Mój ''pierwszy raz'' z ciuchem wojskowym, to było coś koło 1995 roku... Dostałem wtedy od kuzyna z wojska bluzę w starym moro (wz.72 chyba, ale nie jestem pewny...), a wyglądało to tak:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4090...12822.html
Bluzę tę nosiłem do oporu przez 2-3 lata we wszelkich możliwych warunkach, lato, jesień, góry, miasto, szkoła...:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1bf5...8565e.html - 1996 rok
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d766...b29c5.html - 1997 rok
...aż z niej wyrosłem niestety, stała się na mnie zwyczajnie za ciasna gdy miałem jakieś 14-15 lat... wtedy z żalem serca oddałem ją z kolei swojemu młodszemu kuzynowi... no i od tego czasu przepadła gdzieś w mrokach dziejów.
Potem na długie lata miałem w ogóle przerwę w zainteresowaniu militarnymi ubiorami, moja garderoba była 100% cywilna od początku od końca...
Aż do okolic wiosny 2004, kiedy to przypadkiem w EMPiK-u przeglądałem z głupia frant jakiś numer ''Komandosa'', w którym pisano o jakimś ''kultowym ciuchu'', jakim była (jak się wtedy dowiedziałem) jakaś tam amerykańska kurtka M65. No i generalnie można powiedzieć, że wtedy zostało zasiane ziarno ''Emkofilii'', które kiełkowało sobie przez ładnych kilka miesięcy, odbudowało gdzieś wspomnienia z nastoletnich czasów, kiedy biegałem w starym moro... no i tym systemem Blatio zapragnął takową M65 posiąść.
Przypadkiem jakoś w tym okresie w Gliwicach otwarto sklep a'la demobil z militariami i różnymi wojskowymi ciuchami. Zabawne jest to, że to matka mi zaproponowała, żeby tam zajrzeć. No i zajrzałem. Jak się okazało, znalazłem tam to o czym już od kilku miesięcy myślałem - (niejedną) kurtkę M65!
Za zarobione na graniu jakiejś chałtury na gitarze w listopadzie 2004 kupiłem sobie swoją pierwszą wymarzoną M-kę. Kosztowała dokładnie 195 zł (miałem gdzieś paragon jeszcze...) i oczywiście była marki Helikon.
A ja bladego pojęcia wtedy nie miałem o M65 i o tym, że mogą w ogóle istnieć jej podróby... zero, totalne zero jakiegokolwiek pojęcia o tej kurtce, jej historii i oryginalności. Wiedziałem tylko, że M65 jest i że jest kultowa i że ją MAM.
A oto ona niedługo po kupnie:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d440...19e10.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c464...bc99f.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f173...2776f.html
Oczywiście żyłem przez kilka miesięcy w przekonaniu, że kurtka jest ''oridżinal ju-es armi'' i w ogóle... do czasu pierwszych deszczy i pierwszych prań... :P
Materiał po jakimś czasie zaczął się przecierać, odbarwiać na zgięciach, nie był w ogóle wodoodporny, a miejscami gdy się przypadkiem przytarło czymś wilgotnym np. wilgotną od deszczu szelką od plecaka - materiał w ogóle się odbarwiał z koloru, co ustępowało po praniu, kolor stawał się na powrót jednolity. Poza tym zamek się wybulił i pofalował co jakoś nie przystawało mi do zdjęć oryginalnych M65, które już wtedy powoli zaczynałem sobie oglądać w internecie.
Czym więcej zacząłem oglądać zdjęć i szperać po internecie i allegro, tym bardziej coś mi się zaczęło nie podobać w mojej wspaniałej M65 made by Helikon.
To właśnie skłoniło mnie do poszukiwania coraz to większej ilości informacji i zdjęć M65 via internet. Po jakimś czasie byłem już zupełnie pewien, że nabyłem po prostu kopię.
Z tą kopią przeżyłem do listopada 2005 roku. Wtedy to stało się coś, co można powiedzieć dało potężnego kopa mojej Emkomanii. Otóż moja matka któregoś dnia powiadomiła mnie, że widziała w pobliskim ciuchlandzie coś co przypomina jakby tę moją kapotę, też takie ''zielone, tylko materiał jakby grubszy i solidniejszy''... zasugerowała, żebym poszedł i to obadał.
No i poszliśmy oboje. Wpadam tam i co widzę? M65 jakby sobie wisi na wieszaczku na ścianie... :P
Zaglądam na podszewkę i widzę metkę jakby oryginalną... jakieś Cherokee Ltd. było w nazwie, więc na pewno nie Helikon... dobre i to (wtedy też jeszcze niewiele wiedziałem o numerach kontraktów czy NSN, ale coś mi już świtało...). Oczy mi zapłonęły, bo kurtka stan idealny. Rozmiar: Medium/Regular. Cena...? Całe 30 zł.
No i co tu dużo gadać, w ten oto sposób bez zawahania stałem się właścicielem tej oto ślicznotki:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/79a6...627f7.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/77ca...f2b9a.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c4e7...fe478.html
W porównaniu z Helikonem... nie było porównania, zresztą... przeczytajcie o tym na pierwszych stronach wątku.
Wtedy szperanie po internecie zaczęło się na ostro... zdjęcia, historia, gdzie tylko się dało...
No i tak się stało, że niektóre poszukiwania zawiodły mnie tu, czyli na nasze NGT :)
Wtedy jeszcze wątku o kurtce M65 nie było... był za to o spodniach i to przez niego wpadłem kiedyś przypadkiem na to forum. No i tak sobie po prostu zacząłem NGT czytać... i czytać... aż któregoś dnia pojawił się wątek pt. kurtka M65... no więc postanowiłem też skrobnąć parę słów od siebie... i tak już zostało.
Pojawił się Królik, od którego chyba najwięcej się tu nauczyłem... potem zaczęły się pojawiać coraz to nowe elementy odzieży militarnej w mojej szafie... resztę już mniej więcej znacie.
Ufff..... jak komuś się będzie chciało to czytać, to gratulacje :P
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success.