To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Szkoła wspinaczkowa
Z tego co kojarzę, to zaświadczenie takie wydaje lekarz sportowy albo medycyny pracy, po przeprowadzeniu odpowiednich badań, ale...
po przyjściu na kurs bez zaświadczenia otrzymałem do podpisania wcześniej przygotowany formularz: ''oświadczam, że mam zaświadczenie lekarskie, ale zapomniałem go przynieść''. No i po kłopocie ;)

Odpowiedz
konkretnie to to jest formalność. lekarz rodzinny nie może ci wystawić stricte skierowania że możesz się wspinać. żeby zdobyć takie, jest masa formalności. ALE tutaj chodzi o zwykłe zaświadczenie że nie masz jakichś ogólnych przeciwwskazań, że jesteś zdorwy... chodzi o to żeby na wstępie odsiać ''ambitnych'' co by się chcieli wspinać z padaczką, denkami od słoików na nosie i innymi pomysłowymi rzeczami...

mójh instruktor ujął to w ten sposób, że lekarz ma pewną praktykę w ocenie ludzi ''na oko'' i chodzi o to żeby te najidiotyczniejsze przypadki odsiać na wstępie, a nie podczas kursu....

Odpowiedz
moja nie rozumie :(
najpierw czytam, że teoretycznie powinno być od medycyny pracy, potem że ocena stanu zdrowia ''na oko''.
na piękne oczy zaświadczenie o możności wspinania to chyba nie przejdzie, bo jak mi wyjdą np zaburzenia równowagi [ciekawe skąd] i się zabiję z tego powodu to odpowiedzialność karna nad lekarzem by ciążyła...
czyli co: udać się do łebka, żeby wystawił mi ogólne zaświadczenie, takie jak w LO czy gimnazjum na obóz? czy moja teraz dobrze rozumie? albo na studia?
thx
S
---
Edytowany: 2007-06-03 22:03:34

Odpowiedz
dowiedz sie dokladnie, czego szkola chce, jakiego typu zaswiadczenia.
gdy ja robilem kurs skalkowy jakies 9 lat temu, to nic specjalnego nie wymagali (albo nie pamietam).
tatrzanski to juz inna sprawa (bodaj '99). potrzebowalem zaswiadczenie od lekarza sportowego. a ze mam jedna nerke (wypadek w wieku 8 lat, amputacja nerki), to mialem problem. sportowy odeslal mnie do urologa, tez stwierdzil, ze wspinac sie nie moge i kropka. wrocilem do sportowego, blagalem o papierek. w koncu pokazal mi jakas ksiazeczke, gdzie mial wszelakie schorzenia, choroby wypisane i dyscypliny sportu, jakie w danym przypadku odpadaja. brak nerki - nie mozna sie wspinac.
uratowal mnie znajomy taty - pediatra. wystawil mi zaswiadczenie na skserowanej ksiazeczce zdrowia sportowca. instruktor tylko zapytal, czy mamy te ksiazeczki, nie ogladal.
a ja wspinam sie i na razie zyje. zylbym pewnie takze bez wspinania, ale co to za zycie? :)
-------------------------------------------
karol

Odpowiedz
a-ha. dziękuje, sądzilam że jest jakieś odgórne rozporządzenie co do rodzaju zaświadczen.
OT:wiesz, Quarol, rozumie jak to jest: ja nie powinnam chodzić po górach ani uprawiać jakiejkolwiek aktywności fizycznej z tancem włacznie [słabe ściegna - pan doktor mi to wymyślił, tak jak i astmę], ale to robię... coś mi się wydaje, że pan doktor chciał ze mnie hipochondryczkę zrobić ;)
pzdr
S

Odpowiedz
Chciałem wyrobić sobie taki papierek w przychodni, ale mi pani doktor powiedziała, że ona nie może bo nie ma do tego uprawnień, a ostatnio miała nawet sprawę w sądzie z tego powodu, w ogóle sie boi i żebym jej dał spokój... :(
Jak masz jakiegoś znajomego lekarza (albo rodzinnego z dobrym sercem) to nie powinno być problemów.
A jak już żywcem się nie da to na krzywy ryj, za przeproszeniem ;)

Odpowiedz
dokładnie
chodzi o proste zaswiadczenie, przynajmniej nie żadne cudowne do pracy wysokościowych czy - broń boże - do sportów ekstremalnych. mi wystawiał to lekarz rodzinn, a i tak instruktor tylko popatrzył i powiedział żeby się tym nie przejmować zanadto....

Odpowiedz
http://www.kursy.wspinaczkowe.pl/ ''Dolnośląska Szkoła Wspinaczki'' jest aktualnie najlepsza także kursy taternika i wysokośc. dużo firm korzystaa z ich usług. 1 instruktor jest z Eigera Wrocław, 2 to Kliś -Swietny instruktor tłumacz większości popularnych podręczników do wspinu wydanch w polszy np ''wspin lód i mixt'' Gadda. 3 jest też b.dobry a 4 nie znam. szkolą w SOKOŁACH. we wrocu jest kilku instruktorów ale albo trenują młodych albo prowadzą wysokościówkę tudzież inne biznesy

Odpowiedz
Hej. A co powiecie o klubie wysokogórskim w bydgoszczy i tamtejszej szkole wspinania?? W ogóle jak się ma wspinanie po sztucznej ścianie do takiego prawdziwego wspinania po skałach?? Co muszę umieć żeby poruszać się po via ferratach? No i najważniejsze to kondycja. Zauważyłem że mam bardzo słaby chwyt. Biceps mam w porządku, ale np nie utrzymam się w ogóle wisząc na jednej ręce jeśli mnie rozumiecie. Są jakieś ćwiczenia na to? Sory za tyle pytań, ale chciałbym się nauczyć jakiejś ''większej'' wspinaczki, prócz zwykłego trekingu po bieszczadach. Pozdrawiam

Odpowiedz
zreszta na panelu jest lipa. nie służy do wspinania tylko do treningu. zresztą kursy PZA są chyba tylko (???) w skałach (bo jak na panelu np. nauczyć osadzać kości, budować stany) a na sztucznych to tylko można kursy podstaw asekuracji robić.

Odpowiedz
Często jest tak, że możesz na ściance robić VI.4 a w skale nie złoisz nawet VI.1. na panelu wiesz jak pracuje dany chwyt i układasz kombinacje przechwytów, a w Skale musisz szukać chwytów nie znasz ich nie wiesz od razu jak się będzie najlepiej wstawić (no chyba że patentowanie) to często zje ci troche buły zanim ruszysz dalej no i często nie masz tak gęsto wpinek jak na panelu. jak idziesz OS to możesz czasem wymięknąc. co do chwytu to polecam gąbkę ściskacz Boreala, albo piłkę żelową (tylko nie żadne sprężyny ani gumowe kółka bo za szybko odbijają) no i na ściankę i siłkę jak już nie w skały trzeba regularnie kilka razy/tydz. a z rękami to tak, że jak jesteś lekki to lecisz na nogach chyba że chcesz łoić takie drogi jak Chris Sharma. fajne jest jeszczwe bieganie i basen. no i ''suplementy''. ale jak masz trochę kasy i kilka dni to skocz w skałki na kurs. Nie musisz się przecież zapisywać w swoim city, lepiej skorzystać z renomowanej szkoły (chyba że taka w Bydgoszczy jest???) w śliskiej Jurze albo Grrranitowym zajefajnym megatarciowym Sokoliky Climbing Center koło Karkonoszy.
http://www.kursy.wspinaczkowe.pl/

Odpowiedz
No ale w bydgoszczy mam scianke, to chyba najpierw na nią pójde, żeby opanować podstawy wchodzenia. Suplementow zadnych nie przyjmuje, na silke chodze czasami, ale nie wiem jakie cwiczenie na chwyt jest. Waże 77kg, a możesz rozwinąć temat gąbki, czy sciskacza boreala??

Odpowiedz
http://www.sklep.skalnik.pl/produkty.php...a=1&id=856
77 w skały to nie mało, chyba że na 2 metry .dobrze zbić trochę. Sciskacz ćwiczy przedramię no i może same palce też. jak sie zaczynasz wspinać skorzystaj z porad trenera albo dobrego łojanta, żeby nie robić błędów technicznych.

Odpowiedz
Waga zależy od wzrostu. Jeżeli gość ma np 2m, to 77 kg wcale nie jest za dużo, rzekłbym nawet że jest za mało ;) Przy okazji - w swoim 'topie' ważylem 85kg i VI.1 dało się zrobić (a 2 metrów nie mam ;) ).
Co do ćwiczeń, to polecam tradycyjne podciąganie się w nachwycie i zwykły gumiak zamiast ''ściskacza'' :)

Odpowiedz
No niestety mam 173cm, ale biegam ostatnio troche :P

Odpowiedz
Ja kurs robiłem pare dobrych lat temu także w DSW u Tomka Klisia i Przema Ballady, polecam tą szkołe bardzo. Chłopaki uczą nie tylko technik wspinaczkowych, obycia ze sprzętem ale także fajnego podejścia do wspinania. Wszystko robione jest bardzo konkretnie a zarazem jest przyjemna atmosfera. Ostatnio powtórzyłem kurs w DSW z racji szkolenia wspinaczkowego sieci naszych sklepów. DSW to dalej profesjonaliści. Do zespołu dołączył Marek Foryś ''Forest'' - czołówka wspinania w Polsce. Dla chętnych najbliższy kurs zaczyna się 11 czerwca w Sokołach - bazą jest Szwajcarka. www.kursy.wspinaczkowe.pl
-------------------------------------------
cerro wroclaw

Odpowiedz
~qbas- nie wierzę że mówisz serio że VI.1 to top. waga się chyba daje odczuc dopiero w przewieszeniu albo przy strzałach tak mi się coś wydaje. podciągi w nachwyt i podchwyt też trzeba(inne mięśnie) a jak już to chwytotablica albo nawet stary patent: na chacie podciąganie na framudze drzwi. nie wiem, co to jest ''gumiak'' ale jeśli to gumowe kółko to wiadomo od dawna, że niszczy stawy palców zbyt szybkim odbijaniem ścisku, dlatego różne gąbki i piłki żelowe są lepsze. ~~Marcin: no własnie. właściciel tej sieci pewno nie zamówiłby kursu u jakichś leszczy tylko bierze najlepszych, którzy mają na dodatek niewysokie ceny

Odpowiedz
Gil Galad prawdziwe wspinanie to gory a nie skaly i najwymierniesza skala trudnosci jest skala rosyjska uwzgledniajaca trudnosci techniczne, logistyczne, ekspozycje, dlugosc podejscia. Jak robisz na panelu VI.1 to na starej piatce mozesz miec klopoty.

Odpowiedz
Swięte słowa ale od czegoś trzeba zacząć. słyszałem już o takim kolo co nigdy nie dziabał, wspinał się tylko w skałkach+panel i to średnio tatry nigdy. kupił sobie quarki i w zimie wybierał się na direte MSW ale nie wiem czy ją przeszedł bo więcej już o nim nie słyszałem. w górki to wytrzymałka i mocne płuca
-------------------------------------------
i dużo kasy dla zdzierców pza na kurs

Odpowiedz
Ha ha dolny slaski z qarkami pewnie ambitnie chcial zaczac od maszynki do miesa. Jesli ktos chce wspinac sie w gorach to nalezy isc na kurs gdzie nauczy sie zakladac porzadne stany, przeloty i bic haki! po lecie mozna sprobowac zimy bo to inna bajka. no musze przyznac ze znam kolesia ktory pierwsza droge wspinaczkowa ( nawet to w skalach nie bylo) zrobil na czolowce-szare zaciecie i nastepna byla maszynka :-) Skonczylo sie to wieeelkimi klopotami bo... glupek sie w domu wygadal ze przy 3 lawinowej na maszynke lazil. Byl to ..... moj syn ktorego poduczylem zimy w gorach na ostro :-)

Odpowiedz


Skocz do: