowany: 2014-06-02 10:05:36
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
botx, nie tylko obserwuj, ale też daj znać na maila, czy GG gdzieś w grudniu. Bo może być tak, że nie będzie anonsu, że jedziemy, bo my z Arnim wiemy, że jedziemy na 100% :-) Na razie kwestia otwarta dokąd. Termin w okolicy przełomu stycznia i lutego.

Odpowiedz
Panie kolego, w tym roku 2p lutego dopiero

Odpowiedz


Skocz do: