To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Rower trekingowy-jaki, gdzie itp ?
glownie mi chodzilo o to, ze nic (pukam w niemalowane:) ) powaznego z nim sie nie dzialo, a to ze zuzywaja sie czescie i trzeba je wymienic to chyba normalne, wiec po co o tym wspominac, nie wyobrazam sobie przejechac tyle km nie wymieniajac np hamulcow itd :D

Odpowiedz
No tak tylko jak ktoś kupuje rower po raz pierwszy i czyta to info to może odnieść złudne wrażenie, że przejedzie 9 tys. km z wymianą, co najwyżej klocków hamulcowych. W praktyce jednak sprawa wygląda tak, że po takim dystansie zostaje rama, amor, sztyca i pałąk kierownicy, czyli w sumie z ok. 50% roweru (cenowo) reszta w między czasie na pewno musiała zostać wymieniona. Mi np. po 10 latach używania Gianta GSR200 ostał się tylko pałąk kierownicy reszta została wymieniona ;-).

Odpowiedz
opel, to dobre ramy mają gianty, nie ma co, albo tak używałeś że nawet rama się ostała
-------------------------------------------
gg 5838058, le-ch@o2.pl

Odpowiedz
mojemu siostrzeńcowi pękła ''stalowa'' rama w Giancie po 8 latach.Jest na etapie reklamacji bo podobno była dozywotnia gwarancja.
-------------------------------------------
tadek

Odpowiedz
=> kakato
to była rama Hi-tenowa, cały rower kosztował coś koło 800zł, musiałem na niego rok pracować (jeszcze w szkole średniej). Niestety ważę 95 kg i pewnego dnia przy zeskoku z krawężnika pękła rama przy osi suportu, po 9 latach ok. 7000km . Niestety na ramę była tylko 5 letnia gwarancja. Mimo, że był na SiSie przerzutki i gripy dotrwały do końca, również szczęki i klamki hamulców.
Jednak przy wymianie ramy zmieniłem cały osprzęt na (alivio) nowy, rama Giant Terrago ALU 6061 używana, koła używane, bez amora. Dzięki czychaniu na okazje w allegro zmieściłem się ze złożeniem praktycznie całego roweru w 500zł.

Odpowiedz
Moj poprzedni rowerek MTB, produkcji polskiej, niemarkowy, przetrwal 9 lat i ciagle chodzi na oryginanlnych przerzutkach, piastach, korbach, zebatkach itd. I wcale nie stal w garazu. Jezdzil nawet w dlugie trasy obciazony sakwami! Jedynie tylna obrecz byla zmieniania na mocniejsza no bo wiadomo, sakwy z bagazem na tydzien swoje waza. No oponki i klocki hamulcowe tez zmienialem (ale to jasne)
Nie rozumiem dlatego czemu te wszystkie acery alivio deory itd mam zmieniac co 1000-2000km??? Teraz moj rowerek jest nowy ale problem moze sie pojawic juz pod koniec tego sezonu! Jak to jest ze rower na sisach dziala tyle lat i nadal jezdzi, a te nowe z wyzszych grup maja sie tak zuzywac??
-------------------------------------------
eurol

Odpowiedz
''opel> No tak tylko jak ktoś kupuje rower po raz pierwszy i czyta to info to może odnieść złudne wrażenie, że przejedzie 9 tys. km z wymianą, co najwyżej klocków hamulcowych. W praktyce jednak sprawa wygląda tak, że po takim dystansie zostaje rama, amor, sztyca i pałąk kierownicy, czyli w sumie z ok. 50% roweru (cenowo) reszta w między czasie na pewno musiała zostać wymieniona. Mi np. po 10 latach używania Gianta GSR200 ostał się tylko pałąk kierownicy reszta została wymieniona ;-).''

chrzanisz jak nic- 1500 km mam w tydzień i jakoś nie narzekam przy osprzęcie średniej klasy czyli alivio od 3 lat (policz sobie ile to wychodzi przy 10 miesiącach jazdy rocznie)- teren plus 25% asfalt.

Odpowiedz
pankracy-robisz ponad 200 km dziennie?bez jaj...

Odpowiedz
Pankracy, kurier czy jak?? bo zawodowiec miałby raczej sprzęt lepszej klasy

-------------------------------------------
gg 5838058, le-ch@o2.pl

Odpowiedz
=> Pankracy
Rozumiem, że chodzi Ci o 150km/tygodniowo? Jeśli tak to po 3 latach wychodzi 18 tys. km.
Nie wierzę w to, że nie musiałeś (po przejechaniu 18 tys. km) wymienić nawet koronek zębatek w kasecie czy w korbie lub osi suportu (mówię tu o grupie alivio).


Odpowiedz
upieram się przy moich 100 km dziennie.
zatem sorry walnęło mi się - to wyjdzie 700 km tygodniowo, czyli przez 3 lata (3 lata x 10 miechów w roku x 30 dni x 100 km) 90000 km. i nic nie wymieniałem, prócz jak pisałeś Opel klocków hamulcowych oraz linek i dwa razy pedałów pod spd. po pierwsze po każdej jeździe w piachu i błocie bardzo dokładnie czyszczę cały osprzęt, a po drugie odpowiednio konserwuję- zajmuje mi to ok 15 minut, bo myję pod ciśnieniówką na bp, plus popsikanie smarem rowerowym w sprayu. czyli jedyną inwestycją jaką popełniam, to właśnie 2 zł na mycie plus koszta smaru w sprayu (ok 30 zł miesięcznie). wcześniej zajeżdżałem, bez tych czynności, każdy osprzęt w ciągu sezonu.

Odpowiedz
Pankracy mam pytanko... pracujesz na rowerze?
i drugie... bez urazy.. masz zamontowany licznik i dobrze skalibrowany czy robisz 100 diennie na oko??
bo 100km dień w dzień i 10 miesięcy w roku to mi się zdaje niemożliwe..
pozatym sprzeęt klasy aliwio nie wytrzymał by takego przebiegu
nie mówiąc o łancuchu czy kasecie czy koronkach w korbie...
to takie moje małe spostrzeżenia

Odpowiedz
powiedzmy, że mam możliwości i czas, aby tyle jeździć oraz ludzi, którzy mi udostępniają sprzęt do testowania i zażynania, także deczko tego już przerobiłem. trasy na których jeżdżę zasadniczo są stałe, z pewnymi innowacjami, a licznik mam odpowiednio skalibrowany. przejeżdżam rano 50 km i taką samą odległość po południu i szczerze mówiąc nie są to odległości ani dalekie ani czasochłonne (50 km w ok 2.5 h w lekkim terenie- nachylenie max ok 10/15%). zasadniczo masz rację, że sprzęt klasy alivio nie wytrzymuje takich obciążeń bez odpowiedniej konserwacji o której pisałem wyżej. po latach użytkowania i testowania przeróżnego osprzętu doszliśmy razem z moim sponsorem do jednego wniosku- im osprzęt wyższej klasy, tym szybciej się zużywa przy takich sezonowych odległościach, nawet mimo opisanej wyżej konserwacji, i to bardziej kompleksowo!, co jest sprawą dość istotną, gdyż całe zespoły padają, a nie ich pojedyncze części. dodam, że ten akurat rower na alivio traktuję wyłącznie amatorsko, ponieważ tak obecnie jeżdżę i nie mówimy tu o zażynaniu zawodowym, ponieważ alivio jest w takim wypadku nieadekwatnym osprzętem:-). należy też pamiętać, że kolarze szosowi, oraz byli zawodnicy przejeżdżają średnio ok 200 km dziennie, więc należy być świadomym, że na MTB 100 km dziennie, przy jeździe swobodnej w terenie niezbyt wymagającym nie jest wielkim problemem.

Odpowiedz
no chyba ze tak...
pozazdrościć wolego czasu w takim razie :)
ja z tego co zauważyłem to im nowszy sprzęt tym szybciej się zużywa od około 2000r sprzęt stale traci na wytrzymałości... spróbuj zajechać przerzutke xt z 96r a weź tą z 2005 :)
poza tym klasy takie jak xtr które są generalnie zawodnicze zawsze były mniej wytrzymałe niż xt, ale za to czym innym nadrabiały.
Nie mówiąc już o bomberach z 2001r porażka... ach stare dobre czasy:)
pozdrawiam

Odpowiedz
pankracy, łańcucha też nie wymieniałeś?? troche mi się to niemożliwe wydaje, niezależnie od smarowania łańcuch ulega naprężeniom, rozciąganiu itd. poza tym używasz środka w sprayu, czyżby finish line 1-step?? to chyba środek dla amatorów
-------------------------------------------
gg 5838058, le-ch@o2.pl

Odpowiedz
i tu masz rację, co do wytrzymałości osprzętu. alivio, które teraz niszczę, to rocznik 2001. w międzyczasie przy takich samych warunkach użytkowania, kumpel zajechał roczniki od 2001 wzwyż. wadą tego z 2001 jest konieczność częstszej regulacji przerzutek, jednak w porównaniu z zużyciem zespołu jest to drobnostka. co do xt i xtr, to polecam je wyłącznie zawodnikom, natomiast nie uważam aby w przypadku jazdy amatorskiej, nawet przy odległościach sięgających ok 30 000 km rocznie, było potrzebne coś wyżej niż Deore LX a nawet Deore po prostu. osprzęt wyższej klasy dla amatora, to przerost formy nad treścią i moc, której bez odpowiedniej techniki jazdy, przygotowania fizycznego i tak się nie wykorzysta, więc jest to wywalanie kasy w błoto i to dość sporej kasy. bardziej położyłbym tu nacisk na odpowiednie opony, klocki hamulcowe oraz linki, a przede wszystkim, co podkreślam chyba po raz 100-tny, konserwację we własnych zakresie oraz szeroko i profesjonalne pojęte serwisowanie. w tym miejscu dodam, że nie rozkręcam roweru na zimę, ponieważ czasem i w śnieżku można wesoło pobrykać.
co do czasu- powiem krótko: wystarczy chcieć i czas się znajdzie na wszystko i pracując normalnie, jak ja to robię, można wszystko pogodzić.

Odpowiedz
Kakato:
nie wymieniałem nic, prócz tego co opisałem wyżej.
używam środka w sprayu firmy Valvoline. zresztą nie znam granic, który środek jest środkiem amatorskim a który profesjonalnym, ponieważ jeśli idzie o to drugie, to najczęściej są to właśnie mieszaniny środków jak piszesz ''amatorskich''. następują tu działania podobne jak w przypadku smarowania nart- każdy ''smarowacz'' w tym wypadku mechanik ma własne metody i środki z którymi kombinuje.
poza tym uważam, że jedną z najlepszych metod czyszczenia i smarowania we własnym i w tym wypadku tańszym zakresie, to pędzelek, letnia woda z mydłem w płynie plus smarowanie podzespołów pędzelkiem zwykłym olejem samochodowym.

Odpowiedz
Niestety przy jeździe w warunkach miejskich robiąc raptem 7km (trasa Kraków Dąbie => AGH) musisz zmienic z 20razy bieg często z dolnego na górne położeni (chyba, że nie zatrzymujesz się na światłach ;-) ) więc zużycie samych przerzutek i manetek jest nie porównywalnie większe na 1km niż przy jeździe poza miastem, to samo tyczy się klamek hamulcowych i szczęk.
Dlatego jak chodzi o same przerzutki i manetki oraz hamulce to przy odpowiedniej konserwacji i jeździe poza miastem w gruncie rzeczy może być możliwe przejechanie takiego dystansu bez ich wymiany.
Jednak jak chodzi o kasetę, korbę i łańcuch oraz wkłau suportu i piastę tylną to wybacz Pankracy ale ja tego nie widzę.
Dlatego jeśli możesz to napisz modele i firmę reszty osprzętu bo samych łańcuchów IG jest z kilkanaście jeden kosztuje 30zł a drugi 300zł. Jeden się rozciągnie po 1000km a drugi po 20000km.

Odpowiedz
opel. Ja jeżdżę góralem na łańcuchu CN 7701 shimano i wytrzymuje 2 do 3 tys km.Łańcuch ulega rozciągnięciu i niszczy koronki tylniej zębatki a następnie przedniej.W szosówce łancuch wytrzymuje więcej /jazda w lepszych warunkach/ ale 90 tys. to już bujanie w obłokach.W bajki to ja nie wierzę za stary jestem
-------------------------------------------
tadek

Odpowiedz
opel:
zrobię jutro rozpiskę całego osprzętu dokładnie, jaki posiada ten rowerek.

tadeklodz:
nie będę Cie przekonywac, bo nie taki jest mój zamiar. wiem jak i ile jeżdżę oraz widzę ile na tym przejechałem. chyba, że mi krasnoludki w nocy łańcuch podmieniają, ale na to za stary już jestem aby wierzyć.

Odpowiedz


Skocz do: