To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Bielizna] z natur. materiałów /z wełny merynosów, merino
Coz, ja jeszcze dodam smutną prawdę, ze zazwyczaj to śmierdzi użytkownik, a nie koszulka merino...

Odpowiedz
Ale chyba coraz gorzej z jakością Icebreakera,
ta koszulka do biegania: http://tiny.pl/h8k8q
zmieniła mi kolor na grafitowo-różowy ;-( (zapewne wpływ słońca)
-------------------------------------------
Tux

Odpowiedz
Poszukuję informacji o koszulkach Smartwool,
w B-B są modele w drobne poziome prążki (150G - Microweight), ale nie ma takich na oficjalnej stronie, stara kolekcja?

Odpowiedz
Ostatnio zakupiłem sobie troche rzeczy silkbody. Koszulka XL miala początkowo 63 cm pod pachami. Po pierwszym praniu 60 cm, po drugim 58. Na długość skurczyła się z 70 do 66 cm. Prane zgodnie z instrukcją. Wiedziałem, że sie zbiegnie, ale nie wiedzialem że az tak :-) Jeśli ktoś planuje zakupy, to przy wyborze rozmiaru niech weźmie poprawkę na to :-)

Odpowiedz
Bleys, ja nie nosiłem swojego silbody, przed oddaniem (właśnie się dziś sołtys wypowiedział na swoim blogu, jak mu służy) za wiele, ale parę razy prałem i raczej się nie zmniejszyła, a szkoda, bo była zdecydowanie za duża ;-) Czy upolowałeś jakieś wyjątkowe ceny, czy ciekawość zawodowa Cię w stronę jedwabiu przchnęła? Zadowolony jesteś? Nie za ciężkie?

Odpowiedz
Koszulka XL wg producenta jest na 112cm. Na początku było 126 cm, teraz 116 cm, więc na mnie nadal dość luźna i u mnie nie ma problemu. Gorzej jak ktoś by kupił koszulkę na styk.
Na razie nosiłem tylko T-shirt. Kupilem, bo merynosowe były za cieple. Mieszanka silkspun jest chłodniejsza, pechowo koszulka była tylko czarna, wiec na sloneczku nadal gorąco.
Koszulka ma dość charakterystyczny zapach jedwabiu. Merynosowe pachną owca, ta robalem ;) Nie jest to jednak nic dokuczliwego.
Właściwości antysmrodliwe niestety gorsze niż w merino, po 3 dniach juz dal się wyczuć zapach.
Ogólnie jak na koszulkę za 80 euro, to byłaby porażka. Ja znalazłem w Holandii za 40 euro, czyli porównywalnej do koszulki Mammuta, którą niedawno zjechalem w recenzji. Tu jest duuuzo lepiej.

Odpowiedz
Nie więdziałem, że silkbody może być w innym kolorze niż czarny ;-)
Bleys, a czemu nie sprobujesz polskiego Kwarka? Za drogi?
Jak będziesz przy okazji w jakimś 'zwykłym' sklepie na wypz, ew. szmateksie popatrz też na koszule z krótkim rękawem, trafiają się lniane, albo chociaż duży % lnu, dla mnie na lato takie koszule lniane póki co są najlepsze, nie łapią zapachu za szybko i dają uczucie klimatyzacji nawet w upały

Odpowiedz
Są produkowane jeszcze niebieskie, kość słoniowa, ale w sklepach już nie było. Shirt neck zakupiłem w kolorze Petrol. Tu od razu kolejna uwaga do rozmiarówki - też XL, a od początku miała tylko 59 cm szerokości, po dzisiejszym praniu zbiegła się tylko o 1 cm.

No chyba w końcu spróbuję kwarka, choc początkowe opinie na NGT były mieszane. Żeby było śmieszniej, Ty pisałeś tą opinię :-)

https://ngt.pl/thread-52 41-page-8.html

Jeśli miałbym coś kupować na lato to co doradzasz ? I jak z tą rozmiarówką? :-)
---
Edytowany: 2013-09-13 19:48:54

Odpowiedz
Dobre ceny jedwabiu, można eksperymentować, w granicach rozsądku ;-)
Bleys, młody byłem i płochy, teraz już tak ostro nie piszę. Zresztą popsztykałem się wtedy z Kwarkiem, a tak zwykle zaczynają się moje najlepsze znajomości i tak też jest tym razem.
Faktycznie koszulkę lnianą od Kwarka ugotowałem i się zmniejszyła, ale od tego czasu mój brat jest z niej bardzo, bardzo zadowolony ;-) Kupiłem też taką mamie, jest to jej najlepsza koszulka jaką miała w życiu ;-)
Na stronie Kwarka Kasia pisze wyraźnie o zaletach lnu, ale też uczciwie o tym, że nie jest wieczny, podobnie jak wełna (ja zaakceptowałem cerowanie jako immanentną ceche wełny, po prostu muszą być jakieś ale, każdą cienką, dobrą wełnę muszę cerować). Kwark ma teraz tyle naturalnych rzeczy, że się pogubiłem, poczytaj sobie ich wpisy z bloga, które są zalinkowane w sklepie po prawej stronie w zakładce. Ja bym wszedł raczej w cienką, letnią wełnę, niż w len na początek, z tego względu, że jest bardziej uniwersalna. Można z niej szkorzystać śmiało również zimą, zakładając na to jakiegoś strecza (zweryfikowałem), len daje wyraźne uczucie chłodu i nie sprawdzi się poza latem tak dobrze. Obejrzyj sobie wszystkie wełny jakie mają, uszyją Ci z której będziesz chciał, oczywiście ta najcieńsza będzie też najmniejwytrzymała ;-)

Odpowiedz
Wreszcie skończyły się upały, oby na dobre. Czas odkurzyć wełnę :-)

W tym roku dla mnie przebojem, dzięki któremu nieco lepie zniosłem lato jest koszula z krótkim rękawem znanej outdoorowej marki Hugo Boss (może to być chiński fejk, jak i oryginał, nie wiem) z cieniutkiego, bardzo wytrzymałego, 100% lnu. Kolor między białym a lekko szarym w słońcu sprawdza się lepiej niż czarna wełna. Tkanina daje w pakiecie przyjemne uczucie chłodu, nawet w pełnym słońcu. Schnie momentalnie, jest lekka, przewiewna, pot na plecach znika równie szybko jak się pojawia. Oddychalność idealna. Właściwie przechodziłem w niej całe lato, schła przez noc, brak większych śladów zużycia. Spokojnie spierała się z niej czekolada z lodów, czy soczyste jeżyny. Nieźle radziła sobie z kolcami krzaków jeżyn. Nie miałbym żadnego problemu, żeby obciążyć ją ciężkim plecakiem. Będę polował na więcej lnu, ale raczej czystego, do tej pory używałem mieszanek z bawełną, które za szybko łapią zapachy.

Mam nową definicję wełny. Dobrej, prawdziwej wełny, a nie jakiejś tam popierdółki. Przemogłem się wreszcie i zainwestowałem w cienką wełnę polskiego Kwarka. Koszt inwestycyjny wysoki, dlatego długo się zbierałem. Przy pierwszym kontakcie ze dwa lata temu zniechęciła mnie też dość mocna przezroczystość, od tego czas schudłem kilka kg i już nie mam za wiele do ukrycia, no i tyle razy przejechałem się na wełnie, że byłem zdesperowany. Ze względu na niską gramaturę, nawet po tygodniu użytkowania non-stop dziś miałbym obawy, żeby ją obciążyć dużym plecakiem, może z czasem się i tu przełamie. Jeśli ktoś ma dość odwagi, niech proszę pisze. Koszulki nie zdejmuję w sumie od piątku, przetruchtałem i przełaziłem w niej kilkanaście godzin, po bieganiu woniejemy i ja i ona. Ja muszę wziąć prysznic, ona sobie poleży chwilę z dala ode mnie i uwalnia się z zapachów które wygenerowałem, bajkowa sprawa, po testach produktów z marketów trudno znów uwierzyć, że wełna może działać :-) Oddychalność idealna. Termika jak na wagę piórkową zaskakująco wysoka, w moim odczuciu. Poniżej 20C w ruchu, czy przy truchtaniu, ciepełko, nawet jeśli zawiewa. Idealnie sprawdziła się pod power stretchem pro (poniżej 10C), to był krótki sprawdzian, ale jestem z niego bardzo zadowolony, dlatego kupiłem taką wełenkę przed zimą, żeby ją zakładać pod strecza, dla właściwie przyjemności obcowania z naturą na skórze. Jeśli ktoś chce wiedzieć jak naprawdę działa dobra wełna polecam Kwarka, trzeba się tylko przełamać (jak ja), bo cena nie jest znacząco wyższa od produktów z dużych sklepów z niby tanimi produktami, o porównaniu z potentatem z Nowej Zelandii nawet nie wspominam, nie dość że drogi, to przereklamowany. Będę z ciekawością obserwował, jak jezt z wytrzymałoscią :-)

Mam też nowe ciepłe gacie z grubej kwarkowej wełny, jeszcze na nie za ciepło, ale wyglądają rewelacyjnie. Na pewno u mnie (dotykające się uda przy bieganiu) przejdzie szybko ekstremalny test wytrzymałości.

Aktualizacja stanu testu taniej wełny z deka. Mój brat swoją już właściwie zniszczył doszczętnie, dość szybko, jak to on :-) Ja nie zakładam właściwie, bo co to za wełna, którą muszę uprać po jednej przebieżce... Zdecydowanie jest to punkt odniesienia na mojej wełnianej skali, biorąc pod uwagę cenę bez jakichś okazji, samo dno, antywełna. Produkt psujący rynek wełniany, niestety.

Wpadł mi w ręce kominek/buff Devolda. Gruba wełna, bardzo mocno drapiąca, nawet dla mnie, lubię jak mnie drapie, momentami za mocno. Produkt bardzo ciekawy, chętnie bym ponosił dłużej, jak będzie okazja, kupię.

Dopadłem też kamizelkę Woolpowera z serii 400. Masakrycznie ciężka, ale już nie mogę się doczekać jakiejś możliwości testu. Co do woolpowera, to waham się cały czas czy do zleconego mi przez ngt testu dokupić czapkę, ale 160 PLN za czapkę, nawet z najlepszej wełny to jednak jakieś 3-4 razy za dużo...
-------------------------------------------
test wełniaków wszelakich...

Odpowiedz
Hi. Od blisko dwóch lat posiadam podkoszulkę z krótkim rękawem i bokserki z serii Multisport, firmy Devold. Przez ten czas najwięcej używałem podkoszulkę głównie podczas spacerów, jednak od wiosny tego roku przy okazji biegania, od czasu do czasu, po bezdrożach zacząłem bardziej testować obydwa produkty.
I o ile podkoszulka po odprowadzeniu litrów potu ma się nadal bardzo dobrze, o tyle na bokserkach na jednej z nogawek powstało kilkucentymetrowe wyraźne zmechacenie, a na drugiej - ni stąd ni zowąd - nie wielkich rozmiarów rozprucie. Jak nietrudno zgadnąć mam teraz mieszane uczucia, co do jakości produktów z tej serii. Zaryzykuje jednak i kupię kolejna podkoszulkę z tej serii, ale bokserek nigdy w życiu, ''prędzej piekło zamarznie''!
Z większości produktów firmy Devold, jestem wciąż zadowolony.
Peace.

Odpowiedz
Panie Spacerowiczu, po dwóch latach intensywnego spacerowania zamordowałem dwie pary bokserek z fantastycznej wełny IB RedRam. Cerowane były z tysiąc razy, niedawno z żalem je wyrzuciłem, bo staramy się o drugie dziecko i żony niepociągałem.. Zazdroszcze tego Devolda, że się tak trzyma. Na pewno coś od nich jeszcze kupię ;-) A zmechacenia mam na każdej wełnie bardzo szybko, uważam to za normę.

A jak jest z łapaniem zapachów u Devolda w Pana odczuciu, Panie S.?

Spacerując tak sobie dziś w koszulce wełnianej z krótkim rękawem (gramatura circa 120 g/m^2) przy 17C, czując się jak w bajce, czy słońce zaszło, czy zaświeciło mocniej, czy zawiał wiatr, czy akurat spadł lekki deszczyk, tak sobie myślałem, że jak by mi taka koszulka wytrzymała 2 lata, to świat byłby piękny ;-)
---
Edytowany: 2013-09-12 21:38:26
-------------------------------------------
rule 32 enjoy the little things

Odpowiedz
Radziq, może i mam zbyt wygórowane oczekiwania, co do odzieży z wełny merynosów, ale trudno mi się pozbyć takiego nastawienia, gdy odzież tego typu kosztuje sporo (jak na moje możliwości). Mam jednocześnie świadomość, że odzież z tego materiału nie należy do najtrwalszych.

Odporność odzieży Devold na chłonięcie zapachów, jest na dużo wyższym poziomie w porównaniu do odpowiedników z ''plastyku'', czy bawełny. Po kilku biegach po polach i lasach zapach potu jest ledwie wyczuwalny i to tylko po przyłożeniu odzieży blisko nosa.

Ja nie porywam się na koszulki wełniane o gramaturze mniejszej niż 185 ze względu na zbyt małą wytrzymałość. Chyba, że miałbym jechać na wyprawę np. do Afryki i potrzebowałabym super wentylacji, ale i tak pewnie ostatecznie kupiłbym, coś z syntetycznego materiału Coolmax, niż wełny. Podziwiam Pana odwagę! :)
-------------------------------------------
:)

Odpowiedz
Radziq: moja cienka kwarkowa wełna 120g/m^2 z krótkim rękawkiem wytrzymuje już ponad rok :) jeszcze nic się nie popruło ani nawet nie pozaciągało i spokojnie myślę że 2 lata to pestka. Co prawda nie używam tych t-shirtów na co dzień, ale często w weekend i na kazdy wyjazd gdzieś w teren.

Panie Spacerowiczu: u mnie Devold 185g/m^2 po pierwszym użyciu nie wiadomo skąd wyczarował dziurkę na rękawie, tak więc nie ma reguł ;) zachęcam do wypróbowania cienszych wełniaczy - wg mnie są świetne :)

Odpowiedz
dzieki ngt odkrylem techwoola decathlonowego :)

oczywiscie na poczatku zobaczylem ceny icebrakera i smartwoola i bylem podlamany, potem zakupilem na slawetnej wyprzedaży w Field & Trek pare koszulek z dlugim rekawem oraz bokserki redrama ale dopiero techwool dal mi odetchnac i to nie tylko mowie o pieniadzach ale i o dziwo jakosci, te koszuli ich na roznych wyprzedazach i koncowkach po ~39zl naprawde sie sprawdzily

nosze je do wszystkiego, na miasto, do biegania (lato i zima), pod koszule do garniaka, gory jak mam okazje, sa nie do zdarcie a gdy nie mam ciezkiej pracy to i tydzien nie lapia zapachow

najciekawsze jest to ze mam skore atopowa a one nic a nic nie gryza

wady: coz jak macie dziewczyne ktora lubi sie smarowac kremami to taki krem potrafi zostac na merino juz do konca, zadne pranie nie pomoze i to tyle z wad

jedna mam na dobicie i pomimo juz chyba 3 roku nadal sie trzyma dzielnie, ma moze 2 male dziurki ktore sie nie powiekszaja, rozciagnela sie o 15% ale po prawniu wraca i trzeba kolejnych 2 dni by ja rozciagnac, tylko ma plamy po kosmetychach szczegolnie kremach anty uv

ktos moglby pomyslec ze redram jest lepszy, nie dla mnie, redram jest inaczej tkany, jest sliski w dotyku i o dziwo pojedyncze wlokna potrafia drapnac w skore no i szwy sa jakby bardziej uwydatnione atopik to czuje, techwool podkoszulki czyli 150tki sa bezkonkurencji, wlasciwie to powoli nie mam juz w szafie bawelny

Odpowiedz
19 miesięcy + b. dużo UV = https://vimeo.com/77050757
-------------------------------------------
Mateusz /// www.nakrancach.pl

Odpowiedz
@na krańcach
Przepiękne! Poproszę więcej!
-------------------------------------------
http://polakpotrafi.pl/projekt/nanga-dream-part-2

Odpowiedz
Hmm czyżby ''kres'' ery Merino

http://www.outdoorsmagic.com/gear-news/n...11651.html

Odpowiedz
Jest kilka lepszych odmian wełny niż merino..
-------------------------------------------
www.moje-u-gory.blogspot.com

Odpowiedz
Jaki sie lepiej sprzedadza. Nastepne beda woly pizmowe - na skarpety jak znalazl.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia.

Odpowiedz


Skocz do: