To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Pranie, czyszczenie, impregnacja puchu / odzieży puchowej
#81
Cześć,

znacie jakąś sprawdzoną pralnię puchu? Mam 3 śpiwory i 2 swetry więc to musi być coś sprawdzonego.
-------------------------------------------
Mateusz

Odpowiedz
#82
Z opisu pranie puchu wyglądało na łatwe i wykonalne, należało tylko postępować zgodnie z instrukcją. Postanowiłam wyprać swoją puchową kurtkę, bo materiał zewnętrzny był brudny, a loft nie taki jak przed rokiem intensywnego użytkowania. Użyłam płynu do prania puchu (Grangers)... i na tym chyba skończyło się to, co zrobiłam właściwie. Nie sprawdziłam termometrem ile stopni ma woda (mogła mieć 38), za mało płukałam (kilka razy), podobno mogłam też za mało trzepać (trzepałam co pół godziny, suszyłam na słońcu, rozdzielałam kulki zbitego puchu, starając się to robić delikatnie). Drugiego dnia kurtka wyschła... Liczyłam na to, że będzie mieć loft jak nowa, a tymczasem była kompletnie sflaczała. Poszczególne puszki były rozdzielone, ale zrobiły się z nich małe kłębki. Zrozpaczona poprosiłam u Robertsa o oddanie kurtki do ich znajomej pralni na powtórne pranie, które mogło pomóc. Pomogło trochę, ale niezupełnie. Nadal są kłaczki zamiast puszystego puchu, a loft jest taki jak przed praniem, a nie jak za czasów nowości. Ponoszę trochę i zobaczę co dalej, ale prawdopodobnie będzie mnie czekać wymiana puchu :-(
Nie odważę się już niczego puchowego prać sama i przestrzegam szykujących się na taki zabieg.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com

Odpowiedz
#83
Leśna
Ja ostatnio prałem śpiwór w domu. Użyłem takiego samego białego jelenia co Yatzek podczas prania małacha. Początkowo zmoczyłem śpiwór w zimnej wodzie spakowany w oryginalny worek transportowy. Później nastawiłem delikatne pranie w pralce na 30 stopni. Dalej trzykrotnie wypłukałem śpiwór. Po pierwszym jego praniu zrobiłem to za mało razy i miałem wrażenie, że puch był mniej puszysty niż gdy był prosto od cumulusa. Kolejne co zrobiłem po użyciu środka piorącego to impregnacja w nikwax zgodnie z instrukcją. Potem zrobiłem coś czego nie zaleca producent. Odwirowałem śpiwór trzy razy na najniższych obrotach.
Suszenie to dwa dni na balkonie w różnych pozycjach i przetrzepywanie puchu. najlepsza wydaje się mi do suszenia pozycja gdy śpiwór jest na płasko bo nie opada mokry na dno komory gdzie nie może podczas schnięcia swobodnie się rozprężać.
Gdy worek wydawał się być już suchy pozostawiłem go w mieszkaniu rozwieszonego na pięć dni tak dla profilaktyki. Nigdy nie wiadomo czy czegoś mokrego nie przeoczyło się.
Po praniu impregnacji śpiwór jest wyraźnie bardziej napuszony.

Moja rada dla piorących puch w domu: sprawdźcie czy pogoda da wam przynajmniej dwa dni upału aby w miarę sprawnie osuszyć śpiwór lub kurtkę. Chyba, że macie w domu suszarnie sprawną cały rok.

edyta

temperatura wody nie jest zabójcza dla puchu tylko dla tkaniny. SASQ pisał kiedyś, że puch spokojnie znosi nawet 90 stopni bez uszczerbku dla jego jakości.
---
Edytowany: 2016-07-31 22:35:34
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Odpowiedz
#84
Tylko czy takie pranie w domu ma jakiś sens? Bo z tego co piszecie to wygląda, że koszty są sporawe. Koszt detergentów ,wody , prądu plus ryzyko ,że się nie uda , chyba zostaje tylko satysfakcja.
Żeby nie było. To nie ironia.
-------------------------------------------
Grzesiek

Odpowiedz
#85
Koszty prania w domu wcale nie są wysokie. Litrowa butla płynu Biały Jeleń do puchu kosztuje 10 zł, a używa się na jeden śpiwór około 100 ml, czyli koszt 1 zł (!).
Za wodę płacę ryczałt, więc nic więcej za pranie nie dopłacam. Trochę gazu na ogrzanie do 40°C, to też nikły wydatek.

Ryzyko że się nie uda zależy głównie od piorącego, a konkretniej suszącego. Bo o ile samo pranie jest proste, płukanie jeszcze prostsze, to już suszenie wymaga częstego i długotrwałego roztrzepywania puchu. I tu najłatwiej pogrzebać efekt.

Niedawno wyprałem dwa śpiwory - Małachowski UL300II i Cumulus LL300, a w kolejce czeka Cumulus Quilt 250.

Opis prania Małacha zamieściłem na moim blogu:
http://ginvilla.blogspot.com/2016/05/spi...esc-3.html
-------------------------------------------
Yatzek - nadworny tester NGT.pl :)

Odpowiedz
#86
Aga, wydaje mi się, że masz nadal mokrą ta kurtałkę. To ta żółta, 100g puchu?
Ostatnio wyprałem w pralce sweterek Cumulusa, nastawiona na pranie delikatne i chyba 30st. Do tego dodatkowe płukanie i wirowanie na 600obr. Jako detergent poszło zwykłe mydło w płynie. Kurtka wyprana w godzinę poszła na pełne słońce. Prana rano wyschła do wieczora na wiór. Nawet wiele nie roztrzepywałem puchu, trochę potem musiałem go porozmieszczać dokładnie po komorach, bo od wody robią się kule, które maja tendencje do przemieszczenia się w jeden koniec komory.
Ostatnio tez wyprałem sam kaptur w śpiworze, normalnie poszło, ręcznie w zlewie.

Prosta sprawa takie pranie małych rzeczy, gorzej jest ze śpiworami. Najlepiej ręcznie w wannie lub w pralni przemysłowej posiadającej duży bęben i suszarkę. Tu jest gorzej, bo łatwo jest porozrywać przegrody komór.

Odpowiedz
#87
Prałem sweter puchowy Patagonii, znajomy swój sweter i kurtkę FitzRoy w płynie do prania bazującym na mydle - nazwy nie pomnę - w zwykłej pralce bębnowej, temp. 30*C, wolne obroty. Do tego, w środku pralki 3-4 piłki tenisowe (dla pewności wcześniej upewnić się, że nie farbują), ewentualnie jakieś inne piłeczki czy specjalne plastikowe kulki do tego typu prania. Suszenie na wolnych obrotach - 400-600, potem płasko rozwieszone do suszenia dla pewności przez ~2 dni, ze dwa razy dziennie przetrzepywane. Loft jak w nowej.

Odpowiedz
#88
No właśnie niby prosta sprawa, zwłaszcza opis Yatzka mnie zachęcił, a wyszła katastrofa. Tak, to ta żółta, 80g puchu. Dosuszałam jeszcze kilka dni po praniu, była całkowicie sucha, tylko z każdego puszku zrobił się kłaczek. Stawiam na za wysoką temperaturę i/lub za mało płukania, bo trzepałam dość rzetelnie i wszystko się ładnie porozdzielało. Ech...
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com

Odpowiedz
#89
Aga
Temperaturę raczej bym skreślił z listy winowajców.
Specjalnie przekopałem net i u K. Nizinkiewicz znalazłem informację o tym, że puch przed użyciem sterylizuje się w temp 110 do 120 na plusie.
---
Edytowany: 2016-08-01 20:08:58
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Odpowiedz
#90
Hm, ale Roman Werdon mówi, że jak temperatura wody dochodzi do 40 stopni to ze sprężystością można się pożegnać. Temperatura powietrza to najwyraźniej co innego.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com

Odpowiedz
#91
Słuchaj zatem Romana bo on to fachowiec od puchu a ja marny sympatyk outdooru.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Odpowiedz
#92
Jak to dobrze, że nie muszę jeszcze prać mojego śpiwora i kurtki:-)
Ale z drugiej strony wiem, że taki dzień kiedyś nadejdzie:-(

Czyli termometr do ręki, piłeczki tenisowe (najlepiej już przeprane, żeby nie farbowały) w gotowości, odpowiedni płyn i minimum 3 dni ciepłej i bezdeszczowej pogody:-) Potem i w trakcie tylko sprawne ręce do rozbijana puchu i finał:-) Czyli czy się udało czy też klapa.

''Najlepsze'' przede mną:-)
-------------------------------------------
http://wgorachinietylko.blogspot.com/

Odpowiedz
#93
Piłeczki tenisowe dorzuca się do suszenia, by w bębnie przy wolnych obrotach rozbijały puch zbity po praniu. Ale i tak właściwe suszenie jest na leżąco z ręcznym rozbijaniem i roztrzepywaniem zawartości.
Dobre efekty daje suszenie na mocnym wietrze lub w mocnym nadmuchu. Łopotanie sprzyja rozbijaniu puchu. Najlepiej by było przedmuchiwać luźny puch, ale przy uszytym śpiworze jest to już niewykonalne. Jednak ostatnia faza suszenia na wietrze ewidentnie pomagała.

Samo pranie zabiegów z piłeczkami nie wymaga.
-------------------------------------------
Yatzek - nadworny tester NGT.pl :)

Odpowiedz
#94
Wyprałem swoją kurtkę Cumulusa. Pralka 30 stopni, program delikatne syntetyki, bez wirowania, podwójne płukanie. Płyn do prania puchu Granger's. Dla pewności prałem dwa razy. Po wyjęciu myślałem że dostanę zawału - wyjąłem totalnego flaka, z grudami puchu. Ale pomału przy suszeniu pod wiatrakiem kurtka odzyskuje swój kształt. W pojedynczych komorach puch się zbrylił, jednak w miarę wysychania kłaczki się rozdzielają. W innych trzeba ręcznie pomóc i przemieścić wkład. No i kilka piórek wyleciało przez szwy. Niemniej nie ma co się bać prania puchu. Ja jedynie żałuję że nie zrobiłem tego latem bo dopiero teraz sobie o kurtce przypomniałem.


[Obrazek: 3241-95-1.jpg]

Odpowiedz
#95
puch wrócił w miejsca gdzie go nie było? zauważyłeś? pytam bo kombinuje czy dopuszać czy wyprać aby ubity puch powrócił np. na plecy

Odpowiedz
#96
Jestem miło zaskoczony efektem prania. Kurtka znowu stała się puchata. Np. plecach na pewno puch bardziej się rozprężył niż przed praniem. Myślę że najważniejsze jest dokładne wypłukanie pozostałości po środku piorącym i powolne suszenie. Nawet część zbitego puchu sama się porozdzielała myślałem że będę musiał komorę po komorze ręcznie ubijać i przemieszczać w niej puch a tu wystarczyło porządnie potrzepać kurtką i samo się przemieściło na miejsce. Pomaga pomysł z wentylatorem, nie dość że cyrkulacja dodatkowa to jeszcze drgania ułatwiają rozbijanie kłaczków puchu. Nawet jak w części komory nie ma puchu to można go manualnie przemieścić - pewnie podczas użytkowania też puch się w ograniczonym zakresie porusza. W moim przypadku pranie było dobrym posunięciem.

Odpowiedz
#97
A w pralniach ile mniej więcej kosztuje pranie puchu? Po waszych opisach odechciało mi się prać. Jeszcze syfu w swojej nie mam. Ale tak samo jak Momok zapomniałem o kurtce, aby uprać ją latem.

Odpowiedz
#98
30/40zł u mnie na wsi.

Odpowiedz
#99
W Gdyni też 40 zł
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com

Odpowiedz
W Warszawie 50 zł. Jest sprawdzona pralnia, położona tuz obok siedziby YETI. Producent korzystał z ich usług i polecał.
-------------------------------------------
http://www.lukaszsupergan.com/

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz


Skocz do: