Liczba postów: 188
Liczba wątków: 2
Dołączył: 20.12.2005
A czy ktos moze mi powiedziec jak na ten numer do Goutiera sie dzwoni (z komorki)??
Probowalem na sam i nic. Probowalem na poczatku wpisac 33 i tez nic.
Liczba postów: 3390
Liczba wątków: 12
Dołączył: 22.03.2007
o ile pamiętam, wybierałem:
+33 04 50 54 40 93
tak by to chyba było. albo bez zera na początku 'numeru właściwego' - nie pamiętam.
Liczba postów: 109
Liczba wątków: 1
Dołączył: 03.10.2008
mundek28: https://ngt.pl/thread-6334.html
-------------------------------------------
Robert
Liczba postów: 188
Liczba wątków: 2
Dołączył: 20.12.2005
Ludz, dzieki za pomoc (bez zera i z +).
Natomiast inna sprawa ze nie maja juz miejsc na zaden dzien w lipcu, ani sierpniu...;/
Aczkolwiek dogadac sie z nimi to masakra.
Liczba postów: 64
Liczba wątków: 3
Dołączył: 16.10.2006
Planuję się wybrać w sierpniu na tydzień w Bieszczady, po raz pierwszy po 7-letniej przerwie. Mam pytanie o możliwości noclegowe w Chatce Puchatka. Interesuje mnie spędzenie tam jednej nocy w celach typowo fotograficznych (zachód i wschód z połoniny). Pytania do osób bywających tam ostatnio mam następujące:
1. Czy można tam przekimać jeśli będzie zbyt wielu turystów? I w takiej sytuacji czy nocleg może mieć miejsce na zewnątrz schroniska (przy ładnej pogodzie oczywiście).
2. Czy jeśli zdecyduję się przesiedzieć całą noc przed schroniskiem, fotografując słońce, gwiazdy itp. i gdybym chciał przekimać parę godzin na karimacie przed schroniskiem, to czy będzie to problemem? I czy w tej sytuacji także jest pobierana opłata jak za nocleg w schronisku? Nie pytam o kwestię uniknięcia opłat, tylko o możliwości spania tam w kontekście ryzyka braku miejsc w tym schronisku.
---
Edytowany: 2010-07-22 12:49:01
Liczba postów: 48
Liczba wątków: 0
Dołączył: 11.08.2009
Tak z ciekawości - był ktoś ostatnio w schronisku na Markowych Szczawinach? Jak tam teraz jest? Zmieniło się coś oprócz murów? Znaczy - czy milej nieco,czy tak samo jak bywało onegdaj?
;)
Irbis
Byłem na markowych pod koniec lipca. Nie wiem dokładnie jak bywało onegdaj, ale my pomimo kiepskiej pogody (lekki deszcz i zimno) siedzieliśmy na zewnątrz tego hotelu;) Z resztą nie tylko my, bo było więcej osób, które wolały odpocząć przed wejściem. Aha w bazie namiotowej na Głuchaczkach (którą bardzo polecam, super ludzie, super atmosfera) słyszeliśmy opowieści jak to na markowe nie wpuszczono turysty bo miał... zbyt brudne buty. Nie wiem czy to pomoże:D
Liczba postów: 48
Liczba wątków: 0
Dołączył: 11.08.2009
hm... właśnie tego się obawiałam, niestety...
Mimo wszystko odwiedzę pewnie Markowe - najbardziej mi pasują ze względu na plany, ale mam nadzieję, że mnie wpuszczą - postaram się zbytnio nie zabrudzic butów ;P
Liczba postów: 2204
Liczba wątków: 25
Dołączył: 17.06.2009
Irbisie, byłem w markowych, co prawda nie na nocleg, w ub. roku w grudniu i całkiem niedawno. oprócz ''dziwnej obsługi'' zwrócić uwagę chciałbym na b. niedobre jedzonko! i te ceny... acz muszę przyznać, że piszingerów tośmy masę wciągnęli, te b. dobre :)
witam
nie dziwię, że kogoś pogoniono za brudne buty, jeśli ładował się w nich do pokoju...
Będąc na Babiej w styczniu, buty choć niechętnie zostawiliśmy w holu. To częsta praktyka schronisk, że po schronisku nie biegamy w trekkingach...
pozdrav
Liczba postów: 48
Liczba wątków: 0
Dołączył: 11.08.2009
bartolini, a to taki słodyczożerca z Ciebie? ;) nie omieszkam w takim razie spróbować skoro takie dobre ;D
Adriatyk,
ja rozumiem i popieram, to normalne, a pytam o to jak jest bo podstawy do obaw mam ;)
---
Edytowany: 2010-08-02 15:08:40
Liczba postów: 1750
Liczba wątków: 29
Dołączył: 07.01.2006
Irbis, obsługa została w większości ta sama, więc cudów nie ma co się spodziewać :)
Jest jak było, ale jak twardo się z nimi zagra to nawet uprzejmi potrafią być.
Liczba postów: 16
Liczba wątków: 1
Dołączył: 23.06.2010
ja byłem z ekipą mniej niż miesiąc temu na markowych. byliśmy w schronisku późno, bufet juz dawno zamkniety itd, stąd nienajlepszy humor Pani Właścicielki, ale dało sie ugrać spanie (mimo tłumów) w Goprówce (4 łóżka, było nas 6, za dwie osoby na podłogę zapłaciliśmy 5zł/głowa), a jeszcze pare piwek nam PW przyniosła :) Jak się normalnie z humorem podejdzie to nie ma stresu. jeśli chodzi o resztę ekipy schroniskowej to mimo ze moja kolezanka troche naodwalala, potem było b. miło :) (choć jasne ze z początku były spięcia). A po schronisku chodzilismy w trekach :P
MAJKEL ma rację, jak jedziecie w tamte strony zaplanujcie spanie w Głuchaczkach. Jest tam ''czynne'' tylko lipiec sierpień, więc czasu mało zostało :) Ja żaluję bo nie planowałem tam spania a jak tam weszliśmy to każdy ''ale ***isice'' :D Fajne, klimatyczne miejsce :)
Liczba postów: 48
Liczba wątków: 0
Dołączył: 11.08.2009
Dzięki za odzew, kochani :)
Głuchaczki to faktycznie super miejsce - klimat świetny.
A co do schroniska, to po powrocie zdam relację co i jak ;)
Liczba postów: 4
Liczba wątków: 0
Dołączył: 23.09.2007
Byłem na Markowych 12 lipca ale tylko na kilka chwil.
Kolegę spotkała tam ciekawa przygoda mianowicie zamówił sobie kawę, posłodził ją dwiema łyżeczkami cukru po czym spotkało go niemiłe zaskoczenie, że zamiast cukru w pojemniku z napisem cukier znajdowała się sól. :-D
Liczba postów: 48
Liczba wątków: 0
Dołączył: 11.08.2009
<rotfl>
to się chłopaczyna zdziwił dopiero :D
teraz pewnie stwierdzenie: ''idziemy na kawę na Markowe'' nabrało nowego znaczenia :D
ja już drepczę w miejscu i się soboty doczekać nie mogę - oby tylko nie skończyło się tak, że więcej czasu trzeba będzie spędzić pod dachem, niż na szlaku ;)
Liczba postów: 346
Liczba wątków: 2
Dołączył: 18.01.2005
@posolona kawa: wyszedł prawie-że izotonik :o)
google podpowiada, że gdzieniegdzie takową proponują
http://jejkuchnia.pl/kawa-z-sola-w-tajwanie
-------------------------------------------
(> - - ^.^_, http://wiki.smutek.pl
Liczba postów: 2204
Liczba wątków: 25
Dołączył: 17.06.2009
OT a props soli - ostatnio mieliśmy okazję skosztować czarnej czekolady z solą w Słowenii - REWELACJA ! ot taka ciekawostka.
w markowych byłem 10 lipca ok 14.00(szedłem z krupowej) fakt, sobota i tłumy nieziemskie...poczekalnia dworcowa. lolitka za bufetem nie miała czasu ni ochoty poinformować czy nie będzie problemów z glebą (miejsc oczywiście zero). wypiłem piwo,zabrałem wór na plecy i poszedłem przez mędralową do głuchaczek, a tam...mimo, że jestem przynajmniej o pokolenie starszy od całego towarzystwa (no może poza miłym panem trzymającym za twarz całą organizację) było rewelacyjnie!!! MIEJSCE KULTOWE!! Polecam gorąco
-------------------------------------------
cheepnies
|