To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Sprzęt oldschool'owy? W obronie flaneli
Sprzęt wojskowy nie jest gorszy, tylko technolgicznie starszy ;P
Popatrzcie na przykład na wyposażenie oddziałów górskich. Przecież oni używają sprzętu ''turystycznego'', tylko w odpowiednim kolorze. Neporozumieniem jest przyrównywanie ciuchów zwykłego piechura do turystycznych.
Choćby nowy system odzieży górskiej usamy (najłatwiej znaleźć w sieci) to już nie ciężka pałatka czy pancerne gore, ale lekki paclite i bezmembranowy softshell.
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
Turysta ostatnim postem z 17 września dokładnie pokazał jak duża część ludzi nie rozumie tematu materiałów technicznych. Generalnie sporej ilości ludzi wydaje się, że jak kupią coś co nazywa się ''soft sheel'', zapłacą za to 300 zł, to będzie to lepsze od ortalionu z podszewką polarową z marketu. Okazuje się w praktyce, że ten ciuch z marketu za 60 zł jest w warunkach górskich lepszy od tego ''softa''. Mówię lepszy i nie porównuję go do materiałów naprawdę zaawansowanych. Dużo lepiej ''turyści'' znają się na samochodach niż na ubiorach techhnicznych, ze względu na małą ilość czasu jaki poświęcają na zdobywanie wiedzy na ich temat, ewentualnie zdają się na sprzedawcę, który wciśnie im to co będzie chciał i niekoniecznie jest to potrzebne i sprawdzi się w realnych warunkach.
Druga sprawa to wypróbowanie czegoś nowego. Warto jest coś kupić i sprawdzi to w praktyce, by zweryfikować zdobytą wiedzę. Jednak na rynku jest taki zalew produktów w różnej cenie, że znów trzeba wrócić do podstawowej kwestii czyli znajomości materiałów.
Sporo osób wypowiada się, że nowy sprzęt jest za drogi. Cena towaru to jednak jest kompromis pomiędzy sprzedawcą, a kupującym. Warto zwróci uwagę na kraj pochodzenia marki i jej renomę na rynku i to wyjaśnia dlaczego nie da się kupić kurtki danej firmy tanio. Kolejna sprawa to użyte materiały.
Poświęcając sporo czasu na wiedzę o materiałach technicznych i i odpowiadając na poniższe pytania można wybrać samemu sprzęt, który nas zadowoli pod względem funkcjonalności i ceny
- do jakiej aktywności jest nam potrzebny sprzęt,
- czy zależy nam na marce,
- czy potrzebujemy sprzęt bardzo zaawansowany, czy raczej z niższej półki (tutaj są różnice, czy będziemy używać sprzętu np. latem, czy też zimą).
- czy są jakieś zamienniki, które zredukują koszty.

Wracając do oldschoolu. Jeszcze w latach 80 kupowało się do turystyki, to co było dostępne w Polsce i było tego bardzo niewiele. Pamiętam jak byłem zafascynowany butami z membraną, ale tylko przez pierwszy sezon. Następne buty kupiłem ze skóry bez membrany, takie jakie nosiłem, kiedy inne były niedostępne. Podobnie jest z wełną, która także świetnie się sprawdza, a jeszcze parę lat temu była wyśmiewana przez marketingowców od syntetyków. Podobnie jest kurtkami membranowymi, po dwóch zakupach teraz głównie noszę windshirt (czytaj wiatrówka/ortalion) z polarem. Po prostu trzeba zrozumieć, że poza ulewą membrany nie nadają się do podchodzenia z plecakiem. Generalnie nie ma nic do nowych rozwiązań i sam je używam, ale warto się zastanowić na co się wydaje pieniądze, a potem nie dziwić się, że coś nie działa lub twierdzić, że koniecznie trzeba kupi coś ''dobrego'' za kolosalne pieniądze. Dodatkowo sprawdzić, czy stare rozwiązania nie można wykorzystać np. po małej modyfikacji.

Odpowiedz
Turysto!

Na forum jest relatywnie mało ''lansowych'' historii. Dowodem tego jest wątek soft shellowy, gdzie bardzo wcześnie zaczęła się dyskusja czy bez, czy z membraną. Wątki jasno pokazują, że soft np. taki jak niosłeś na sobie zasadniczo nie różni się od kurtki którą nazwałeś hard Shellem. Twoje rozczarowanie jest typowe. Marketnig udowadnia, że kurtka sama oddycha. A to nie tak. PreCip, który produktem stosunkowo tanim i mało subtelnym, ma parametry membrany takie, że latem zakładam go jak leje, a zimą spełnia swoją rolę tak od -5, -8. Wcześniej na prawidłowe działanie nie ma szans.
Najboleśniejsze jest to, że wydajesz pieniądze i jesteś wpieniony, że miało być nie tak. Podobnie jest z kupowaniem wielu innych rzeczy. Takie samo rozczarowanie może Cię spotkać przy kupnie mieszkania, które miało być słonecznym apartamentem a ma godzinę słońca. Różnica w skali rozczarowania. Tu jest kilkaset złotych a tam setki tysięcy.
Ostatnia sprawa, to cele do jakich sprzętu używamy. W czasach wspinaczkowych używałem kurtek które mogły przetrwać kontakt z tatrzańskim granitem. Teraz noszę ceratowego PreCipa, który waży połowę mniej, po za tym innej kurtki nie potrzebuję.
Gdybym się dalej wspinał pewnie kupował bym SS np. Genessis Marmota. Ale do biegania, na biegówki, całorocznego użytkowania wystarczy ortalion, czyli Ion. Również wykonywałem zakupy nie trafione, również zdarzało mi się kląć rozliczne elementy wyposażenia. Jest to koszt posiadania własnych zebranych na własnej skórze doświadczeń.
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Ano właśnie... Jak napisali poprzednicy, ~Turysta niestety nie doczytał ani wątku o softshellach, ani pewnie nie czytał zamieszczonych na tym forum artykułów Sasqa i Wydry o tym czy naprawdę jest softshell i jaka jest jego idea.

Nikt, kto się orientuje w temacie, nie zachwalałby ''softshella'' (celowo w cudzysłowiu) z membraną.

Niestety, marketingowy ''assault'' jednak działa i wszystkim się zdaje, że jak coś na na sobie napis ''softshell'', na dodatek ''coś na NGT o tym było, że ludzie chwalą'', to jest dobre i warto na to wydać kasę.

I tak to potem jest, jak z czytaniem instrukcji. Ludziom się nie chce czytać, a potem płaczą, że nie działa jak trzeba. Z softshellami jest tak samo. Gdyby ~Turysta dokładnie przeczytał o co w tym wszystkim chodzi, to by się nie dał nabrać.

Ja czytam NGT już jakieś 4 lata, a kurtkę membranową kupiłem dopiero dwa miesiące temu, mając pełną świadomość GDZIE, DO CZEGO i KIEDY będę jej używał. Między innymi dzięki temu, że nie żałowałem sobie czasu na CZYTANIE i samodzielne wyrabianie opinii.
Tak więc nie dziwi mnie, że gdy już jestem zmuszony do ubrania Gore-Texu, to po godzinie mam mokre plecy (pod plecakiem), a przy zdejmowaniu czuję, że wnętrze rękawów jest jeszcze wilgotne. Po prostu MAM TEGO ŚWIADOMOŚĆ, że praw fizyki własnego ciała nie oszukam ani membraną, ani softshellem. I nie łudzę się niczym, ponieważ nie daję sobie wmawiać głupot ;)

Dlatego też, mimo posiadania obecnie Gore-Texu, nadal przez większość pobytu na szlaku, mam na sobie jako warstwę wierzchnią bawełnianą bluzę WP, albo brytyjskiego Smocka, który chroni mnie od wiatru i przy tym doskonale oddycha, a membrana tkwi w plecaku tylko na wypadek zlewy. To, że pod spodem mam już warstwy termoaktywne, koszulkę, polar, czy też kalesony pod bojówkami, to już inna sprawa, bo uważam, że wewnętrzne warstwy ubioru odgrywają znacznie istotniejszą rolę niż to, co jest na samym wierzchu.

Przeżyłem kilka razy ulewę nie mając na sobie żadnej membrany, ani poncza, tylko koszulkę termo, polar, a na wierzchu którąś ze swoich wojskowych kurtek. Przemoknąć, w końcu przemokło, ale i tak przy ciele nie było to jakoś specjalnie odczuwalne, a po wyjściu słońca warstwa zewnętrzna i tak wyschła po jakimś czasie. Przynajmniej nie zalewałem się potem, hehe :)

Dlatego też moje podejście do tematu oldschoolu jest takie, że pewne rzeczy oldschoolowe nadają się jak najbardziej do turystyki, o ile (i tu zdanie kluczowe) NAM TO ODPOWIADA i DOBRZE SIĘ W TYM CZUJEMY.
Ja lubię mieszać ''tradycję z nowoczesnością'' i pod tradycyjnym bawełnianym okryciem nosić nowoczesne warstwy wewnętrzne. Bez wyraźnej potrzeby (czyli ostrego deszczu i wiatru) staram się nie zakładać membrany i staram się, aby była to zawsze ostatnia rzecz, jaką muszę robić.
-------------------------------------------
''Miarą wielkości góry jest zmęczenie wędrowca.''

Odpowiedz
Rozczarowanie wodą płynącą pod HS jest częste. Przy temp +8st.C to nie jest dziwne. Raczej w jego opisie brak ''chytrości'' w stosowaniu poszczególnych składników. Czyli:
na podejściu pod SS tylko p. potny t-shirt a nie bluza z długim rękawem. Przy membranowym SS byłby zagotowany, ale przy Windshircie sytuacja byłaby analogiczna, tylko kwestia szybkości wysychania. Ponieważ membrana jego SS i HS ma pewnie podobne parametry, to wybór sprowadza się do tego która ma np. Wywietrzniki pod pachami, a która nie. W tej bym szedł dalej do objawów wychładzania. Wtedy szybka wymiana na bluzę z długim rękawem - pewnie cieplejszą bo grubszą.
Potem przy przejaśnieniach i braku mżawki (+ miły dodatek słońca) wilgotny ciuch na zewnątrz plecaka i wymiana w odpowiednim momencie. To żonglowanie wilgotnym i bardziej suchym to z mojego punktu widzenia ważny składni taktyki.
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Ten przykład o założeniu na siebie kilku warstw odzieży technicznej i skardze, że się nie sprawdziła mnie rozbiło. Kos i Pim dobrze podsumowali.

Tak sobie przypomniałem, jak po Tatrach chodziłem z ciężkim plecakiem ze stelażem zewnętrznym, z wielkim śpiworem i w kraciastej koszuli. Myślę sobie- to jeszcze tak niedawno. I nagle sobie obliczyłem, że to jakieś 14 lat temu było. W sumie kupa czasu, ostatnio coś mi ciągle przypomina o upływającym czasie.
---
Edytowany: 2009-09-20 11:19:48
-------------------------------------------
Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.

Odpowiedz
PITDoggy, tak a propos upływającego czasu, to zrobiłem sobie małą retrospekcję w zdjęciach i postanowiłem kilka wrzucić, jak to kiedyś chodziłem po górach, hehe... :)

Może zacznę od zdjęcia swojego Taty... nie wiem z którego roku, ale jeszcze mnie nie było na świecie:
http://images41.fotosik.pl/197/fbd3593c736610e6.jpg
Jak widać, oldschool pełną gębą ;)

A teraz moje zdjęcie z 2005 roku... Czy ktoś widzi jakieś analogie?
http://images49.fotosik.pl/201/20af67fd03d984ad.jpg

Natomiast patrząc jeszcze wcześniej, to mój ulubiony zestaw wyglądał tak (1998 rok):
http://images39.fotosik.pl/198/fd605828ed217c01.jpg
http://images43.fotosik.pl/201/7eb3b72635ce4b42.jpg

Kilka lat później niewiele się zmieniło... tyle, że przybył pierwszy ''poważny'' plecak (Campus... :P) i buty (Scarpa Denver) - 2004 rok:
http://images38.fotosik.pl/198/dc0313fbc9de394b.jpg

A jeśli chcecie zobaczyć PRAWDZIWY oldschool, to spójrzcie na to, co ma na sobie mój przyjaciel na tym zdjęciu (2002 rok).
http://images43.fotosik.pl/201/ab6df644835bfc79.jpg

Hie hie... ;)
-------------------------------------------
''Miarą wielkości góry jest zmęczenie wędrowca.''

Odpowiedz
hahaaha...łap plusa za ten kalejdoskop:)

Może powrzucamy tutaj takie foty, postaram się coś znaleźć...

Mam jakieś stare zdjęcie, gdy siedze w Ojcowskim Parku Narodowym, i następne zrobione dokładnie w tym samym miejscu 7 lat później, chciałbym znaleźć:)

mam np takie- jakieś 7-8 lat i 20 kg temu:D Po zejściu ze Szpiglasowej w drodze na Zawrat spotkałem z kolegą psa:) Mam na sobie nięsmiertelne spodnie moro i starą, ogromny polaropodobną bluzę:) Twarz zamazałem kiedyś i już zostało:
http://i35.tinypic.com/2lo28n9.jpg

chcieliście prawdziwy oldskul, NO TO MACIE:DDD
http://i37.tinypic.com/2mpj3io.jpg
---
Edytowany: 2009-09-20 15:28:02
-------------------------------------------
Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.

Odpowiedz
ładny przegląd Blatio, jakoś nie mogę się opędzić od myśli, że człowiek wyglądał wtedy bsrdziej- hm, ''prawdziwie''- zestaw buty (takie jak masz) plus podwinięte jeansy plus flanela- rewelka (nienawidzę tych kolorowych obco brzmiących szmatek- może dlatego, że w górach pojawiam się tylko czasem i góra 5 km od samochodu po szlakach umownie zwanych zielonymi -:). Przyznam, że z nowych rzeczy do gustu przypadł mi tylko militarny gore-tex. Jest to rewelacyjna sprawa. W żadnych innych ciuchach (spodnie plus kurtka) tak spokojnie mi się w podtopionej łące nie leżało na zwiadzie. Wielki plus za fantastyczne zdjęcia bracie
---
Edytowany: 2009-09-20 15:23:59
-------------------------------------------
Minimi (Dyn clan)

Odpowiedz
Ok, to ja w takim razie zretrospekcjonowałem się na całego, hehe:

1986:
http://images38.fotosik.pl/198/93a2ce129b365195.jpg
http://images49.fotosik.pl/202/5e9998466b866fc3.jpg

1988:
http://images50.fotosik.pl/202/ce214384bc20cb46.jpg
http://images46.fotosik.pl/201/d6f2fb5259e3a857.jpg
http://images46.fotosik.pl/201/b321051ba3427dc5.jpg
http://images44.fotosik.pl/201/5155a95dab0af65a.jpg
http://images39.fotosik.pl/198/36e8a5ae2d399980.jpg

1990:
http://images50.fotosik.pl/202/6b537c51f48d772a.jpg

1996 (moja ulubiona flanela, którą mam do dziś, oraz pierwsze moro... do tego klasyczne ''pionierki'' :P):
http://images45.fotosik.pl/202/8feda0e5c21e8a3d.jpg
http://images46.fotosik.pl/201/593cc5843167c733.jpg

Ech... byli czasy... :D
-------------------------------------------
''Miarą wielkości góry jest zmęczenie wędrowca.''

Odpowiedz
Sprowokowaliście mnie- ja też coś tam hehe dorzucę z dawnych czasów :D

http://picasaweb.google.pl/cantores1/StareFotki#

--------------------------------------------------------------------
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje  :)
Odpowiedz
Noo, klasyka... A to pepegi są, czy mi się zdaje? :P

http://picasaweb.google.pl/cantores1/Sta...9918317618
-------------------------------------------
''Miarą wielkości góry jest zmęczenie wędrowca.''

Odpowiedz
Ten plecak Cantores - (zdjęcie wiata stojący na ławce stelaż zewnętrzny zielony mały) jeszcze mam- co to jest nie wiem- całe studia targałem w nim pranie do domu i żarcie z domu plus wszystkie studenckie wyjazdy- trzyma się dalej nieżle, żadna sprzączka nie puściła- dobra socjalistyczna robota
---
Edytowany: 2009-09-20 19:47:11
-------------------------------------------
Minimi (Dyn clan)

Odpowiedz
Cóż Blatio- pepegi to może nie ale półtrampki made in China. Tez dawały radę ;) W tamtych czasach liczył się nie sprzęt a hart ducha :D

--------------------------------------------------------------------
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje  :)
Odpowiedz
Owszem... chodzić w takich po skałach to był wyczyn... zwłaszcza dla stóp :D
-------------------------------------------
''Miarą wielkości góry jest zmęczenie wędrowca.''

Odpowiedz
Ja miałem kiedys taka podróbę vansa- swojego czasu zalały nasz rynek. I chodziłem w tym tydzień po Tatrach...podeszwę miały idealnie płaską, pamiętam że się zastanawiałem, czy nie porobić w niej nacięć nożem...;)
-------------------------------------------
Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.

Odpowiedz
Bardzo miły temat :)
Swoje pierwsze kroki w górach stawiałem w najzwyklejszych trampkach, za kostkę. Później były już jakieś skórkowe ''traperki'' ze składnicy harcerskiej, a jak stopa mi podrosła to tzw. kaczory czy też opinacze. Dla jasności zdjęcie http://tiny.pl/hq98r I coś mi z tych kaczorów zostało. Dalej lubię ciężki i sztywne buty.

I widzę, że podwinięte dżinsy + krata flanelowa to był mus dla każdego :) Myślę, że tak do połowy lat 90. ten model królował.

Odpowiedz
To ja się nieskromnie przyznam, że moja czerwona flanela nie była taka zła, bo to nie bawełna była, tylko jakaś wiskoza + akryl, więc w sumie grzała lepiej i schła szybciej, hie hie :P
-------------------------------------------
''Miarą wielkości góry jest zmęczenie wędrowca.''

Odpowiedz
flaneli nie znalazlem, ale za to mam dwa ciekawe zdjecia:
1. moj kumpel i jego plecak
http://i211.photobucket.com/albums/bb303...0401-1.jpg
2. a to juz ja, jak widac mimo kurteczki z tex-em parasol zawsze sie przydaje
http://i211.photobucket.com/albums/bb303...0451-1.jpg

dla jasnosci: oba zdjecia zrobione w odstepie jednego dnia na tym samym wyjezdzie w 2008r :D

a i oczywiscie obaj w jeansach ktore nam wtedy przez 5 dni nie chcialy wyschnac ;)

---
Edytowany: 2009-09-21 23:34:52

teraz dziala, cos z linkiem bylo namieszane
---
Edytowany: 2009-09-21 23:35:35

Odpowiedz
coś nie widać tych zdjęć

Odpowiedz


Skocz do: