To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Kultura w gorach / na szlaku - sprawy dot. szlaków turyst.
#21
~młody, zdarzyło mi się powiedzieć ''szczęść Boże'' do Czechów (albo Słowaków?) nie wyglądali na zaszczyconych. :-)
Ale jeden starszy pan był wyraźnie wzruszony.
Pan był tubylcem, porozmawialiśmy o starych czasach. To znaczy ja o starych, a on o bardzo starych.

Odpowiedz
#22
Ja zawsze mowie czesc lub dzien dobry, podirytowal mnie kiedys pewien pan, ktory wyjechal mi ze ''szczesc boze'', ale to szczegol, chociaz mnie akurat takie zachowanie wkurza - w naszym pieknym kraju kazdy musi byc bogobojnym Katolikiem...

To, ze ktos nie odpowie, lub odpowie cicho to pol bidy, bardziej denerwuja mnie idioci (a nie jest ich malo), ktorzy robia wokol siebie syf. Ba! sa tacy, ktorzy widzac syf zrobiony przez innych pozbywaja sie swoich smieci, ''no bo co? I tak jest syf''
-------------------------------------------
\\\

Odpowiedz
#23
można, tylko po co?

Ja już bunt nastoletni i okres dojrzewania mam za sobą i nie czuję potrzeby obrażania obcych ludzi więc odpowiedział bym dzień dobry albo cześć.
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
#24
~młody, zdarzyło mi się powiedzieć ''szczęść Boże'' do Czechów (albo Słowaków?) nie wyglądali na zaszczyconych. :-)

skutki represji i obróbki po 1969r. - za takie coś wsadzali tam na parę miesięcy.

Ja umiem tylko ''ahoj'' - czy znacie jakieś inne ich pozdrowienia?
-------------------------------------------
pozdrawiajmy się na szlaku, lepiej się wtedy idzie

Odpowiedz
#25
Salut!

Niekoniecznie czeskie (albo słowackie).

Odpowiedz
#26
Panowie (i Panie) sposob pozdrawiania nie ma zmaczenia :).

To ze soba wierzaca odpowie z ''akcentem'' nie powinno to nikogo urazac. Bo i o co sie obrazac. To pozdrowienie jest. Nie szukajmy w sobie wrogow. Mimo wszystko sporo jest w nas negatywnych emocji - i to widac na szlaku.
-------------------------------------------
filemoon

Odpowiedz
#27
po słowacku to coś raczej ''ciest''
-------------------------------------------
pozdrawiajmy się na szlaku, lepiej się wtedy idzie

Odpowiedz
#28
eee po słowacku jak i czesku ahoj

Odpowiedz
#29
Ludzie litości! Dwie strony dyskusji typu ''pierwsze było jajko czy kura''.
Może lepiej dopisac kilka słów, które przypomną co w górach wypada a czego unikać.

Odpowiedz
#30
Filemon, oczywiście, że tak. Przecież pozdrawiając/życząc/uśmiechając się z założenia niesiemy pozytywny komunikat - niech ci się darzy, bądź zdrów, wróć szczęśliwie. Dla mnie ta forma powitania o której wspomniałem była elementem rozważań jeszcze w latach siedemdziesiątych, wtedy głównie jako narzędzie do negacji ''komuny'', bo religijnie byłem, w on czas, raczej letni. Dopiero częste wizyty w Niemczech (Bawaria) w latach osiemdziesiątych, gdzie ''Gruss Gott'' jest powszechnym dopołudniowym powitaniem dały mi asumpt do myślenia o tym w nieco inny sposób. Mianowicie dostrzegłem jego uniwersalny wymiar. Dziś to czytam tak:
życzę ci dobrze, proszę o łaskę twojego Boga dla ciebie - jeżeli go masz. A jeżeli nie masz, to proszę o łaskę dobrego dnia dla ciebie, u swojego...

Odpowiedz
#31
Ludzie litości! Dwie strony dyskusji typu ''pierwsze było jajko czy kura''.
Może lepiej dopisac kilka słów, które przypomną co w górach wypada a czego unikać.

Powitanie jest bardzo istotne, ludzie widzą wtedy, że góry i szlak to jest szczególne miejsce i należy tutaj stosować odmienne zachowania kulturowe.
Jak jesteś dobrze turystycznie ubrany i wyposażony to w ich oczach jesteś ''u siebie'' i to TY wyznaczasz im standardy zachowania i będą nawet podświadomie dostosować się do Twojego zachowania.
Jak jesteś cicho, mówisz szeptem, zbierasz śmieci (a najlepiej jeszcze ich świeże śmieci spod ich nóg, co właśnie porozrzucali) i na początku ich pozdrowisz to robi im się po prostu głupio i korygują zachowania. Nikt nie lubi być ''inny'' i w mniejszości w swoich zachowaniach.
-------------------------------------------
pozdrawiajmy się na szlaku, lepiej się wtedy idzie

Odpowiedz
#32
Bravo. O to mi chodzi. Nprawde roznica jest znaczna. Dbajmy o ''klimat'' w gorach jak i o same szlaki. Wowczas bedzie tam sie jeszcze lepiej czas spedzalo. Podpisuje sie dwoma rekoma pod tym. W Polsce ida znacznie mniejsze pieniadze niz na zachodzie w utrzymanie i unowoczesnianie szlakow. Wiec jak ci co lubia wedrowki nie zadbaja o szlaki to nie ma co liczyc ze zrobi to ktos kto sie przypadkiem w gorach znalazl.

Zawsze lubilem Czechow czy Slowakow w gorach, sa bardziej otwarci i czasem lataja w stylowych kraciastych spodniach. ;)
-------------------------------------------
Filemoon

Odpowiedz
#33
Nie no galoty to podstawa - jak inaczej rozróżnić na Śnieżce kto swój a kto obcy ;)
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
#34
Samuel
> Dla mnie pozdrowienie ''Szczęście Boże'' jest obraźliwe, ponieważ zabiera,
> mi pole manewru. Sensownie odpowiedzieć można tylko ''Bóg zapłać'',
> a ja nie chcę tak mówić. Jakieś głupie cześć, witaj, dzień dobry po prostu
> nie przystoi.

na ''Szczęście Boże'' w zalezności od regionu spotyka sie trzy odpowiedzi, u mnie (dolny śląsk) najczęściej również ''Szczęście Boże'' ale mówi sie równierz ''Daj Boże'' lub ''Bóg Zapłać''

Odpowiedz
#35
Co do przewijających się gdzieś w postach komentarzy na temat adidasów - proponuje się odpierniczyć ;) Za nic nie wrócę do letnich jednodniowych wycieczek w wysokich butach.

Odpowiedz
#36
Mnie tam ojciec za młodu nauczył, że ogólnie należy się pozdrawiać na szlaku, to i też pozdrawiam, a i swojemu niegdyś potomstwu, zmierzam taką regułę wpoić.
Zawsze gdy widzę kogoś znacząco starszego od siebie, mówię ''Dzień dobry'', chociaż częściej używam zwykłego ''cześć'', do ludzi w wieku zbliżonym do mojego, lub młodszych. Jeśli ktoś do mnie mówi ''dzień dobry'', odpowiadam tym samym, a jak ''cześć'', to ''cześć''. I git :)

Czasami jednak zdarza się, że widok ludzi idących z naprzeciwka trochę odstręcza mnie od pozdrawiania ich w jakikolwiek sposób (opalone dresy w bieli oraz ich przaśne towarzyszki o mandarynkowej karnacji), więc zdarza mi się nie odezwać, bo już kilka razy ktoś taki spojrzał na mnie dziwnie, gdy się odezwałem :P

Sympatycznym akcentem, jaki spotkałem przy zejściu z Ciemniaka kilkanaście dni temu, było minięcie na szlaku małej (może 9,10-letniej dziewczynki), która raźno, we flaneli i traperkach, z kijem w ręku pomykała pod górę, uprzejmie się kłaniając i mówiąc grzecznie ''dzień dobry'' każdemu, kogo mijała na szlaku :) W sumie, niejeden starszy od niej mógłby z niej brać przykład :]
---
Edytowany: 2010-09-03 16:37:48

Odpowiedz
#37
No i nie zawsze adidasy świadczą o czymś złym. Która/y z Was jadąc pierwszy, drugi raz w góry miał ciuchy wytrawnego turysty?

Odpowiedz
#38
Zbynek, niech spojrzę:
http://tiny.pl/h73pg
Ok, masz mnie, spodnie od dresu miałem i czapę hand made by Mama ;)

Odpowiedz
#39
Zbynek Ltd. Na początku lat osiemdziesiątych usłyszałem taką opinię o obuwiu turystycznym od jednego ze znaczniejszych przewodników tatrzańskich:
''Najpierw to ludzie chodzą po górach w klapkach, szpilkach, sandałach, później w adidasach, gdy się trochę poduczą to kupują sobie wielkie i ciężkie buty turystyczne, by później wrócić do adidasów...'' :-)
W ''adidasach'' schodziłem całe polskie Tatry.
---
Edytowany: 2010-09-03 23:03:28

Odpowiedz
#40
Cos w tym jest - ja niestety nie mam dobrych niskich butow (posprawdzalem to co mam) na tyle wygodnych by po 2 dnich chodzenia nie skonczylo to sie bablami/odparzeniami itd.

Ale moze kiedys i cos pokupie co by sie nadawalo.
-------------------------------------------
Filemoon

Odpowiedz


Skocz do: