To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Kijki] Jakie kije trekkingowe wybrać?
kohle są ok, ale to co robi Black Diamond z kijami to o matko, ale cena też niezła (czyt. wysoka)
-------------------------------------------
Polarsport

Odpowiedz
Sam jestem pozytywnie zaskoczony. Nigdy nic nie złamałem ale z 2-3 razy miałem taki przypadek, że grot zablokował się gdzieś w szczelinie czy deskach na mostku akurat jak ja ''spadałem'' - kij wygiął się jak wędka, nie złamał i zaraz wrócił do pierwotnego kształtu. Przy czym to były sytuacje awaryjne, w normalnym użytkowaniu są sztywne bocznie i nic się nie gnie.

BD chyba wtedy nie były popularne w pl. No może poza skiturowcami.

Fizan - przynajmniej wtedy kiedy ja kupowałem kije to wymiana części odbywała się dzięki przedsiębiorczoci dystrybutora. Przynajmniej tak mi powiedziano jak tam dzwoniłem spytać o części to powiedziano mi, że rozkładają kije i sprzedają w częściach. Więc generalnie producent nie przewiduje i mam nadzieję, że bdziemy mieć więcej takich dystrybutorów.

Zgadzam się, że lżejsze osoby mogą pozwolić sobie na lżejsze kije, może słabsze.
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
@~1984sokol: No właśnie o takie coś mi chodzi, jak napisałeś: większość wlecze po prostu biedne kijki za sobą;) albo od niechcenia stuknie czasem którymś z nich w podłoże.. raz co trzy kroki, raz co pięć. Ja nie mam żadnej ''specjalnej metodyki'', przeczytałam i zastosowałam to, co na NGT ktoś doradzał. Stawiasz kijki naprzemiennie z nogami i ot, cała 'filozofia' (na zejściach robię odwrotnie: prawa noga z prawym kijkiem, lewa z lewym) - zresztą to wynika z logiki. Jednak nawet tak proste zasady wielu osobom wydają się trudne.. po prostu nie wiem, po co używają kijków, skoro.. nie używają:) Mnie byłoby szkoda kasy i tyle. Ale cóż, każdy robi jak chce:) i to nie moja sprawa;)
To było tylko takie małe spostrzeżenie, nie żadne czepialstwo. :0


Co do kijów, to jak na razie jedyna potencjalna wada, jaką zauważyłam, to możliwość zakleszczenia końcówki między kamieniami, niezauważenia tego i szarpnięcia. Śmiem sądzić, że wtedy każdy kij trzaśnie - czy z Tesco, czy Leki za 400 zł. Trzeba więc zachować czujność:)

Odpowiedz
Przy dużej sile wszystko trzaśnie, ale lepiej zaprojektowane, z lepszych materiałów kije wytrzymają większy opór.

Swoją drogą to przez to grzęźnięcie grotów w szczelinach skalnych przestałem zdejmować małe talerzyki letnie. Talerzyk czasami nieco przeszkadza, ale i tak moim zdaniem ogranicza to niezdrowe grzęźnięcie w załomach.
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka

Odpowiedz
Sama się zastanawiam nad tą nowością, która z dnia na dzień staje się coraz bardziej popularna. Widać także, że kijki ułatwiają życie, ale trzeba trafić na dobrą firmę. Prowadzę blog dotyczący gór i udzielam na nim porad, czy moglibyście mi poradzić jakieś rzetelne marki kijków trekkingowych? Będę wdzięczna:)
-------------------------------------------
http://activekid.pl/

Odpowiedz
Przeczytaj wątek jeden z drugim - tam są wszystkie dobre firmy wymienione. Skoro chcesz doradzać innym to nie idż na skróty prosząc o listę. A kije nie są nowością. Nowością były w Polsce z 5-6 lat temu, teraz to standard jak stuptuty. Najlepiej o tym świadczy to, że są sprzedawane w wielkopowierzchniowych sklepach spożywczo - sportowych ;)

W pewnych warunkach każdy trzśnie, tylko w lepszych dokupisz segment i spokój, tańsze trzeba wymienić cały komplet. Przy kijach za 40zł wychodzi niby na to samo, ale...

A małe talerzyki - dobrze jak są zamocowane jakoś lepiej niż na wcisk - inaczej ma się je przez jedną wycieczkę. Nie wiem jak inne firmy (pomijając te mocowane na wcisk ale kochle mają tależyk przykręcony grotem który jest wkręcany metalowym gwintem do kijka.
BD zdaje się mają jeszcze jakiś swój super nowoczesny system - ale pewności nie mam.
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
Na wcisk jest całkiem dobrze, jeżeli materiały są przyzwoite. :-) Mam dwie pary takich i problemów nie było.
W kijkach, które miały wkręcane talerzyki gubiłem je całą wycieczkę, a później toto przylepiłem super glutem.

Odpowiedz
Katarzyno
Zerknąłem na to co napisałaś w swoim blogu i muszę powiedzieć, ż nie zgadzam się z częścią. Piszesz:

'' Wiele osób, do póki nie zaczęto ich produkować, jakoś sobie radziło, gdyż nie było innego wyjścia. Skoro technologia – pisząc nieco kolokwialnie – poszła nieco w przód, to również mogli za nią podążyć Alpiniści, którym takowy sprzęt przydaje się najbardziej.'' - zapomniałaś o kijkach narciarskich często używanych przez alpinistów oraz starym poczciwym kiju wędrowca czy ciupadze i innych laskach.

''Oczywiście większość turystów na górskich szlakach, nosi kijki, gdyż po prostu chce je mieć, ale nie są im jakoś specjalnie potrzebne. Bardzo przydają się natomiast osobą chodzącym w wyższe partie gór, a także świetnie się sprawdzają w kiepskich warunkach pogodowych, więc w związku z tym dobrze jest je mieć przy sobie.'' - co najmniej dzowne wnioski. Składane kije w wyższych partiach, zgodziłbym się, bo długie mogą przeszkdzać kiedy z marszu przechodzi się do wspinaczki.

''Pomagają utrzymać odpowiednią pozycje, przy stromych zejściach, a także ułatwiają poruszanie się, osobom z nadwagą.'' - nie tyle przy zejściach co przy dzwiganiu dużego ciężaru na plecach. Przy zejściach głównie chodzi o odciążenie kolan. A ułatwiają poruszanie nie tylko osobom z nadwagom. Zobacz na zawodników maratonów górskich ważących po 50kg a biegnących z kijami.
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
''Fachowcy twierdzą, że buty do chodzenia po górach powinny być nieco mniejsze od numeru, który kupujemy. Powinno tak być dlatego, że nasza stopa dzięki temu lepiej trzyma się buta, a w końcu bezpieczeństwo to podstawa.''
- to też z powyższego bloga...kurczę, a ja zawsze kupowałem buty górskie nieco większe od tych, które noszę na co dzień...

Próbowałaś kiedyś iść cały dzień w terenie w przyciasnych butach? Ze zmęczoną, lekko opuchniętą stopą?
Brałaś pod uwagę, że trzeba będzie założyć grubszą skarpetę czasami?

Katarzyno, zweryfikuj to co tam piszesz, poświęcasz po kilka zdań wielu tematom a w tych kilku zdaniach udaje Ci się zamieścić dziwaczne rady.
---
Edytowany: 2010-08-30 22:37:10
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka

Odpowiedz
Chodziło mi głównie o sytuacje kiedy kijek zaklinuje ci się w błocie czy pomiędzy gałęziami. Wtedy wyszarpując go łatwo stracić nakładany talerzyk. Widać makręcany tależyk nie załatwia sprawy.
Ja ze swoimi nie miałem nigdy żadnych problemów, wręcz zmianiając tależyki i groty na zimowe trzeba się posługiwać rodzajem kluczyka który jest dołączany do kompletu zimowego.

Napisz w jakich kijach gubiłeś te nakręcane talerzyki?
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
Nie zdzierżyłem i skomentowałem na blogu. Masakra jakaś. Porady typu:

Już dawno minęły czasy noszenia swetrów wełnianych, technika poszła do przodu i choć wiele osób nosi polary mimo, że nie są im one konieczne to w wysokich partiach gór mogą ułatwić życie ze względu na wygodę, lekkość i ciepło.
Kupując polara należy zwracać baczną uwagę na tkaniny z jakich są uszyte i krój który jest decydujący w wygodzie noszenia. Ponadto warto kupić polar ciepły, żeby nie zmarznąć wracając pod wieczór z wycieczki.

zakładam bloga :D
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
m,
to były jakies ''makrokesze'' z Auchana. A wciskane mam w Fizanach.

A porady Katarzyny są wielce oryginalne. Gdyby się o tym Skibnicki dowiedział... :-)
---
Edytowany: 2010-08-30 22:49:43

Odpowiedz
System wkręcania w mastersach jest solidny. Tak solidny, że czasami trudno zdjąć talerzyk. Tam jest taki patent z dodatkowym blokowaniem od góry, już po przekręceniu. Zgubiłem jeden z talerzyków w śniegu w Gorcach, ale z własnej winy- nie dokręciłem go po prostu a jedynie wcisnąłem. Po właściwym zakręcaniu nigdy mi się nie zdarzyło, by talerzyk gdzieś został.
---
Edytowany: 2010-08-30 22:58:01
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka

Odpowiedz
Kaśka, weź sobie załóż przyciasne buty i przejdź się ze trzy godziny w terenie. Nie w domu parę ruchów prze te 3 godziny, ale marsz w terenie. Gwarantuję Ci niezapomniane wrażenia. Tak przez około rok. Duży paznokieć schodzi przez około 4-5 miesięcy. Odrasta przez kolejne 7-8.

Weź Ty się zastanów, co piszesz, żeby nie zrobić ludziom szkody. Za dużo tam Twoich wyobrażeń. Praktyki chyba zero.

Odpowiedz
Zauważcie, że na blogu jest podany link do ogólnosportowego sklepu. Może to w tym szczególe tkwi diabełek ;)
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka

Odpowiedz
''Fachowcy twierdzą, że buty do chodzenia po górach powinny być nieco mniejsze od numeru, który kupujemy. Powinno tak być dlatego, że nasza stopa dzięki temu lepiej trzyma się buta, a w końcu bezpieczeństwo to podstawa.''

No tak, najlepiej ciasne buty, bo i po co krew w stopie ma swobodnie krążyć, zwłaszcza zimą, gdy założymy grubszą skarpetę, albo dwie pary... w końcu odmrożenia to piękna rzecz :]

Z całym szacunkiem, to sugeruje, że Pani trochę nie w temacie...

Odpowiedz
Kaśka - najlepsze kijki muszą być za krótkie, to tak dla bezpieczeństwa.Jak człowiek chodzi schylony to łatwiej mu zwęszyć niebezpieczeństwo...
No to teraz możesz już doradzać na swoim blogu.
-------------------------------------------
nie mogłem się powstrzymać...

Odpowiedz
Dobre, dobre! Przykrócę swoje kijki! :-)

Odpowiedz
A swoją drogą to ciekawe, bo ostatnio zacząłem ustawiać kijki na większą wysokość. Techniki chodu nie zmieniłem. Może chodzę szybciej ;)
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
Może urosłeś? ;-)

Odpowiedz


Skocz do: