NGT

Pełna wersja: Szkoła wspinaczkowa
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14

silowski

czesc z racji tego ze nie znalazłem zadnego tematu w zwiazku ze szkoła wspinaczkowa załozyłem ten :-)) bo mam pare pytan. Czy ktos polecijakas szkołe ktora ma dobre warukni (jesli chodzi o kurs wspinaczki skalnej i taternicki). Co rozumiem pod stwierdzeniem ''dobre warunki'' : chodzi o to zeby cena była wmiare, instruktorzy jakos bardziej znani wiem ze wszyscy maja papierek z pza ale moj kumpel zropbił kurs w jakiejs prywatnej szkole u instruktora PZA a ten instruktor po paru miesiacach nie przedłuzył jakiegos tam czego i dupa mu z papierka :-)) nie chodzi mi w sumie o papierek ale o to by cały kurs był OK:-)) Rozgladałem sie troszke juz w tym zakresie i chciałbym zrobic w betlejemce kurs skałkowy ale teraz nie maja ani terminow kursow ani nigdzie nie moge znalesc czegos co by dotyczyło takich kursow a przed przebudowa strony były i co nawet fajnie wszystko przedstawione :-))

Fenrir

Ja robiłem kurs u Jarka Cabana. Nie jest może tanio, ale wiedzę zyskujesz pierwszej klasy. I o to chyba chodzi:)

Podaję jakieś namiary na niego, bo widze, że strona szkoły chyba nie działa. W sumie to nie dziwię się:) Jest zima, więc Jarek pewnie w Moku siedzi i nie ma czasu na pierdoły w stylu strona internetowa;)

EXTREM - SZKOŁA ALPINIZMU JARKA CABANA
Adres :
42-345 Kroczyce - Podlesice
Podlesice 61
gmina: Kroczyce
Telefon :
0 602 733 003
jarek.caban@wp.pl

Tutaj link do jego przejścia Sea od Dreams. Fajnie się czyta:)

Myślę, że po kursie na pewno nie raz powiesz: ''No to luksus chopie.'' :D
pzdr

-------------------------------------------
F-e-n-r-i-r

kakato

a zna ktoś adres jakiejś szkoły w wawie lub okolicach??

-------------------------------------------
gg5838058; le-ch@o2.pl

ludzik

albo we wroclawiu ...

dzik

jeśli chcesz robić skałkowy to NIE w betlejemce, tam są stare ramole, którzy nie potrafią się wspinać. Polecam Ci Drobota, Rozbickiego, a w sokołach Liwacza

furry

~kakato: popytaj na ściance na Obozowej

najlepiej we wtorek, tam wtedy chyba KW przychodzi bo ma jakieś zniżki czy coś...

a jak nie, to w linku. znajomi chwalą, ja kasę zbieram :(

afro_paul

ja tez jestem zainteresowany szkola z okolic wroclawia ---> sokoły

Cronos

We Wrocławiu kursy organizuje Klub Wysokogorski i zespoł scianki Eiger.

Pozdrawiam

salvador

a ja moze ciut inaczej podejde do tematu i wybiegne od razu w kurs taternicki. poszukaj instruktora, ktory nauczy Cie ''gor''... omijaj lukiem tych, ktorzy ida na latwizne, wysylaja kursantow na oboltowane drogi, jada z nimi w cieplutkie rejony z gwarantowana lampa. dziwnie brzmi? nie sztuka nauczyc sie wspinac w sloneczku, przy pewnej pogodzie, kiedy mozemy skupic sie tylko na manewrowaniu szpejem... gory rzadko bywaja takie ''sielskie''... Mojzesz Gronski powiedzial kiedys do instruktora (wypedzajac go z grupa w dupow) mniej wiecej cos takiego (po dokladny cytat odsylam do ''Miejsca przy stole'' A.Wilczkowskiego) - ty go synu nauczysz wspinac sie w sloncu, a on sobie nie poradzi jak go deszcz dopadnie.
oczywiscie nie ma co pchac sie na sile w dupowe tylko po to, zeby powiedziec, ze czegos sie nauczylem... do gor potrzeba rozsadku, nie lada doswiadczenia... tego nie zapewni Ci instruktor biegajacy tylko po sportowych drogach. nie zawsze oznacza to jednak, ze musisz wybierac starych ramoli tylko z racji ich doswiadczenia.

nie polece zadego konkretnego instruktora, chociaz kilku widzialem w akcji i wiem, ze sa dobrzy, tak samo jak o kilku znanych slyszalem ze ''coraz mniej im sie chce'', chociaz moze czasem nalezaloby ''sypnac'' nazwiskiem...

afro_paul

Cronos: we wrocławiu klub wysokogórski jest na Prusa? google nie wiele w tej materii mi mówi --> jakies blizsze info
pozdrawiam

silowski

~salvador własnie o to mi chodzi bardzio mi sie podoba twoja wypowiedz jesli masz to bardzo prosze o jakies nazwiska ewentualnie kontakt :-)) o to mi chodzi zeby nie nauczyc sie w słoneczku tylko zeby zdobyc doswiedczenie w takiej pogodzie i waruknach jakie bede aktualnie :-)) podstawy i teorie posiadam troche techniki i wprawy by sie przydało :-))

silowski, skrobnij mi swoje namiary na salvador4@wp.pl, postaram sie odpowiedziec przed wyjazdem w taterki :)

kardi

salvador- gor trzeba sie nauczyć samemu , a nie poprzez instruktora... a patrząc na obecnych taternikow- 17 kg. szpeju zero osiagów - to ciezko bedzie nauczyć silowskiego... niestety czas wybitnych taterników i himalaistow jak narazie bezpowrotnie u nas ,,Być zaprzestał''...
-------------------------------------------
gg 1901025

kardi - i tak i nie... pewnej wiedzy lepiej uczyc sie od kogos niz na wlasnych bledach. ot, chociazby wiedza o lawinach, autoasekuracja, postepowanie w syt. awaryjnych. uczac sie samemu mozna wyrobic w sobie zle nawyki, ktorych powinien nas oduczyc dobry instruktor. dobry instruktor to taki, ktory oprocz kiedys tam nabytej wiedzy ciagle ''jest w temacie'', ktory traktuje swoja prace jako cos, co wymagajacego nieustannego szkolenia sie a nie tylko innych.
wsrod znanej powszechnie kady instruktorskiej sa przypadki ludzi ktorym sie odechciewa i odstawiaja popeline. sa tez tacy z ''misja''...

silowski

salvador dobrze gada :-))

Grzechotnik

Problem o wiele szerszy, a przyczyna leży głeboko. Prawda jest taka że mamy mało dobrych instruktorów praktycznie w każdej dziedzinie, i to z jednego powodu.
Powód - to debilne uregulowania prawne, podtrzymywane przez tych co uprawnienia zdobyli i wiara w papier i jego moc.
By być instruktorem np wspinaczki, kajakarstwa, jeździeckim i innym czyli mieć kurs Instruktora Rekreacji Ruchowej w danej dziedzienie wymogiem jest posiadanie średniego wykształcenia, podobnie by być przewodnikiem górskim, żeby było śmieszniej nawet by bachory na koloni pograły w badmintona musi być odpowiedni IRR :-) Teoretycznie wygląda to dobrze ale co nam to daje?
Szkoły podstawowe - brak ruchu turystycznego i kultury turystycznej
Szkoły zawodowe - brak bo i po co?
Licea i technika - ledwo ledwo bo i po co?
Uczelnie wyższe - i tu się skupia ruch akademickich związków turystyki, kajakrstwa itd bo można zdobyć uprawnienia.
Jak narazie jeszcze nie widać problemu, ale on jest. Bo przy takim podejściu:

Przewodnikami i instruktorami górskimi, wspinaczki kajakarstwa itp są osoby wywodzące się głównie z ruchów akademickich, którzy to zajęcie traktują DODATKOWO, a nie priorytetowo, w końcu jak facet robił studia by być prawnikiem czy inżynierem to uprawnienia instruktora wspinaczki, kajakarstwa czy przewodnika traktuje jako dodatkowe bo ma pracę zawodową, oczywiście z nielicznymi wyjątkami, po drugiej zaś stronie mamy ludzi z DOŚWIADCZENIEM ale nie mogą go oni przekazać, choć to oni włąsnie traktowaliby to zajęcie jako główne.

I mamy kuriozum.
Po jednej stronie mamy chłopaka ''XX'' który na pierwszym roku studiów wybrał się na organizowany przez uniwerek 3 dniowy spływ Krutynią, spodobało mu się i w wakacje zrobił uprawnienia przewodnika kajakarstwa i następnie instruktora IRR ma za sobą 15 godzin szkolenia na wodzie, i chłopaka ''YY'' który także pojechał na obóz wspinaczkowy i nstępnie trochę się powspinał akurat minimum potrzebne na zdobycie uprawnień i te uprawnienia zdobył. Obaj skończą potem studia, i przewodnikami instruktorami będą od czasu do czasu, bo potem kariera.
Po drugiej zaś stronie mamy pana Zenia łażacego od 30 lat po górach, wspinającego się po trudnych i bardzo trudnych trasach, w górach spędzającego 100 dni i więcej rocznie ale po zawodówce, i pana Czesia także po zawodówce ktróry ma już szóstą z kolei diamentową odznakę kajakową po przepłynięciu 28 tys km kajakiem. I obaj panowie Czesio i Zenio mający o wiele większe doświadczenie i życiowe i w terenie, zgodnie z prawem nikogo uczyć nie mogą ani nawet poprowadzić wycieczki.

Jak do tego dodamy, że pewne kursy prowadzą ludzie wywodzący się z danej uczelni a inne Ci z wybrzeża i bronią swego monopolu to okaże się, że wygląda to jeszcze gorzej. I stąd i debilne przepisy, zakazy, wymogi i idiotyczne informacje na kursach i szkoleniach itd itp, i końca nie widać.
W rezultacie jestesmy jedynym chyba krajem gdzie przewodnikiem po górach jest osoba zazwyczaj z wyższym wykształeceniem a marnym doświadczeniem, a po Alpach czy Górach Skalistych prowadzi nas miejsowy zawodowy przewodnik lub tamtejszy traper który w tych górach żyje i zna je jak własną kieszeń, po Himalajch też za przewodnika nie robi inżynier konstrukcji mostów z Politechniki Pekińskiej tylko zazwyczaj miejscowy szerpa.

Ja tu dodam dwa ładne cytaty autora pierwszego nie pamiętam drugi zaś pochodzi z kowbojskiego poradnika życia.
Doświadczenie to nazwa jaką nadajemy naszym błędom!
Doświadczenie to zła ocena sytuacji, a zła ocena sytuacji wynika z braku doświadczenia.

I to zamyka praktycznie cała dyskusję, samemy trzeba zdobyć doświadczenie, czasem trzeba zapłacić za złą ocenę sytuacji, tak już jest. Instruktora szukać takiego który nauczy nas myśleć samodzielnie, i oceniać tą sytuację a nie wbija do łba łatwiznę i regułki, jak jeszcze instruktor, przewodnik a nawet towarzysz wyprawy nauczy nas czerpać naukę z cudzego doświadczenia to już jest idealnie.


kardi

silowski - grzechotnik gada lepiej ;)
-------------------------------------------
gg 1901025

sasq

ale przeciez mozna sie dowiedzieć w bnajbliższym KW kto jest dobry i uczyć się od nich najlepiej poza oficjalnym kursem na prywatnych wyjazdach... Co prawda czasem jest ciężko ale warto

Fenrir

Grzechotnik>>> Brawo!!:)
Własnie dlatego podałem na początku kontakt do człowieka, który górami żyje, wspina się już ponad 20 lat i praktycznie nic innego nie robi. I nie sadzę aby był to jakiś ''stary piernik'', który już nic nie potrafi.
Poza tym, nawet jesli już nie robi 6.6 w skałach to nie jest istotne . Bo kursanta i tak na coś takiego nie weźmie. Ja chciałem nauczyć sie nie samej techniki wspinaczkowej (która trzeba szlifować samemu, a co trwa latami) tylko zakładania stanowisk, asekuracji, podstaw wspinaczki wielowyciągowej, wiedzieć co jest wskazane, a czego nalezy unikać. Tego własnie można się u Jarka dowiedzieć:) Myślę, ze u innych też, ale ja miałem kontakt tylko z nim. I polecali go inni instruktorzy (koledzy).
Poza tym, liczy się równiez klimat na kursie (który stwarza wwłasnie instruktor). Na moim kursie było FANTASTYCZNIE:))) Kto sie skusi, długo będzie wspominać chociażby dość specyficzny dzwonek telefonu Jarka, który zadzwonił akurat podczas zjazdu czy w trudnym momencie:)))
Dobra... dość już tej reklamy:)
pzdr
-------------------------------------------
F-e-n-r-i-r

silowski

Grzechotnik oczywiscie ma racje ale i salvador nie kłamie :-)) rozumiem wasze wypowiedzi i bardzo za nie dziekuje. Niestety nadal mam tylko jedna osobe ktora została polecona a ty GRZECHOTNIK znasz kogos kto pasowałby do twojego opisu??

Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14