To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Obuwie] Lowa
baska080
2016-07-26 12:46

Ocena produktu
Oddychalność 3
Podeszwa 1
Wodoodporność 3
Wygoda 4
Wytrzymałość 1
OGÓLNA 2.40

buty lowa Y RENEGADE GTX WOMEN zakupiłam na początku czerwca 2016 celem wykorzystania ich w Tatrach. podczas wędrówki górskiej pierwszego dnia uległy uszkodzeniu, podeszwa w owych bytach się zdarła, i zaczęła się kruszyć wiec to jest wina zastosowanego vibramu, pojawiły się liczne uszkodzenia na obu butach w postaci zadrapań po jednym wypadzie górskim w Tatry Słowackie.- guma na podeszwie zaczęła się strzępić i kruszyć. Ogółem buty wygodne i dobrze amortyzowały stopę podczas trekkingu. Poczułam się rozczarowana marką lowa, gdyż buty do tanich nie należały i tak szybko uległy uszkodzeniu na podeszwie- kruszenie podeszwy w obu butach, a powinny wytrzymać klika lat. nie polecam butów marki lowa renegade ze względu na sypiącą się podeszwę butów oraz słabej jakości vibram
-------------------------------------------
przeniesiione przez admina

Odpowiedz
A może jakieś zdjęcia? Zadrapania na butach są czymś naturalnym, ale warto by to zobaczyć. Jeśli podeszwa się rozpada, to należy reklamować, ale też chętnie zobaczyłbym zdjęcie. Szczególnie że stwierdzenie że podeszwa po jednym dniu się darła i zaczęła kruszyć brzmi niewiarygodnie. Ale jako ze nigdy, nie mówię nigdy proszę o zdjęcia.

Odpowiedz
Moja żona chodzi 3 rok w tych butach,brak zastrzeżeń,tylko to nie są buty w Tatry(brak otoku,miękka podeszwa)
-------------------------------------------


Odpowiedz
Cześć

Użytkuje ktoś może czy użytkował taki model butów firmy Lowa Mountain Expert GTX Evo ?

Odpowiedz
Witam,
chciałbym troszkę uzupełnić wątek o problemy....
generalnie ODRADZAM LOWĘ!!!!
na przestrzeni lat kupiłem 2 pary - mam dużą nogę i jestem po części skazany na mały wybór firm :-/
1) LOWA KLONDIKE II - generalnie pierwowzór RENEGADE
8 lat (używane wakacyjnie) = 64 dni na nogach (policzyłem dokładnie) nie używane zimą w soli, po każdym wyjeździe (nawet 2-4 dniowym) impregnowane - odleciała mi podeszwa... całe szczęście miałem ''zestaw naprawczy''
2) kolejne lowy - TIBET PRO GTX EXTRA - 2 lata / 25 dni na nogach, podobnie super konserwowane, nie używane w soli etc. odkleja mi się czubek + guma się sypie.
2 lata, więc sa już po gwarancji plus kupione ze sklepu internetowego w Niemcowni, więc wysyłka extra $...
jak na buty ''ręcznie'' robione itp. itd. za grube pieniądze, to MASAKRA!!!
NIE POLECAM i pozdrawiam
-------------------------------------------
Kuba

Odpowiedz
zdjęcia
-------------------------------------------
Kuba

Odpowiedz
Witam,
Chciałbym dowiedziec sie co mysliscie o korzystaniu z butow Lowa Zephyr GTX okazjonalnie tak 2 - 3 razy do roku w naszych Tatrach. Chodzi mi tu o przekroj calych Tatr od wysokich.pp zachodnie. Zaznaczam, ze buty glownie kupuje aby korzystac z nich podczas szkolen/poligonow a uzywanie ich w gorach to jedynie dodatek. Mysliscie, ze przy tak niskiej czestotliwosci wykorzystywania ich w gorach zdadza egzamin? Zdaje sobie sprawe, ze zaden to but typowo gorski ale ilosc mojego spedzanego czasu w gorach tez nie jest ogromna.
Z gory dziekuje za jakies podpowiedzi ;)

Odpowiedz
Mam wersję bez GTX. To buty faktycznie fajne na szkolenia i biegi oraz góry takie jak Beskidy lub Bieszczady. W Tatry trochę zbyt miękkie ale okazjonalnie gdy nie ma śniegu i na lekko to bez lipy o oblecisz.

Odpowiedz
Podpowie ktoś jak jest z twardością lowa vantage gtx mid. Nie mogę znaleźć informacje na ten temat?

Odpowiedz
LOWA Index 3 : Trekking
http://www.lowa.at/Service/LOWA-Index
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
Ja ostatnio kupiłem Lowa Munro. Z wyglądu buty mają wszystko to co chciałem, otok, skóra na cholewce i w środku itd. Podeszwa twarda, ciężko ją zgiąć rękami, ale nie czuje się tego, jest świetnie wyprofilowana ( mam porównanie z Demarami Trek, gdzie podeszwa jest dużo miększa, ale mniej wygodna i komfortowa ).
Na razie tylko tyle mogę o nich powiedzieć.
-------------------------------------------
Radek

Odpowiedz
Interesują mnie doświadczenia osób posiadających buty lowa mountain w wersji z czarnego weluru z goretexem. Buty są na rynku od kilku lat - fakt: są mniej popularne od siostrzanych desertów z cienką membraną - ale opinii o nich jest wyjątkowo mało.
Chodzi mi przede wszystkim o podeszwę: czy jest identyczna z używaną w desertach i jak jest ze ścieralnością na asfalcie i betonie ?
-------------------------------------------
Piotr

Odpowiedz
Siostrzane deserty nie mają cieńszej membrany tylko w ogóle nie mają membrany. Elite mounatin to deserty z membraną. Sztywność podeszwy jest taka sama (Medium - czyli jak w lżejszych hikkingowych lowach), wzór też, czy ta sama mieszanka gumy - nie wiem.
Czarna wersja chyba nie jest już produkowana (pomijam specjalne zamóienia bo wtedy pewnie zrobią co się zażyczy) odkąd Brytyjczycy przeszli na brązowe buty.
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
No to odpowiadam w temacie - mam oba typy. Pustynne E.Desert są OK, tylko wkładki do śmietnika, bo się po pierwszym użyciu ubijają. Co do czarnych L.E.M. to niby to samo wizualnie ale coś nie leżą mi do końca. Czy podeszwa jest odporna na ścieranie ? - Jak w większości butów górskich. Sztywność - jak to w butach górskich- są sztywne jak w B/C u Meindla. Język ma miękką skórę, ale w środku jest sztywna wkładka i ułożenie go zajmuje dużo czasu. Problemem w mojej parze jest szara wyściółka która w miejscu łączenia za piętą od wewnątrz w obu się pruje (nić łącząca pękła/przetarła się i to dość szybko). Otok- niestarannie nałożony z dziurą z przodu w obu butach i w dodatku parcieje. Czarne nadal są produkowane, dla Brytyjczyków specjalnie produkowana jest wersja brązowa. Czy bym kupił czarne ponownie ? - raczej nie, po każdym kilkudniowym użyciu mam odciski- tylko w tych czarnych. Piszę to w oparciu o posiadane modele : L. Tibet, L. Elite Desert, L. Munro, Lowa Mountain Boots. Tak bez bełkotu marketingowego to najlepsze są L. Tibet- lepsza podeszwa, staranniej wykonane, wyściółka szaro-srebrna Gore-tex (nic się z nią nie dzieje, buty kupione z 10 lat temu). Wygodniejsze, guma nie parcieje.

Odpowiedz
Przepraszam „M”, trochę się ostatnio naładowałem teorią i pomyliły mi się pustynne Lowa z bundeswehrami.
Dzięki za szybką odpowiedź. W zasadzie jakieś złe przeczucia co do „czarnych” miałem. Łowca wykazał, że nie bezpodstawnie.
No właśnie: L. Tibet kupione 10 lat temu. Hmmmm….
Zaczynam się rozglądać, bo będę musiał zastąpić moje 12 letnie ecco (modelu nie pamiętam, obecny „odpowiednik” to chyba rugged track). Buty „ciorane” średnio intensywnie, w sumie jednak ponad kwartał każdego roku na nogach: jako zimowe w mieście, jako wiosenno-jesienne trekkingi w miastach i terenie płaskim, leśnym. Z gór tylko świętokrzyskie.
Patrząc na obecną jakość e., to chyba nowych nie zaryzykuję. Podobne wątpliwości mam co do innych: stare dobre modele, często nie są już tymi samymi modelami, mimo takiej samej nazwy i wyglądu.
Młody nie jestem, kostki i stopy mi się trochę zaczęły „sypać” i myślę, żeby zastąpić wysłużone buciory dwoma bardziej wyspecjalizowanymi parami. Stąd pytanie o L. Mountain, które gdzieś mi wpadły w oko. Z lżejszych przyglądam się jeszcze mało popularnym u nas altbergom defender z cambrelle i haixom high liability. Altbergi jakoś lepiej pasują wizualnie, jednak na forach anglojęzycznych opinie są podzielone. Główne zrzuty, to zbyt twarda podeszwa, nietrzymanie rozmiarów ki, niezbyt staranne wykończenie, czy (w przypadku modelu brązowego) „zmiana” koloru pod wpływem pasty kiwi. Oczywiście prawdy w tym może trochę być.
Szukam dalej. O wynikach – jeśli np. będzie co recenzować – poinformuję.
-------------------------------------------
Piotr

Odpowiedz
Miałem okazję przyjrzeć się butom aldberg defender. But – jak dla mnie – jeden z bardziej eleganckich wśród wojskowych/trekkingowych. Zaskakująco lekki – w rozmiarze 11 (realna długość wkładki 295 mm) ok. 800 g - mimo pełnej skóry i stosunkowo wysokiej cholewki. Skóra - jedna warstwa skóry licowej z podszewką cambrelle – w nowych wydaje się dość sztywna, jednak – przymierzałem również używane – po rozchodzeniu powinna się ładnie dopasować. Szukałem czegoś do wędrówek po terenie płaskim, często zurbanizowanym, górkach typu świętokrzyskie i Bieszczady, w naszej strefie klimatycznej, okresowo w temperaturach zbliżonych do Włoch południowych w lecie. Wydaje mi się, że te aldbergi mniej więcej spełniają takie założenia.
Nie zdecydowałem się jednak. Dlaczego?
Przez podeszwę.
Nowe, w cenie 80 ft. mogłem kupić z podeszwą skywalker, która raczej nie jest znana z wysokiej odporności na ścieranie. Oglądane przeze mnie buty używane miały vibram tsavo, jednak jak na buty eksploatowane przez kilka miesięcy, wygląd bieżnika też nie zadowalał. Na marginesie: cywilna wersja zwana Warrior (ponad 160 ft.) ma obecnie vibram massai.
Przez kolor.
Buty z demobilu (nowe i używane) są najczęściej dostępne w kolorze MoD Brown, który przez nieprzychylnych jest określany jako kolor kupy. Osoby bardziej życzliwe widzą w nim mleczną czekoladę. Nie to jest jednak najgorsze: traktowanie obuwia specyfikami innymi niż firmowy Leder-gris (zwiększa też „żadną” wodoodporność altbergów – dlatego na pluchę zlecane są skarpety sealskinz) kończy się często zmianą koloru, np. jasnobrązowa kiwi daje różne odcienie purpury.
W sumie wydaje się, że w cenie nowych butów można upolować chyba coś lepszego. Gdyby za 80 ft. zaoferowano mi wersję czarną, w rozmiarze 11 W, nawet na Tsavo, pewnie bym się skusił.
Ale szukam dalej.
Tu pytanie do użytkowników lowa munro: podoba mi się, że bez gore i z samej skóry, estetyka ok. i – przynajmniej na papierze – odpowiadająca mi specyfikacja: użytek miejski i teren. Czy praktyka potwierdza takie zastosowanie, jak trzymają kostkę, jak jest z tęgością, bo gdzieś tam spotkałem się z opinią, że są ciasnawe w palcach?

Już zupełnie na marginesie: spośród wcześniej używanych butów pustynnych brytyjscy żołnierze chwalili sobie lowy i przedkładali je nad meindle i (brrr….) magnumy. Obecnie powoli przekonują się do haix-ów. Nie mają z dużego wyjścia, bo haix-y są najczęściej wydawanymi kontraktowymi butami w wersji bojowej, pustynnej i zimowej.
-------------------------------------------
Piotr

Odpowiedz
Mam Lowa Munro. Nie są w palcach wąskie, ale w śródstopiu. Przez wkładkę.
Na moją szeroką stopę są ok. Tak na styk. O milimetr za wąskie już by były złe.
Co do eksploatacji, to nie wypowiem się - nówki sztuki nie śmigane :-)
Pod koniec maja będą po rozpoznaniu bojem.

Odpowiedz
Zbynek, a jak z szerokością w pięcie i wysokością podbicia? Masz może jakieś porównanie do standardowego kopyta Meindla i Hanwaga?

Odpowiedz
Pytanie o walory użytkowe Lowa Munro aktualne.
Wzbogacam je o rozmiarówkę. Czy w przypadku Munro produkowanych dla jednostek WP jest ona kompatybilna z modelem Renegade dostępnym w Decathlonie? Czy wkładka Munro dla rozmiaru 45 (10 ½) ma w realu 300 mm, zaś w rozmiarze 46 (11) 305 mm?
Mierzyłem decathlonowe i mimo 285 mm stopy najlepiej się czułem w Renegade rozmiar 46 z wkładką 305 mm.
Chciałbym się upewnić, bo wprawdzie marka jedna, ale różne modele i – chyba produkujące je fabryki. Renegade są zdaje się słowackie i – to jakaś moja zbiorcza wiedza z różnych forów – Słowacy robią ponoć o numer mniejsze niż Niemcy. Nie mam, nie używałem, dlatego pytam.
Co do Munro, nie wiem, gdzie „Made”.

Post wyżej wspominałem o altbergach defender. Stałem się posiadaczem (czy szczęśliwym, to jeszcze nie wiem) nowych czarnych rozmiar 11W na vibram tsavo, z podszewką cambrelle. Jak trochę pochodzę, chętnie wrażeniami się podzielę. I wówczas pewnie gdzie indziej, żeby Lowie w paradę nie wchodzić.
Na razie o rozmiarówce, bo to zawsze temat uniwersalny.
Moje 11 W (na szerszą stopę), czyli 46 EU (podkreślam, bo spotykam się w necie z opisem 11/45, tymczasem 45 to angielskie 10,5) mają wkładkę mierzoną, z w miarę rozprostowanymi zgięciami, długości 305 mm. Druga mniejsza wkładka a właściwie „podwkładka” – prosta, „dziurkowana” – ma 295 mm i jej zadaniem jest zmniejszenie buta o pół numeru. Na wypoczęte nogi nie odczułem jej obecności, na zmęczone - but był odczuwalnie mniejszy.
Dziwna rzecz: kilka dni wcześniej mierzyłem altbergi defendery z podeszwą skywalk (pewnie starszy model, nie były to defender/warrior aqua, czy peacekeeper, które też tej podeszwy używają) i wkładka – ta normalna - miała długość 295 mm. Na cholewce był rozmiar 11W, jednak mam wrażenie, że tamten but był… mniejszy.
Spotykałem się na forach brytyjskiej armii z opiniami, że altbergi z kontraktu w roku 2014 nie trzymają rozmiarówki. I chyba moje doświadczenie to potwierdza.
Problem najprawdopodobniej wziął się stąd, że altberg, by dostarczyć odpowiednie ilości butów dla armii brytyjskiej w określonym terminie, musiał znaleźć podwykonawców. A ci – były to ponoć firmy z Polski i Słowacji, a potem z Włoch – zawodzili. Nieco inne rozmiary, wahania jakości, słowem: przełożenie częściowo manufakturowej roboty w brytyjskiej fabryce na pełną taśmę za granicą nie zagrało. Ostatecznie, poza rodzimą fabryką w Richmond, część partii robili Hiszpanie. Co nie uchroniło altberga od utraty części kontraktu, który przejęła Lowa.
Nie łażę po wysokich górach, jednak – na pierwszy rzut ok. - wydaje się, że defender ma na nie za wysoką cholewkę i chyba bardziej się sprawdzi w marszach płaskich.
-------------------------------------------
Piotr

Odpowiedz
Renegade i munro różnią się rozmiarem. Renegade są mniejsze, a munro 45 są większe.

Odpowiedz


Skocz do: