16-11-2006, 16:19
W namiocie zimą...
|
16-11-2006, 16:28
ale wygląda na to, że Endurance Quantum to połączenie 2 technologii, a nie samodzielna tkanina:
Pertex Quantum? has been engineered to meet the specific requirements of manufacturers of lightweight, insulated, equipment and apparel. Using the finest yarns available with the maximum thread count, this is the lightest Pertex? ever at 30g/m2 Pertex Endurance? shell The combination of a lightweight rip-stop face fabric with an ultra thin micro-porous coating has resulted in a fabric that is windproof, extremely water repellent and very breathable (90%-96%). Potwierdza to zresztą słowa Simby - Endurance określany jest jako shell z membraną - pewnie jest to Quantum z natryskanym PU lub podobnym ''wykończeniem'' ------------------------------------------- ... nemo me impune lacessit ...
16-11-2006, 16:29
Pertex Endurance był używany przez RAB-a dwa lata temu.
Od zeszłego roku w części odzieży zaczęli używać Quantum Endurance. Jest to Quantum z membraną i tyle. Jej odporność na wodę jest ograniczona bo chodzi w iej jak sądzę o pożliwie wysoką ''wilgocioodporność''. Z czstego Quantum szyje np. Roberts. ------------------------------------------- Pim
25-01-2007, 09:24
czesc mam pytanie jak mozna zabezpieczyc tropik namiotu a konkretnie szpare miedzy podłozem a tropikiem. Mam namiot Loap model VENAS i powiem szczerze ze bardzo dobrze sprawdza sie zima ale wkurza mnie jak podwiewa mi zimnym powietrzem przez ta szczeline. Doszycie fartuchow odpada bo nie długo bede kupował mały namiot z fartuchami a Loapa bede uzywał tylko na dłuzsze biwakowanie latem. Mam taki pomysł ale nie wiem czy spełni swoje zadanie a mianowicie czy mozna tą szczeline obsypac sniegiem ??czy zmniejszy to podmuch wiatru ?? chyba ze macie jakies inne patenty (pomysły)
------------------------------------------- silowski
25-01-2007, 09:56
jeśli nie chcesz doszywać fartuchów tom tylko podsypanie śniegiem. Wiec też że zmniejszy to wentylację namiotu i spowoduje większe skraplanie pary wewnątrz.
25-01-2007, 10:53
hymm... napewno bedziemy gotowac w namiocie wiec troche to utrudnia sprawe :-/ wiec zostaje nam wybierac albo podsypanie namiotu albo gotowanie na dworze co jest duzo gorszym wyjsciem :-// ale sprobuje podsypac i gotowac moze skraplanie nie bedzie na tyle duze zeby było bardzo uciazliwe a jak bedzie inaczej to trzeba bedzie odsypac snieg :-) dzieki za rade Arni jesli ktos ma jeszcze jakies patenty to prosze :-)
------------------------------------------- silowski
25-01-2007, 11:29
silowski możesz podsypywać śniegiem tak jak Arni radził, a problem wentylacji rozwiążesz otwierając po prostu wejścia (założę się że w tym Loapie są dwukierunkowe zamki) - robisz szparę kilucentymewtrową w górnej części wejść na czas gotowania i dzięki temu para może uciekać - no chyba nic prostszego nie wymyślisz :)
------------------------------------------- bo ja tu w zasadzie jestem nikim ...
25-01-2007, 11:49
no masz racje Spineless a moze by tak moskitiere zostawiac a własciwe zamkniecie otwierac ?? czy lepiej bedzie z normalna mała szparka ??
------------------------------------------- silowski
25-01-2007, 11:53
jak dla mnie to wilgoć jest wrogiem nr 1, więc otwierałbym co się da; szczególnie przy gotowaniu ...
25-01-2007, 12:04
lepiej zostawić szparę - para szybciej ulatuje, więc jest mniejsze prawdopodobieństwo skroplenia. najlepiej żebyś otowrzył dwa wejścia w ten sposób, wtedy będzie najlepszy efekt.
------------------------------------------- bo ja tu w zasadzie jestem nikim ...
25-01-2007, 12:17
o otworzeniu wejscia ewentualnie dwoch juz myslałem i tak jak mowicie chyba bedzie to najlepszym wyjscie tylko kurde po pracy jak człowiek wroci do namiotu i bedzie gotował to chciałby sie ogrzac troche przy tej kuchence ale trudno bede a własdciwie bedzie sie grac juz po gotowaniu :-) a ze tak spytam jeszcze moze jakies patenty na ogrzanie wnetrza namiotu nie wliczajac urzywania kuchenki :-) noi jakis piecykow gazowych czy benzynowych bo niestety nie chce mis ei tego targac w głab lasu w plecaku :-/
------------------------------------------- silowski
25-01-2007, 13:12
Ja zimą sypiam z moskitiera zapiętą i drzwiami z wietrzeniem
generalnie i tak na tropiku jest tyle szronu potem od srodka ze nie ma bata mokro będzie ------------------------------------------- lelum po lelum
03-02-2007, 10:44
Kobieta w śpiworku...Najlepsza wkładka...Żadne tam polary i inne udy tchniki-< taki żarcik prosze mnie nie brac na poważnie:) >
A co do zimowania w namiocie. Od 4-5 sezonów śmigam zimą w Bieszczady. Co do sprzetu to spiworek Hannah Hiker, zazwyczaj namiot Campusa<tfu> ale nie posiadam innego, jedyny jego plus to duzy przedsionek gdzie spokojnie mozna gotować. Kilka bajerów które zabieram to oprocz zwykłej maszynki gazowej biore kocher na denaturat do topienia śniegu i ogrzewania namiotu. Tanie to i butelka denatu spokojnie wystarcza na wyjazd tygodniwy. Fajnym bajerem jest też grzałka katalityczna. Jak jest zimno w ciagu dnia nosze w woreczku na splocie słonecznym pod polarkiem a w nocy to wrzucam w nogi spiworka i jest git. A co do długich zimowych nocy. Jeżdze z kompanem któremu dużo nie trzeba żeby zasąć. Włazi do spiworka zje cos kładzie sie i budzi rano choć kiedy sie kładł była godz 17!! Za to ja sie męcze wieć dobra książka<w miekkiej okładce coby lżej w plecarze> i nieśmiertelny mój notes w którym pisze moje kudłate myśli:) A ma ktoś może jakiś sposób na poranną niechęć do wychodzenia ze śpiworka...:) Pozdrawiam ------------------------------------------- Albo znajdziemy droge albo ją wytyczymy...
21-03-2007, 19:58
hej... mam dylemat... jedziemy pod namiot w weekend, ale moj spiwor nie jest wystarczajaco cieply na zimowe warunki (combi malacha) i juz raz w -12*C nieco marzlam, zeby nie powiedziec ze bardziej niz nieco, majac prawie wszystko na sobie, wiec wstanie rano nie bylo milym doswiadczeniem... a to byla bacowa, nie namiot, wiec nie wiem czy nie cieplej niz gdyby w namiocie...
no i tu moje pytanie: czy jak wezme taki kocyk polarowy (no name - czyli tesco prawdopodobnie) niezbyt ciezki, i jak sie nim opatule to czy to cos da, czy bedzie cieplej... czy jest sens dzwigac (coprawda to niewiele, ale zawsze cos) i czy lepiej do srodka, czy na zewnatrz spiwora? chyba do srodka, nie?? i wszelkie rady typu rozgladnij sie za lepszym spiworem sa dla mnie bez sensu, bo ani nie mam kasy ani czasu go kupic...
21-03-2007, 20:16
He he.. jak to była ta bacówka którą mi poleciłaś, to każdy namiot jest od niej cieplejszy ;).
Poza tym nie będzie raczej -12. A kocyk coś pomoże i raczej do środka. Albo jeśli będziesz miała namiot na śniegu to między śpiwór i matę - nie sprawdzałem czegoś takiego, ale tak bym zaryzykował. OT (i zostaw kompa taty w spokoju ;)) ------------------------------------------- Stat crux dum volvitur orbis.
22-03-2007, 10:08
ooo, i tu być może był Wasz błąd...
:) however, pewnym choć awaryjnym rozwiązaniem jest stosowany incydentalnie ogrzewacz chemiczny i NRC-tka tzn. kiedyś zaliczaliśmy dupuwę i było realnie za zimno: we dwóch z kumplem siedzieliśmy w jednym bivibagu (w oddzienych śpiworkach, hehe) ale odpadliśmy - mimo, że ogrzewacz był sprzętem na wszelki wypadek odpaliliśmy go i się baaardzo poprawiło, do tego płachtę owinęliśmy folią komfort termiczny skoczył z ''dramatycznie zimno'' do ''zaczyna być ciepło'', a potem przyszedł świt... w tej chwili taki kilkunastogodzinny ogrzewacz można kupić za 10-20zł i czasem lepiej go zużyć, niż się katować zimnem a wkładka dośpiworowa w postaci miniśpiwora czy polarowego kocyka - powinno pomóc ------------------------------------------- ... nemo me impune lacessit ...
23-03-2007, 02:14
Wybralem sie ostatnio w gory, koncowka stycznia o ile mnie pamiec nie myli, bylo troch sniegu , tak na pol metra i pojawilo sie pytanie jak przymocowac namiot do podloza? Nam sie udalo odgarniajac snieg i jakos te szpilki wlazy, ale gdyby tego sniegu bylo wiecej...
Czytalem, ze mozna do tego celu wykorzystac kijki, ale czy 4 kije wystarcza do utrzymania namiotu przy z reguly witrznej gorskiej pogodzie? jesli chodzi o zimowe biwai jestem nowicjuszem i bede wdzieczny za wszelkie rady pzdrawiam wszystkich ------------------------------------------- misio39@poczta.onet.pl
23-03-2007, 04:29
mis> Ja stosuję płytki aluminiowe ok 10 x 15 cm (samoróbki ) 4 szt + czekan i mój komodo jest nie do ruszenia. (jak mocno wieje to jeszcze dwie na odciągi )
------------------------------------------- pab66
23-03-2007, 07:34
A ja rozkręcam kijki na części ;-). Zazwyczaj odkręcam tylko dolny segment, więc jeden ''badyl'' mam dwa razy dłuższy od drugiego i w zależności od potrzeby daję długi albo krótki badyl. Ponieważ zazwyczaj chodzi się we dwie osoby, to łącznie mamy do dsyspozycji 4 długie badyle i 4 krótkie, a w razie potrzeby 12 krótkich ;-). Jak śnieg jest trochę zmrożony to dają też radę aluminiowe śledzie.
Powyższy sposób był wypróbowany raz (bo tyle biwaków zimowych przeżyłem), ale wszystko zdało egzamin ;-).
23-03-2007, 08:22
W głębokim śniegu to szable śnieżne ( kontownik aluminiowy 30-30 długości 40 cm z powierconymi otworami super działa
------------------------------------------- jaco |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|