To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Kijki] Jakie kije trekkingowe wybrać?
Dla mnie są przydatne. Kiedyś bolały mnie kolana po schodzeniu z gór z cięższym plecakiem, lub nosidełkiem z dzieckiem. Od 10 lat chodzimy z żoną z kijkami, a od zeszłego roku nasze starsze dzieci (8 i 12 lat) chodzą ze swoimi kijkami. Chodzimy trochę inaczej niż większość, bo mamy po 1 kijku, bo w drugiej ręce często ląduje rączka pociechy :)

Chowam je w tych samych miejscach co Blatio :)
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/1232913

Odpowiedz
Kilka stron wcześniej wyczytałem, że ktoś kupił czarne Tescowe Milicampy. Otóż ja też dziś zakupiłem ten model (może i chamski, ale stosunkowo tani - 40 zł) i zamierzam zatargać je tego roku w Tatry. Zobaczymy, czy po tygodniu łażenia zdadzą egzamin. Jak na razie jestem zadowolony z ergonomicznych uchwytów.

Odpowiedz
Ja kupiłem - jeden z nich już mi się w kwietniu rozpadł - dosłownie rozpadł. Cały tłok z elementem rozporowym wyskoczył z rurki jednego z segmentów.

Odpowiedz
Wracając do tematu- kijków używam od prawie pięciu lat, w tym znaczną część wyjazdów kursu przewodników i później różne imprezy górskie jak długodystansowe przejścia i zwykłe włóczenie się z plecakiem i jestem bardzo zadowolony. Generalnie nie ma dla mnie większej różnicy czy do napierania na lekko czy do wędrówki z obładowanym plecakiem, moje kolana bardzo odpoczywają.

Odpowiedz
Kijki treningowe mam od około 2 lat, moja opinia na temat ich przydatności jest mieszana. Kupowałem je głownie po to żeby odciążyć kolana i według mnie nie sprawdziły się w tej kwestii. Natomiast są przydatne jak jest ślisko, na podejściach i piargach.
-------------------------------------------
http://blizej-nieba.blogspot.com/

Odpowiedz
kije zacząłem używać ok 7 lat temu z powodu problemów z kolanem (min 9 mcy rehabilitacji). Od tego czasu problemów nie ma.
Ten argument mi wystarcza ;)
Po za tym chyba nikt nie zaprzeczy, że fachowo używane kije odciążają nogi.
Pozwalają utrzymać pion, rozwijają inne miesnie niz tylko nóg. W zimie i nie tylko można badać nimi grunt, pomagają pokonywać kałuże i inne niedogodności terenu.
Bardzo użyteczne są również przy schodzeniu.

''Irytujące jest to odplątywanie z pasków dłoni, gdy trzeba np zrobić zdjęcie''
argument zabawny. JA w kijach trekkingowych i narciarskich nie zakładam pasków na ręce, bo lepiej zgubić kijek niż się nim np poranić.

''zagadnięci odpowiadali ironicznym uśmiechem i sentencją ''feria sprzętu, mniej talentu''
ja przez kilka lat wysłuchiwałem , od dowcipnych turystów, komentarze w stylu ''gdzie zgubiłeś narty''
bolało mnie to strasznie ;P ale dałem rady.

reasumując - obecnie nie wyobrażam sobie górskich wędrówek bez kijów. Wynalazek prosty i tani a jak mało który pomocny.
Oczywiscie są wady - głowna to hałas przez nie wytwarzany.

Odpowiedz
Może się mylisz :-)
Ile metrów tego paska masz na jeden kijek? I dlaczego owijasz go całego wokół dłoni i palców? Moje kijki nie licząc krótkiego paska nie ważą po 5 kg sztuka, więc nie muszę się wyplątywać z taśmy żeby zrobić parę zdjęć. Nawet w przysiadzie. Nie czuję jakoś dyskomfortu z majtającymi się i ciążącymi ku ziemi kijami w takiej sytuacji.

Ale to moja opinia i moje kije. Też od niewielu lat używam ich.

Odpowiedz
jak dla mnie to +10 do balansu przy zejściu śliskim, stromym szlakiem po ciemaku oraz +5 do siły podczas podejścia z ciężkim worem, a od czasu gdy zacząłem chodzić z kijkami problem z kolanami zniknął...

Odpowiedz
Ja badyle używam od roku może ciut więcej ,nie mogłem się przekonać do nich i w ogóle nie wierzyłem w ich przydatność mimo ,że moja lepsza połowa nie wyobrażała sobie chodzenia bez kijków . Jednak jak zaczęły mnie boleć kolana zwłaszcza przy zejściach to postanowiłem wypróbować je na całej trasie i kolanka rzeczywiście miały się dobrze zero bólu, od tego czasu popier...m tylko z kijkami :-).

Odpowiedz
@piteros kupiłem kijki właściwie z tego samego powodu co Ty ale daje czuje kolana przy dłuższym zejściu, możesz opisać sposób jak ich używasz? Taka krótka instrukcja obsługi dla opornych:)
-------------------------------------------
http://blizej-nieba.blogspot.com/

Odpowiedz
no kijki się rozsuwa bardziej, przy 182 wzrostu ja rozkładam do 125 nawet przy stromym zejściu i podpieram się z przodu, tak trochę hamując, tylko trza się pilnować żeby nie schodzić ''na samych kijach'' tzn nie opierać całego ciężaru na kijach, schodzi się na nogach..

przy zmianie kierunku ruchu robię piwot na kijku, skręcając na odciążonym kolanie..

ważne jest żeby się gwałtownie nie zatrzymywać przy zejściu, to masakruje nieźle kolanka, lepiej już podrobić parę kroczków..

..ktoś coś jeszcze pewnie dorzuci.., pzdr

Odpowiedz
@~sharp czyli dokładnie tak samo robie, używam ich do przyhamowywania... widzę że moim kolanom już nic nie pomoże w takim razie.
---
Edytowany: 2011-06-26 17:06:49
---
Edytowany: 2011-06-26 17:07:10
-------------------------------------------
http://blizej-nieba.blogspot.com/

Odpowiedz
OT
spotkana jakiś czas temu w górach trenerka fitnesu polecała mi preparat o nazwie flexit czy jakoś tak, obadaj temat, niekoniecznie ten konkretny środek ale jakiś kolagen czy cuś mogłoby pomóc..

Odpowiedz
kije kolan nie leczą, ale pomagają je nie (wolniej) niszczyć.

''poczucie ulegania marketingowej modzie typu ''wszyscy mają kije, mam i ja''
tez tego nie lubię, ale jeśli jest to zdrowa moda to dlaczego nie???
i jak rozpoznać że ktoś chodzi dla mody, a ktoś robi to od wielu lat lub wybrał świadomie.
śmieszą mnie ludzie ktorzy kompletnie nie wiedzą jak używac kijów (np nie zwracaja uwagi że wysokość można regulować), a mimo to z nimi chodzą

moim skromnym zdaniem jest to najlepszy wynalazek w turystycznym chodzeniu od czasu butów ;P
na początku też mi było trudno się do nich przekonać, po tylu latach chodzenia bez

Odpowiedz
@Qho
Bardzo dobry preparat to 4flex
http://tiny.pl/hfn22
mi lekarz powiedział ,że sama glukozamina jest słabiutka i nie zaobserwował zmian na lepsze u pacjentów, natomiast ten preparat daje radę bo pobudza kolano do własnej produkcji kolagenu który chroni stawy.

Odpowiedz
Qho a byłeś już u _dobrego_ lekarza ?
Widzę że jesteś z krk. Tam przyjmuje pan dr Emil Staszków. Mogę go polecić - mojego znajomego postawił na nogi - a chłop już się czołgał po górach zamiast chodzić :/ a dziś dalej biega po jaskiniach :) Ja też miałem problemy z kolanami, do dr nie poszedłem gdyż zastosowałem ta samą kuracje co mój znajomy - mi pomogło :)
Aby tak całkiem OT nie było :
Według mnie kijki się bardzo przydają w górach. Szczególnie przy schodzeniu gdy mamy ciężkie wory na plecach. Choć przy podchodzeniu je również bardzo często stosuje.

Odpowiedz
Kije kupiłem kilka lat temu dla żony, przed pierwszym wyjazdem w Alpy, bardziej dla podtrzymania jej morale i komfortu psychicznego niż z wiary w ich przydatność. Zwykle dwa dni łazimy razem, natomiast trzeciego ona poddaje się relaksowi (leżaczek, zakupy , jakieś muzeum i.t.p.) ja wybieram sobie drogę bardziej wymagająca. Za jej namową zabrałem ze sobą kije oczywiście przytroczone do plecaka. Na przełęczy ok 2900n.p.m. spotykam sześcioro alpinistów do plecaków przytroczone raki, kaski, czekany i inne żelaztwo - wszyscy idą z kijami! Zejście bardzo strome, podłoże niestabilne - drobniutki żwirek i odłamki skalne, co gorsza widać ślady sporych ześligów (spory dyskomfort), rozkładam kije i już dużo lepiej można podziwiać okolice, a nie czubki butów.
Następnym razem przydały się trzykrotnie - wybrany szlak w dużej części okazał się wogóle nie uczęszczany, brak jakiejkolwiek ścieżki i zejście stromym trawiastym zboczem o mały włos skończyłoby się zjazdem na czterech literach. Następnie przydały się przy przechodzeniu przez strumyczki i podmokły teren wokół nich po malutkich niestabilnych kamieniach. Najlepsze było jednak na końcu, do stacji kolejki linowej było podejście około 400 m różnicy poziomów, czasu mało do ostatniego zjazdu i wijąca się droga przede mną. Jak nogi nie niosły to ręce ciągnęły (wyglądało to zapewne zabawnie), ale zdążyłem i od tamtego dnia potrzebne czy nie kije zawsze są troczone do plecaka.
-------------------------------------------
mały

Odpowiedz
U lekarzy byłem dwóch, jednego w Krk dał mi jakiś preparat na stawy który nie pomógł. Drugiego odwiedziłem w Bielsku (podobno fachura) diagnoza -musi boleć i tyle.

Ale dzięki Metias za namiar, zawsze dobrze skonsultować się z jeszcze innym lekarzem:)
---
Edytowany: 2011-06-26 19:12:13
-------------------------------------------
http://blizej-nieba.blogspot.com/

Odpowiedz
OT:
Qho - dlatego pisałem o _dobrych_ lekarzach :) Też byłem u takiego który stwierdził że jak nie chce by mnie bolało to mam siąść na 4 literach i nic nie robić...:/ Życzę powodzenia i wyleczenia kolan :)

Odpowiedz
Czy jest sens kupowania kijow ze speedlockami (zatrzaskami) czy tez lepiej wybrac skrecane?
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia.

Odpowiedz


Skocz do: