To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Pustynia - jaki ubiór? jaki sprzęt zabrać?
#81
Witam, szukając informacji o strojach na, nazwijmy szeroko pustynię, natrafiłem na ten wątek i znalazłem kilka ciekawych informacji. Niemniej jednak chciałbym odświeżyć zapytanie o ciuchy ze wskazaniem sklepów, w których nie zedrą skóry (lokalizacja sklepów: Trójmiasto lub Warszawa).

W drugiej połowie sierpnia wybieram się na zach. wybrzeże USA, część pobytu spędzę na pustyni w Nevadzie (Black Rock Desert, okolice Gerlach, dla zorientowanych chodzi o Burning Man). O ile nie będę maszerował po pustyni, o tyle spędzę na niej 7 dni i od samego stania, siedzenia, łażenia po Black Rock City parę kilometrów zrobię.

Noclegi będą w kamperze, jeśli się uda wynająć, jeśli nie, pozostanie namiot, który będę jednak kupować w ostateczności w stanach, żeby nie targać z kraju.

Przeglądając różne informacje wychodzi mi na to, że podstawa, to - wielokrotnie zresztą tutaj wspomniane:
- odpowiednie buty - za kostkę, przewiewne, z silną podeszwą, np. taktyczne obuwie amerykańskie czy brytyjskie
- spodnie długie, przewiewne - wspominane są tutaj rangery BDU i dwa modele spodni North Face
- przewiewne koszule z długim rękawem - tu pytanie czy lniane są wskazane?
- chusta, kapelusz
- okulary (myślę też nad goglami dodatkowo)
(skupiam się na odzieży dziennej - zakładam, że na noc dodatkowo polar/bluza i czapka)

Jeśli ktoś miałby chwilę czasu, to zwracam się po prośbie:
- czy można prosić o polecenia jakiś sklepów?
- czy o czymś ważnym zapomniałem?
- czy można prosić o kilka przykładowych linków do obuwia, spodni, koszul, bielizny etc. z uwzględnieniem produkcji moich rozmiarów (podły wzrost 168 cm, buty 41)
-------------------------------------------
Mike

Odpowiedz
#82
Jeżeli chodzi o buty na pustynie to Meindl i AKU ma świetne modele, również w rozmiarach 41, myślę że bez problemu można by było znaleźć je w Warszawie do przymierzenia, np tu:

http://www.hiker.pl/meindl-safari-mid-bu...-p-49.html
http://www.hiker.pl/aku-petra-solidne-bu...p-268.html

Uważam że na wyprawach buty to rzecz najważniejsza i akurat na tym nie wato oszczędzać.
Jeżeli chodzi o spodnie to można je dostać w firmowym sklepie North Face w Arkadii
http://www.arkadia.com.pl/W/do/centre/fi...north_face

Ogólnie Warszawa ma kilka świetnie wyposażonych sklepów z pełnym przekrojem szerokiej gamy produktów, np sklep multan extreme w którym powinieneś znaleźć wszystko co potrzebujesz
http://www.multanex.pl/pl/c/Spodnie/115

Odpowiedz
#83
@It-290, jedno z najfajniej zadanych pytań jakie ostatnio widziałem na ngt!

Polecam Ci ze swojej strony szmatlaki (koszule lniane), wełne merynosów (tylko dobrą, nie IB, albo pdobna masówka), oraz sklepy z militariami - bardzo fajne rzeczy w dobrych cenach, często też nowe. Ogólnie, poszukałbym informacji w anglojęzycznej Sieci jak się wybrać na pustynię, a kupował (za wyjątkiem butów) w szmatlakach i sklepach z militariami. Jak to napisał Paweł Dunaj http://reaktywacja.duna.pl/?page_id=21 patenty i porady, żadnych markowych ubrań...

@outdoorowy, pachnie mi sprzedawcą z jednego z polecanych sklepów ze słoikowa.. Chciałem nawet dać minusa, ale znów nie trafiłem..

Odpowiedz
#84
it-290,
byłem kilka razy na pustyniach południowego zachodu. Głównie Utah. Pustynie Moab, Mojave, zachaczyłem też o północną Arizonę. Byłem tam głównie w miesiącach letnich Lipiec/Sierpień temperatury w dzień w okolicach 38-43C, w nocy spadały czasem do 10C.

Poza ubraniem, pamiętaj głównie o tym, że to klimat wybitnie suchy. Ważniejsza od reszty ubrania jest woda i nakrycie głowy dla nas-białych. Ja miałem słomiany kapelusz kowbojski ;-) Okulary najlepiej polaryzujące, ładnie likwidują odblaski wszechobecnego słońca, dzięki temu widzisz ostrzej i wyraźniej. Na aparat też jedyny słyszny filtr to CPL, zapomnij o UV.

Buty. Ja śmigałem w trailowych Salomonach, moja żona i córka podobnie. Ale jeśli preferujesz ponad kostkę to też ok. Ja w takich chodzę tylko w zimie. Przed wężami cię nie ochronią, grzechotniki atakują w okolicę kolana ;-) Poprostu uważaj gdzie stąpasz.
Możesz zaopatrzyć się w surowicę, albo korzystać z indiańskich sposobów...15sek po ukąszeniu kilkanaście kropel moczu pod język nasikaj też na ranę. Nie próbowałem, ale w/g indian Navajo tylko to działa.

Spodnie. Jeśli bardzo boisz się słońca możesz zabrać spodnie hikingowe, cienkie, prewiewne, szybkoschnące. Ja miałem takie z odpinanymi nogawkami Prana w kolorze khaki. Nogawki zapinałem tylko rano. Poza tym chodziłem w krótkich spodenkach do kolana, spokojnie wystarczą, ale ja lubię słonce, a ono mnie ;-)

Bluza, koszulki. Żałuję, że nie miałem wtedy lnianych, myślę, ze sprawdziłyby się najlepiej. Zobacz na te od Kwarka. Miałem bawełnę organiczną z krótkim rękawem, na chłodne wieczory i poranki zakładałem power stretcha. Nie wytrzymałbym chyba w długim rękawie cały dzień.

Krem UV. Faktor 80-100 na odsłonięte części ciała w pierwszych dniach. Potem smarowałem się olejem kokosowym (niefiltrowanym, nierafinowanym, 100% naturalny to ważne), który ma naturalnie UV faktor 30. Nie mieliśmy żadnych poparzeń.
Listick do ust też bardzo ważny. Kup sobie na miejscu Burt's Bees +soothing (eucaliptus + menthol) najlepszy i naturalny. Dostępny nawet na stacjach benzynowych.

Najważniejsza więc dla nas Gringo: woda, smarowidła, nakrycie głowy, okulary, potem reszta. Dokładnie w takiej kolejności.

Jeśli coś pominąłem pytaj śmiało.

Odpowiedz
#85
Dziękuję za odpowiedzi, poganiam teraz po sklepach i pochwalę co sobie wybrałem i jeśli będę mieć jeszcze jakieś pytania, to się odezwę :-)

Mike

Odpowiedz
#86
Potwierdzam to, co pisał pet77. Woda i jeszcze raz woda - to najważniejsze! Jeśli chodzi o ubrania, to na miesięcznej wędrówce i krótkich trekkingach po pustynnych rejonach południowego zachodu USA (Teksas, Utah, Arizona, Nowy Meksyk) używaliśmy standardowych ubrań i butów trekkingowych, jakie używamy latem w polskich górach. Buty jednak mogą być lekkie za kostkę lub niskie, nawet trailowe, lecz pamiętać należy o dużej ilości ostrych kamyków, piachu i kolców, które lubią dostać się do środka. Dlatego dobrym sposobem są ochraniacze na buty trailowe stosowane przez biegaczy. Nasze doświadczenia dotyczą kwietnia i maja, czyli wiosny, gdzie warunki klimatyczne były bardzo surowe (noc od 0 do +5, dzień 20-35). Należy pamiętać, że część tych rejonów leży powyżej 2500 m n.p.m.i sytuacja jest odwrócona - najpierw schodzimy z chłodnej krawędzi doliny lub kanionu do jego nagrzanego jak piekarnik dna, a potem trzeba znaleźć siłę aby wyjść (częste akcje ratunkowe).
Dobrym pomysłem jest zakup sprzętu na miejscu. Dobre ceny i duży wybór. Bezproblemowe rozbijanie namiotów na wszechobecnych kempingach.
Dyskusyjną sprawą dla mnie jest chodzenie w ubraniach militarnych w USA. Nie widać Amerykanów tak ubranych i ostrzegano nas przed tym, powołując się na film Rambo.
-------------------------------------------
T.

Odpowiedz
#87
Galerię z tych trekkingów można zobaczyć na mnisi.republika.pl w zakładce galerie 2005-2007
-------------------------------------------
T.

Odpowiedz
#88
Nie wiem na jakich chłodnych pustyniach byliście - ja przeszedłem prawie 200 km od Algierii do Tunezji - temperatury od 48 do 52 stopni.

Piszecie woda ale proszę się napić wody która ma pewnie powyżej 70 stopni - w bukłakach bo plecak się nagrzewa. No chyba że wyprawa na pustynie jest w samochodzie z przewodnikiem i całym zapleczem ale to już jest wycieczka.
Każdy kto wybiera się na pustynie powinien mieć termos z lodem - nalewa się trochę wody i wylewa się już chłodną. nauczyli mnie Tuaregowie tego - oni maja butelki pet z lodem w kocach.

Ubranie - buty solidne polecam trekingowe i skarpetki. Długie spodnie i koszulka koszula
na głowę coś ważne by mieć jakiś szal czy coś na kark - najłatwiej spalić - polewać chustę, szal wodą i zakładać na głowę i kark ..

w rejonie w którym byłem w nocy temperatura była cały czas 30 stopni ...
---
Edytowany: 2014-09-10 11:26:33
---
Edytowany: 2014-09-10 11:30:26
-------------------------------------------
AhmedPL


[Obrazek: 3916-95-1.jpg]


[Obrazek: 3916-95-2.jpg]


[Obrazek: 3916-95-3.jpg]

Odpowiedz
#89
@AhmedPL
czy masz jakies relacje/zdjecia/opisy gdzies w Sieci? chetnie bym poczytal?

Odpowiedz
#90
A lód podczas marszu kiedy ''robisz''?

Odpowiedz
#91
Hm, dziwne te rady z buciorami na pustynie. Ja najdluzej bylem jakies 6 tygodni na pustyni - Gorny Egipt i Polnocny Sudan - z przerwami na mijane wioski i miasta. I mi sie najlepiej sandaly sprawdzaly (lekkie buty trekingowe mialem ze soba - ani razu nie zalozylem). Spodnie mialem zwykle, bawelniane, z decathlonu. Koszulki - bawelniane, szybkoschnace (trekkingowa Columbia). I obowiazkowy kapelusik. To byl styczen, w zwiazku z tym temperatury chyba tylko do 35-38. Trzymalem sie glownie asfaltow, bo to byla rowerowa wycieczka, ale oczywiscie robilem jakies objazdy po piachu.
---
Edytowany: 2014-09-11 00:06:32
-------------------------------------------
TA

Odpowiedz
#92
Swoja droga tez mnie intryguje skad ten lod sie bierze na pustyni. I skad Tuaregowie go biora.
---
Edytowany: 2014-09-11 00:09:18
-------------------------------------------
TA

Odpowiedz
#93
McDonald na kazdej oazie ?

Odpowiedz
#94
Z lodówki w domu. Świat się nieco zmienił od czasów Stasia i Nel ;)
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
#95
@T Atomicus
Najpierw piszesz o dziwnych rzeczach z butami na pustynie, a potem stwierdzasz, ze trzymałeś się asfaltów i wiosek. Wierz mi, ze pustynie to nie tylko piach (erg), ale również kolczaste zarośla, ostre i strome skały, solniska i kaktusy na amerykańskich pustyniach, wiec często sandały dla białego człowieka nie wchodzą w rachubę.

@AhmadPL
Mnie również intryguje lód o którym piszesz. Tam gdzie bywałem, często woda była na wagę złota, nie mówiąc o lodzie i prądzie Nie miała znaczenia temperatura wody, zawsze smakowała wybornie.
Jak wyżej pisałem, pustynie są rożne i niektóre leżą wysoko npm i wtedy klimat jest skrajny. Znaczenie ma również pora roku.
Jest takie znane powiedzenie marokańskiego gubernatora ''Maroko to gorący kraj, w którym bywa bardzo zimno''.

Odpowiedz
#96
No wlasnie, ciekawe z tym lodem. Na pustyni nigdy nie bylem i pewnie nigdy nie bede. Ale tak z literatury pamietam ze beduini trzymali wode w glinianych naczyniach. Takie naczynie, jako ze jest porowate, przepuszcza nieco wode ktora parujac schladza zawartosc.
Czytajac wspomienia zolnierzy z korpusu gen. Andersa patent na chlodne piwo na pustyni to wlozenie butelki z piwem do zmoczonej welnianej skarpety. Im temperatura otoczenia wyzsza, tym woda szybciej paruje i piwo szybciej sie schladza.
Na pustyni w temperaturze, jak pisze AhmedPL, od48 do 52 stopni trzeba wypic kilka litrow wody dziennie. Jaki duzy musi byc ten termos z lodem? I jak uzupelniac lod po drodze?
AhmedziePL prosze o wyjasnienie, bo cos mi tu nie pasuje.

Odpowiedz
#97
@kujekd:
Sandaly to sa dziwne buty na pustynie?
Trzymalem sie asfaltow, bo jechalem na obciazonym rowerze. Uzylem tez slowa _glownie_
Zarzut nt trzymania sie wiosek uwazam za idiotyczny.
Pustynia, nawet Sahara, to nie tylko piach, to prawda, ale z moich doswiadczen wynika ze najbardziej pasowaly mi sandaly. Owszem, calkiem przypadkowo jestem bialy.

@turysta:
Moglbys przynajmniej pojechac na Pustynie Bledowska (naprawde polecam).
A co do tych metod na schladzanie - owszem, zgadza sie. Ale lodu z tego nie uzyskasz.
-------------------------------------------
TA

Odpowiedz
#98
Proponuję ostudzić te emocje w mokrej wełnianej skarpecie ;-)

Wygląda na to, że dzielących się swoimi pustynnymi doświadczeniami, nie byli na tej samej pustyni o tej samej porze. Ogromne znaczenie, jak już rozmówcy wspomnieli, ma wysokość npm, strefa klimatycza, pora roku,kontynent itd... Stąd każdy z nas ma inne odczucia, można powiedzieć, każdy z nas ma swoją pustynię ;-) Zróbmy więc z tego użytek, dzielmy się tą wiedzą i doświadczeniami zamiast skakać sobie do gardeł Mości Panowie ;-)

Z mojego doświadczenia wynika, że woda nie zmienia zbytnio składu chemicznego po nagrzaniu i podobnie nawadnia nasze ciało tak ciepła jak zimna. Kwestia smaku to osobna sprawa, ja rozpuszczałem w niej dodatkowo elektrolity. Lód byłby fajny przy jednodniowym wypadzie na focenie, jak u kolegi wyżej. Już na dwa lub więcej dni nie zawracałbym sobie głowy termosem. Żimna woda ''orzeźwia'' tylko ducha, nie ciało i to tylko chwilowo. Przy wilgotności powietrza rzędu 8-12% traci się wodę bardzo szybko niezależnie od pustyni.

Odpowiedz
#99
pustynie to nie jest już tak jak 100 czy 200 lat temu - co kilka kilkanaście km sa siedliska ludzkie

wypijałem około 3 litrów wody dziennie przy sobie miałem dwa bukłaki Deuter - szedłem tak by wieczorem dojść do ludzi ... dodatkowo ja nie miałem termosu - nie napisałem ze miałem :) ale ze bym zabrał ... spotkani Tuaregowie właśnie tak sobie radzili

z ciekawszych rzeczy to na pustynie warto zabrać prezerwatywy ... ja w nich miałem schowana spora część elektroniki - nie wdziera się tam pył ...

planuję to powtórzyć jeszcze - wtedy zbyt bardzo sie stresowałem i nie odczuwałem przyjemności tej wyprawy

na mojej stronie - powyżej cytowanej - jest opis dla Fuji z testów aparatu fuji x100 - dlatego bardziej taki fotograficzny

listopad w tym roku to przejazd pociągiem przez Indie i Nepal
---
Edytowany: 2014-09-12 09:51:36
---
Edytowany: 2014-09-12 09:52:11
---
Edytowany: 2014-09-12 09:53:20
-------------------------------------------
AhmedPL


[Obrazek: 3916-107-1.jpg]

Odpowiedz
zdjęcie
-------------------------------------------
AhmedPL


[Obrazek: 3916-108-1.jpg]

Odpowiedz


Skocz do: