To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


PODRÓŻE NGT/ Najlepszy i najgorszy sprzęt w relacjach
#1
2006-08-29 20:36:03

Na NGT jest już wątek PODRÓŻE NGT >>>
https://ngt.pl/thread-1017.html
W którym opisujecie swoje podróże, przygody większe i mniejsze. Ogólne gg na temat podróży i wszystko co się z tym je. Ok to mamy wyjaśnione.

W tym wątku na prośbę ludu będą opisywane Wasze szybkie relacje po wypadach, podróżach odnośnie sprzętu wykorzytanego podczas Waszych wypadów. Przyjmujemy zasadę, że wpisujecie tutaj szybką opinię o sprzęcie który Was zawiódł i równie szybkie info o sprzęcie, który Wam się sprawdził.
Powiedzmy 1-3 SPRZĘTY NAJGORSZE i 1-3 SPRZĘTY NAJLEPSZE

Do dzieła! Do piór! Na wyprawy! Poszli mi stąd w góry!

Odpowiedz
#2
2006-08-29 20:41:15

Relacja mgydi (SGTS):

Witam! Chciałem się podzielić kilkoma uwagami na temat sprzętu po powrocie z Piku Lenina w Pamirze. W końcu to przecież Niezależna Grupa Testingowa, no i wątek podróże NGT :-). Niezależność moją potwierdza fakt, że kazdy ze sprzętów kupiłem za własną kasę, nic nie testowałem dla jakiejś firmy i nie miałem wobec nich żadnych zobowiązań. Żeby dużo nie pisać postanowiłem wymienić po trzy sprzęty które najbardziej się sprawdziły lub były największymi bublami.

Tak więc 3 x the Best:
1. Bezapelacyjnie Śpiwór Małachowskiego ''Guide Pro 1200'' - ani raz mnie nie zawiódł, nawet w III obozie na 6300m spokojnie spałem tylko w slipkach, po spakowaniu mieścił się bez problemu w dolonej komorze plecaka, nie sprawił mi ani jednego problemu - wart wydanych pieniędzy.

2. Namiot Marabuta ''Komodo Plus'' - dokładnie to czego mozna oczekiwać w wysokich górach - prostota i solidność, szybkie rozbijanie i składanie, dobre materiały i bardzo przydatne fartuchy śnieżne, w nowym modelu poprawiona wentylacja - radość używania.

3. Plecak Pajaka ''Kalahari'' - niby stary już model, a nadal zadziwia swoją sprawnością, rewelacyjnie sprawdziły się dokupione kieszenie boczne, no i tradycyjnie już popieram pomysł odpinanej części górnej, która służy jako mały, niezależny plecak szturmowy. Duża liczba długich troków oraz kilka przeróbek własnego pomysłu sprawiają, że ten plecak sprawdza się w każdych warunkach.

No i czas na 3 x Szajs
1. Bezapelacyjnie - Kuchenka K2-111 FLEXIFUEL GoSystem - wybrałem ją ze względu na jej uniwersalność i stosunek cena/jakość. W domu na poziomie 200m działała bez zarzutu, im wyżej i zimniej tym gorzej :-). Niby to naturalne, ale: po każdym użyciu benzyny - czyszczenie i rozkręcanie całej kuchenki, po kilku użyciach odkształcił się klucz do nakrętek (do przywrócenia nominalnych wymiarów przydał się czekan), przy porannym uruchamianiu kuchenki urwało się pokrętło przymarzniętego zaworu odcinającego, ponadto kilka innych niesprawności nie wartych opisywania - podsumowując bardzo dobra kuchenka na letnie wypady za miasto - totalne nieporozumienie w wysokich azjatyckich górach, zastanawiam się nad oskarżeniem producenta o nieumyśle spowodowanie zagrożenia mojego życia :-).

2. Gogle ''Arctica 55A'' - miały nieparować :-), chyba oddycham oczami bo po kilkunastu krokach nic już przez parę nie widziałem. Jedyne co się w tych goglach sprawdziło to etui :-). Siódma osoba która do mnie napisze maila dostanie te gogle ode mnie gratis (pokrywam koszty transportu, oczywiście bez etui). Drugie okulary lodowcowe złamałem podczas podróży wiec cały Pik Lenina zrobiłem w zwykłych okularach przeciwsłonecznych.

3. GPS Garmin ''Ertex Vista'' - niby wypasione model za 1400 zł. ale zachowywał się jak rozkaprysiona baba podczas okresu (przepraszam wszystkie dziewczyny). Przy bezchmurnym niebie na 7000m potrafił mi dać komunikat, że zasłonięte jest niebo :-). Gdybym miał wrócić do namiotu w ciemnościach po śladzie to na bank tej opini już bym nie napisał :-). Jedynie nie mam zastrzeżeń do pomiaru ciśnienia i wysokości. Inny model Garmina za ok. 500 działał bez zarzutów. Więc pewnie trafiłem na felerny model.

Mam nadzieję żę ten post nie narusza regulaminu, i może być umieszczony w tym miejscu. Nie lubię pisać długich testów, jestem zwolennikiem konkretnej praktyki. Przy okazji zaznaczam, że powyższe opinie są moimi indywidualnymi odczuciami. No i wszystkim polecam przecudne góry Kirgizji. Pozdrawiam

Odpowiedz
#3
2006-08-29 20:44:47
Relacja Śpiocha:

Jako że kilka dni temu również wróciłem z Lenina i spodobał mi się pomysł kolegi to zaprezentuje własną listę. Sprzęt oczywiscie nie pochodził od sponsorów i opinia jest w pełni niezalezna.

3 x the best
1. Kurtka Haglofs LiM Ultimate (gore packlite) świetny krój, perfekcyjne wykonanie, wzorcowo wykonany kaptur. Dobra oddychalność i wodoodporność. To wszystko przy wadze 249g. Kurtka znakomicie sprawdza się jako wyprawowa, również wytrzymałość materiału jest zadowalająca. W ciągu kilku tygodni ciągłego użytkowania (w tym wiele upadków na śnieg i kamienie a także gleby podczas zjazdu na nartach.)
nie powstało żadne przetarcie ani inne uszkodzenie. Poza zabrudzeniami kurtka dalej wygląda jak ze sklepu.

2. Rękawiczki Ziner Multisport (Windstopper) Lekkie, wygodne świetnie sie dopasowują. Odporne na wiatr i w dużym stopniu równiez na wodę. Świetnie oddychają i maja bardzo dobre czucie. Od wewnątrz wszyte takie jakby lepy poprawiające trzymanie. Bardzo odporne mechanicznie. Jednym słowem rekawiczki idealne.

3. Kuchenka Coleman F1 Lite Bardzo lekka (77g) Duża moc (4800W).
Wygodna w użytkowaniu, zajmuje mało miejsca, gotuje sie na niej szybciej niz na jakiejkolwiek innej z uzywanych przeze mnie kuchenek (użytkowałem juz z 10 modeli). Przez cały wyjazd nie było absolutnie żadnych problemów z zapaleniem. Jedyna wadą kuchenki jest niezbyt dobra stabilność.

3x szajs - Przyznam że miałem tutaj problem bo w zasadzie nie było sprzętu który by się nie sprawdził.

1. Namiot Marabut Khumbu i Komodo plus.
Ciasno w środku, kiepska wentylacja, wady konstrukcyjne (kapie z dachu. Słaba oddychalność materiału. ciężki w stosunku do wymiarów.
Namiot jest niezbyt dobże zaprojektowany - płaski dach powoduje zbieranie się śniegu. Tropik ma bardzo słabą wodoodporność - nawet resztki topiącego się śniegu na dachu powodują jego przeciekanie. wentylacja jest kiepska (w zasadzie podczas opadów lub silnego wiatru wszystko musi byc szczelnie pozamykane) W przypadku Komodo plus konstrukcja nie budzi zastrzeżeń jednak jest ciężki, wentylacja jest jeszcze gorsza niz w khumbu a materiał przecieka (tym razem podłoga)
W obu namiotach występuje silna kondesacja pary wodnej, równiez dostarczone przez producenta szpilki stalowe to kolejny argument przeciwko tym namiotom.

2. Buty skiturowe Lowa Structura Light. Są dosyć ciężkie (3,3kg rozmiar27) i przede wszystkim niewygodne. Botek schnie bardzo długo i wogóle nie odddycha. Po 2 tygodniach używania miałem mocno pozdzierane stopy jednak może to być związane ze złym dopasowaniem (mam 2 rozmiary za duże) W zjeździe trzymają bardzo dobrze i są twarde jak na ten typ obuwia.

3.Spodnie Berghaus Packlite Pants. Spodnie spełniają swoje zadanie nawet w zastosowaniu ekspedycyjnym jednak podczas uzytkowania materiał okazał się bardzo słaby (po jednym zawadzenu rakiem dolna część nogawki w zasadzie przestała istnieć.) Popsuł sie równiez jeden z suwaków na nogawkach tak że nie dało się go odpiąć do samego końca (suwak się przesówał jednak po odpięciu nie dało sie rozczepić końcówek) Większych zastrzeżeń w zasadzie nie mam. Wodoodporność i oddychalność jest bardzo dobra, spodnie są wygodne, krój jest trochę zbyt luźny. Myślę że spodnie te należy uzywac ze stuptutami bo potencjalne uszkodzenia od raków są znacznie większe niz w modelach bardziej ''pancernych''

Odpowiedz
#4
2006-08-29 23:28:25

Baaaardzo dobry temat!
Wyrwałem się na tydzień na trek do Norwegii na płaskowyż Hardangervidda. Po tygodniu marszu z dużym obciążeniem mogę powiedzieć że:

Największym szajsem-
okazały się nowo zakupione buty Jack Wolfskin Great Divide. Przede wszystkim po tygodniowym (choć b.intensywnym) marszu zaczął odklejać się gumowy otok. Może nie dramatycznie, ale na dość sporej powierzchni, z tendencją postępującą. Amortyzacja podeszwy tragiczna - paskudnie odbiłem sobie stopy, co w moich starych LaSportivach w podobnych warunkach było nie do pomyślenia. Sprzedawca w sklepie poinstruował mnie, żebym przed pierwszym użyciem nie impregnował, bo skóra jest tak mocno nawoskowana, że i tak nie chwyci. Skutek - skóra ciągnie wodę jak gąbka (na razie trzyma texapore, ale membrana przecież wieczna nie jest).

The best-
To jak dla mnie ponownie Gossamer Wolfskina. Na samotne wyjścia po prostu idealny. Tak mały, że wchodzi do wnętrza plecaka, można więc osłonić przed deszczem wszystko pokrowcem na czas marszu, no i rewelacyjnie lekki i szybki w rozstawianiu.

Odpowiedz
#5
2006-08-30 00:34:57

Ja napiszę ogólnie po wakacyjnych wyjazdach - były i góry i morze.
góry - Beskid Niski
morze - Bałtyk, Kattegat

In plus:

Plecak Vaude Ski Pro 42 - bardzo dobrze sprawdził się podczas tygodniowego wypadu w Beskid Niski, dobry system nośny, świetny pas biodrowy, ma chyba więcej niż 42 litry i duże możliwości troczenia :)
Na codzień służy też nieraz jak trzeba wziąć większy ładunek na uczelnię, podczas przenoszenia laptopa nie rzuca się w oczy :)

Buty Kayland Contact 1000
Bardzo wygodne, twarda podeszwa, rewelacyjnie trzymają kostkę.

Windstopper Alpin's Stormy Pass III-ciej generacji :)
Świetna kurtka na 95% warunków pogodowych, zamieniana tylko na poncho US Army w momentach gdy lało. Niestety średnio skrojona, za dużo miejsca na mięsień piwny :)

Przepraszam za 4 produkt ale nie mogę nie pochwalić Vaude Sherpa Light 220 :)
Rewelacyjny śpiwór, bardzo ciepły jak na warunki w jakich używałem (od spania pod gołym niebem w kwietniu do ocieplanych schronisk), leciutki, mały po spakowaniu. chłodu nie doświadczyłem, jedynie na styk było nad ranem w kwietniu pod chmurką.

In minus:

Buty TNF MT TAM LOW
Na żaglowcu dokończyły swego żywota po niecałych 2 latach (moim zdaniem średni wynik jak na obuwie za 300 zł), przedarł się materiał po wewnętrznej stronie buta i na zgięciach. Poza tym łapią zapach potu, nawet od razu po praniu po pierwszym użyciu. Niestety TNF ma tylko rok gwarancji na buty...

Sandały Source Mojave
Bardzo wygodne, ładne i ogólnie są ok. Nadają się do pracy na rejach na żaglowcu :)
Po 4 miesiącach guma od strony stopy zaczęła się odklejać, paski i rzepy się strzępią a po napisie SOURCE na podeszwie zostało wspomnienie i S i E :) poszły do reklamacji, ale mam nadzieję, że dostanę drugą parę, tym razem w 100% sprawną. Nie napiszę, że te sandały to szajs bo je bardzo polubiłem ale od jednych z najdroższych sandałów na rynku (240 zł) wymagam troszkę więcej.

Sztormiak JMP STORMFORCE
Fajnie skrojony, patenty brane ze sztormiaków z wyższej półki
Mój egzemplarz ciekł na ramieniu i kieszeniami.
Jak wyżej poszedł do reklamacji :)

W pozytywach mógłbym dopisać jeszcze kilka rzeczy które używam od 2 sezonów (MSR Pocketrocket, poncho US Army, pokrowiec na plecak Skatek pod który wchodzi praktycznie wszystko, opisana na NGT apteczka Janysportu) ale po pierwsze miało być krótko, a po drugie ten sprzęt się po prostu sprawdza (jak do tej pory - obym nie zapeszył :)).

Może pod koniec września będzie jeszcze wypad w Bieszczady, dam znać co i jak po powrocie.

Odpowiedz
#6
2006-08-31 15:06:04

Poprawaka do mojego opisu:
Dzisiaj się przyjrzałem jeszcze raz tym spodniom berghausa i okazuje się że suwak wcale nie jest popsuty tylko trzeba go odpinać w drugą stronę ;) W zwiazku z tym spodnie już nie kwalifikują sie do rubryki 3x szajs, Przepraszam za wprowadzenie w błąd. Słaby materiał w tak lekkim modelu (waga spodni 189g) nie można uznać za wystarczajacy powód by okreslić mianem ''szajsu''. Innych wad nie stwierdziłem.

Odpowiedz
#7
2006-08-31 19:40:47

na podstawie 2 duzych wyjazdow do azji i wielu mniejszych po kraju i europie w przeciagu ostatnich 3 lat;

in plus;
plecak JW Tanger - juz troche o nim pisalem w roznych postach,takze tylko tyle: wytrzymaly,wygodny,ergonomiczny,jak na moje potrzeby w sam raz.

buty salomon expert low - bardzo wygodne,idealne na srednio ciezkie trekkingi latem,niestety rozlatuje sie im podeszwa:( ale i tak je lubie!

spodnie bojowki haglofs - nie znam nazwy modelu,kupione na allegro praktycznie nowe,dla mnie ideal spodni turystycznych,rewelacyjna jakosc,patenty,kroj no i ladne sa.szkoda ze nie ma haglofsa w kraju...

koszulka chinska coolmax - jakas lokalna firma,ale dziala,i to lepiej od x static formy summit czy tez expedusa (nieporozumienie totalne..)

plecaczek wisport pear- bardzo fajny sprzet,zawsze go zabieram razem z plecakiem bazowym,wytrzymaly,prosta konstrukcja,wygodny.

polar no wind mello´s - troche dziwny kroj(niski kolnierz),ale material bardzo dobry,sprawdza sie,i mozna odpiac rekawy.ogolnie dziala.

polar thermal pro JW - swietny material,ladne kolory,dobrze wykonany i cieply.


in minus:

bielizna firmy expedus ze srebrna nitka - g. totalne,skrojone fatalnie,material kiepski,nie nadaje sie na lato zupelnie,zaciaga sie i srebro nie dziala (w przeciwienstwie do x static)

namiot typu tesco - fajny bo duzy i tani..zamki w 3 egzemplarzach dzialaly tylko do 2 zamkniecia:),no sito na deszczu:)

Odpowiedz
#8

2006-08-31 22:02:45

do Yanas - ''Powiedzmy 1-3 SPRZĘTY NAJGORSZE i 1-3 SPRZĘTY NAJLEPSZE''

Odpowiedz
#9
2006-08-31 22:39:32
PLUS:

1. kurtka Jack Wolfskin z Texapore o2 za oddychalność i krój.
2. mata samopompuąca therm-a-rest jakiś model lite (z demobilu USA). Super wygodna i lekka. Kolejnym plusem jest jej kształt, idealnie pasuje do plecaka/sakwy rowerowej. Czasem trafia się na allegro lub www.v2militaria.pl
3. śpiwór HiMountain Superpack 800. Waży 0,8kg po skompresowaniu jest bardzo mały, a nieźle grzeje. Kolejnym plusem jest bardzo dobre wykonanie.

MINUS:

1. rękawiczki Fjord Nansen - strasznie badziewne wykonanie.
2. ciągle przeciekający termos (niefirmowy)
3. buty Asolo, po roku przetarł sie gore-tex w środku i sznurówki się poprzeciarały

Odpowiedz
#10

2006-09-01 13:05:12


Kayland Vertigo High [buty] - na skały (mokre i suche) super, na mokrych korzeniach jak na lodzie, przemakają błyskawicznie, ale też szybko wysychają

Milo Nito [spodnie] - wytrzymałe, w miarę nieprzewiewne, wytrzymują krótki deszczyk, ale zaje*iście szybko łapią brud i trudno ten badziew wyczyścić

Małachowski Kilówka [śpiwór] - optimum wg mnie 8 C (po trzech latach użytkowania i całkiem niezłej odporności na zimno + spanie w samej bieliźnie)

Fjord Nansen Alpinist [plecak] - świetne rozlożenie ciężaru, bardzo wytrzymały

GS 2101 Auto [palnik] - sprawdził się znakomicie, ale te 3:30 w warunkach terenowych to marzenie

Odpowiedz
#11
2006-09-01 15:12:22

Po dwóch większych wyjazdach (Alpy, Pireneje) i wielu mniejszych (głównie Tatry zimą) w ciągu ostatniego roku:

Na plus:
- Alvika Losar 2L: dobry krój, świetne wykonanie, bardzo dobry materiał (nieprzemakalność bez zarzutu, oddychalność porównywalna do gore - wiem, bo miałem), kieszenie dostępne przy noszeniu uprzęży czy pasa biodrowego, po 1,5 roku laminowane zamki wyglądają idealnie, świetna wysoka garda (naprawdę się przydaje), duże wywietrzniki pod pachami. Dodałbym tylko rzepy spinające ''uszy'' gardy, gdy nie jest używana i kawałek miłego w dotyku polara przy brodzie.

- Marabut Baltoro (model 2005 z doszytymi fartuchami): solidny, wytrzymały na wiatr (fartuchy przydają się także w tym przypadku), nieprzemakalność bez zarzutu (a dostał nieźle w kość; poprzednio miałem Komodo Plus i były problemy), dobre aluminiowe szpilki (Komodo Plus miał badziewne stalowe). System wentylacji bez udziwnień powoduje, że jest dużo bardziej uniwersalny niż Komodo Plus (w wersji z 2004): równie dobry na zimę czy większe wysokości - a nawet lepszy, bo nieco niższy i bardziej aerodynamiczny, a bez porównania lepszy w ''porze deszczowej''.

- Garmond Bronco Plus: moje podstawowe buty do zwykłego trekkingu: nigdy nie przemokły (jeden kawał skóry licowej, żadnych texów - tak, jak lubię, plus impregnacja Grengersem), od początku bardzo wygodne, solidnie wykonane, z rakami też dają radę (choć teraz w zimie używam już innych), przydałby się tylko gumowy otok na czubku.

Na minus - może nie totalny badziew, ale sprzęt, do którego mam zastrzeżenia:

- Leki Makalu Ultralite Antishock Cortec PA (ale nazwa!!!, model 2005): świetna rączka, niewielka masa, bardzo wygodne pętle nadgarstkowe, dobra jakość wykonania (z wyjątkiem anodyzowania środkowego i dolnego elementu - schodzi), ale problemem jest system blokowania - w lecie bezbłędny, w zimie potrafi się odblokować; poza tym długość po złożeniu to 76 cm - w trudnym terenie może to przeszkadzać (to cena za pochyłe rączki, ale bywają kije z tym rozwiązaniem o ładnych kilka centymetrów krótsze).

- spodnie Alvika Iceberg: do wykonania i materiałów brak zastrzeżeń, ale krój jest chyba nieco zbyt obszerny (znam kilku innych posiadaczy, o różnych gabarytach i podzielają oni moją opinię), zwłaszcza dolna część nogawek jest zbyt szeroka (kiedyś rozdarłem rakiem), a nie mają rzepów, zeby je ''skompresować'' (coś takiego mają Hannahy Wrapper mojej żony, mimo mniej luźnego kroju); śniegołapy to jakaś parodia (a w Hannahach działają świetnie). Przez te wady zmuszony byłem wrócić do noszenia stuptutów - ma to swoje plusy, ale noga się mocno poci.

- kurtka HiMountain Zephyr (Ex-wind): oddychalność nie rzuca na kolana, drugi problem to brak kaptura - gdy kupowałem uważałem, że nie jest niezbędny, ale teraz myślę, że w kurtce tego rodzaju powinien być. Przez to w Alpach spedził większość czasu w plecaku - niby warunki były w sam raz na taką kurtkę, ale ze wzgledu na kaptur i gardę wolałem mieć na sobie Losara. Mój błąd, choć kupiłem bardzo tanio i nie narzekam, ale będzie się trzeba zaopatrzyć w coś w stylu Montano.

Odpowiedz
#12
2006-09-01 21:55:40


Hannah Vertigo [namiot] - ani deszcz, ani nawet bardzo silny wiatr nie robią na nim większego wrażenia, rozkłada się go szybko nawet w pojedynkę, minusem jest stelaż wewnętrzny i całkiem spora waga, ale za to miejsca w sypialce i w przedsionkach aż nadto jak dla dwóch osób. Kolejnym minusem są zbyt ''miękkie'' szpilki mające tendencję do wyginania się.

Odpowiedz
#13
2006-12-04 08:24:53


kilka uwag odnośnie spodni Montano Extreme Windtech

Zalety:
- dobra termika
- oddychalność (zobaczymy co będzie latem) - patrz też minusy
- świetny krój nie krępujący ruchów
- funkcjonalność i jakość wykonania jak na razie bez żadnych zastrzeżeń

Wady:
- oddychalność w miejscach wzmocnionych (para wodna nie mogąc się wydostać skrapla się od wewnętrznej strony wzmocnień - te części są nieco wilgotne, ale też dość szybko wysychają)
- stały kontakt z wodą, to niechybne przemoczenie spodni w kilka, kilkanaście minut (ale w końcu to nie są ''typowe'' membranówki)
- nieco zbyt szerokie nogawki, ale to oczywiście sprawa indywidualna

Podkreślam że był to dopiero ich drugi wyjazd (łącznie 7 dni użytkowania), tak więc z czasem niewątpliwie ujawni się więcej wad tudzież zalet, ale o tym dopiero za kilkanaście miechów w teściku :)

Odpowiedz
#14
2006-12-06 00:09:38

Z serii buty, kategoria tzw 'approach', sprawdzone podczas dlugiej wyprawy do Ameryki Poludniowej i dalej sprawdzane na codzien.
Five Ten, model Cragmaster. Nie wiem, jak oni to zrobili, ale nie znam niczego o takiej przyczepnosci! Podeszwy tych butow niemal przyklejaja sie do skaly. Niby prosta sprawa - wystarczy dac miekka gume, ale tu zaskoczenie - podeszwa jest naprawde wytrzymala i nie zciera sie.
To buty niskie, bez membrany. Bardzo lekkie. Maja stosunkowo sztywna podeszwe i zaskakujaco mocno trzymaja piete (doskonale 'zaglebienie' na piete i wiecej pianki powyzej piety, a ponizej kostki). W ogole sa solidniejsze, niz by ich waga sugerowala. Gdyby nie obawa przed przetarciem wnetrza buta na piecie, mozna by bylo niemal chodzic w nich bez zawiazywania sznurowek - pieta niemal sie nie rusza.

Niewatpliwie firma znana bardziej z produkcji butow wspinaczkowych. Do zwyklych butow uzywaja tej samej gumy, co w przypadku wspinaczkowych i to pewnie wszystko wyjasnia.
Co najbardziej mnie zadziwilo w przypadku przyczepnosci tych butow to to, ze one zdaja sie lepiej trzymac, gdy jest mokro.
Niestety model ten przestal byc produkowany - mozna je jednak jeszcze znalezc, czasami nawet na wyprzedazach.
Generalnie polecam goraco tym wszystkim, ktorzy narzekaja na sliskie kamienie - absolutnie nie ma porownania z zadnymi butami, jakie do tej pory mialem. Dodam, ze nowe modele maja nowa podeszwe, niby jeszcze lepsza. Nie posiadam, wiec nie moge potwierdzic - niewatpliwie moj obecny model zostanie zastapiony czyms nowym tej samej firmy.

Plecak Lowe Alpine Skyline 65L.
Prosty plecak bez zbednych udziwnien, bez tysiecy paskow/trokow. Jest stosunkowo waski i wysoki - nie wystaje na boki spoza plecow. Ma 'skladane' kieszenie boczne, wiec jak nic w nich nie ma, to one praktycznie nie istnieja i mozna cos przytroczyc z boku. Ma staly system - lepsze rozwiazanie od regulowanego, jesli komus pasuje. Ja mam 193cm i lezy na mnie ok. Przypuszczam, ze jest on stworzony raczej dla wysokich osob. Bardzo wytrzymaly! Lekki jak na taki plecak (2,05 kg).
Ma niestety dwa minusy - klapa jest na stale zamocowana i nie mozna jej podniesc, by upchnac cos ekstra; boczne troki sa krotkie (sa na stale przyszyte) i np. gruba mata moze czasami byc zbyt duza, by ja przytroczyc.

Skarpetki Smartwool - szyte z welny 'merino' (z malym dodatkiem syntetykow dla wzmocnienia). Niesamowity komfort, doskonale odprowadzanie potu na zewnatrz i co, jak by nie bylo, wazne - po 2,3 dniach uzywania prawie nie smierdza (ponoc ten rodzaj welny ma wlasciwosci bakteriobojcze; ma czy nie ma - nie smierdza).

***

Trudno mi wymyslic cos do kategorii 'the worst', wiec posluze sie doswiadczeniem kilkoro znajomych. Kupili sobie na wyprzedazy male plecaki Karrimora (jakies 20, 30L) i wszystkim sie raczej predzej niz pozniej rozpadly. Byly naprawde tanie, wiec niby ryzyko wkalkulowane - ufac im jednak nie mozna.

Odpowiedz
#15
2007-02-10 23:36:49


Wczoraj wróciłem z Taterek, planowane było zrobienie grani Tatr Zachodnich, ale nie wyszło, bo a)pogoda kiepska, b)doświadczenia mało ;-). Ostatecznie zaliczyliśmy jeden biwak i nieco stresującą ucieczkę z Wołowca przy zerowej widoczności ;-). Jak zwykle, kiedy jestem w górach to pada, wieje, nic nie widać, a jak tylko wsiadam do pociągu, to na stronie TOPRu można przeczytać: ''pogoda w Tatrach wyśmienita''. Pech...

Ale do rzeczy:


Co mi się sprawdziło:
1. Robert's Makalu 900 - wrażliwość na wilgoć dostrzegalna (temp. podobno minus 7 (niestety nie miałem termometru), cały dzień i cała noc - opady śniegu). Mimo to śpiworek ogrzał wyśmienicie (kaptur i kołnierz niewykorzystane), wysuszył skarpetki i podsuszył buty ;-)
2. Leki Makalu Classic (po raz kolejny wszystko git)
3. Soft Shell Milo Raavi - jak dla mnie rewelacja. Naprawdę nie przewiewa! Noszony jako warstwa wierzchnia przy wietrze do 20m/s (wg prognoz ICMu), a tak obrazowo - podmuchy wystarczająco silne, żeby mnie przewrócić, gdybym nie miał kijków ;-). Oddycha jak polarek (używany także jako warstwa termiczna pod membranę). Polecam!!!

Co mi się nie sprawdziło:
1. Sypialnia od namiotu Loap Sund. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie jest to namiot zimowy, ale potwierdziły się moje spostrzeżenia poczynione zaraz po zakupie i rozbiciu namiotu w pokoju - sypialnia nie oddycha!!! Pomimo otwartych obu wejść, para skondensowała się i zamarzła na ściankach sypialni.
2. Karimata ''zimowa'' Top&Top firmy Packlon - pizgało od ziemi jak cholera, polarki musiałem podkładać.

Co mi się sprawdziło częściowo, a częściowo nie:
1. Spodnie Hannah Wrapper - wygodne i dopasowane, oddychają fajnie, nie przemakają, nie przewiewają i skutecznie się można wentylować poprzez rozpięcie nogawek.
Ale: a) plastikowe linki użyte zamiast tasiemek przy zamkach od suwaków kończą się akurat na kości biodrowej (czyli po pół godzinie chodzenia z zapiętym pasem biodrowym mamy niezłe otarcia); b) śniegołapy działają pod warunkiem, że śnieg nie jest głębszy niż do pół łydki. Minusy można łatwo zlikwidować, zamieniając linki na normalne taśmy, a śniegołapy ucinając ;-)

2. Buty Trezeta Yukon GTX - wygodne, podeszwa wystarczająco twarda pod raki, ciepłe, nie przemakają (ba - nawet nie nasiąkły). Ale pod gumowym otokiem oddychalność zerowa, co skutkuje zamoczeniem butów w okolicach palców i kawałek głębiej. Jeśli chodzimy odpowiednio długo, to wilgoć propaguje się dalej za pośrednictwem skarpety...


To tyle, pozdrawiam :D

Odpowiedz
#16

2007-03-04 12:30:21


Trochę o sprzęcie na podstawie ostatniego wypadu:

[namiot] Hannah Vertigo - spisał się świetnie, pomimo swojej wielkości, można go rozstawić mając do dyspozycji tylko dwa śledzie/szpilki. Nawet przy silnym wietrze (w porywach 25 m/s) dawał sobie świetnie radę, żadnych oznak zmęczenia materiału, rozdarć, pęknięć etc.

[śpiwór] Loap St. Anton - termikę przy -8C trzymał dobrze, piz*ało od ziemi bo spałem na zwykłej karimacie, nawet nie alu, ale poza tym:
- jest zbyt duży, jeśli to jedyny rozmiar to wnioskowałbym by stworzyć nową rozmiarówkę, skracając obecny śpiwór (220 cm) o jakieś 15 cm - zaoszczędziło by to wagę i podniosło komfort termiczny.
- materiał wierzchni jest beznadziejny, zadziera się na każdym możliwym przedmiocie

[spodnie] Montano Extreme Windtech - doskonale się spisały, są niemal całkowicie nieprzewiewne, dobrze zatrzymują ciepło, wzmocnienia przydają się nawet podczas działalności dalekiej od wspinaczki. Jedyne o co mogę się do nich przyczepić to gumka w pasie - powinien być pasek, bo gumka niestety co chwilę się luzuje.

[plecak] Pajak Rock 'n' Ice - brakuje pokrowca przeciwdeszczowego, po kilku tygodniach użytkowania lekko zaczyna pruć się szew głownych pasków ściągających klapę (te paski z przodu). Poza tym jest pakowny i dobrze pomyślany

Odpowiedz
#17
2007-06-01 11:39:48


Dla tych, co nie pojechali na (mocno) poslajdowy nocny atak Baby(iej) - dzisiejszy poranek, po wschodzie ruszyliśmy na wschód (tam musi być przecież jakaś cywilizacja):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f9d8...b6c71.html

[sprzęt zabrany]
Buty podejściowe Salomon Fusion: rewelacja, nie przesiądę się już chyba na buty za kostke na takie lekkie podejścia. Percią szło się wygodnie jak w kapciach do... kuchni :]

DriClime Oryginal Windshirt - podczas ruchu, rewelacja - plecy miałem mokre, ale po zewnętrznej stronie kurtki.
Na postoju jak polar 100.

Plecak DS Alpine 30 (wczoraj przyszedł, więc krótko) - klejone szwy nie miały okazji się sprawdzić, było sucho.
System nośny pomimo braku aluminiowego stelaża (jest pręt z włókna) jest stosunkowo sztywny.

Domowej roboty batoniki energetyczne - mnie smakowały i dawały ''kopa'', jak reszcie smakowało... podobno też ;)

Odpowiedz
#18

2007-07-23 13:41:40


Kilka wspomnień z majowego wyjazdu na Małą Fatrę

Na Plus:
1. Kurtka Vaude Alpinist - Ponieważ nie mam lekkiej kurteczki na lato, zabrałem z sobą lekką kurteczkę na zimę :-) W czasie awaryjnego zejścia z Suchego w czasie silnej burzy (deszcz padał poziomo) kurtka nie przemokła a i ja się nie spociłem.
2. Bluza Vaude Endurance Jacket - Świetnie odprowadza nadmiar ciepła i pot. Szedłem w niej 5 dni i nie było mi ani gorąco ani zimno. Polara nawet nie wyjąłem z plecaka.
3. Primus Micro Stove - Mój ulubiony palnik, kolejny raz spisał się wzorowo.

Na Minus:
1. Namiot Salewa Scout 3 - nadaje się do rozbijania na działce a nie na wyjazdy w góry. Konstukcja namiotu gwarantuje przemoczenie całości na wypadek rozbijania w deszczu.
2. Buty Scarpa Mito GTX - W zimie za zimne, w lecie można się w nich ugotować. Gore Tex służy chyba tylko odparzaniu stóp. Jedyne co w nich dobre to podeszwy.
3. Plecak Deuter Guide 45 - świetny plecak, szkoda tylko że mój egzemplarz musiał pójść do reklamacji. Zmarł zamek, a ja się dorobiłem ran na plecach bo pianka amortyzująca na lędźwiach przestała istnieć.
4. Bluza Vaude Endurance Jacket - Pomimo całej gamy zalet, materiał z ktorego jest wykonana strasznie się mechaci.

Odpowiedz
#19

2007-07-23 14:14:43

Wypad w Pireneje utwierdził mnie w przekonaniu, że bezapelacyjnie 3 razy naj to:
1. buty asolo highland, za całokształt; przede wszystkim są super wygodne,
2. plecak agadir jacka wolfskina, wpakowałem do niego ciut za duzo więc cięzki był jak nieszczęście, ale rewelacyjny bardzo ergonomiczny system nośny sprawił, że trudy rypania nie dały mi się aż tak we znaki.
3. tu niespodzianka- polarowa bluza z decathlonu za 37 zł, o której ostatnio sporo sie mówi na ngt - na marginesie dodam, że w Pirenejach co druga osoba ma cos z firmy Quechua.

dodatkowo wspomne o totalnym objawieniu - raki CT model raptor, koszyki to naprawdę dobry patent! I kurtka no wind storm II fjorda nansena - rewelka!!

3 razy lipa:

1. kurtka alpin campusa - jakis ciulaty climatex kompletnie nie spełniający swojego zadania, nie oddycha i chłonie wode jak gąbka,
2. śpiwór trango montana - nie przypuszczałem, że az tak zmarznę, nie warto tachać 1,6 kg na plecach - czas na zmiany(mam go już z 10 lat, pewnie wypełnienie się zbiło, sprało i straciło własciwości grzewcze).
3. skarpety filmar travel - cienkie z duża iloscią coolmaxu, ale noga w nich wali jak nieszczęście:) za to model outdoor super!

Odpowiedz
#20
2007-07-30 23:24:13


Kilka słów o nowych, kilka o starych nabytkach:

Buty Salomon Pro Sticky - świeżutkie, w sumie dopiero co kupione, ale już na pierwszym wyjeździe pokazały się z dobrej strony. But dobrze trzyma kostkę, pianki świetnie amortyzują, podeszwa póki co lepiej się spisuje od Vibramu w Kaylandach Vertigo High. Jedynym minusem jest dość wąski czub buta, co w połączeniu z szeroką stopą skutkuje otarciami i odciskami - ale to już indywidualna sprawa.

Koszulka Nordre (Merino) - akuratna do temp. 20C, w wyższych temperaturach jest niestety za ciepła. Błyskawicznie schnie i dobrze ''oddycha''.

Bluza polarowa Quechua - ciepła, ale przy tym dobrze ''oddychająca'' i niemal idealnie skrojona bluza za śmieszne pieniądze

Kurtka Marmot PreCip - szczerze mówiąc oczekiwałem czegoś więcej. Krój workowaty, membrana podczas kontaktu z gołymi rękami zupełnie nie oddycha - para wodna skrapla się wewnątrz, ale za to kurtka jest śmiesznie mała i lekka jak piórko. Pewnie lepiej sprawdzi się zimą.

Plecak Fjord Nansen Alpinist - miałem go przed wakacjami wymienić, bo zaczął się rozlatywać, ale po wizycie u szewca ! (nawet kaletnik rozkładał ręce w niemocy) jakoś jeszcze się trzyma. Przymierzałem kilka plecaków, ale jego system nośny jest na razie nie do przebicia (w odpowiedniej klasie cenowej), wszystko inne można by wymienić, ale materiał i właśnie system nośny to strzał w dziesiątkę.

Śpiwór Roberts Skaut - mały, lekki, ale też ciepły i dobrze wykonany. Bardziej wiosenno-jesienny niż letni.

Namiot Hannah Vertigo - wszystko pięknie, ale pękło jedno ogniwo poprzecznego pałąka. Dobrze że warunki lekkie i że dzięki pomysłowości udało się je czasowo naprawić, ale minus jest minusem.

Odpowiedz


Skocz do: