To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Bielizna] z natur. materiałów /z wełny merynosów, merino
moje pierwsze 3 dni z Icebreaker BodyFit200 Oasis Crew
http://www.icebreaker.com/site/icebreake...crewe.html
- moj pierwszy kontakt z icebreakerem odbyl sie za sprawa mojej zony, ktora wypatrzyla 'sliczna, czerwona' bluze z kapturem, spojrzalem na cene.. (dobrze ponad 100 jurkow) i wymazalem z pamieci ;-)
- drugi kontakt, sympatyczni koledzy z forum mieszkajacy na wyspach zwrocili moja uwage na bielizne z welny merynosow, po zakupie buffa z merino z ktorego jestem przezadowolony postanowilem potraktowac Renate jako kroliczke doswiadczalna, wybrala czerwonego Oasisa jakies 3-4 miesiace temu i od tego czasu jest to jej ulubiona garderoba..
- po wszystkich jej achach i ochach (w tym pare dni w gorkach na Teneryfie) zazdrosc juz mnie tak zrzerala, ze wydalem wreszcie w zeszla srode 60 jurkow na czarna, prosta koszulke..
- pierwsze wrazenie - ciezka!
- pierwszy dzien - 3h w pociagu z rana (2 przesiadki), potem tramwaj i autobus w biegu przez 30 min, 9h na seminarium wsrod ludzi - w tym wizyty w roznych labach, pomieszczeniach ze zmianami temp i spowrotem autobus, tramwaj, pociag, w sumie 3,5h + kawalek samochodem, przez caly dzien pelen komfort! moze lekkie drapanie welny na plecach - ale na moja delikatna skore to malusienki pikos! nie lubie wstawac o 4, poce sie jak swina i zwykle smierdze na 3 km, tym razem absolutny komfort przez caly dzien i to nie za sprawa perspiranta!
- drugi dzien - 45 min roweru z rana, 10h intensywnej pracy w labie, 45 min. roweru z bugaboosem na plecach w wietrze i okolo +3C, caly dzien pelen komfort, nawet przy rowerze zadnych spoconych plecow, pach, etc. zero smrodu
- dzien 3ci – przeprowadzka 4 osobowej rodziny przez 12h, czeste zmiany temp. – na dworze +5, w domach roznie, w samochodach roznie, w czasie całego dnia noszenia wszelakich gratow z bawełniano-strechowa koszulka i momentami archaicznym 10-letnim no-windem TNF absolutny komfort..
- na wieczor lekki zapach z koszulki.. kazda inna bielizne z jaka do tej pory miałem doczynienia zapociłbym w te 3 dni 100 razy, i zasmrodzil na śmierć..
Moje wnioski – zapominam o crafcie (dobra bielizna ale typowo sportowa) i kupuje po malu wszystko icebreakera od stop do glow zaczynając od bokserkow, nawet jeśli icebreker nie jest to rzecz supertrwala i ciezkawa, to komfort jaki oferuje przy dłuższych wyjazdach pozwala na zabranie 1 sztuki i jej eksploatacje na maxa

PS
Wielkie dzieki dla YeahTea i Kivaka!
---
Edytowany: 2011-02-21 10:28:50

Odpowiedz
Do kasacji nie zauważyłem podanego linka przez radziqa :-)
---
Edytowany: 2011-02-21 12:28:36
-------------------------------------------
Przyjaciel.To człek,który mnie zna,a mimo to lubi.

Odpowiedz
>radziq:
mam taką samą koszulkę od ponad 2 lat. I powiem szczerze, spodziewałem się po niej więcej. Jest przyjemna w dotyku i nosi się świetnie, ciepła i uniwersalna do momentu, kiedy nie zaczniesz się ruszać trochę szybciej. Po godzinie na biegówkach, czy ostrym rowerowaniu po prostu przestaje wyrabiać z wydalaniem potu. Kończy się z mokra plamą na plecach, pod pachami, czy na piersi. Wełna grzeje dalej, owszem, ale jest mokra przy ciele.
Na spacery, spokojniejsze wędrówki,na co dzień-tak, na większą aktywność - nie. Wtedy Crafty, Falke, Odlo biją Icebreakera na głowę.
I cena, szok. Nawet te 60E powala na kolana.
Nie kupiłbym jej za tę cenę. Kupiłem dużo taniej, tyle była na pewno warta.

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
@braav
i dlatego od zakupu icebreakera widze roznice miedzy bielizna sportowa (craft) a wyprawowa (icebreaker)
mam sporo rzeczy crafta i bylem bardzo zadowolony ze wszystkiego z wyjatkiem mozliwosci noszenia bez prania przez wiele dni, co daje mi merino ;-)
nie ma rozwiazan idealnych, to prawda ;-)

gdzie kupiles swojego icebreakera po dobrej cenie?

Odpowiedz
Radziq, miałem farta. Kupiłem w USA za ok 40$, a dolar wtedy kosztował 2,30zł.
Ale dziś myslę, nie dałbym za nią więcej niż 150zł za tak usilnie promowane merynosy

Odpowiedz
Dopiszę się do opinii na temat Devold Expedition.
To co napisali przedmówcy: nosi się świetnie, nie capi potem, zauważalnie dostosowuje się do temperatury otoczenia, może gorzej odprowadza pot ale nie powiem żebym miał z tym jakiś wielki dyskomfort a przy zaletach wełny ten problem dla mnie jest marginalny.
Przetestowałem ją za to na zimowym kajakowaniu.
http://fundacjakim.pl/index.php?pid=4&r=2010&id=377
Pod tzw. suchą kurtką miałem Expedition, na to t-shirt ~100gr Patex-polu i piankę typu long-john - to wszystko.
Kurtka ma już swoje lata i w wyniku przeciskania się przez i pod drzewami (jak na zdjęciach 6 i 13) lekko przecieka na przedramionach.
Polarek z Patex-polu ~100gr z długimi rękawami, kiedy robił się mokry, czułem, że mocno chłodzi - mocno, w porównaniu do Devolda. Devold sprawdził się dużo lepiej w takich warunkach.
Pozdrawiam

Edit: Wywrotkę zaliczyłem, bo przy przechodzeniu pod drzewem jak na zdjęciach 6 i 13 opierałem się na jakiejś gałęzi i ta się pode mną złamała. W wodzie znalazłem się więc cały. Zasada w pływaniu zimą jest taka, że trzeba być ubranym tak by móc spędzić w wodzie jakieś 10 minut bez ryzyka hipotermii. W tym wypadku wytarłem głowę, zmieniłem czapkę, wylałem wodę z kajaka i popłynęliśmy dalej :^) Czułem, że te 10 minut byłoby możliwe.
---
Edytowany: 2011-03-03 12:01:12
---
Edytowany: 2011-03-03 12:01:54

Odpowiedz
ciesze sie Radziq, ze jestes zadowolony z welny. To drapanie, o którym wspominasz, to efekt 'nowosci'- jeszcze drobne i luzne wlokna z procesu produkcyjnego moga 'gryzc'. Trzeba to dobrze wyprac kilka razy-najlepiej z jakims dzinsem, zeby to co ma sie zmechacic i odpasc- odpadlo i powinno stac sie duzo przyjemniejsze. Tez mialem uczucie lekkiego dyskomfortu zakladajac nowiutenkie koszulki, ale po kilku praniach problem zniknal.
Nie zgodze sie troszeczke ze zdaniem braavosi, ze to bielizna dla tych mniej aktywnych. Uwazam, ze ze zwgledu na gospodarke wodna organizmu jest to znacznie lepszy wybor niz szybkoschnace syntetyki. Jesli ktos biega, albo jezdzi na rowerze gdzies blisko wody i nie ma problemu z jej targaniem na plecach to tak, ale w gorach, gdzie woda jest czasem na wage zlota i trzeba ja zwykle taszczyc, to welna bije wszystko inne na glowe. Te szybkoschnace poliestry niestety wymuszaja na organizmie znacznie wieksze pocenie, aby skutecznie chlodzic organizm i przez to znacznie wieksza utrate wody.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym w Anglii

Odpowiedz
Nie zgodze sie z tym poceniem.
Ale coz.

Odpowiedz
Po powrocie z Sahary, gdzie nie myłem się ok 6 tyg (brak wody) wymyśliłem sobie merino. Było to po przeczytaniu relacji z Australii. Moja base layer Lowe Alpine dzielnie znosiła trudy, ale fatalnie mi się w niej spało. Kleiła się do ciała, co powodowało spory dyskomfort. Nie pachniała też szczególnie pięknie, aczkolwiek nie zauważyłem dalszego postępu capienia. Na pustyni człowiek tak nie śmierdzi, może wewnętrzna pompa myje od środka?
Nie długo znowu jadę w tamte okolice ale już z najcieplejszym smartwoolem. Testuję ją już pół roku i faktycznie jest ok (260)
To świetne ubranko na upał, chroni nieźle przed słońcem, dopiero powyżej 40 trzeba ubierać się w grube ciuchy, powyżej 50, niestety gore i zamknięta szyba w kasku. Ten facet w Australii wiedział co robi, po prostu musimy dbać o temp swojego ciała, jeśli jest się najchłodniejszym elementem w okolicy ;)
-------------------------------------------
lupek

Odpowiedz
Yeah:
Ciekawa teoria dot. pocenia pod wpływem tkanin. Czy masz jakieś potwierdzenie w postaci oficjalnych badań, testów?

Odpowiedz
Ja tam pocę sie tak samo czy to jest merino czy sztuczniak ,nie widzę różnicy przy wysiłku.Natomiast komfort odczuwania wilgoci i jej transport do dalszych warstw czy szybkość schnięcia danej bielizny to już inna sprawa.
---
Edytowany: 2011-03-04 09:28:46
-------------------------------------------
Przyjaciel.To człek,który mnie zna,a mimo to lubi.

Odpowiedz
nie wiem czy sa jakies badania i czy ta teoria jest prawdziwa, ale ja jestem zdecydowanym jej zwolennikiem. Przeprowadzilem na ten temat wiele rozmow i wydaje mi sie, ze dedukcyjnie mozna taka teze postawic.
Wychodze od funkcji potu dla organizmu ludzkiego. Przy intensywnym wysilku nastepuje jego przegrzanie, a jedynym naturalnym sposobem na jego schlodzenie jest wydalenie potu, ktory pozostajac na powierzchni skory dziala identycznie jak plyn chlodzacy na silnik spalinowy.
Jesli zalozymy szybkoschnacy syntetyk, ktory natychmiast odprwadzi pot na zewnatrz (co jest jego funkja zreszta) to skutecznosc schadzania organizmu spada (choc niewatpliwie rosnie kofort). Niestety skutkiem tego moze byc tylko zmuszanie naszego organizmu do wydalenia kolejnych porcji potu dla schlodzenia, ktory podobnie zostanie szybko odprowadzony na zewnatrz.
Piteros tego, ze sie poci wiecej oczywiscie nie odczuje, wrecz przeciwnie, mozna miec odwrotne wrazenie, bo jego welniana koszulka nie schnie w takim tempie jak syntetyk...i wszystko wydaje sie byc w porzadku, oprocz gospodarki wodnej organizmu.
Jako posredni dowod posluza mi moje obserwacje wlasne. Zima do tej pory uzywalem poliestrowej bielizny Mammuta. Od czasu, gdy zaczalem stosowac merino...znacznie mniej odczuwam pragnienie niz przedtem, zdecydowanie mniej pije wody niz przedtem, nie czujac odwodnienia. Merino ma wedlug mnie doskonale wlasciwosci utrzymania stalej temperatury mimo zmiennosci zawilgocenia i dzieki temu dziala na dwa sposoby- jednoczesnie 'grzeje' i 'schladza'.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym w Anglii

Odpowiedz
@lupus
masz jakiegos bloga/fotoalbum, albo moze gdziesz indziej piszesz o swoich wyprawach pustynnych? chetnie bym poczytal!

Odpowiedz
Pytanie, czy lepsze jest mniejsze pragnienie, czy wilgoć przy skórze? I jaką aktywność w górach się wykonuje. Bo taką, o jakiej piszę może chyba tylko dotyczyć startów w AR,wspinaczki na czas na Eigerze ;) albo marszu przez pustynię ;).Trzeba by popytać zawodników AR, co wolą.

Odpowiedz
dokladnie tak. Kwestia wyboru typu aktywnosci i wlasiciwego base do tego. Ja mam i syntetyki i merino. W gory zabieram to drugie!
-------------------------------------------
Sprzedawca w skepie outdoorowym w Anglii

Odpowiedz
Nie chce mi się pisać, parę fotek jedynie
http://picasaweb.google.pl/lupus60
-------------------------------------------
lupek

Odpowiedz
Przymierzyłem wczoraj koszulkę kwarka letnią 'Koszulka z krótkim rękawem Merino Wool' i muszę powiedzieć, że cieszę się, że nie kupiłem wysyłkowo zachęcony ceną, koszulka totalnie przezroczysta, poczułem się jakbym się wybierał na love parade i to tyle..
Skończyło się to zakupem Icebreakera 150 ;-)

Odpowiedz
@radziq
Dobrze wiedzieć.Pani z Kwarka twierdziła, że te koszulki są na lato 120g/m2,
ale nic nie mówiła, że prześwitują chociaż akurat to może jest zamierzone bo przy gęstym splocie byłoby już za ciepło na letnia porę roku. Tylko weź wyjdź w tym na szlak ;-D z cyckami na wierzchu.

Odpowiedz
ja sie wyleczylem z merino na kilka lat

po tym jak icebreaker ze 120zl skoczyl na 260zl i wiecej, poczulem sie jakby mnie ktos chcial zgwalcic analnie i zasmiac mi sie w twarz.

mialem nadzieje ze powalcze jeszcze z nordre ale okazalo sie to co tu panstwo o innej firmie piszecie a mianowicie kazdy producent inaczej rozumie merino wool, w IB jest to calkiem mily material podczas gdy nordre gryzie okropnie a nisko gramaturowe letnie wersje to wlasnie nadaja sie na love parade choc rozowe nie sa ;P

tak wiec gdy IB przestanie mnie gwalcic w odbyt* to zakupie sobie go kiedys i to jeszcze w czechach bo jak pamietam tam wlasnie jest dobre 30% taniej niz w polsce


* przepraszam wrazliwych ale nalezy czasem napisac prawde szczegolnie gdy ktos chce nas na sile okrasc jak to firmy outdoorowe maja w zwyczaju.
-------------------------------------------
adsfvadsf

Odpowiedz
Po prostu chcą zarobić, jak wszyscy i jeśli ustalają ceny, to kierują się rachunkiem ekonomicznym. To, że IB jest drogi to niezaprzeczalny fakt, dokładnie jak to, że jest mimo to bardzo popularny i sprzedaje się znakomicie. Inna firma z branży merino Smartwool radzi sobie również doskonale. Większość produkcji jest w USA, firma zatrudnia na całym świecie 80 osób łącznie z działem produkcji, a jej obroty sięgają rocznie ponad 100 mln. USD!!! Robią rzeczy z wysokiej jakości wełny i się zwyczajnie cenią. Trudno ich za to winić. W Polsce problem wynika z tego, że mało się zarabia. Słowa o gwałcie i okradaniu zupełnie nie pasują do tego kontekstu, przynajmniej moim skromnym zdaniem. Ktoś miał świetny i nowatorski pomysł i chce na tym zarobić, nikogo nie okrada.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia.

Odpowiedz


Skocz do: