To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Sposób na...niedźwiedzia,dzika, tudzież innego zwierza
Jesteście niesamowici, dzięki. juz dawno się tak nie usmialem... a swoją drogą rakiety typu ziemia-dzik i ziemia-niedźwiedź to musi być cos...
-------------------------------------------
http://outdoor.org.pl/forum/index.php?topic=599.0

Odpowiedz
w ogóle fajny jest ten klimat:
za każdym drzewem w lesie czycha dzik
za każdym głazem w górach czycha niedźwiedź
gotowe zaatakowac mnie i moją rodzinę - będę musiał walczyć i za wszelką cene chronić dzieci i białogłowy - bo nie jestem tchórzem!

ciekawe, że u wielu osób umysł działa jak u ludzi pierwotnych...
a biedne dzikie zwierzątka (a właściwie niedobitki) bądą musiały stoczyć bój na smierć i życie z uzbrojonym w nóż i plecakową wyrzutnią petard terminatorem...

prawie się zlałem ze śmiechu

entuzjastom tekich klimatow polecam pojęcie: puszczaństwo
(nie puszczalstwo) :D trochę odmienne od klimatów survivalowych i dużo bliższe realiom ''przetrwania'' w dzikiej przyrodzie :)
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
hyh... od północy nie czytałem postów Desa... a tu ci taaaakie cos... cholera, Monty Python miałby kopalnię pomysłów :D

Odpowiedz
Desu wróciłem do domu to w końcu coś napiszę. Jak już wspomniałem nie jestem myśliwym tylko zajmuję się campodami ,czyli po naszemu strzelam z łuków bloczkowych , a że polowanie w ten sposób nie jest legalne, to ze względu iż w mojej rodzinie są myśliwi czasem towarzyszę im z moimi zabawkami na polowaniu . Podstawowa zasada z dzikiem jest następująca UCIEKAC dzik nie lubi długo biegać, a locha z reguły za daleko od małych się nieoddala , a wskoczenie na drzewo nawet nisko jest najlepszym rozwiązaniem . Dzik pomimo że czuje delikwenta traci go z oczu ponieważ ma małe pole widzenia i bardzo nie lubi patrzeć w górę , szybko traci zainteresowanie, pomijam fakt że dzikie zwierzęta raczej unikają ludzi. Z niedźwiadkiem jest zgoła inaczej jeżeli już zaatakuje to chociaż to przeczy logice należy paść i udawać trupa ponoć pomaga ,ale nie uciekać i wchodzić na drzewa niedźwiadki chodzą po drzewach lepiej od ludzi. Jeżeli komuś się to udało to musiał być to wyjątkowo leniwy niedźwiadek, bo taki lekko zirytowany ściągnąłby tych gości jedną łapką, a okładanie kijaszkiem na niewiele by się zdało, ponadto niedźwiedzie mają swoje utarte szlaki i nie szczególnie lubią ich zmieniać więc należy dość uważnie wybierać szlaki , mam na myśli trzymać się szlaków i nie chadzać gdzie popadnie . Z zasady niedźwiedzie unikają dróg ludzkich, a jeżeli czujesz się niepewnie to maszerować pogwizdując lub rozmawiając by takowy niedźwiadek już z daleka wiedział że są ludzie . Jeżeli wspomniałeś że już tyle Ci się przytrafiło to wyczerpałeś już chyba limit pecha , więc nie bardzo powinieneś się obawiać
Pozdrawiam .
-------------------------------------------
jaco

Odpowiedz
i właśnie dla tego lubię to forum :-) pal licho szpej goer etc. jeden post powoduje taki zastrzyk dobrego humoru :-)

Des - dawaj więcej najwyżej zmienimy tytuł wątku :-) dzięki chłopie dawno się tak nie ubawiłem :-)

Pozdr.
-------------------------------------------
gg 3184682

Odpowiedz
Sory pisze się (Coumpound)
-------------------------------------------
jaco

Odpowiedz
Jaco- ja polowałem z łukiem retofleksyjnym kompozytowym. Naciąg 25kg, produkcja japonska, ręczna. Jeszcze lezy u mnie w piwnicy chociaz dawno nie strzelałem. Dobra, cicha broń. Z bloczkowego niestety nie strzelałem.
Rumcajs- tego co opowiedziałem nie wyssałem z palca. To się przydażyło w czasie jednej wyprawy. Tak się składa ze preferuję wycieczki raczej poza szlakami i skoro mi się przydazyło- moze i innym.

Nie bedę juz pisał skoro tak Was to wszystko śmieszy. Jak juz napisałem- mało kto napisał coś konkretnego.Ale to kwestia nastawienia.
-------------------------------------------
Des

Odpowiedz
jaco płyta doszła ?

Odpowiedz
A ja napisze cos takiego.
Mam znajomego, ktory nie boi sie psow, ale to zadnych psow. Gosc jest tak pewny siebie, a do tego agresywny, ze potrafi pogonic amstafa, czy inne waleczne bydle nawet na jego wlasnym podworku. Nie wiem o co w tym chodzi, pewnie o to, ze zwierz czuje respekt przed czyms wiekszym od siebie, jesli w dodatku to cos gwaltownie rusza w jego kierunku i rzuca sie z butem, tudziez piescia na niego. Wierzcie mi, gosc zostal tylko kilka razy zlapany przez psa (nie pogryziony jakos specjalnie mocno, ale po prostu ugryziony w lape (czesto facet owija czymkolwiek lape przed proba sil) lub noge). A i tak za kazdym razem pies puszczal po tym jak dostal kilka prostych centralnie w pysk. I tak jak pisze, nie chodzi tutaj o zadne kundle, ale specjalnie ''wyselekcjonowane'':) najwieksze bydlaki (gosc jest troche dziwny i sprawia mu frajde wkur... psiakow).
Z drugiej strony, ow gosc to uliczny fajter pierwszego sortu i niezly ryzykant, ale powiedzmy, ze tylko kilka razy musial wykorzystywac to co sie nauczyl w bijatykach, na innym gatunku jakim jest pies. Z reguly psina po pierwszym groznym warknieciu, a nawet rzuceniu sie w kierunku czlowieka, zaczyna wymiekac i ucieka.
No wlasnie moze troche to glupie i ryzykowne, ale moze jakims wyjsciem z sytuacji jest przestraszenie potencjalnego przeciwnika na szlaku. Moze zamiast uciekac warto ruszyc pewnie w jego kierunku robiac przy tym duzo halasu:)
Heh... problem w tym, ze trzeba miec nerwy ze stali i chyba troche w glowie nie tak, aby na widok czygos co warczy i ma kilkucentrymetrowe kly nie uciekac.

Odpowiedz
Z tymi psami to potwierdzam - kiedyś jak jakiś pies mi wyskoczył z kłami, a spieszyłem się do... szkoły [dawno temu], to na niego głośno i z przekonaniem ''szczeknąłem'' - pies ze skomleniem uciekł. Aż się zdziwiłem :P
-------------------------------------------
[pR]

Odpowiedz
Des - ja co prawda z militariami mało mam wspólnego i się nie znam, ale ta wypowiedź mnie zaintrygowała:
''Zabezpieczenie trzytaktowe jest w pistolecie Glock: Bezpiecznik skrzydełkowy, dźwignia na języku spustowym i sama droga spustu''
Zawsze byłem przekonany, że najbardziej charakterystyczną cechą Glocków jest właśnie brak bezpiecznika skrzydełkowego, który zastąpiony został dźwignią na spuście oraz przednią i tylną blokadą iglicy (poza jedną egzotyczną wersją). Ale ja się na broni nie znam i do lasu chodzę zawsze nieuzbrojony.

Odpowiedz
OT:
Mardergang, racja - najlepszym bezpiecznikiem Glocka jest jego mechanizm spustowy i blokady iglicy. Żadnych zewnętrznych bezpieczników nie ma. Jedyne manipulatory służą do spuszczania zamka i rozkładania broni ;)
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success

Odpowiedz
Proszę was, nie uogóllniajcie pisząc o psach, bo ktoś przeczyta i jeszcze się zasugeruje.
Wielokrotnie podawałem psom rękawy, widziałem na treningach nokautujące kagańcem psy policyjne, widziałem jak dog niemiecki wlecze człowieka za ramię, widziałem jak 90 kg człowiek robi salto po zderzeniu z ONem itd.
Więc pomysły w rodzaju ''warczenie'' na psa żeby uciekł proszę sobie darować. To może tylko sprowokować do ataku. Znam ludzi z powodzeniem ''warczących'' na swoje psiaki w trakcie szkolenia, to mozę przynosić dobre efektypod warunkiem że ma się jakąś wiedzę na temat układania, ale znam psy które po czymś takim zaatakują.
Kiedyś na jednym z for internetowych w dziale ''combat samoobrona'' był post poświęcony obronie przed psem. Ludzie pisali takie głupoty, że strach pomyśleć co będzie gdy to jakiś dzieciak przeczyta i uwierzy.
-------------------------------------------
-dogbrother-

Odpowiedz
No tak, ale ty piszesz o wyszkolonych psach. Psy podworkowe i podobne pewnie latwiej wystraszyc odpowiednim zachowaniem.
-------------------------------------------
Michal

Odpowiedz
A gdyby tak niedźwiedzia na rękaw :) zamiast rakiety ziemia niedźwiedź :) skoro działa na nietresowane psy to zadziała tez na nietresowane niedźwiedzie. No chyba ze niedźwiedź zwiał z cyrku może być wtedy mała wpadka :) .
Poważnie, kiedyś otoczyły mnie leśne bezpańskie pieski (lekko zdziczałe) i nie był ciekawie, ale oparłem się o drzewo i przyłożyłem jednemu kamieniem jak największy zobaczył gwizdki sie zatoczył, reszta zwiała za nim.Innym Razem Nad jeziorem Bielsko gdy robiłem sobie wędrówkę naokoło jeziora przy drodze w cieniu na skraju lasu siedział sobie spora grupka pewnie po PGR-owskich potomków ówczesnych stróżów państwowych włości. ''Ja głupi i nie świadomy ryzyka'' przeszedłem sobie koło nich nie wywołałem w tym stadzie nawet lekkiego poruszenia., A co do dzików miałem przyjemność spotkać mała grupkę dzików w Łódzkim Lesie Łagiewnickim stanąłem w miejscu nie ruszałem sie a one jak gdyby nigdy nic sobie przeszły . Wiem ze zaraz ktoś powie ze to miejskie dziki śmietnikowe (KLOSZARDY) :) .

Ps.
Co jest bardziej dzikie dzicz czy nasza wyobraźnia
-------------------------------------------
o zgrozo

Odpowiedz
Jeżeli zaatakuje Cię pies szkolony pod kątem obrony osobistej, pewny psychicznie, idący na tzw. czołówkę (atak od frontu) to już pojawia się normalny aspekt walki ze zwierzęciem i nie ma co się nad tym rozpisywać. Taki pies przed warknięciem nie ucieknie.
Ale tak szkolą psy służby mundurowe. Niestety są ludzie którzy marzą o agresywnym psie żeby się podbudować psychicznie i probują taki efekt osiągnąć swoimi metodami, co bywa niebezpieczne.
Normalni ludzie szkolą psy sportowo, tzw. IPO - taki pies człowieka nie atakuje, na treningach bazuje na popędzie łupu i stara się zdobyć rękaw, nie interesuje go osoba pozoranta.
Jeżeli chodzi o puszczane luzem, szczekające psy- to w ogromnej większości psy obawiające się człowieka i zagrożenie z ich strony dla dorosłej osoby jest minimalne. Jezeli mają gdzie uciec-to uciekną, trzymając się od nas z dala. Rozważanie jakiejść obrony przed nimi kojarzy mi się z treningiem sztuk walki pod kątem obrony z przezywającym nas dzieckiem-;-)-kuriozalne.
Jeżeli chcę odgonić takiego psiaka, zeby np nie podchodził do mojego psa przypiętego do smyczy czy linki elastycznej, to starym dobrym sposobem jest po prostu schylenie się i wykonanie ruchu, jakbyśmy zgarniali coś z ziemi. Ogromna większość bezpańskich, biegających luzem psiaków skojarzy ten ruch z podnoszeniem kamienia. Pies szybko się uczy i zostaje u niego wyrobiony odruch warunkowy ucieczki na taki widok- bo skoro przez beztroskiego, głupiego właściciela czesto biega luzem-na pewno ktoś go kiedyś kamieniem trafił. I nie trzeba w takiego psiaka kamieniem rzucać, wystarczy sam ruch. Pies na ogół się oddali.
Jeżeli natomiast oszczekuje nas zapamiętale jakiś psiak to nie mozemy pozwolić obiec się i zaatakować od z tyłu, do czego instyntktownie zwierzak będzie dążył. Od frontu nas nie zaatakuje, ale jeżeli znajdzie się za nami-może ugryźć w łydkę. Tak zachowuje się pies niepewny psychicznie.
W powyższych przykładach nie musimy warczeć, wystarczy na ogół krzyknąć. Ale takie psy nie stanowią zagrożenia i uciekną już po gwałtownym ruchu, same się nas panicznie boją.
Jeżeli atakuje nas pewny psychicznie pies, który naprawdę stanowi zagrożenie- to jakieś warczenia nie pomogą, mogą bardzo zaszkodzić.
---
Edytowany: 2007-09-13 07:31:09
-------------------------------------------
-Dogbrother-

Odpowiedz
No i właśnie Wielkie U napisał dokładnie to, o czym mówiłem. Po pierwsze prawidłowo nie pozwolił obiec się i zaatakować od tyłu, po drugie rzucił kamieniem- co w tym przypadku było uzasadnione, bo się po prostu bronił. I psy uciekły, mimo tego iż były w stadzie. Już sam ruch ręki jakbyśmy czymś rzucali najczęściej działa na zwierzęta w takiej sytuacji.

A inne zwierzęta, właśnie jak te dziki wyjadające z koszy- one są po prostu przyzwyczajone do ludzi. W lesie starają się od nas trzymać z daleka, w mieście po prostu nas ominą. I właśnie bardziej niebezpieczna jest nasz wyobraźnia niż one same.
---
Edytowany: 2007-09-13 07:37:11
-------------------------------------------
-Dogbrother-

Odpowiedz
Balatio, mordegang- Pistoletów Glock 17 z bezpiecznikiem skrzydełkowym używają Australijczycy. Jesli się nie mylę tę wersję broni stosują równiez inne kraje do zestawów Cornershot.

PS. Poza tym inne wersje Glocka równiez posiadają trzyfazowy system zabezpieczeń tylko ze bardziej ''wewnętrzny''- tak jak napisaliscie związany z blokadą iglicy.


Aby nie było kompletnego OT:
Wróćmy moze do tematu bardziej lesnych zwierzat bo psy szkolone raczej nam się w bieszczadach nie znajdą.No chyba ze lawina... :-))
Nie wyobrażam sobie szczerze mówiac aby stać naprzeciwko szarżujacego niedxwiedzia lub dzika i warczeć. Pies co innego- wiadomo wrażliwe zwierzę.
-------------------------------------------
Des

Odpowiedz
OT:
Des- o ile pamiętam, chodzi dokładnie o policję z Tasmanii, sam przyznasz, że - jak pisałem - to dość egzotyczna wersja. Nie twierdzę, że ''inne wersje Glocka'' (czyli prawie wszystkie) nie mają potrójnego bezpiecznika - oczywiście, że mają, tyle że nie ma tam zewnętrzego bezpiecznika skrzydełkowego. Może się czepiam, ale idea wielostrzałowej wyrzutni peterd nie daje mi spokoju i chcę poznać szczegóły konstrukcyjne.

Odpowiedz
Dobra byly smichy chichy, a teraz troche powazniej. Wiadomo, ze jak spotka sie niedzwiedzia to raczej nie bedziemy probowali go wystraszyc, bo to predzej my narobimy w portki ze strachu. Walki z niedzwiedziem tez raczej nie bedziemy podejmowac.
Najlepiej chyba stanac w miejscu i zobaczyc jaka bedzie reakcja misia. Jesli nas zignoruje to super, a jesli zacznie zmierzac w nasza strone, to nie ma wyjscia, trzeba uciekac. Jesli goni nas niedzwiedzica, ktora broni swoich dzieci, to pewnie jak juz ktos tu napisal, nie oddali sie za daleko od niedzwiadkow. Trzeba uciekac i liczyc na swoje szybkie nogi.

Odpowiedz


Skocz do: