21-02-2008, 10:42
OPIS PRODUKTU:
Pojemność: 60+10 l
Waga: 2100 g
Materiały: Armatech Plus 600D, Chaintec 1000D
System nośny: Ergoform Pro
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
21-02-2008, 10:57
Plecak ten zakupiłem jako następcę K2 Alpin\'s\'a (tworu między Alpinusem a HiMountainem). W poprzednim miałem dość, kiepskiego moim zdaniem, systemu nośnego. Po poszukiwaniach na placu boju zostały dwa worki: Tanger oraz Vaude Astra 65+10. Za próg cenowy postawiłem ok. 400 zł. Ponieważ tego drugiego plecaka nigdzie nie było, wybór padł na Tangera. Plecak zastał kupiony w listopadzie 2006 roku i trochę już ze mną jeździł...
Należy zaznaczyć, że Tanger jest czymś w rodzaju odchudzonego plecaka Atlas Jacka Wolfskina (opisanego przez trekusia na ngt). Różnica z tego co wiem polega na zastosowaniu trochę innych materiałów (np gorzej oddychająca pianka w systemie nośnym). Plecak był zaprojektowany dla sieci Horyzont i niestety nie jest już produkowany.
Wygląd
W moim odczuciu plecak jest ładny. Należy do grupy dość wysokich i wąskich worów. Kolory są kontrastowe (czarno-szary z żółtymi detalami), konstrukcja prosta. Jest to podstawowy model za nieduże pieniądze (w stosunku do innych plecaków JW), więc nie ma co oczekiwać szaleństw w kwestii wyposażenia. Wykonanie plecaka nie budzi zastrzeżeń, nie ma wystających nitek, nierównych szwów itp. Całość dopełniają grube zamki, markowe klamry i ładna wilcza łapka na klapie :)
Plecak uszyto z 3 materiałów: dno z najgrubszego, boki z trochę cieńszego i przód plecaka oraz miejsca najmniej podatne na zniszczenie z jeszcze czegoś innego. Dno zrobione jest z bardzo grubego i wytrzymałego materiału (nie ma na nim żadnych śladów zużycia).
Jak na razie nie mam zastrzeżeń.
System nośny
Jest to kolejny atut tego plecaka. Nosi nazwę Ergoform Pro i sprawuje się bardzo dobrze. Świetnym pomysłem było zastosowanie dwóch miejsc dociągania plecaka do pleców. Wyższe osoby nie muszą już nosić plecaka na ramionach i mogą w pełni cieszyć się pasem biodrowym. Po odpowiedniej regulacji czuje się, że ciężar plecaka spoczywa na biodrach. Nie zaobserwowałem żadnego problemu z luzującymi się taśmami, wszystkie elementy działają jak powinny. W moim egzemplarzu obecnie jest inna klamra przy pasie biodrowym, firmowa została prawdopodobnie zdeptana w schronisku przy Morskim Oku :) Na ogromny plus należy zaliczyć, że nawet po zdeptaniu (połowy klamry dosłownie nie było) spełniała swą funkcję i bez problemu mogłem zejść na dół korzystając z wygody pasa biodrowego. Niestety nie udało mi się dostać firmowej klamry Wolfskina, w Horyzoncie dowiedziałem się tylko, że w JW wychodzą z założenia, że po takim ''uszkodzeniu'' plecak należy wymienić na nowy. Dziwne podejście...
Konstrukcja
Wór podzielony jest na dwie komory rozdzielone materiałem ze stoperem. Moim zdaniem jest to lepsze i mniej awaryjne rozwiązanie niż suwak. Osobiście i tak nigdy go nie używam, preferuję jedną przestrzeń ładunkową z dostępem z góry i z dołu. Zamek dolny kryty jest grubą listwą zabezpieczającą. W oczy rzuca się bardzo duży komin ze zdecydowanie wygodniejszymi niż stopery blokadami sznurków. Jak już pisałem cały plecak jest dość smukły. Wąskie wejście z góry może stanowić przeszkodę przy wkładaniu większych rzeczy do plecaka (jak duży śpiwór), ale także nie stanowi to dla mnie dużego problemu. Klapa posiada dwie kieszenie: jedną wewnętrzną oraz jedną zewnętrzną. Dostęp do zewnętrznej kieszeni kiepski, wolałbym dłuższy suwak. Sama kieszeń jest obszerna. Cała klapa jest ruchoma z możliwością odpięcia. Przy pełnym załadunku bardzo dobrze ''opina'' górę plecaka. Na minus klapy zaliczam brak możliwości troczenia (konkretnie mam na myśli raki). Brakuje mi bocznych kieszeni skrzelowych, bo wszystko trzeba upychać w klapie albo wymyślić coś innego. Mam jednak świadomość, że kieszenie te podniosłyby cenę plecaka. Z dziwnych rozwiązań zaobserwowałem wewnątrz trok mający chyba za zadanie kompresować ładunek, tylko nie rozumiem, czemu jest on wewnątrz plecaka na wysokości łączenia komin/wór. Wydaje mi się, że lepszym miejscem jest na zewnątrz, żeby ścisnąć komin (takie coś widziałem w innych plecakach).
Jak trekuś napisał przy recenzji Atlasa, plecak kiepsko układa się przy niepełnym załadunku, ale to plecak transportowy a nie miejski/krótkowypadowy.
Wytrzymałość
Po conajmniej 10 wyjazdach krótszych i dłuższych nie widzę na plecaku większych śladów zużycia. Wszystko na swoim miejscu, nic się nie urwało ani nie popruło. Nawet próbowałem na nim zjeżdżać z górki ale do sanek sporo mu brakuje :)
Troczenie
Firmowe troki są dość krótkie, poszły na pierwszy ogień do przedłużenia. Na plus zaliczam duże dolne kieszenie zewnętrzne z otwartym dołem, dzięki czemu podczas deszczu woda wypływa z nich. Przygotowane jest miejsce na jeden czekan oraz drabinkę na szpej, jaki tylko sobie wymarzymy :) Moim zdaniem dolny trok na czekan wszyty jest za nisko i musimy położyć plecak, aby wyjąć czekan. W zimie nie jest to przyjemne, bo potem zakładamy plecak ze śniegiem wbitym w system nośny, ale może się czepiam :)
Przeróbki
Jako że jestem osobą lubiącą dostosowywać sprzęt do własnych wymagań, plecak został poddany kilku przeróbkom. Jak już wspomniałem, przedłużyłem z jednej strony troki, żeby nie było problemów z noszeniem namiotu/karimaty. Boczne ściągacze troków wymieniłem na odpinane klamry, co zwiększyło wygodę użytkowania. Dorobiłem także troki z przodu plecaka. Wbrew pozorom nie noszę całej zawartości plecaka na zewnątrz, ale czasem czuję potrzebę posiadania np. kurtki pod ręką bez przymusu grzebania z plecaku :)
Za pomocą repa podniosłem miejsce mocowania czekana do dołu drabinki. Rozwiązanie wzorowane na plecakach Lowe Alpine i sprawdza się.
Kolejną przeróbką jaką zamierzam dokonać, jest zrobienie troków na raki na klapie plecaka, co już zostawiam specjalistom z Pajaka :)
Podsumowanie
Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że jest to wręcz gigantyczne 60+10 l. Poprzednie K2 75 l było podobnych wymiarów jak Tanger, a nawet wydaje mi się, że JW jest większy.
Po wyjazdach min w Tatry, Beskidy, Bieszczady, Dolomity, w skrócie opis plecaka wygląda następująco: świetny produkt za rozsądną cenę, polecam!
Zalety
- cena
- pojemność
- wykonanie
Wady
- brak kieszeni skrzelowych
- krótkie troki ze ściągaczami zamiast klamer
- już nieprodukowany...
OCENA PRODUKTU:
Wygoda: 5/5
Wyposażenie: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.67/5
Pojemność: 60+10 l
Waga: 2100 g
Materiały: Armatech Plus 600D, Chaintec 1000D
System nośny: Ergoform Pro
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
21-02-2008, 10:57
Plecak ten zakupiłem jako następcę K2 Alpin\'s\'a (tworu między Alpinusem a HiMountainem). W poprzednim miałem dość, kiepskiego moim zdaniem, systemu nośnego. Po poszukiwaniach na placu boju zostały dwa worki: Tanger oraz Vaude Astra 65+10. Za próg cenowy postawiłem ok. 400 zł. Ponieważ tego drugiego plecaka nigdzie nie było, wybór padł na Tangera. Plecak zastał kupiony w listopadzie 2006 roku i trochę już ze mną jeździł...
Należy zaznaczyć, że Tanger jest czymś w rodzaju odchudzonego plecaka Atlas Jacka Wolfskina (opisanego przez trekusia na ngt). Różnica z tego co wiem polega na zastosowaniu trochę innych materiałów (np gorzej oddychająca pianka w systemie nośnym). Plecak był zaprojektowany dla sieci Horyzont i niestety nie jest już produkowany.
Wygląd
W moim odczuciu plecak jest ładny. Należy do grupy dość wysokich i wąskich worów. Kolory są kontrastowe (czarno-szary z żółtymi detalami), konstrukcja prosta. Jest to podstawowy model za nieduże pieniądze (w stosunku do innych plecaków JW), więc nie ma co oczekiwać szaleństw w kwestii wyposażenia. Wykonanie plecaka nie budzi zastrzeżeń, nie ma wystających nitek, nierównych szwów itp. Całość dopełniają grube zamki, markowe klamry i ładna wilcza łapka na klapie :)
Plecak uszyto z 3 materiałów: dno z najgrubszego, boki z trochę cieńszego i przód plecaka oraz miejsca najmniej podatne na zniszczenie z jeszcze czegoś innego. Dno zrobione jest z bardzo grubego i wytrzymałego materiału (nie ma na nim żadnych śladów zużycia).
Jak na razie nie mam zastrzeżeń.
System nośny
Jest to kolejny atut tego plecaka. Nosi nazwę Ergoform Pro i sprawuje się bardzo dobrze. Świetnym pomysłem było zastosowanie dwóch miejsc dociągania plecaka do pleców. Wyższe osoby nie muszą już nosić plecaka na ramionach i mogą w pełni cieszyć się pasem biodrowym. Po odpowiedniej regulacji czuje się, że ciężar plecaka spoczywa na biodrach. Nie zaobserwowałem żadnego problemu z luzującymi się taśmami, wszystkie elementy działają jak powinny. W moim egzemplarzu obecnie jest inna klamra przy pasie biodrowym, firmowa została prawdopodobnie zdeptana w schronisku przy Morskim Oku :) Na ogromny plus należy zaliczyć, że nawet po zdeptaniu (połowy klamry dosłownie nie było) spełniała swą funkcję i bez problemu mogłem zejść na dół korzystając z wygody pasa biodrowego. Niestety nie udało mi się dostać firmowej klamry Wolfskina, w Horyzoncie dowiedziałem się tylko, że w JW wychodzą z założenia, że po takim ''uszkodzeniu'' plecak należy wymienić na nowy. Dziwne podejście...
Konstrukcja
Wór podzielony jest na dwie komory rozdzielone materiałem ze stoperem. Moim zdaniem jest to lepsze i mniej awaryjne rozwiązanie niż suwak. Osobiście i tak nigdy go nie używam, preferuję jedną przestrzeń ładunkową z dostępem z góry i z dołu. Zamek dolny kryty jest grubą listwą zabezpieczającą. W oczy rzuca się bardzo duży komin ze zdecydowanie wygodniejszymi niż stopery blokadami sznurków. Jak już pisałem cały plecak jest dość smukły. Wąskie wejście z góry może stanowić przeszkodę przy wkładaniu większych rzeczy do plecaka (jak duży śpiwór), ale także nie stanowi to dla mnie dużego problemu. Klapa posiada dwie kieszenie: jedną wewnętrzną oraz jedną zewnętrzną. Dostęp do zewnętrznej kieszeni kiepski, wolałbym dłuższy suwak. Sama kieszeń jest obszerna. Cała klapa jest ruchoma z możliwością odpięcia. Przy pełnym załadunku bardzo dobrze ''opina'' górę plecaka. Na minus klapy zaliczam brak możliwości troczenia (konkretnie mam na myśli raki). Brakuje mi bocznych kieszeni skrzelowych, bo wszystko trzeba upychać w klapie albo wymyślić coś innego. Mam jednak świadomość, że kieszenie te podniosłyby cenę plecaka. Z dziwnych rozwiązań zaobserwowałem wewnątrz trok mający chyba za zadanie kompresować ładunek, tylko nie rozumiem, czemu jest on wewnątrz plecaka na wysokości łączenia komin/wór. Wydaje mi się, że lepszym miejscem jest na zewnątrz, żeby ścisnąć komin (takie coś widziałem w innych plecakach).
Jak trekuś napisał przy recenzji Atlasa, plecak kiepsko układa się przy niepełnym załadunku, ale to plecak transportowy a nie miejski/krótkowypadowy.
Wytrzymałość
Po conajmniej 10 wyjazdach krótszych i dłuższych nie widzę na plecaku większych śladów zużycia. Wszystko na swoim miejscu, nic się nie urwało ani nie popruło. Nawet próbowałem na nim zjeżdżać z górki ale do sanek sporo mu brakuje :)
Troczenie
Firmowe troki są dość krótkie, poszły na pierwszy ogień do przedłużenia. Na plus zaliczam duże dolne kieszenie zewnętrzne z otwartym dołem, dzięki czemu podczas deszczu woda wypływa z nich. Przygotowane jest miejsce na jeden czekan oraz drabinkę na szpej, jaki tylko sobie wymarzymy :) Moim zdaniem dolny trok na czekan wszyty jest za nisko i musimy położyć plecak, aby wyjąć czekan. W zimie nie jest to przyjemne, bo potem zakładamy plecak ze śniegiem wbitym w system nośny, ale może się czepiam :)
Przeróbki
Jako że jestem osobą lubiącą dostosowywać sprzęt do własnych wymagań, plecak został poddany kilku przeróbkom. Jak już wspomniałem, przedłużyłem z jednej strony troki, żeby nie było problemów z noszeniem namiotu/karimaty. Boczne ściągacze troków wymieniłem na odpinane klamry, co zwiększyło wygodę użytkowania. Dorobiłem także troki z przodu plecaka. Wbrew pozorom nie noszę całej zawartości plecaka na zewnątrz, ale czasem czuję potrzebę posiadania np. kurtki pod ręką bez przymusu grzebania z plecaku :)
Za pomocą repa podniosłem miejsce mocowania czekana do dołu drabinki. Rozwiązanie wzorowane na plecakach Lowe Alpine i sprawdza się.
Kolejną przeróbką jaką zamierzam dokonać, jest zrobienie troków na raki na klapie plecaka, co już zostawiam specjalistom z Pajaka :)
Podsumowanie
Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że jest to wręcz gigantyczne 60+10 l. Poprzednie K2 75 l było podobnych wymiarów jak Tanger, a nawet wydaje mi się, że JW jest większy.
Po wyjazdach min w Tatry, Beskidy, Bieszczady, Dolomity, w skrócie opis plecaka wygląda następująco: świetny produkt za rozsądną cenę, polecam!
Zalety
- cena
- pojemność
- wykonanie
Wady
- brak kieszeni skrzelowych
- krótkie troki ze ściągaczami zamiast klamer
- już nieprodukowany...
OCENA PRODUKTU:
Wygoda: 5/5
Wyposażenie: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.67/5