Liczba postów: 75
Liczba wątków: 0
Dołączył: 21.07.2005
Przepraszam że pytam , może głupio, ale czy chodzi o to ustrojstwo ?
-------------------------------------------
Czasami mam poczucie humoru ...
Straszy_Pan, dokładnie o to chodzi, też mam to ustrojstwo z tym że moja ma już z 25 lat nadal działa:D, też chciałbym dostać tez artykuł jesli to możliwe a i moja gotuje litr wody pod przykryciem około 20 minut, cosik za długo
-------------------------------------------
le-ch@o2.pl, gg 5838058
Liczba postów: 75
Liczba wątków: 0
Dołączył: 21.07.2005
No to jestem trochę lepszy bo mam takie trzy. Z tym że tylko jedna w pełni sprawna. Co prawda już jej bardzo dawno nie używałem, ale za dobrych (nieprawomyślnych) czasów była ostro używana. Jako paliwa używałem praktycznie wszystkiego co w tych latach było dostępne : benzyny ekstrakcyjnej, lakowej, terpentyny, denaturatu, etyliny (!) a nawet ropy. Grzałą praktycznie na wszystkim. Gorzej było z rozpalaniem. Po tych eksperymentach straciła szczelność (patrz wyżej) i uszczelkę dorobiłem z gumy silikonowej (!). Co do ''wybuchalności'' to też miałem parę razy (wątpliwą) przyjemność. Pierwszą maszynkę załatwiłem czyszcząc wiertłem dyszę. Dwie następne dostałem od kolegi który przeszedł na gaz. I tak z trzech znów jest jedna. Może znów ją odkurzę...
Aha ! O ile dobrze pamiętam, a nie chce mi się teraz do niej dokopywać, to ustrojstwo to nazywa się JUWEL
-------------------------------------------
Czasami mam poczucie humoru ...
hehe, mojej używał jeszcze mój ojciec, na gazie jakoś ryby nie chciały mu się smażyć więc odpalił breżniewke a że patelnia była dość duża jak na turystyczną to zawór bezpieczeństwa nagrzał się szybko i stary doświadczył ''efektu pochodni'' mniej więcej metrowej 70 do 100cm, to był pierwszy kontrolowany wybuch i ostatni raz kiedy używał tej maszynki, mama mu zabroniła...:)))
Liczba postów: 43
Liczba wątków: 1
Dołączył: 18.05.2005
Ech, cudne wspomnienia:-))
W jednym z poradników wyczytaliśy kiedyś że w przypadku strzelania przez zawór należy odciąć dopływ powietrza, np przez wrzucenie do wody.
I co uczynił nasz dzielny kolega?
korzystając z mądrych rad, w chwili strzału spod zaworu ''sprzedał kopa' (himalajem) i kuchenka pięknym lotem wylądowała w rzece.
I w ten cudny sposób straciliśmy niezłą kuchenkę.
A najwięszky cyrk był z wożeniem bebzyny w plecaku oraz sępieniem jej od kierowców ew na stacjach benzynowych.
Dla młodszych forumowiczów - benzyna była towarem deficytowym, na kartki (cała reszta też;-)
Liczba postów: 498
Liczba wątków: 1
Dołączył: 28.03.2005
Juwel to całkiem dobra maszynka, tylko trzeba wiedzieć jak ją użytkować. Kiedyś w PL to był praktycznie jedyny dostepny model .
Jak pisał Starszy Pan maszynka pracowała na praktycznie każdym paliwie.
Nie należy napełniać zbiorniczka na full, w chłodniejsze dni wystarczy
( najwygodniej malutką strzykawką) polać zbiornik niewielką ilością benzyny i po kilku chwilach odkręcić zawór palnika. Naturalnie to nie maszynka do użytkowania w namiocie podobnie jak innych maszynek benzynowych.
Liczba postów: 103
Liczba wątków: 10
Dołączył: 12.02.2004
Mam Juwla 34 i faktycznie jest niezawodny, jednak ma maly zbiorniczek na paliwo i klopotliwie sie go rozpala, ale jak juz palonie jaka frajda takie male V2 w plecaku ;) Teraz poszedl na emeryture zastapiony prze multifuela primusa,
Liczba postów: 75
Liczba wątków: 0
Dołączył: 21.07.2005
Tak. Używając Juwela trzeba było pamiętać ,że ''mie znasz dnia ani godziny'' ;-))
-------------------------------------------
Czasami mam poczucie humoru ...
Liczba postów: 346
Liczba wątków: 2
Dołączył: 18.01.2005
>Starszy Pan
smiert' turista
kilka modeli się na to określenie łapało :o)
-------------------------------------------
wiki @ sf-f.pl
jeśli mozna water to ja też bym chciał skan tej gazety dzieki
muj imeil alpinista4@vp.pl dzieki!!
Water, również reflektuje na skan tej gazetki:) jeśli można
-------------------------------------------
le-ch@o2.pl, 5838058
Chyba za późno natrafiłem na ten wątek, ale może ktoś jeszcze tu zajrzy i zechciałby podzielić się skanem tego artykułu? Byłbym bardzo wdzięczny. Mam co prawda własną koncepcję na przerobienie obudowy kostki, ale z chęcią poznam też pomysł pana Wierby.
moj email: kamil_pietryszyk (at) o2.pl
Też jestem szczęśliwym posiadaczem tegoż reaktorka i proszę o skan:
atanor@o2.pl
W planach mam sperforowanie obudowy.
-------------------------------------------
jestem harnaś z Gór Kaczawskich
Liczba postów: 1
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04.04.2006
Trochę późno tu trafiłem ale jeśli ktoś mógłby przesłać mi skan tej gazetki będę bardzo wdzięczny...weremar@tlen.pl
Liczba postów: 64
Liczba wątków: 0
Dołączył: 12.12.2005
Liczba postów: 6
Liczba wątków: 0
Dołączył: 28.11.2006
Witam, czy ktoś może mi powiedzieć : jak bardzo tz. do jakiej temperatury może się nagrzać zbiorniczek z paliwem by nie wybuchł bo po 10 min. zbiorniczek jest już dobrze nagrzany i w tym czasie ledwo udaje mi się zagotować 0,5L wody > Jest jakaś szansa żeby to jakoś przyspieszyć (naczynie alu. z pokrywką ,Pb98)
-------------------------------------------
...:::Lukas:::...
zbiorniczek nie wybuchnie, co najwyżej będzie pochodnia jak puści zawór bezpieczeństwa, można gotować bez obawy a zbiorniczek ma być ciepły inaczej nie wytworzy się ciśnienie i z gotowania dupa, co najwyżej przeczyść zawór bezpieczeństwa, ja swoją kostke odpalam na 50 minut i ani razu jeszcze nie wybuchła choć zbiorniczek był już ostro nagrzany
~gÓral świętokrzyski
Gość
a ja czasami zimą dodatkową podgrzewam zbiorniczek świczką :D
-------------------------------------------
www.korbol.prv.pl