To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


z psem w góry
@turysto, mój pies nie szczeka (taka rasa :P)
Od razu zaświadczam, zakaz wstępu z psem na szlaki uważam za durny przepis!, gdyż powinno być coś takiego jak pozwolenie na wstęp z psem, lecz moim zdaniem (mimo iż kocham psy) obowiązkowo powinien być on na smyczy (nie każdy lubi biegającego psa, pozatym ja np. swojego bał bym się tam spuścić luzem, bo ciągle wynajdywał jakieś tropy i wiem, że nie przywołał bym go z powrotem jak by poszedł za czymś). Dodatkowo psy agresywne powinny chodzić w kagańcu (a w przypadku np. pogryzienia przez takiego psa bez kagańca, powinni wtedy strażnicy wlepiać wysokieee mandaty). Co prawda mój pies do zapozowania do filmu siedział luzem ale grzecznie, pozostając w miejscu na komende waruj.
Bo niby czym te biedne psiny sobie zawiniły, że nie można wędrować ''ze swoim najlepszym przyjacielem na 4 łapach''? Mój pies np. jest wręcz stworzonym kompanem do takich wycieczek.
Gdzieś coś czytałem, że zwolennicy tego zakazu, argumentują to tym, że właśnie odchody psa mają jakieś bakterie zagrażające wilkom. Po 1 już to widzę jak wilki chodzą przy szlakach turystycznych a po 2 na całym szlaku nie widziałem, żadnej ''wygódki'', więc za przeproszeniem gdzie te tłumyyyyyyyy (tabuny wręcz) się załatwiają? (po krzakach, wzdłuż szlaku) i to zwierzętom pewnie nie szkodzi... tjam, po 3 chyba w Czeskich czy Słowackich Tatrach można bez problemu wejść z psem i tam nikt o takich zagrożeniach nie słyszał. Więc co panuje tam inny klimat, psy załatwiają się tam ''inaczej''? albo są wogóle jakieś inne. ;P
Tak jak mówiłem wyznaje zasade odpowiedzialnego zwiedzania z psem na smyczy, a kilka psów na szlaku (zapewne więcej by sie nie pojawiło) nie zrobi wielkiego halo dla przyrody w porównaniu z tabunami ludzi.
Bądzmy realistami, taka jest prawda ale cóż jaka jest Polska.. każdy widzi, od durny przepis goni durny przepis.
-------------------------------------------
wolf

Odpowiedz
Nu, a na pewno lepiej kilka piesków, niż jeden kład.
Musze założyć temat; z kotem w góry... ;)

Odpowiedz
@wolf
Twoj pies jest wyjatkowy, ale ja nie pisze o wyjatkach. I pisalem o zakazie wstepu ze zwierzetami do parkow narodowych a nie wstepu do lasow w ogole. Odnosnie lasow jestem za zakazem wstepu do lasow z psami, chyba ze pies jest prowadzony na smyczy. A jesli nie sa to powinna byc to podstwa do odstrzelenia takiego psa. Spustoszenie ktore czynia bezpanskie i pseudobezpanskie psy i koty w przyrodzie jest ogromne.
@piotruno
Calkowicie sie z Toba zgadzam. Odnosnie quadow. Barbarzyncy o twarzach nieskazonych zadna mysla dewastujacy lasy i nie tylko na quadach i tego tego typu wynalazkach to prawdzxiwa plaga. Niestety mozliwosc ich wyeliminowania jest nikla. Pozostaje nam wszystkim widzac takiego glaba dzownic na policje. jak myslicie , jak policja otrzyma kilkadziesiat zgloszen kazdego dnia to wezmie sie do roboty. Kroplca drazy sklae i moze w koncu ustawodawcy wprowadza rozwiazania realnie eliminujace tego typu dewastacje. Mysle ze 50h prac spolecznych za wjazd do lasu jest dostatecznie uciazliwe dla buraczanego biznesmena, pracownika etatowego, ucznia czy pseudobezrobotnego pracujacego na czarno.

Odpowiedz
@Piotrunio jak dla mnie to Ty mozesz i z wezem boa chodzic.. byle byl na smyczy ;)
Co do quadow to wypadalo by, zeby zakaz dotyczyl tez i straznikow lesnych ktorzy rozjerzdzaja szlaki na takim czyms.
P.s. lasy i quady to chyba nie temat o psie w gorach, wiec robicie OT ;P

Odpowiedz
Uważam, że enta dyskusja nt. psa w lesie, w parku narodowym itd. jest pozbawiona sensu. Jak również analizowanie czy wolno czy też nie. Trzeba było pomyśleć o konsekwencjach 17-15 tys. lat temu udomowiając wilka. Teraz jest już po tzw. ptakach, a może i psach. Zaś gatunek homo, dumny właściciel psów, dzieli się na takich co myśli czyt. jest odpowiedzialny oraz takich, który ma wszystko i wszystkich w d... Do której grupy się zaliczamy, niech każdy odpowie sobie sam. Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku.
---
Edytowany: 2012-12-11 10:31:53
-------------------------------------------
wędrujący z czernyszem

Odpowiedz
@WSZYSCY - ja także uważam, że zakaz wejścia z psem (na smyczy!) na tereny parków narodowych, jest debilnym zakazem. Dlatego też zostawiać nadal będę moje pieniążki po Słowackiej stronie Tatr w czasie moich wyjazdów z psem. Do Kampinoskiego PN wchodzę z moim burkiem bez żadnych zahamowań, jednak ZAWSZE (!!!) na smyczy/lince (http://tiny.pl/hkskx). Nie chcę narazić lokalnej zwierzyny na stres i gonitwę, że o śmierci szaraka, czy sarny nie wspomnę.
---
Edytowany: 2012-12-11 10:33:40
-------------------------------------------
Scrubby

Odpowiedz
SCRUBBY
Możesz sobie uważać - Twoja sprawa. Przepis stanowi inaczej i ja jestem za. Mam dość wałęsających się pisków w np. w Beskidach (zdarzały się ataki na mnie). Ze smyczy też może się zerwać. Poza tym specyfika terenu np. w Tatrach i ewentualne zerwanie psa może złego trochę narobić, łącznie pieskowi... Pomijam masę psów ujadających i goniących się np. w drodze do Moka, już tłumy ludzi dostatecznie hałasują. Po prostu zniesienie zakazu spowoduje problem. Polacy myślą ''inaczej'' - po co smycz, przecież mój piesek nie gryzie, jest mały.

Aha nie mam nic przeciwko psom, kotom i innym zwierzętom.
---
Edytowany: 2012-12-11 15:00:40

Odpowiedz
chodzenie z psem po szlaku Tatr wysokich jest niebezpieczne nie dla zwierzat ale dla ludzi ktorych mijasz.Pies trzyma sie samca alfa czyli ciebie,inni sa zreguly podpozadkowani twojemu psu.Czyli pierwszenstwo wg tresury masz ty,potem twoj pies anastepnie ja obcy gosc spotykany na szlaku.Ja chce czuc sie bezpiecznie i nie myslec ze sie cos wydazy a WIEDZIEC ze sie nie wydazy.Nie bede myslec co zrobi twoj pies instynktownie wbrew fizjologi ludziej,czy minie mnie bezpiecznie majac niski punkt ciezkosc na 4 lapach.Czy nie spanikuje na moj widok jak wyjde zaa skaly w oczojebnej kurtce w goglach odblaskowych na oczach i czolowce na kasku majac tzw 3cie oko wg fizjologi zwierzat.A na plecach wysoki punk ciezkosci plecak 60kg
-------------------------------------------
memento mori

Odpowiedz
Ostatnio byla jakas akcja przeciwko dyskryminacji ludzi z psami. Jakas grupa miala zrobic protest, bo psy nie sa wpuszczane do restauracji, klubow czy muzeow i to jest dyskryminacja osob z psami.
Uwazam ze w parkach powinien byc zakaz wchodzenia z psami, bo to sa wyjatkowe miejsca, natomiast co do lasow panstwowych to psy powinny byc na smyczy i kagancu i powinno to byc sprawdzane. Nie potrzeba wielkiej filozofii, wystarczy zeby przejechal sie straznik z quadem.
Ja juz mam dosc uzerania sie debilami co puszczaja pieska luzem bo przeciez on nie gryzie.
Pies mnie juz pogryzl, wywrocil na rowerze i patyk wbil mi sie w kolano i nie mam zamiaru tolerowac kretynow. Czesto zwrocenie uwagi konczy sie bluzgami, a czasem wzywam policje, ale nie zamiaru przymykac oczu na idiotow.

Co do pojazdow w lesie, to az sam sie zdziwilem jak na jesieni jak dziesiatki samochodow z grzybiarzami wjezdzaly do lasu to pojawila sie straz miejska.
---
Edytowany: 2012-12-11 15:32:03
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
Chodzenie z psem po szlaku ma dwie strony - jest fajne dla psa i jego wlasciciela i stresujace dla znaczej wiekszosci mijanych osob. Jesli wlasciciel czworonoga uwaza wlasne argumenty za jedyne w dyskusji, to takowa nie ma wogole sensu. Pisze to z perspektywy osoby mijanej przez psiarzy jak i prowadzacej psa na szlaku (siberian i malamut). Mam zaufanie do wlasnych siersciuchow i wiem ze ich radosne podrygi na widok mijanej osoby nie skoncza sie zle, ale wiem o tym wylacznie ja i wlasciciele pieknych szczęk :-) . Mijani ludzie bywaja ucieszeni, przerazeni spontanicznoscia psiakow, jedni chca glaskac, inni odruchowo schodza na bok. Dlatego zawsze odciagam psy na bok i uprzedzam mijana osobe o dobrych zamiarach moich futer.
Za to zdarzaja sie turysci, glownie ''niedzielni'' ktorzy puszczaja swoje pociechy luzem. Sa nawet tacy, ze jesli ich z daleka informuje zeby zapieli psa, to slysze ze on nie gryzie, a pozniej musze moje 100kg furii opanowac, bo okazuje sie ze ten maly kochany piesek startuje z zebami, no ludzie...Dlatego jak dla mnie zakaz taki jak obowiazuje teraz jest calkowicie zrozumialy. Decydujac sie na psa trzeba miec swiadomosc z czym sie wiaze jego posiadanie i jakie niesie ze soba ograniczenia.

Odpowiedz
Mieszkam teraz na wsi kiedyś mieszkałem w mieście. Żaden mój pies nie zaatakował nigdy bez rozkazu człowieka. Każdy mój pies słucha się mnie bez szemrania. Każdego swojego psa byłem i jestem w stanie kontrolować i odwołać w przypadku gdy złapie trop lub ruszy w pościg.
Co nie zmienia faktu że za każdym razem gdy widzę innego psa biorę swojego na smycz, a gdy widzę człowieka każe mu iść tuż przy nodze, jednocześnie bacznie obserwując homo sapiens czy głupek nie zrobi czegoś idiotycznego jak np. gwałtowna zmian kierunku w moja stronę, co mój pies może odebrać jako atak.
Jestem także zwolennikiem puszczania psa wolno (pod warunkiem sprawowania nad nim kontroli) na terenach poza miejskich, także w lasach pod warunkiem że NAPRAWDĘ KONTROLUJEMY NASZEGO CZWORONOGA. Dlaczego? A dlatego że i tak biegają tam chmary zbiegłych, porzuconych psów (czasem całe hordy) Które i tak stanowią większe zagrożenie dla ludzi i innych zwierząt. Co do Parków Narodowych i ostoi zwierzyny na terenie naszego kraju to jestem za zakazem wprowadzania tam psów. Powodem jest i tak duża presja ludzka i nic nie przemawia za tym by ja zwiększać wprowadzając tam naszego pupila. Pozostaje jeszcze treking w górach poza naszymi granicami. wędrówka z psem to super sprawa. Należy jednak pamiętać że np w Rumunii czy Gruzji nasz dzielny towarzysz może po prostu ponieść śmierć w zębach potężnych psów pasterskich, wilków itp. lub zostać odstrzelony w przypadku gdy np zaatakuje jakieś stado trawożerców. Reasumując wszystko z głową.

P.S.
@wolf czyżbyś miał Akitę?
---
Edytowany: 2012-12-12 20:13:07

Odpowiedz
Jewrioszka dla mnie to wlasciciel powinien isc do aresztu ze puszcza psa luzem. To ludzie maja uwazac bo wlasciciel jest zowelnnikiem puszczania psa i oni musz zachowywac sie tak zeby pieskowi pasowalo?. Przepraszam ale to jest tlumaczenie kretynow, ktorzy po prostu maja w dupie zasady i uwazaja ze wszystko im wolno, i nie licza sie inni. Jak biegne czy jade na rowerze mam stawc bo piesek moze uznac to za atak? Ludzie stuknijcie sie w glowe. Moze jak ktos ci pieska ubije to wroci rozum i zrozumiesz ze nie jestes pepkiem swiata. Las jest dla wszystkich, chcesz isc z psem to rob to tak zeby nie stresowal innych, i zgodnie z prawem, a nie bo to masz widzimisie to olewasz innych. Z takimi ludzmi z cala zacietoscia bede walczyl, wzywal policje i straz lesna .
Ci co jezdza quadami maja podobne podejscie do twojego. Sa zwolennikami jezdzenia wiec jezdza i maja gdzies innych.
Ktos inny moze byc tez zwolennikiem wywalania smieci do lasu, a skoro jest zwolennikiem to niech to robi.
---
Edytowany: 2012-12-12 20:35:50
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
yaro
akurat mam podobne zdanie na temat rowerzystów: jak idę chodnikiem to muszę uważac bo jakiś kretyn, mając w d... zasady uznał, że jest pępkiem świata i jak on jedzie to ja muszę zejśc mu z drogi :)
Jeżeli biegniesz lub jedziesz na rowerze to naprawdę spadnie Ci korona z głowy jak się na chwilę zatrzymasz?
Zapewne są i rowerzyści rozsądni ale czemu zakładasz, że nie ma rozsądnych właścicieli psów?
Pies MUSI miec możliwośc biegania luzem - w mieście nie wolno bo to miasto, w lesie nie wolno bo to las, po polnych drogach nie wolno bo jakiś rowerzysta czy biegacz nawtyka mi później od kretynów.

Odpowiedz
Jezeli puszcza psa luzem to nie jest rozsadny. Jak ktos jezdzi rowerem po chodniku to jego sprawa, ja nie jezdze i jestem temu przeciwny i nie wiem czy to do mnie czy kolo mnie. Jest to jednak inna sytuacja bo duza czesc osob obawia sie ze zostanie potracona przez samochod, a nie dlatego ze maja taka fanaberie. Predzej sytuacja gdzie rowerzysci jada droga gdy jest sciezka jest bardziej adekwatne.
Niech sobie wlasciciel puszcza psa na swojej dzialce, nikt nie zmusza do posiadania psa, jak nie mozesz sie nim zajac to nie bierzesz psa. Nie ide do lasu po to zeby sie uzerac, z latajacymi psami. Jakos ja moge brac psa na smyczy i w kagancu, ale widac wiele osob to przerasta.
---
Edytowany: 2012-12-12 21:10:49
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
yaro1986: co byś powiedział gdyby wprowadzili ci zakaz biegania i jazdy po lesie na rowerze? Albo aby Cię aż tak nie ograniczać to powiedzmy wprowadzić ograniczenie do 10km/h. cyt: ''i powinno to byc sprawdzane. Nie potrzeba wielkiej filozofii, wystarczy zeby przejechal sie straznik z quadem.'' ;))
Rozumiem że masz żal do właściciela psa który sprawił że wywróciłeś się na rowerze. Ale nie demonizuj wszystkich. Wśród właścicieli psów są ludzie nieodpowiedzialni, fakt to niezaprzeczalny. Ale tak samo jest pełno takich nieodpowiedzialnych ludzi wśród: biegaczy, rowerzystów, narciarzy, rolkarzy etc etc... A to że akurat nie przepadasz za pasami, no cóż, inni nie lubią rowerów. Jakbyś się czuł gdybyś mógł tylko na trenarzeże jeździć? Bo ktoś wymyśli że rower jest niebezpieczny? ;)

Ps. Sam również jeżdżę na rowerze i biegam po górach i lasach. Ba miałem również poważny wypadek spowodowany przez psa... a raczej właściciela psa - trzymał psa na smyczy, gdyby nie smycz nic by się nikomu nie stało. Ale nie mi psy nie przeszkadzają w lesie :)

Odpowiedz
Las ma byc DLA WSZYSTKICH, jesli jade na rowerze to ja jestem podporzadkowany i to jam mam obowiazek tak sie poruszac zeby nie straszyc ludzi, nie spychac ich itp, a nie ludzie maja uciekac przede mna. Moja swoboda ma nie ograniczac innych. Jak ktos chce sobie isc z psem to ma to tak zrobic zeby nie ograniczac innych. Nikt nie zabrania wejscia z psem, tylko pies nie moze byc zagrozeniem dla innych, dlatego pies ma byc na smyczy i w kagancu, bo ludzie nie maja sie bac w lesie tylko nim cieszyc.
Jak ktos nie szanuje innych to niech nie wchodzi do lasu. Z psami jest jeszcze jeden zasadniczy problem ze nad psem nie panujesz i nigdy nie jestes pewien co zrobi. Na 10 psow 9 bedzie grzecznych ale ten jeden moze podryzc. Jak z pijanym kierowca, no co komu przeszkadza ze ktos jedzie nawalony, przeciez 99% nie powoduje wypadku, tylko ciekawe czy jak ktos z rodziny zginie tez bedziesz popieral jazde po pijaku. Ja nie mam ochoty byc tym 1% pogryzionym przez psa, i nie chce sie obawiac czy pies mnie zaatakuje.
Cale zycie mialem psy (teraz odkad zostal otruty nie mam) i nigdy mi nie strzelilo do glowy puscic luzem psa.
---
Edytowany: 2012-12-12 21:37:05
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
*Yaro
Nigdzie nie napisałem że rowerzysta ma się zatrzymać czy coś takiego. Napisałem '' gwałtowna zmian kierunku w moja stronę'' . Jeśli się normalnie przemieszczasz to sie przemieszczaj. Ale jesli przychodzi komuś nagle podejść do obcego psa na dokładkę wyciągając do niego łapę jednocześnie pokazując zęby niech się nie dziwi że zwierze reaguje tak nie inaczej. Poza tym napisałem też że w takiej sytuacji bacznie obserwuję człowieka, właśnie po to żeby zareagować wcześniej niż mój pies.
Poniżęj fakt.
W ubiegłym roku jakis tuman z kijkami machał nimi w moją stronę gwałtownie , wmawiając mi że pies zgodnie z ustawa ma byc na smyczy. Tłumaczyłem człowiekowi że nie na smyczy tylko że ''właściciel ma sprawować skuteczna kontrolę''. Nie docierało, mój pies gdy facet podszedł bliżej niz 2m zaatakował w mojej obronie. Zastopowałem go natychmiast. Gość podniósł lament, jego żonka też. Sprawa była w sądzie. Facet dostał karę 1000 (na schronisko) za prowokowanie zwierzęcia do ataku. Dowodem był filmik kręcony przez sąsiada.
Yaro, Jakie zasady? Kto je ustalił? Rowerzyści? A co z właścicielami psów? Zgadzam się z tobą co do kretynów, tylko nie uogólniaj są po obu stronach. Nie pisz od razu o areszcie, bo przesadzasz. Zastanów się ile razy jadą w terenie jakąś ścieżką wtargnąłeś na teren prywatny. U mnie tak jest, pomimo tego że jest zagrodzone. ''Twoi'' koledzy zdejmują belkę i jada dalej. Mam ich wsadzić? Największym problemem ludzi (właścieli i pozostałych) jest ich poczucie wyższości i całkowita ignorancja dotycząca sygnałów dawanych przez zwierzę. To najczęstsza przyczyna, oprócz SKUTECZNEJ KONTROLI ataków i pogryzień.
P.S. Najbardziej mnie wkurza że co drugi pies nazywa się ''chodźtu'', skąd ma wiedzieć czy to do niego? ;)

Żyj i daj żyć innym.

Odpowiedz
I szacun dla Ciebie że jeżdżąc po lesie zachowujesz się kulturalnie i nikt przed Tobą nie ucieka :) Ale chcesz zastosować odpowiedzialność zbiorową dla biednych piesków... Czytałem w recenzji iż grałeś w piłkę nożną. Równie dobrze każdy kto dostał w mordę od kibola... Może wnioskować o wstrzymanie meczy piłki nożnej w całej Polsce. Zakazy stadionowe dla wszystkich jak leci. Niech grają przy pustych trybunach. ''Jak ktos nie szanuje innych to niech nie wchodzi ...'' na mecze ;) I można by się tak jeszcze długo licytować... Niech będzie to że na 10 psów, 1 jest zły. Czemu nie wzywasz policji/straży leśnej właśnie tylko dla tego jednego psa? Czemu jak miałeś wypadek nie pociągnąłeś do OC właściciela TEGO PSA przez którego miałeś wypadek. Dlaczego odpowiedzialność zbiorowa?

Odpowiedz
Yaro Ty jedź sobie ścieżka rowerową, a mojemu psu pod moją kontrolą pozwól biegać po lesie. ;)

Odpowiedz
Dlaczego pijanego zatrzymuja a nie tylko tego co wypadek spowodowal, z psami podobna sprawa, bo pies luzem jest potencjalnym realnym zagrozeniem, straszy ludzi, ludzie sie boja psow, a las ma byc dla wszystkich. Dlaczego zabraniaja chodzenia z bronia nawet jak masz pozwolenie, bo jest to realne zagrozenie i ludzie sie boja.
Co do stadionow odpowiedzialnosc zbiorowa na calym swiecie jest norma, jak nie mozna zapewnic bezpieczenstwa to sie nie zezwala na widownie, albo nakalda kary finansowe, albo odwoluje impreze, i rozrywka przegrywa z bezpieczenstwem i jestem za tym, jak chce ogladac mecz na stadionie to nie chce sie obawiac ze bedzie zadyma, ja chce bezpieczenstwa nawet kosztem odwolania calej naszej ligi, i zygac mi sie chce jak firma ochroniarska w lechu jest prowadzona przez dziewczyne szefa kiboli dlatego ze zagorzili ze inaczej zdemoluja stadion.
Wracajac do ustawy to mowi ze jeszcze musi byc pies oznaczony zeby mozna bylo zidentyfikowac wlasciciela. Dziwnym trafem jak informowalem straz i jakims cudem przyjechali to nagle pies ladowal na smyczy, jak pojawia sie straz w lesie nagle psy laduja na smyczy, a tak to wszyscy sa kozakami.
Ja psom daje spokoj, nie daje go im wlascicielom ktorzy chyba pozamieniali sie na rozumy z czworonogami. Jak twoj pies bedzie na smyczy to wtedy dam spokoj
dlaczego nie zgłosiłem jak mnie ugryzł?bo pies z automatu by był uśpiony. Nie jego wina ze właściciel jest głupszy od niego
---
Edytowany: 2012-12-12 22:48:40
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz


Skocz do: