To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Campus Alaska 2
#1
OPIS PRODUKTU:

Tropik: Poliester Ripstop
Wodoodporność tropiku: 3000 mm H2O
Sypialnia: oddychający nylon
Podłoga: nylon 210 T
Wodoodporność podłogi: 10000 mm H2O
Stelaż: aluminium
Waga: 3,8 kg (bez szpilek i stelaża)
Ilość osób: 2

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
15-11-2005, 06:00

Poszukując odpowiedniego namiotu miałem spore oczekiwania. Miał być to przede wszystkim namiot dwuosobowy z aluminiowym stelażem, fartuchami przeciwśniegowymi i odpowiednią ceną. Najlepszą wydawała się oferta naszego rodzimego producenta – Marabuta – ale niestety cena odstraszała. Doszła mnie wtedy wiadomość, że centralny sklep Campusa wyprzedaje namioty wystawowe, za ok. 40% ceny. Na miejscu dowiedziałem się, że oferta jest jeszcze lepsza i wystawowy namiot jest za 150 zł, a nowy w promocji za 350 zł. Zdecydowałem się, więc na ten nowy.

Wykonanie
Namiot wykonany jest w typowo Campusowski sposób. Szwy są często niezakończone (na szczęście laminowane), w sypialni wystają nitki i niefastrygowany materiał. Natomiast stelaż jest porządny, tak jak grube, ale lekkie aluminiowe szpilki. Wszystko popakowane jest w estetyczne i dość porządne pokrowce.

Konstrukcja
Konstrukcyjnie namiot Alaska 2 to iglo z dwoma wejściami i dwoma symbolicznych rozmiarów przedsionkami, do których z trudem wchodzą dwa spore plecaki, lub dwa komplety sakw rowerowych. Warto zwrócić uwagę na to, że sztandarowy produkt Campusa jest prawie identyczny jak Northwind Bergsona, nawet cena jest taka sama. Wnętrze jest dosyć przestronne, bez bagaży powinny zmieścić się tam nawet trzy osoby (nie próbowałem tego).

Tropik i sypialnia są oddzielne, szkielet wkłada się w tunele wszyte w sypialnie (łatwiejsze było by zapinanie sypialni do stelaża na zatrzaski, ale brak wrażliwych na zimno elementów plastikowych jest zrozumiały). Co istotne istnieje możliwość rozbicia samej sypialni, wtedy mamy dość lekką moskitierę. Konstrukcja namiotu nie pozbawiona jest podstawowych wad, o czym napiszę w opisie samej sypialni. Na plus liczy się na pewno, że sypialnia nie jest przymocowywana w żaden sposób do ziemi, dociska ją tropik. To rozwiązanie ogranicza przede wszystkim ilość szpilek, które trzeba nosić i ułatwia rozbijanie namiotu w zimie – o czym też później. Tropik do stelaża mocuje się na rzepy (o wiele za krótkie), dobre rozwiązanie na zimę, gdy ręce są przemarznięte.

Sypialnia
Sypialnia wykonana jest z dwóch rodzajów tkanin: podłoga – nylon 210 T (10000 mm H2O), reszta – oddychający nylon. Nadmienić tu trzeba, że podłoga wygląda dość mizernie. Materiał nylonowy wydaje się być delikatny i słaby, ale w rzeczywistości jest mocny i dobrze chroni przed wilgocią. W sypialni znajdują się dwie siatkowe kieszonki o sporych wymiarach, ale dwie to za mało – mogłyby być cztery. Na suficie przyszyto kółeczko do przymocowania czołówki – lepsza byłaby siatkowa półeczka.

Długość (220 cm) i szerokość (140 cm) sypialni jak już pisałem są do przyjęcia, nawet z plecakiem w nogach da się spać (mam 180 cm), natomiast wysokość (110 cm) jest trochę za mała – ale jest to namiot ''wyprawowy'' i trzeba to zaakceptować. Do wnętrza namiotu prowadzą dwa wejścia w kształcie litery ''D''. Ten sprytny patent ma powodować, że odpięta ''klapa'' wejścia nie będzie się ''walać'' po podłodze i niszczyć. W ''klapy'' wejściowe wszyte są moskitiery, a całość można zwinąć i przypiąć wygodnymi gumkami.

Z sypialnią wiąże się jeden podstawowy błąd konstrukcyjny tego namiotu: boczne mocowania stelaża wszyte są w idiotyczny sposób – nie są przyszyte do spodniej części podłogi, tylko do jej pionowych burt. Powoduje to, że siła zgiętego pałąku stelaża odrywa te mocowania od podłogi. Mój namiot po pierwszym rozbiciu wrócił z tego powodu do sklepu na naprawę gwarancyjną. Na cztery mocowania dwa zaczęły się odrywać.

Tropik
Tropik wykonany jest z Poliestru Ripstop (3000 mm H2O). Taka wodoodporność w zupełności wystarcza. Nie przeżyłem w tym namiocie, co prawda ulewy, ale kilku większym deszczom się oparł. Co do materiału z którego wykonany jest tropik można jednak mieć pewne zastrzeżenia, mianowicie: mój kolega wybrał się z podobnym namiotem (materiały te same) zimą w góry. Wieczorem przysypał namiot mokrym śniegiem. W nocy śnieg zamarzł, a rano w czasie odkopywania tropik pękł – nie rozerwał się a pękł wraz z warstwą lodu znajdującą się na nim. Może to błąd użytkownika, ale niesmak pozostał.
Tropik zaopatrzony jest w cztery otwory wentylacyjne, które można jako tako zamknąć.

Kolejna wada tropiku to źle zaprojektowane wejścia. Błąd projektu polega na zbytnim nasunięciu ich na wejścia sypialni. Gdy z namiotu wychodzi się zimą, po deszczu, lub gdy występuje koncentracja pary wodnej we wnętrzu, wszystko spada do sypialni – gdy jest odpięta. Natomiast doskonałym patentem są regulowane pętelki na szpilki. Wykonane są one z grubej taśmy i wyposażone są w taki sam system regulacji jak szelki w plecakach. Chodzi o to, że wbija się szpilkę ''na luźno'', a potem naciąga.

Wentylacja
Wentylacja w namiocie jest rzeczą bardzo ważną. W tym przypadku jest to porażka. Owszem dwa wejścia dają niesamowity komfort, latem można je rozpiąć i wtedy nawet, gdy namiot stoi w słońcu jest przyjemnie, natomiast gdy zapnie się wejścia w namiocie jest trochę duszno. Cztery wywietrzniki zamontowane są za nisko, co przekłada się na olbrzymią kondensacje pary wodnej na tropiku. Zimą cały tropik pokryty jest od wewnątrz lodem, a latem można się od niego nieźle pomoczyć. Oczywiście przy takich parametrach nieprzemakalności tropiku kondensacja jest nieunikniona, ale tu jest zdecydowanie za duża.

Zamki
Nie jest to na pewno legendarny YKK. Zwłaszcza na ''drzwiach'' tropiku zamek zacina się, na zagięciach przeskakuje i wcina się w listwę ochronną. W sypialni działa to trochę lepiej.

Pomysły i patenty
Najlepszym, według mnie, patentem na rozrywające się mocowania stelaży jest powiązanie przeciwległych mocowań najcieńszym dostępnym repsznurem, tak aby po włożeniu stelaża podłoga namiotu nie była mocno napięta.

Drugi pomysł dotyczy rozbijania namiotu w zimie. Dołączone do zestawu szpilki, mimo iż grube nie nadają się do tego. Zastąpić je można kijkami trekingowymi (trzyczęściowymi). Rozkręca się je i używa do przymocowania namiotu. Cztery kijki dają 12 części, a tropik potrzebuje 12 szpilek (bez odciągów – które są raczej niepotrzebne). Pamiętajmy o tym, że sypialnia nie wymaga przymocowywania do podłoża.

Podsumowanie
Namiot Campus Alaska 2 to typowy produkt tej firmy. Słabe wykonanie, nie do końca przemyślana konstrukcja, nie najgorsze materiały. Problemem jest też waga – niby 3,8 kg, a na mojej wadze wychodzi jakieś 4,5 kg. Kolor też ma znaczenie. Dostępny jest tylko pomarańczowy – zimą dobry, bo widać, a latem wszystko, co pełza i lata musi się do tego przykleić. Pojawia się pytanie: czy to się opłaca? Za 999 zł (cena katalogowa) NIE, ale za 350 zł. TAK (zwłaszcza, że promocje są dość częste).

Ja Alaski używałem i zimą i latem. Nie były to warunki ekstremalne, ale swoje przeszedł. Na razie poza wspomnianą wcześniej naprawą nie było z tym produktem żadnych problemów.

Czas użytkowania: 1,5 roku

Zalety:
- Spora sypialnia
- Dwa wejścia

Wady:
- Cena katalogowa
- Wykonanie
- Wady konstrukcyjne
- Trochę za duża waga
- Dość długie i skomplikowane rozstawianie
- Słaba wentylacja
- Duża kondensacja pary wodnej


[Obrazek: Campus%20Alaska%202%202.jpg]


Odpowiedz
#2
Wiecej jest minusów niz plusów wiec to cos swiadczy....
-------------------------------------------
Ronin20

Odpowiedz
#3
szkoda gadać (pisać)...
ciekawe za co ta cena podstawowa 999,-...
jkjp Marabut za 799 (np. Tengri) a to coś za prawie kafelka...
150,- to idealna za niego cena, choć i tak bym go za nic nie kupił-wolałbym płachtę biwakową...

Odpowiedz
#4
150 to by sie juz oplacalo:)
-------------------------------------------
G.

Odpowiedz
#5
za płachtę z membranką na pewno...

Odpowiedz
#6
z tego co pisze Adam wynika jak mi się zdaje:

1. waga sporo zawyżona w stosunku do wymagań klientów
2. jakaś nieludzka cena za taki produkt
3. Chruściel chyba jest uczulony na Campusa, bo pomimo różnych wad tego namiotu nie odniosłem wrażenia żeby nie było na niego popytu. warunkiem jest właściwy klient, to znaczy taki, który nie potrzebuje maksymalnie ambitnego sprzętu. no i jeszcze jedno najpoważniejsze ale: cena katalogowa powinna być taka, jak w promocji.

zwróćcie uwagę, że w tekście jest więcej zalet niż w krótkim podsumowaniu.

pozdrawiam Damian

Odpowiedz
#7
ups. z tego co Adam pisze nie wynika nic o Chruścielu. sorki. to już moje odczucie na podstawie lektur różnych wątków. przy tym nie oceniam Chruściela. mówię tylko o moim wrażeniu. a tak na marginesie pewnie w większości sytuacji nie można mu zarzucić, że mija się z prawdą co do Campusa.

Odpowiedz
#8
popyt nie tworzy jakości...
a uczulenie mam właśnie z powodu Campus`owej jakości...
ale zgadzam się co do podanej przez Ciebie ceny katalogowej:).

Odpowiedz
#9
no raczej nie promujemy na ngt testów o członkach załogi:).

Odpowiedz
#10
Damian:
warunkiem jest właściwy klient, to znaczy taki, który nie potrzebuje maksymalnie ambitnego sprzętu.
...

tzn. właściwy klient to ktoś taki kto potrzebuje kiepskiego sprzętu w cenie 1000zł ? wiesz, mało ambitny namiot 2-osobowy można kupić poniżej 200zł (też campus jak już koniecznie chcesz). można jeszcze taniej, na allegro albo w auchan, makro itp. kiedy kupiłem bardzo mało ambitny namiot za 60zł, nie spodziewałem zbyt wiele po nim.
jeśli szukam namiotu ekspedycyjnego, to raczej ambitnego, może nie hilleberga, ale napewno nie czmpusa :) i jeszcze w tej cenie... nie tyle chodzi o markę, ale o jakość wykonania, która w campusie jest legendarna :)

podsumowując: namiot ekspedycyjny campusa to wg mnie doskonały oksymoron :)


-------------------------------------------
fr

Odpowiedz
#11
~furry zwróciłeś pewnie na to uwagę tylko zapomniałeś o tym napisać, że mówiłem o nieludzkiej cenie tego produktu. i sugerowałem też cenę katalogową. a przecież cenę ostateczną można negocjować, no i załapać się na jakąś promocję. wtedy wyjdzie Twoje 200 zł. dostrzegasz chyba też, że Adam nie zmieszał tego namiotu z błotem chociaż napisał krytyczne uwagi.

przecież wiem, że 1000 zł. za tego Campusa to szaleństwo, ale staram się widzieć sprawę szerzej niż tylko Campus jest do d.

pozdrawiam Damian

Odpowiedz
#12
widzisz, moim zdaniem jest to zwykłe oszukiwanie klientów którzy się nie znają, czyli:
''patrz pan, jaka dobra firma ten campus, nawet namioty ekspedycyjne za 1000zł produkują''. mówiąc inaczej: sztuczne zawyżanie prestiżu marki. jeśli ktoś w campusie ustalił taką cenę namiotu, nie liczył na wysoką sprzedaż.

więcej: nie liczył na żadną sprzedaż, bo jeśli ktoś ma do wydania 1000zł na namiot, to najczęściej zna się na tyle, żeby campusa szerokim łukiem omijać. a jeśli nie, sprzedawcy powinni mu to skutecznie z głowy wybić. swoją drogą, ciekawe czy ktoś kupił ten namiot w cenie 1000zł, wg mnie jego cena to typowy chwyt marketingowy ''mamy coś także dla bardziej wymagających klientów''. z drugiej strony w promocji za 350zł można kupić średniej klasy namiot, może nie alu, ale na pewno porządniej uszyty i mniej awaryjny.

i nie jadę tu po campusie jako firmie (bo mam śpiwór i chwalę). powtarzam, nie kupiłbym tego namiotu jako ekspedycyjnego nawet za 350. poza tym namioty nowego alpinusa/campusa, też ekspedycyjne, lepiej uszyte, z dożywotnią gwarancją, miały w czerwcu 2005 (kiedy się interesowałem) bardziej sensowne ceny, dwójka kosztowała 600zł, a nie 1000.


-------------------------------------------
fr

Odpowiedz
#13
Ja odnoszę wrażenie, że Campus od kilku lat ma taką taktykę: wali na niektóre swoje produkty jakieś ceny z kosmosu, a później po 2 czy 3 dniach je przecenia do takiej ceny jakie mogłyby być warte.
Efekt:
Osoba nie znająca się zbytnio na rzeczy myśli, że kupiła okazyjnie (w tym wypadku namiot) ''bo kiedyś on kosztował 1000 zł a ja go kupiłem za 350 to jaki on to nie jest świetny...''.
Przykładem tego typu produktów są właśnie namioty, część odzieży,
Przykładami produktów dla których taktyka jest ''normalna'': większość plecaków, śpiworów, itd.

Są to tylko moje subiektywne odczucia.
Pozatym uważam, że kiedyś Campus miał pewne niedociągnięcia (czasy Alpinusa;), a teraz to już jest klapa - raczej bardzo słabe wykonanie, błędy konstrukcyjne (oczywiście chyba nie może się to tyczyć wszytskich produktów a tylko części - niestety części, z którymi miałem styczność)
Pozdr

Odpowiedz
#14
Furry napisał: moim zdaniem jest to zwykłe oszukiwanie klientów którzy się nie znają.

tutaj pełna zgoda, nic dodać, nic ująć. ale kiedy ja pisałem o mniej ambitnym sprzęcie miałem na myśli ludzi, którzy potrzebują namiotu do wyjazdu na parę dni na mazury, na pole namiotowe i wszystko. sam pewnie furry wiesz, że turystyka w naszym kraju jest w powijakach, a jeśli ktoś już jest na szlaku, to oprócz butów (czasem klapek), czegoś powszechnie zwanego odzieżą oraz takiego, czy innego plecaka, ma w kieszonce paczkę papierosów i raczy się z niej obficie. dla takich turystów od święta zakup tego Campusa nie będzie po przeczytaniu testu Adama powodem do nieprzespanych nocy.

pozdrawiam Damian

Odpowiedz
#15
Damian - czyli dla Ciebie wyznacznikiem turystyki są topowe namioty , plecaki i obuwie! no to masz racje nasza turystyka jest w powijakach... dla mnie turystyka to cos wiecej niż sprzet, ktory ma tylko ulatwiać miłe spedzenie czasu , co nie zmienia faktu ze campus delikatnie mowiąc najwyzszych lotów nie jest.
-------------------------------------------
gg 1901025 altadar@wp.pl

Odpowiedz
#16
a w którym momencie ja napisałem o topowych rzeczach jako wyznacznikach.

spróbuję powiedzieć to samo co powiedziałem tylko, że innymi słowami. otóż jeśli ktoś jest turystą takim, który potrzebuje prawdziwego namiotu ekspedycyjnego, to na Campusa nie spojrzy. ale jeśli ktoś turystą jest parę dni w roku to omawiany model namiotu nie jest najgorszym co mogło go spotkać. oczywiście przy wszystkich zastrzeżeniach, o których pisałem wcześniej tzn. cena, waga i ogólne wrażenia estetyczne. mam nadzieję, że po tych wyjaśnieniach Kardi nie będzie pisał o mnie jako o snobie i burżuju.

Odpowiedz
#17
Zupełnie się z kardi'm zgadzam. Turystyka to nie sprzęt... Dla mnie wzorem może być starszy pan w pumpach, flanelowej koszuli i starych pionierkach, po którym widać, że nie jedno już przeżył. Sprzęt ma nam tylko ułatwiać (w skrajnych przypadkach umożliwiać a nawet ratować życie) turystykę gorską i wszystkie jej odmiany. Nie zapominajmy, że sprzęt jest dla turystki (nas) a nie turystyka dla sprzętu...
Pozdr

Odpowiedz
#18
rotfl nie wiem, czy się orientujesz, ale właśnie poddałeś w wątpliwość sens istnienia NGT. skoro sprzęt wg Ciebie nie ma prawie wcale znaczenia, to poco te wszystkie testy itd.

rotfl postawię Ci piwo jeśli wrzucisz na NGT test pumpów dla starszych panów.

ps. uważne czytanie to też cnota

Odpowiedz
#19
>Damian
napisałeś, że uważne czytanie to też cnota nie czytając najwyraźniej tego co napisał Rotfl...
sprzęt ma znaczenie ale w tym aby nam ułatwić i ratować życie jak to Twój poprzednik napisał ale nie możemy doprowadzać do paranoii, kiedy to nasza znajomość sprzętu będzie genialna a ilość Twoich wyjazdów w góry w roku będzie się zamykać w 5 dniach.
kilka lat temu w górki jeździło się we flaneli i sztruksach czy tam innej bawełnie i nikt nie narzekał a nawet dochodziło do tego, że w górki brało się najgorsze szmaty, żeby je dobić.
mi się wydaje, że sens istnienia ngt to nie testowanie sprzętu i rozmawianie o nim (choć po części na pewno), tylko przekazanie własnego turystycznego doświadczenia innym-komentarze do testów zawierają najczęściej przecież przykłady pochodzące z własnych wypraw!!do tego tutaj kręci się wszystko wokół tego co ok 25% (bo taka jest prawda, że tylko tylu) nas ngtowiczów kocha i czynnie uprawia aktywne życie czyli gór...

Odpowiedz
#20
kardi napisał: Damian - czyli dla Ciebie wyznacznikiem turystyki są topowe namioty , plecaki i obuwie!

zgodzisz się chyba ze mną Chruściel, że delikatnie mówiąc Kardi nadinterpretował to, co naskrobałem. w poście, który jest nad jego wypowiedzią chodziło mi o to, że Alaska II może być dobra właśnie dla ludzi wyjeżdżających jak piszesz na 5 dni w roku.

Odpowiedz


Skocz do: