To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy §
Tak od jakiegoś czasu obserwuję tę dyskusje i nie wiem o co do końca chodzi @dj_k2-owi. Chcesz iść zimą w góry -idź, chcesz spać w namiocie -śpij, chcesz łamać przepisy - zastanów po co ci to? Szukasz wsparcia moralnego dla swych decyzji, szukasz ludzi którzy powiedzą ci: ' tak chłopie, zrób to pokaż że potrafisz'. Jesteś wolnym człowiekiem, masz wolną wolę korzystaj z niej.Tylko pamiętaj konsekwencję ponosisz ty i tylko ty.
Myślę, że szkoda więcej rozpisywać się nad tematem.

Odpowiedz
A kto tu się rozpisuje.
Po pierwsze pierwsze moje pytanie było dość konkretnie sprecyzowane.
Po drugie wszyscy na mnie wsiedli że to nielegalne a nie o to pytałem.
Po trzecie potrafię podjąć sam decyzję w danym temacie i niczyje wsparcie jakoś mi nie jest potrzebne. Czytając zauważysz że nie pytałem czy mogę iść tylko jak bardzo upierdliwi są strażnicy w parku lub gdzieś indziej.

Jak będę miał ochotę to pójdę i niczyja zgoda lub nie do szczęścia mi nie jest potrzebna.

''śpij, chcesz łamać przepisy - zastanów po co ci to'' - nad czym tu się zastanawiać. Jak chce ci się jeść to też się nad tym zastanawiasz, co to do rozmyślania. Pewnie zapytasz czy warto wyprzedzę pytanie i powiem że tak.
-------------------------------------------
Każdy problem z założenia daje się rozwiązać.

Odpowiedz
@dj_k2- no to ja nie widzę problemu, powodzenia. 8)

Odpowiedz
No dzięki :D

A tak na marginesie. Oglądałem twoje fotki z Alp na twojej stronce.
Powiem że super szczególnie fotka tej zapory czy co to tam jest fajnie pokazuje perspektywę.
-------------------------------------------
Każdy problem z założenia daje się rozwiązać.

Odpowiedz
od 1995r.,kiedy zacząłem na dziko nocować w Tatrach,nigdy nie dostałem mandatu.Trzeba tylko wiedzieć gdzie i kiedy chodzi straż,nie niszczyć niczego,umieć sie dogadać jesli jednak ktoś się przyczepi.mnie schroniska są zbędne:-)...a i jaskiń jest sporo do noclegów.wazne jest tylko jedno-nie zostawiajcie źadnych śmieci i nic nie niszczcie.szacuneczek dla przyrody.
-------------------------------------------
essex

Odpowiedz
Ja od 1998 podróżuję po Polsce i Europie prawie zawsze rozbijając się na dziko. Na dziko rozbijałem się w takich krajach jak Austria czy Niemcy gdzie przecież taka forma noclegu jest zakazana. Było ciężko ale tylko dlatego, że prawie każdy metr ziemi jest tam zagospodarowany. Co innego w Polsce... Tutaj nocowanie na dziko jest rajem i to zawsze wykorzystuję. Także za wschodnią granicą nocowanie na dziko jest bezproblemowe.

A czy kiedyś miałem z tym problemy... Problemów nigdy nie miałem tylko raz w Finlandii rozbiłem się w parku miejskim bo już kompletnie nie miałem siły jechać dalej a że było to latem to noc była widna i o 3 nad ranem sprzątacz nas próbował pogonić.

Po za tym incydentem każda noc spędzona na dziko była bezpieczna do tego stopnia,że już nie zapinam roweru na noc.
Od tego roku chodzę po górach i także rozbijam się na dziko. Polskie góry są tak odludne, że nocowanie na dziko jest także rajem.
-------------------------------------------
Roberto

Odpowiedz
essex / Roberto

Serdeczne dzięki za informacje. Bardzo przydatne i jest to właśnie dokładnie odp. na moje pierwsze pytanie. Jasne że o śmieceniu nie ma mowy :D. Ja nawet petów po fajkach nie zostawiam ( niestety palę ) zawsze zabieram ze sobą.
-------------------------------------------
Każdy problem z założenia daje się rozwiązać.

Odpowiedz
na pety jest idealna lekka i mała popielniczka z tubki po pluszzu - polecam

Odpowiedz
heh.. ja to kiedyś używałem pojemniczków po kliszy fotograficznej, też się sprawdzały. Ale rozumiem, że to już nie te czasy ;)

Odpowiedz
Generalnie na wyspach preferuje sie opinie by nie zmeiniac niczego co sie zastalo (o ogniskach nie ma mowy) Jak ostantio przesuwalem taki sporawy glaz o jakies 20cm to widzialem ze lamie niepisany kodeks. Ale mi z namiotem kolidowal, niestety warunki byly paskudne: wiatr kolo 70km + ulewa (ulewa od ladnych paru godzin). I gore juz popuszczalo troche wody a to przez rekawy a to przez bryzgoszczelne zamki czy twarzowa czesc kaptura) nie bylo juz ''sil'' szukac nowego miejsca pod namiot.

Generalnie chcial bym by takie normy byly i w Polsce, ze rozbijac sie mozna ale nie dluzej niz na noc i by nie bylo smietnika.

Sam sobie zmontowalem fajna torbe na smieci (nie pale) i mam ja doczepiana do plecaka i tak sobie smieci pakuje i ze soba zabieram.
-------------------------------------------
Filemoon

Odpowiedz
''Generalnie chcial bym by takie normy byly i w Polsce, ze rozbijac sie mozna ale nie dluzej niz na noc i by nie bylo smietnika''

niemożliwe! przy takiej ilości ludzi, w tak małych górach jak Tatry, dol. 5 Stawów wyglądała by jak pole namiotowe podczas przystanku woodstock.

co do czystości. świetny patent mają Słoweńcy. w każdym schronisku jest do pobrania eko-torba na śmieci, za free, opatrzona stosownym opisem. sprawdza się to. ale może to kwestia kultury (?)
tak wygląda: http://tiny.pl/h134f

Odpowiedz
w cairngorms w szkocji dawali podobne na qpy co by nie srac po katach
a w pl wystarczy lekko zboczyc z bardziej uczeszczanych szlakow zeby natknac sie na fekalia
i co dj srajde tez bedziesz ze soba zabieral w doliny czy 'sie rozlozy' ;)
wbrew pozora zalatwianie potrzeb fizjologicznych to nie maly problem w alpach
w takim valee blanche bylo we wrzesniu okolo 15 namiotow a do sracza ladny hektar, puki padal snieg to wszystko wygladalo ok ale jak przestal padac i zaczelo lampic to strach patrzec, zagrozenie wieksze niz szczeliny lodowca
-------------------------------------------
...nic to

Odpowiedz
pamiętam stoki doliny balea w fogaraszach w 2007 r. - jedno wielkie g0wnopole; nie mówiąc już o tym, ile kg łajna zebrano parę lat temu w kosówce dookoła morskiego oka.

Odpowiedz
To prawda że z kupą problem wielki :D
Jak masz lato to możesz sobie dołek wykopać ale w zimę ciężko się kopie w zamarzniętym gruncie albo w skale.

Co do tego co się dzieje w Tatrach to mało tego że wszędzie nasrane to jeszcze podpaski kondomy i inne badziewia wszędzie porozwalane przy ścieżkach. Wiem że czasem człowieka przyciśnie i nie ma zmiłuj ale przecież można zawsze jakoś to przykopać przykryć kamieniami chociaż żeby w oczy nie raziło. Wiadomo wszystko zależy od świadomości ludzi, U nas jest po prostu problem że wszyscy innym zabraniają ale tych reguł do siebie nie stosują. Nie mówię tu oczywiście o uczestnikach forum gdyż jak widać z tej dyskusji poziom uświadomienia akurat w śród tych osób jest wysoki co świetnie o Nas wszystkich świadczy. Problem jest w tej ''stonce'' co wypad w góry uważa za wyście do marketu w niedzielne popołudnie. Dla 90% tych których spotykamy na szlaku ma być szybko podane smacznie i bez wysiłku( Mc Donald ) :( Dla wielu zabranie czy zakopanie kupy to coś nie do pomyślenia.
---
Edytowany: 2011-12-05 13:07:30
-------------------------------------------
Każdy problem z założenia daje się rozwiązać.

Odpowiedz
Mam prośbę do użytkowników tego forum (w szczególności Arniego, foks64 i niestety także administratora Spinelessa) o powściągliwość w wypowiadaniu się w kwestiach co do których macie mgliste pojęcie. Konkretnie w tym przypadku chodzi o przekraczanie granic państwowych w strefie Schengen.
Jeśli zależy Wam na utrzymaniu jako-takiego poziomu tego portalu to dobrze byłoby sprawdzić rozpowszechniane informacje, bo można narazić się (i rzetelność forum) na śmieszność. Fantasmagorie n/t np. oscypków czy wełnianych skarpet łatwiej zginą w tłumie niż rażące brednie o prawie, bo są trudniej weryfikowalne.
W kwestii sprostowania: w ramach tzw. porozumienia Schengen nie istnieją granice wewnętrzne państw sygnatariuszy w aspekcie poruszania się po ich terytorium. Inaczej mówiąc, dotychczasowe granice można przekraczać w dowolnym miejscu o ile nie narusza się innych wewnętrznych regulacji (np. o ochronie przyrody). TPN w tym zakresie ściga wyłącznie za zejście ze szlaku. W każdym miejscu gdzie szlak przekracza granicę lub łaczy się ze szlakiem po drugiej stronie dotychczasowej granicy można ją legalnie przekraczać i nie ma czegoś takiego jak przejścia graniczne.

Odpowiedz
Nie bardzo Cię rozumiem Hektor. Wszystko o czym mówisz w kontekście PN jest w ich regulaminach, do których odsyłałem.

Odpowiedz
Ale fakt, teraz doczytałem, że granice nie trzeba przekraczać tylko na drogach czy szlakach. Można także przez las czy kajakiem po Odrze (wyjątki to np. PN). Wcześniej myślałem że to jest wymóg, a zniesiona została tylko kontrola graniczna.
---
Edytowany: 2011-12-06 00:33:13

Odpowiedz
TPN ściga za chodzenia poza szlakami tylko i wyłącznie jak łazimy gdzie popadnie. Na stronie TPN można przeczytać iż można zejść ze szlaku w celu dojścia ( podejścia ) na przykład pod miejsce wspinaczki. Nie trzeba mieć żadnej zgody gdyż wystarczy wpisać się do książki wyjść taternickich w dowolnym schronisku gdzie taka książka się znajduje. Lista takich schronisk jest również podana na stronie TPN. A więc jak schodzimy ze szlaku i idziemy przez hale w celu dojścia do ściany ( drogi ) wspinaczkowej to nic nikt nam nie powie. Co innego błądzenie gdzieś całkowicie poza szlakami.

Hektor - dobrze że sprostowałeś, od samego początku tak właśnie mi się zdawało.
-------------------------------------------
Każdy problem z założenia daje się rozwiązać.

Odpowiedz
Cześć,

Zaintrygowała mnie sytuacja zaobserwowana pod Morskim Okiem w czerwcu: Mianowicie wychodząc rano ze schroniska, zauważyłem, że pod ścianą schroniska rozbitych było kilka osób. Tak po prostu spali w śpiworach na karimatach pod gołym niebem.

Czy ktoś z was orientuje się czy można tak kimać bez problemu?
Może ktoś tak biwakował?
Czy grozi za to jakiś mandat?

Czy w razie nagłego oberwania chmury można się w nocy dostać do schroniska? (w tym przypadku na Morskim Oku)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
Tak spać udawało mi się i 10 dni w Pięciu Stawach.
Wszystko zależy od schroniska i tego czy jest to tolerowane czy nie.
Regulamin Parku zabrania spania w miejscach wyznaczonych: schroniskach, taboriskach. Spanie przed schroniskiem jest więc nieregulaminowe.
Z drugiej strony jakieś pieniądze zostają w schronisku, więc niektóre to tolerują.
Raz na jakiś czas bywały naloty parkowych filancy - nie wiem jak teraz.
Dlatego częściej ''kiblowałem'' w kosówce blisko schroniska, ale dyskretnie...
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz


Skocz do: