To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Kompas
#61
dla mnie nie ma lepszego do tego; http://allegro.pl/item600030486_super_ko...ktura.html
Da się azymut wyznaczyć w 2s a to dla mnie na marszu ma największe znaczenie. Uważam, że te zielone wojskowe są o wiele mniej funkcjonalne.

Odpowiedz
#62
Da się wyznaczyć, ale z jaką dokładnością?
A w ogóle to z taką czcionką to chyba jakiś czubek aukcje wystawia :-D Bo żeby tylko 9 wierszy mieściło się na całą wysokość strony? Aż oczy bolą.

Odpowiedz
#63
Igła działa płynnie i nigdy nie miałem problemów z dokładnością. Może wygląd niepozorny ale działa bardzo dobrze ;) Zanim igła się ustabilizuje w tych wojskowych to mijają wieki.

Odpowiedz
#64
Zależy jakiej dokładności potrzebujesz. Jak dokładnie ustalisz azymut odległej góry? I drugiej? I wyliczysz swoje dokładne położenie? ;-)
Wolę kompas ze szczerbinką i muszką do takich celów. To, że ma szczerbinkę i muszkę, nie oznacza, że jest wojskowy;-) No chyba, że w NRD produkowano kompasy tylko dla wojska.

Odpowiedz
#65
Zbynek: a pytanie: jaka dokładność jest tak naprawde potrzebna? szczególnie przy dystansach pokonywanych przez piechura, zakładając że nie idziemy po pustyni gdzie pierwszy kilometr wizualnie nie rózni się od n-tego? ;)

Odpowiedz
#66
Widzisz Zbynek azymutu nie ustalamy na dystansie 10km i idziemy tak cały czas. Przy marszu na azymut najlepiej zrobic szkic drogi marszu i niego sie trzymać wykorzystując naturalne punkty orientacji i tak idziemy do tego punktu gdzuie trzeba zaliczając po koleji punkty z naszego szkcu drogi marszu. Na pustyni możemy wyznaczyc azymut i kontrolować go np co 50 parokroków

Odpowiedz
#67
A to już chyba mówimy o busoli ;) bo przyrządy celownicze i podziałki ma busola.

Odpowiedz
#68
No tak, chodzi mi o busolę. Ech, ten mętlik z nazewnictwem.

Chodzi o określenie swojej aktualnej pozycji na podstawie ustalenia azymutów na znane obiekty. Fakt że do marszu to taka dokładność nie jest potrzebna.

Odpowiedz
#69
Zbynek Ltd. ma rację, w kwestii dokładnych namiarów, busole z celownikiem sprawdzą się w tym przypadku dużo lepiej. Sam używam od lat różnych kompasów i mogę stwierdzić że kompasy płytkowe (mapowe) doskonale sprawdzają się w turystyce zarówno pieszej jak i rowerowej, gdzie poruszamy się głównie po szlakach i drogach. Lecz gdy trzeba iść na azymut (co na szczęście zdarza się rzadko) lub określić pozycje z dwóch lub więcej namiarów, wówczas dokładny celownik jest bardzo przydatny. Choć jednocześnie przyznać muszę, że (przy moich pomiarach) różnice w dokładności nie są na tyle duże, by w każdym przypadku miały kluczowe znaczenie. Nie można też generalizować, twierdząc, że wojskowe kompasy (busole) są niepraktyczne. Sam używam między innymi Rectę DP6 w której igła stabilizuje się w czasie ok. dwóch sek. przy zwrocie o 180 stopni.

Odpowiedz
#70
Hej, mam pytanie o trwałość kompasów. Od niecałych dwóch lat używam Silvy (model Voyager9020) i niestety czas jego życia dobiega chyba końca. Mimo iż nie stwierdziłem żadnych zewnętrznych uszkodzeń, szparek etc, w kompasie jest wyraźnie mniej płynu niż było na początku. W rezultacie igłą często się blokuje, sam kompas jest na granicy użyteczności. Czy to normalne po 2 latach, czy stało się coś ''nieprzewidzialnego'' ew felerny egzemplarz ? Jakieś pomysły, jak tego uniknąć w nowym egzemplarzu ?

Odpowiedz
#71
Może jeszcze czas by skorzystać z gwarancji producenta?
W twoim kompasie prawdopodobnie (duże ubytki płynu) rozszczelniła się kapsuła, być może był narażony na upadek lub bardzo wysoką temperaturę, panującą np. w zamkniętym, nasłonecznionym samochodzie. W kompasach mokrych, może pojawić się czasem przy bardzo niskich temperaturach mały pęcherzyk powietrza, który zazwyczaj nie zakłóca ruchu igły i po jednym, dwóch dniach w normalnej temperaturze zanika. Ale w mojej Silvie nie występuje nawet w kilkunastostopniowych mrozach, czego nie mogę powiedzieć o kompasie Recty!
Trwałość dobrych kompasów jest znacznie wyższa niż okres dwuletni. Powinny służyć co najmniej lat kilkanaście, nawet wytrząsane podczas rowerowej jazdy, bez objawów tarcia igły. We współczesnych konstrukcjach wcześniej pojawią się problemy z wycierającymi się podziałkami.
I jeszcze jedno, może problem leży nie w małej ilości płynu i tarciu igły, lecz w jej rozmagnesowaniu podczas niewłaściwego przechowywania?
---
Edytowany: 2009-12-01 19:21:46

Odpowiedz
#72
Za kilka dni mam wziąć udział w INO. Odkurzyłem w związku z tym swą busole AK produkcji NRD. Niestety dokładność (podziałka) dość marna, a i części przezroczyste zaczęły żółknąć, utrudniając pracę z mapą.
Jeżeli impreza wciągnie mnie na tyle, żeby na wiosnę wystartować w kolejnej, powinienem kupić nową busole/kompas. i tu w przeciwieństwie do harcerstwa, najlepsza będzie tak z podstawkę (kompas topograficzny?) bez lusterka.
Przeglądałem sklepy i zastanawiam się nad wyborem modelu. Żeby nie wrzucać kilku pojedynczych linków, daję jeden:
http://www.twojepodroze.pl/index.php?go=...cent=SILVA
Zastanawiam się nad wyborem pomiędzy: Field 7, Ranger 3, Voyager 9020.
Który byście doradzali do INO?

Oczywiście sklep wybiorę inny, bo z cenami lekko przeginają. Ponad 20zł drożej za model, niż na allegro.
-------------------------------------------
Bren

Odpowiedz
#73
~Bren
Ranger 3, potem Field 7.Voyager trochę mniej.
OT:gdzie startujesz?
---
Edytowany: 2009-12-01 21:18:05

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
#74
Wybieram się na Darżlub

Doszedł jeszcze Expedition 4.
Voyager odpadł, podobał mi się wizualnie, ale brak czerwonych linii na dnie utrudnia pozycjonowanie kompasu na mapie.
-------------------------------------------
Bren

Odpowiedz
#75
ha, no to może się w tym tłumie spotkamy;)

Voyager właśnie dlatego nie bardzo się nada, z powodu braku podziałki pod tarczą.
Expedition jest za mało czytelny, za dużo różnych skal ma napstrzone, czasem prostota bardziej się sprawdza a igła szybka jest w każdej Silvie. Z wymienionych przez Ciebie, wybrałbym Rangera 3.Sam używam na InO od paru lat Explorera 2 i jest świetny
http://tiny.pl/hxlm6
Marzył mi się Victor 5, ale nigdzie dostać się nie udało.
powodzenia!
---
Edytowany: 2009-12-02 22:02:06

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
#76
Thx Braavosi, a jak by Ci mignął w tłumie wysoki, chudy w okularach, zielonej bluzie Miwo, wojskowych spodniach (M65 lub SFU MC) z beltkitem i zielonym plecakiem Pajaka, to będę ja.

A kompas jeżeli będę kupował, to chyba wezmę tego Rangera 3.
-------------------------------------------
Bren

Odpowiedz
#77
@RBT

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Cóż, wychodzi na to, że na nowy po prostu muszę dmuchać i chuchać jeszcze bardziej niż na ten. (gwarancja niestety już się skończyła). Co do rodzaju uszkodzenia - na ten kompas starałem się mocno uważać, na pewno nie naraziłem go na rozmagnesowanie. Zresztą kiedy uda się ustawić taką płaszczyznę, żeby igła swobodnie pływała - północ pokazuje dokładnie. Ale jest to już bardzo trudne i czasochłonne. Tu materiał poglądowy:

http://img706.imageshack.us/img706/2453/dsc00004u.jpg

Fotka jest kiepska, i nie przyszło mi do głowy badać go w ten sposób na początku (nie mam bezpośredniego porównania), ale na oko widać, że płynu jest już mniej niż więcej. Zdecydowanie czas na coś nowego. Chyba ''przypadkiem'' podsunę pomysł rodzinie przed gwiazdką. Dzięki jeszcze raz ;)

Odpowiedz
#78
Faktycznie, w tym stanie już nie będzie dobrze pracował. Mam nadzieję, że następny będzie służył dużo dłużej.

Odpowiedz
#79
w jakich warunkach igła może się rozmagnesować?
miałem 3 kompasy takie najtańsze typu:
http://www.e-horyzont.pl/markartur_12m/k...5840t.html
i przy każdym mam wrażenie że działa coraz wolniej. Z tym że nie wiem czy to złudzenie czy fakt.

Jak położę na stole i zakręcę nim to igła zaczyna się kręci, natomiast kolega który ma trochę lepszy kompas od wielu wielu lat jak zakręci swoim to igła stoi w miejscu.

teraz chciałbym zainwestować w trochę lepszy sprzęt SILVĘ albo MOSCOMPAS tylko zastanawiam się jak z tym rozmagnesowywaniem??

p.s.
niezły był ten lasek na Darżlubie, co chłopaki?
-------------------------------------------
infest

Odpowiedz
#80
Generalnie kompasy należy chronić przed polami magnetycznymi, a więc nie przechowywać ich w bezpośredniej bliskości innych magnesów, elektromagnesów, cewek, silników elektrycznych, czy przewodów elektrycznych przewodzących prąd. By zminimalizować wpływ stałych pól magnetycznych należy przechowywać kompas w pozycji roboczej, a kompasy z blokadą, ze zwolnioną igłą.
Kręcenie się igły zgodnie z ruchem obrotowym całego instrumentu nie świadczy jeszcze (choć nie wyklucza) o jej rozmagnesowaniu. Powodem może być nadmierne tarcie na lub po prostu gęstszy płyn w którym zawieszona jest igła. W tym ostatnim przypadku czas stabilizacji igły będzie dłuższy, lecz nie będzie miało to negatywnego wpływu na jego dokładność.
Precyzję pozycjonowania igły (błąd tarcia, stan namagnesowania) można w łatwy sposób sprawdzić, powoli zbliżając, prostopadle do jej wzdłużnej osi np. stalowy nóż. Po wychyleniu igły o kilka stopni i powolnym usunięciu noża igła powinna powrócić do wcześniejszej pozycji. Taką samą próbę należy przeprowadzić z przeciwnej strony igły i ''badania'' powtórzyć na azymutach różniących się o 120 i 240 stopni.
W dobrych kompasach błąd tarcia nie powinien w żadnym razie przekraczać jednego stopnia, w wielu instrumentach jest nie większy niż 20-30'
---
Edytowany: 2009-12-11 19:05:36

Odpowiedz


Skocz do: