To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Pierwszy raz zimą w górach
#61
Ćwiczenia w parku to świetny pomysł. Najlepsza rada, jaką tu mogłeś przeczytać
Szlak, który latem zajmuje 45 minut (podejście na Otryt), zimą pokonasz nawet w 4 godziny.
Nieprzetarty samotny szlak na pierwszą wycieczkę nie jest zły (żyję i mam się dobrze). Pod warunkiem, że jest to szlak na godzinę ''czasu mapowego''. Mimo wszystko lepiej pójść czymś bardziej udeptanym.

Zobacz co masz w szafie. Na pierwszy wypad zimowy w góry nic nie kupowałem dodatkowego. I rada z mojego pierwszego wyjazdu - miej na podorędziu coś, czym się wykopiesz. Menażka to nie jest najlepsza łopatka, musiałem się poddać i sięgnąć po saperkę do plecaka.

I nie waż ekwipunku, bo się możesz zdziwić :) Mnie się po pierwszysch 2-3 wyjazdach odechciało ważenia. Lepiej nosić niż się prosić (a w górach zimą może nie być kogo poprosić).

1. Kije - tutaj od lat wierne Polsporty bez żadnych mechanizmów ze ''śnieżynkami'', otrzymane od kolegi.
2. Termos - nagrzej wstępnie i wlewaj doń jak najgorętsze, najlepiej bezpośrednio wrzątek.. W trasie wylewaj z termosu trochę u uzupełniaj wodą z butelki. Im więcej w termosie pozostanie tym dłużej będzie trzymał ciepło, a wrzącej herbaty (pierwsze godziny) i tak nie ruszysz :)
3. Czołówka - tu akurat wiele nie doradzę, bo mam już kolejną własnej konstrukcji. Z kupnych wynalazków - bez kompromisów - 1W LED, akumulator 2x za duży, bo na mrozie potrafi przysiadać. Nie widzę specjalnej różnicy miedzy czołówką za 30 złotych a za 250.
4. Kalesony - nie używam i nie polecam. Zawsze noszę 2 pary spodni, te z wierzchu można zdjąć jak się robi gorąco. Cienkie spodnie, najlepiej bojówki, użwane nabędziesz za 10-40 złotych. Bojówki Bundestwehry są dodatkowo impregnowane.
Zamiast kaleson często mam tylko ''nakolanniki''. Czasem da się kupić
5. Butki - ciepłe i nieprzemakalne. Zimowe Bundestwehry jakoś mnie nie zawiodły i nie kosztują majątku
6. Skarpety - przeproś się z babcinymi wełniakami. Cudny wynalazek, szczególnie w paluchy grzeje dobrze.
7. Rękawice - narciarki z marketu z jakimś Thinsulatem + zapasowa para. Najlepiej takie z warstwą antypoślizgową od środka. 2 lata temu nabyłem w Tesco za 49 złotych i nie śmiem narzekać
8. Stuptuty - jeszcze nie kupiłem, jakoś mi do dzisiaj nie przeszkadza ich brak. Dobrze zawiązane wysokie buty niwelują konieczność noszenia stuptutów.
9. Prowiant ''podręczny'' trzymaj w kieszeniach. Nie zamarznie.
10. Mapa, kompas i naprawdę dobre posługiwanie się tym sprzętem.
11. mimo termosu weź kuchenkę i menażkę.
12. coś do okopywania się, jak wlecisz po pas w śnieg. Bez okopania się, nie marz o wygramoleniu się z dziury
13. Karimata, śpiwór, mały namiot typu ''przetrwalnik'' lub pałatka to też niezły zestaw, ale lepiej wybierz się w krótką trasę mając u celu jakąś chatkę lub schronisko.
14. Ktoś, kto już zimą łaził. Może nie jako ''akcesorium'', ale lepiej mieć go obok przez całą trasę

Odpowiedz
#62
Na graniach i odsłoniętych grzbietach górskich warto zadbać o osłonę twarzy typu buff, kominiarka lub maska WS (nie wszystkie kurtki mają wysoką gardę), do tego okulary lub gogle. Przy silnym, mroźnym wietrze twarz jest ciągle atakowana przez lodowo-śnieżne igiełki, nie jest to zbyt przyjemne dla twarzy i oczu. Łatwo odmrozić policzki lub nos.
Kije muszą być, im mniej będą miały ''pier.dolników'' tym lepiej. W każdym razie duże talerzyki + szybki niezawodny sposób regulacji długości.
Co do ubioru.. Im mniej na sobie tym lepiej (wełna + ws lub polar + wiatrówka). Na postojach można się docieplić puchem lub PL.
Obowiązkowe zapasowe rękawice w plecaku, nie żadne polarowe, tylko takie ze śliskim materiałem zewnętrznym (żeby się śnieg ich nie łapał).
Termos obowiązkowo! Palnik + gary nosiłem wielokrotnie, korzystałem niewiele..

Odpowiedz
#63

Cyrus
2012-12-13 19:30:37
193.0.101.219 Głosów: 0

Cześć, na przełomie grudnia i stycznia wybieram się w Tatry Słowackie ze znajomymi - jest to niestety moja pierwsza wyprawa (zimowa) w góry w związku z tym chciałbym skompletować jakiś sprzęt na jedniodniowe wypady trekkingowe/na szlak. Obecnie posiadam:
- obuwie: Chiruca Nepal
- kurtkę: Alpinus Red Earth
- czapka zwykła wełniana
- zasłona twarzy brugi - polarowa

No i z grubsza to tyle - smutek, z pewnością potrzebuję:
- spodni
- rękawic
- bluzy/polaru - czegoś pomiędzy koszulą, a kurtką i jej polartecową podpinką

Powyższe to jest pewnik (?) i tutaj mam dwa pytania - Czy jest to cały sprzęt jakie powinienem zabrać, czy coś (z braku doświadczenia z zimą w górach) pominąłem? Jeśli tak to o czym powinienem jeszcze pomyśleć. Proszę również o polecenie jakiś sensownych rozwiązań - budżetowo ze wszystkim chciałbym zmieścić się w około 700 zł. Jeśli to możliwe ;)
Z góry dziękuję za pomoc.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#64
Ciepłe skarpety i rękawiczki, porządny i niezawodny termos, latarka lub czołówka, stuptuty, bielizna termiczna (koszulki to ze dwie żeby były na zmianę), raki/rakiety śnieżne...Przeczytaj ten wątek CAŁY bo znajdziesz tu odpowiedzi na wszystkie swoje dylematy:) to tylko 4 stronki wiedzy:)

Odpowiedz
#65
Nie jest to długi wątek a dość treściwy.Poczytaj sobie spokojnie a z pewnością trochę wątpliwości zostanie rozwianych.
Z rakietami to może troszkę przesada bo nie każdy lubi/umie chodzić na paletkach, ale kijki będą niezbędne.
---
Edytowany: 2012-12-13 20:15:43
-------------------------------------------
Nie ma dublera dla sapera

Odpowiedz
#66
Dużo zależy od tego czy to Tatry Wysokie, Bielskie, Zachodnie.
Bielskie - to tylko jeden szlak więc raczej odpadają.
Po stronie słowackiej szlaki powyżej schronów są zimą zamknięte. W Wysokich odcinki do schronów będą pewnie przedeptane - odpadają rakiety. W Zachodnich będzie gorzej.
Biorąc pod uwagę, że to mają byc wycieczki jednodniowe bez noclegów w terenie to nie demonizowałbym w kwestii superciuchów i sprzętu. Szkoda pakowac mnóstwo kasy w sprzęt, którego byc może nigdy więcej nie użyjesz bo stwierdzisz, że zimowe wycieczki po górach Cię nie kręcą.
Spodnie, rękawice, polary kupisz w decatlonie. Do tego zamiast raków kup małe raczki przypinane do butów.
700 zł na takie zakupy w zupełności wystarczy.
Zabierz dużo zdrowego rozsądku i będzie dobrze :)
No i przeczytaj ten wątek - warto.

Odpowiedz
#67
Nikt nie napisał o długości dnia tzn nasłonecznienia w Tatrach w miesiącach zimowych...warto to przemysleć planując wycieczkę
-------------------------------------------
memento mori

Odpowiedz
#68
Tylko nie czytaj porad c64club bo to jakaś pomyłka jest.

Odpowiedz
#69
Śpiwory, namiot.....a folia NRC ? Wspomniał ktoś. Jeśli nowe buty, to i skarpety na zmianę, jakby bucik przemakał.

Odpowiedz
#70
Cyrus, do kompletu troszku daleko ale w 1 kolejności to zabrałbym kije trekingowe, sporo pomagają i nie męczysz się, nie wiem jaki rejon więc osobiście zabrałbym raki, czekan NRC, lub apteczkę, termos z gorącą herbatą, lub palnik + garnek czołówkę bo szybko się robi ciemno. kurtka przeciw wiatrowa, stuptupy, jedzenie na trasę + zapas. naładowany telefon, okulary. jeśli planujesz góry uczynić swoim żywiołem to sprzęt kompletuje się latami a jeśli planujesz tylko jednorazowo to może ktoś pożyczy jakiś sprzęciorek ze znajomych. ogólnie zacząłbym od butów plecaka i kurtki a potem sukcesywnie resztę. co do polaru bluzy czy coś pomiędzy ciekawą sprawą jest firma barracuda i bluza ze streczu http://www.barracuda.info.pl/sklep,lista,k-18.html
a tu znalazłem rękawice w dobrej cenie
http://www.goodsport.pl/pl/sklep/_get/n/...q_hardshel l/m/1533
ogólnie jak się zdecydujesz na kupno staraj się na miarę możliwości kupować znane i sprawdzone marki a nie taniochę która mogłaby zrazić Cię do gór, bo góry maja sprawiać radość a nie mordęgę. no i jeszcze jedno to bezpieczeństwo, nie lekceważ gór zwłaszcza zimą.
---
Edytowany: 2012-12-16 18:49:23

Odpowiedz
#71
Witam!

widzę, że wątek jakiś czas nieodświeżany, a do tego za oknem mamy prawie lato. Jednakże od dłuższego czasu myślę o wymianie garderoby na zimę (do tej pory SS McKinley - windprotector 3000, polar cienki z deca, koszulka z długim rękawem dry+ z gosportu i pod spód dowolna szybkoschnąca koszulka z krótkim). Buty, raczki, kije, skarpety, kalesony, 2 pary rękawic już mam.

Zacząłem czytać forum żeby zaktualizować wiedzę o ciuchach i powiem, że się zagubiłem:/ Żeby nie zanudzać wszystkich swoimi wątpliwościami, przejdę od razu do konkretów.

Cel: jedno, dwu, trzydniowe wycieczki w beskidach, tatrach zachodnich (wysokie jeszcze przez jakiś czas nie dla mnie). Wymyśliłem, że zakupię jakąś koszulkę termo (brubeck albo jakiś stretch z attica), na to 2nd layer (np kazalnica beri, coś z attica ze stretchu, ew. z montano), dołożę jakiś polar 100kę, windshirta warmpeace i pod niego... no właśnie, tu problem się pojawia...

Do tej pory na podejściach robiłem błąd, bo zakładałem wszystko naraz, teraz myślę, że te termiczne ciuchy wartwowo pomogą mi wytrwać aż do kosodrzewiny, później coś trzeba dołożyć.
Nie wiem, czy lepszy będzie jakiś SS (bez membrany raczej, może HiM Rim? ale on chyba jest zbyt zimny) czy może jakaś puchówka? Polecacie jakieś rozwiązanie (tak do 400 zł powiedzmy)? jeśli SS, to chyba raczej z wywietrznikiem pod pachami, na puchówkach się nie znam, ale raczej sztuczna, coby potem nie zamoczyć wsadu.

Może macie jeszcze jakieś sugestie co do ciuchów? Chciałbym, żeby ten zestaw jakoś oddychał, chronił od zimna w kluczowych, wietrznych momentach, no i od zacinającego śniego-lodu:)

Z góry dziękuję za pomoc!
-------------------------------------------
mefistox

Odpowiedz
#72
Jak założysz koszulkę termo,strecz np.Montano,polar 100 i wiatrówkę,to dla mnie jest zestaw podczas ruchu do przynajmniej -15,a i tak by mi było za ciepło na podejściu ;-) Jak będzie mocno sypać to jeszcze jakiś HS by się przydał i na postój np.Primaloft. I masz pełny zestaw, nic więcej nie potrzeba.

Odpowiedz
#73
Jakaś koszulka z dł. rękawem polipropylenowo-polamidowa + stretch z dł. zamkiem + wiatrówka lub soft bezmembranowy. Jako docieplenie postojowe jest obecnie Inuit 100 za 69 zł w Decu + jakiś HS awaryjnie w plecaku na dupówę. Polarek 100 także awaryjnie w worze.
Poza łapawicami,linerami i dobrą czapką nic więcej na górę nie trzeba.
Do firm, które wymieniłeś dorzuć jeszcze Kwarka, Nessi, Baracudę i Stoora
---
Edytowany: 2014-05-10 20:00:12

Odpowiedz
#74
Przepraszam, ale rzecz podstawowa: albo narty, albo rakiety. Chyba, że jest zima taka jak w tym roku. Wtedy są zasadniczo zbędne. Narty lub rakiety to szybkość. ( tatry są wyjątkiem bo to góry typu alpejskiego i dochodzi zagrożenie lawinowe etc..).
Pieszo można odcinek pokonywany latem w 2h ''orać'' 6h. Na nartach czasy letnie zaczynają się pokrywać z zimowym, po za okresem po świeżym opadzie. Bo wtedy tempo drastycznie spada.

Co do ciuchów w wersji ekonomicznej:
- bielizna p.potna są fajne komplety w tchibo z dry active. Mamy więcej kasy kupujemy lepszą. Bielizna jest sprawą podstawową. Fajne komplety robi attiq.
- bluza stretczowa, j.w występuje to pod nazwą ciepłochronna bluza do biegania/ na narty biegowe, każdy stretch o możliwie dobrym odprowadzeniu wilgoci. Polar 100 ma tendencję do ''gromadzenia''.
- windshirt może być z decathlonu, to podstawa, tym bardziej, że oddychalność lepsza po wielokroć od membranowych s/s.
- na mżawkę przy temperaturach okołozerowych: raincut z decathlonu,
- lekka kurtka puchowa j.w.
- spodnie z s/s decathlon, tchibo, milo. Nie lubię membran.
W ogóle zima to walka z wilgocią. Trzeba być ubranym tak by się tej wilgoci na tyle ile się da pozbywać. Stąd spodnie s/s i windshirt zamiast membran.
Więcej nie potrzeba to wariant bazowy.
Każdy z powyższych elementów można zastąpić lepszym/droższym wg.uznania. Osobiście w pierwszej kolejności bym inwestował w bieliznę.
U mnie różnica pomiędzy sprzętem zimowym a wiosenno/jesiennym sprowadza się do zamiany bielizny na grubszą, innych butów i innych zestawów skarpetkowo rękawiczkowych.
Do tego termos, czołówka.
No i porzucenie nawyku ''by sobie pospać''. Zimą startuje się jak najwcześniej. Człowiek wyspany porusza się po ciemku sprawnie. A w styczniu czy lutym 8 to noc. Natomiast zmęczony całym dniem popełnia błędy nawigacyjne, szuka skrótów, wreszcie krajobraz lasu oblepionego śniegiem kompletnie się różni od tego z lata.
Późne wychodzenie to jest prosta droga do kłopotów. Nie ułatwiają tego schroniska kuchnie otwierając o 8-9. Osobiście często zakładam, że śniadanie je się we własnym zakresie.
Intensywna turystyka zimowa, to też prawdopodobieństwo biwaku. A więc zapałki sztormowe, pakiety grzewcze, do tego ''trójca biwakowa'' koszulka p.potna (sucha) na zmianę, skarpetki, rękawiczki, no i NRC. Ewentualnie płachta, do tego pogoda ducha i optymizm, bo noc długa...
Z płachtami jest problem. Mały wybór i cena. Gore to bezsens, awaryjne laminowane NRC są potliwe. Świetne robią firmy skandynawskie: fjallraven, hilleberg. Nazywają je ''windsackami''. Jedna strona sillnylon, druga tkanina pertexopodobna. Może by ktoś coś takiego u nas w końcu wyprodukował?
---
Edytowany: 2014-05-10 22:08:46
---
Edytowany: 2014-05-10 22:41:22
---
Edytowany: 2014-05-10 22:44:41
---
Edytowany: 2014-05-10 22:50:25
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
#75
Tak jak napisali poprzednicy - na typowe zimowe łażenie po Beskidach czy Tatrach Zachodnich wystarczy bielizna termoaktywna, jakaś ''100'' na drugą warstwę i ss windstopper na grzbiet (z wentylacją pod pachami). Jeśli trafisz na nieprzetarty szlak, to będzie się z ciebie lało bardziej niż w upały. A jak szlak będzie przetarty, to i tak będziesz napierał w takim tempie, że nie zdążysz zmarznąć.
O ile w ciuchach możesz chodzisz nawet tydzień bez zmiany, to skarpetki zakładaj suche na noc i świeże na dzień.

Odpowiedz
#76
eee, bez przesady z tymi skarpetami. Owszem na noc najlepiej świeże, czyste by śpiwór trolem nie walił, ale na szlak mogą iść stare, najlepiej wełniane by nie capiły. Ja ostatnio tydzień w jednych syntetykach jako linery chodziłem i dały radę, wystarczyło tylko się nie zbliżać;-)

A na koszulkę i leginsy wybrałbym Merino, a nie syntetyki. Zimą nie ma możliwości prania tych rzeczy więc istotne jest, by te nie waliły po dwóch dniach jak grota Janosika.
---
Edytowany: 2014-05-11 09:03:47

Odpowiedz
#77
:)
Dzięki koledzy za wskazówki, szczególnie natury estetycznej!:) W góry niezależnie od pory roku lubię wyjść z samego rana, mniej ludzi po prostu, przynajmniej na początku szlaku;)
Czyli mniej więcej zestaw mam, muszę tylko się przekonać do nart (tej sztuki jeszcze nie opanowałem :( ) i wynaleźć jakiś SS bezmembranowy/ HS membranowy (?), żeby zestaw podstawowy skompletować. Są jakieś lekkie i niedrogie HS? żeby się też jakoś to w plecak upchać, bo jednak zabranie 6-7 ciuchów + ewentualnie jakichś dodatków na noc powoduje, że plecak dość mocno puchnie.
-------------------------------------------
mefistox

Odpowiedz
#78
Jak już będziesz brał wiatrówkę to ss nie bierz. HS? tani,awaryjny,to Rain-cut z Decathlona,z droższych to wybór jest spory ;-)

Odpowiedz
#79
@mefistox, odczaj maila

Odpowiedz
#80
mefistox,
bo to wiele zależy na jak długo, jak i gdzie jedziesz. Jak wypościsz się na tydzień w bezludne góry z rakietami czy nartami, namiotem i śpiworem zimowym, to nie ma bata, plecak musi spuchnąć. No ale jeśli chcesz pochodzić sobie od schroniska do schroniska to wagę i objętość można znacznie zredukować. Tu wiele zależy od własnego doświadczenia i celu wyjazdu.
To co się w większości opisuje na forum to pewne szablony, ale one nie tyczą się każdego wyjazdu, nie są lekarstwem na wszystko, bo każdy wyjazd jest inny i często wymaga innego doboru zabieranego sprzętu.

Odpowiedz


Skocz do: