Liczba postów: 40
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.01.2010
@Leśna w górach ze strumieni gdziekolwiek? Kurcze, zawsze mi mówiono, że jak wyżej schronisko jest, to nie brać. Więc jak np. chodzę po Tatrach to często ciężko skądś wziąć.
Jaki masz filtr?
---
Edytowany: 2017-03-07 23:57:34
Liczba postów: 807
Liczba wątków: 8
Dołączył: 24.03.2014
No jak wiesz, że coś trefnego jest powyżej to oczywiście lepiej nie pić, domy, pastwisko itd. Po drodze zwykle jest coś mniejszego lub wieś. Rzadko bywam w Tatrach, ale tam to chyba nie ma specjalnego problemu, no chyba że cały czas na grani.
Sawyer Mini, daje radę, do bardzo brudnej wody się nie nadaje, bo się szybko zatka, ale za rzadko używam żeby do tego doszło.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com
Liczba postów: 40
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.01.2010
@Leśna dzięki :)
W górach często chodzę od schroniska do schroniska i po drodze mało mijam strumyków, w których nie bałabym się pobrać wody. Oczywiście można zawsze wziąć po prostu kranówkę ze schroniska... :P Ale to tylko raz dziennie.
Liczba postów: 2372
Liczba wątków: 1
Dołączył: 17.01.2008
Zawsze mnie zastanawiało jak taki Sawyer Mini znosi okazjonalne użytkowanie (np weekendowe 1-2 razy w miesiącu) i ujemne temperatury.
Okazjonalne - tu pewnie najbardziej chodzi o to czy w ogóle da się go dosuszyć, wnętrze oczywiście.
A zima - jak zamarznie to pewnie kaplica...
-------------------------------------------
m
Liczba postów: 807
Liczba wątków: 8
Dołączył: 24.03.2014
Wydaje mi się, że w naszych górach jest wystarczająco dużo strumyków, kranówa też w obfitości...
Filtry zimą odpadają, jak zamarznie to do wyrzucenia.
Do intensywniejszego użytkowania lepszy Sawyer Squeeze, Mini okazjonalnie jest ok, tylko zależy jaka woda, zawiesiny warto przecedzić wstępnie. Poprzedni filtr zatkałam wodą z Biebrzy, Wdy i jezior, więc teraz trochę bardziej uważam co filtruję. No i oczywiście backflushing przy każdej okazji.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com
Liczba postów: 791
Liczba wątków: 2
Dołączył: 07.08.2013
W Pięciu Stawach w schronisku pijecie wodę z kurka?
Liczba postów: 2130
Liczba wątków: 23
Dołączył: 24.11.2004
A w domu pijesz wodę z kranu?
Woda i w domu i w schronisku musi być zdatna do picia...
Podlega to przepisiom sanepidowskim..
-------------------------------------------
Pim
Liczba postów: 791
Liczba wątków: 2
Dołączył: 07.08.2013
W Piątce piję jak nie mam alternatywy ale w domu nie.
Liczba postów: 275
Liczba wątków: 0
Dołączył: 18.10.2009
Woda wychodząca z zakładu uzdatniania i ta w kranie to najczęściej dwie różne wody.
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 0
Dołączył: 06.12.2016
W górach poniżej schronisk nie piję wody z dużych strumieni, do których schroniska dorzucają coś od siebie, natomiast małe dopływy, siąpiace źródełka - jak najbardziej i to bez filtowania. Jeszcze nie zdarzyło mi się trafić na niesmaczną wodę, z jednym wyjątkiem, w okolicach Rycerzowej ''święte'' żródełko prawie wyschło, woda właściwie stała, więc użyłem chlorowej piguły. Pierwszy raz w życiu :)
-------------------------------------------
kotbury
Liczba postów: 2372
Liczba wątków: 1
Dołączył: 17.01.2008
http://pijewodezkranu.org
-------------------------------------------
m
Liczba postów: 3243
Liczba wątków: 14
Dołączył: 12.09.2007
W górach często piję wodę że strumieni powyżej schronisk, czasami biorę z kranu w schronisku, w domu zdarza mi się pić kranówkę. Ale mieszkałem też w takich miejscach, gdzie woda z kranu do picia się absolutnie nie nadawała.
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.
Liczba postów: 807
Liczba wątków: 8
Dołączył: 24.03.2014
Nie wiedziałam, że aż tylu ludzi ma jakieś obiekcje! Ja tam zawsze i wszędzie piję kranówę i nawet mi nie przyszło do głowy robić inaczej. Jak smakuje zależy od tego jak bardzo stare są rury no i też trochę skąd pochodzi. Jeśli woda się do picia nie nadaje to z reguły jest przy kranie informacja. Ale i z takich pijam i nic się nie dzieje. Nie odważyłam się tylko w wc w pociągu ani w Chinach, ale to tylko dlatego, że obok wc był automat z przegotowaną :-)
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com
Liczba postów: 1811
Liczba wątków: 2
Dołączył: 19.03.2012
Szukam kontaktu z kimkolwiek (najlepiej autochtonem), kto dobrze zna Nałęczów - była narzeczona, kumpel, członek rodziny, Pani Grażynka z warzywniaka ;)
Jak coś, proszę na priva.
Thx
-------------------------------------------
Farfura
Liczba postów: 141
Liczba wątków: 1
Dołączył: 21.01.2013
Próbował ktoś wchodzić na Teide bez permitu?
Liczba postów: 69
Liczba wątków: 0
Dołączył: 06.07.2016
Używał ktoś Granger's Down Wash (płyn do prania min.odzieży puchowej)?
Liczba postów: 807
Liczba wątków: 8
Dołączył: 24.03.2014
Prałam kurtkę w tym Grangersie, to raczej nie wina środka którego użyłam, ale pranie skończyło się wymianą puchu. Dobrze wypłucz i uważaj na temperaturę.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com
Liczba postów: 14
Liczba wątków: 0
Dołączył: 16.08.2016
Grangers jest polecany przez Arcteryx'a, więc nie powinieneś mieć problemów jeśli tylko po praniu zapewnisz sporą wymianę powietrza podczas suszenia i rozdzielanie puchu.
Sam korzystam z Białego Jelenia do puchu i też doskonale daje rade.
-------------------------------------------
Danek
Liczba postów: 4268
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05.11.2004
Ponoć lepszy od Grangersa jest nasz zwykły i poczciwy Biały Jeleń. Ktoś już tu robił bezpośrednie porównanie obu i BJ wypadł niestety znacznie lepiej za 1/4 ceny G.
Liczba postów: 1979
Liczba wątków: 6
Dołączył: 21.04.2015
Dlaczego niestety? Chwała jeleniowi! Tańszy, lepszy i polski. Yatzek bodajże użył go do prania testowego śpiwora Małachowski UL 300. Wyszło miodzio.
|