26-05-2018, 10:13
No i Lowa Munro po rozpoznaniu bojem...
O ile wydawały mi się ciut za wąskie w śródstopiu tuż po założeniu w mieszkaniu czy na spacer, to wówczas to uczucie znikało szybko. Widać krój wkładki czy wnętrza sprawiał negatywne odczucie. W terenie nie miałem takiego odczucia. Wręcz przeciwnie. Przydałyby się jeszcze grubsze skarpety.
Szerokość w pięcie OK, co do podbicia, to jak wyżej. Nie mam porównania do M czy H. Nie nosiłem ich. A przymiarki są czasem g... warte. Pierwsze wrażenie często jest mylne. Jak wyżej. Niemniej to były tylko pierwsze krótkie odczucia dyskomfortu. Mijające od razu.
Sprawdziły się w łażeniu po Bieszczadzkich szlakach suchych i błotnistych i chaszczowaniu na przełaj w żlebach. Także wiele km na betonie.
Cholewki są dosyć twarde, podeszwy też. O ile podeszwy nie dały tego odczuć i amortyzacja nawet na betonie była OK, to cholewki już tak - lekkie obicia okolic kostek. Minęły po luźniejszym sznurowaniu góry.
Wodoodporność. Forget it :-)
To nie są buty membranowe. Można spokojnie przekraczać strumyki bez obawy lania się wody do środka, ale brodzić w wodzie nie zalecam. Powiedzmy, że są odporne na zachlapania. (Wg Casio wodoodporność do 20m :-)
Zapachowość... Daję 6 punktów na 5 możliwych :-)
Mimo nieustannnej wilgoci od potu przez kilka dni, żaden aromat nie był odczuwalny po zdjęciu butów. Bo choć woda nie dostawała się z zewnątrz, to jednak pot jest mokry ;-)
O ile wydawały mi się ciut za wąskie w śródstopiu tuż po założeniu w mieszkaniu czy na spacer, to wówczas to uczucie znikało szybko. Widać krój wkładki czy wnętrza sprawiał negatywne odczucie. W terenie nie miałem takiego odczucia. Wręcz przeciwnie. Przydałyby się jeszcze grubsze skarpety.
Szerokość w pięcie OK, co do podbicia, to jak wyżej. Nie mam porównania do M czy H. Nie nosiłem ich. A przymiarki są czasem g... warte. Pierwsze wrażenie często jest mylne. Jak wyżej. Niemniej to były tylko pierwsze krótkie odczucia dyskomfortu. Mijające od razu.
Sprawdziły się w łażeniu po Bieszczadzkich szlakach suchych i błotnistych i chaszczowaniu na przełaj w żlebach. Także wiele km na betonie.
Cholewki są dosyć twarde, podeszwy też. O ile podeszwy nie dały tego odczuć i amortyzacja nawet na betonie była OK, to cholewki już tak - lekkie obicia okolic kostek. Minęły po luźniejszym sznurowaniu góry.
Wodoodporność. Forget it :-)
To nie są buty membranowe. Można spokojnie przekraczać strumyki bez obawy lania się wody do środka, ale brodzić w wodzie nie zalecam. Powiedzmy, że są odporne na zachlapania. (Wg Casio wodoodporność do 20m :-)
Zapachowość... Daję 6 punktów na 5 możliwych :-)
Mimo nieustannnej wilgoci od potu przez kilka dni, żaden aromat nie był odczuwalny po zdjęciu butów. Bo choć woda nie dostawała się z zewnątrz, to jednak pot jest mokry ;-)