17-06-2005, 05:30
OPIS PRODUKTU:
Stal nierdzewna INOX
Okładki aluminiowe
7 głowni (narzędzi)
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
17-06-2005, 05:00
Od dawna miałem ciągotki do noży (bagnetów, scyzoryków, itp.), które często zmieniałem, bo zawsze znajdywałem w nich coś, co mnie denerwowało. Aż raz kupiłem Victorinox’a Solidera - oficjalny nóż armii szwajcarskiej.
Budowa
Scyzoryk jest bardzo solidny. Starałem się nim nie rzucać, ale jak upadnie na ziemię, beton, trawę to nic mu się nie stanie. Posiada boczne ściany wykonane z aluminium wiec nie trzeba się zbytnio obawiać, że jak nam upadnie to popęka ''plasticzek''.
Logo Victora wyrzeźbione jest po jednej stronie z boku scyzoryka. Dobrze widoczne, pomalowane dobrej jakości farbą, która niezbyt chce się ścierać mimo ciężkiego użytkowania, a pośrodku znany i rozpoznawany na całym świecie szwajcarski krzyżyk.
Poszczególne elementy wykonane oczywiście (jak już wspomniałem) ze stali nierdzewnej.
Ostrze głównie nie posiada blokady.
Narzędzia
duże ostrze, szpikulec, otwieracz do puszek z małym śrubokrętem, otwieracz do kapsli ze śrubokrętem i przyrządem do zdejmowania izolacji
Zastosowanie
Wszelakie! Od leżenia w domu w szufladzie po loty astronautów w kosmos. Scyzoryk sprawdził się w warunkach polarnych gdzie usuwano nimi lód z płóz sań lub rozcinano zamarznięte ubranie jak i w samolocie. Doktor nie mający skalpela musiałoperować dziecko. Dostał od współpasażera Victorinox’a i dziękiniemu otworzył tchawice dziecka, które zadławiło się cukierkiem.
Moje zastosowanie przez 2 lata użytkowania wyglądało mniej więcej tak: był ze mną prawie każdego dnia. Tak się w nim zakochałem, że miałem go ze sobą nawet podczas studniówki i na egzaminach maturalnych – tak na wszelki wypadek!
Na każdym wypadzie czy biwaku. Kroiłem nim to, co można kroić nożem (np. chleb, owoce), wykręcałem śrubki, a szpikulcem zdarzało mi się nawet robić dziurki w skórzanym pasku.
Ostrze ma wspaniałe. Minimalnie grubsze niż w wersjach cywilnych (np. w drugim moim szwajcarze - scyzoryku Craftsman). Rozdrabniałem nim nawet małe deseczki i listewki do rozpałki na ognisko, otwierałem konserwy bo tak było szybciej niż otwieraczem.Ale zawsze trzeba uważać na palce, bo scyzoryk nie posiada blokady ostrza.
Konserwacja
Banalnie prosta. Opłukać dokładnie scyzoryk w ciepłej wodzie jednocześnie ruszając poszczególne elementy. Osuszyć i naoliwić kroplą oliwy technicznej lub tak jak ja prysnąć WD - 40, GT – 85, czy czymś podobnym. Ostrzyć można zwykłą osełką
Przy sprawdzaniu testu wielką pomocą służył mi mój kolega Kleszczyq, któremu dziękuję za pomoc.
Czas użytkowania: 2 lata
Zalety:
- kroi
- zastępuje śrubokręt (też krzyżakowy)
- robi dziurki, itp.
- ładnie, estetycznie wykonany
- bardzo trwały
- niesamowicie praktyczny
Wady:
- brak kółeczka do przypięcia do kluczy czy smyczy
- brak blokady ostrza
- nie da się otworzyć jedną ręką
Stal nierdzewna INOX
Okładki aluminiowe
7 głowni (narzędzi)
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
17-06-2005, 05:00
Od dawna miałem ciągotki do noży (bagnetów, scyzoryków, itp.), które często zmieniałem, bo zawsze znajdywałem w nich coś, co mnie denerwowało. Aż raz kupiłem Victorinox’a Solidera - oficjalny nóż armii szwajcarskiej.
Budowa
Scyzoryk jest bardzo solidny. Starałem się nim nie rzucać, ale jak upadnie na ziemię, beton, trawę to nic mu się nie stanie. Posiada boczne ściany wykonane z aluminium wiec nie trzeba się zbytnio obawiać, że jak nam upadnie to popęka ''plasticzek''.
Logo Victora wyrzeźbione jest po jednej stronie z boku scyzoryka. Dobrze widoczne, pomalowane dobrej jakości farbą, która niezbyt chce się ścierać mimo ciężkiego użytkowania, a pośrodku znany i rozpoznawany na całym świecie szwajcarski krzyżyk.
Poszczególne elementy wykonane oczywiście (jak już wspomniałem) ze stali nierdzewnej.
Ostrze głównie nie posiada blokady.
Narzędzia
duże ostrze, szpikulec, otwieracz do puszek z małym śrubokrętem, otwieracz do kapsli ze śrubokrętem i przyrządem do zdejmowania izolacji
Zastosowanie
Wszelakie! Od leżenia w domu w szufladzie po loty astronautów w kosmos. Scyzoryk sprawdził się w warunkach polarnych gdzie usuwano nimi lód z płóz sań lub rozcinano zamarznięte ubranie jak i w samolocie. Doktor nie mający skalpela musiałoperować dziecko. Dostał od współpasażera Victorinox’a i dziękiniemu otworzył tchawice dziecka, które zadławiło się cukierkiem.
Moje zastosowanie przez 2 lata użytkowania wyglądało mniej więcej tak: był ze mną prawie każdego dnia. Tak się w nim zakochałem, że miałem go ze sobą nawet podczas studniówki i na egzaminach maturalnych – tak na wszelki wypadek!
Na każdym wypadzie czy biwaku. Kroiłem nim to, co można kroić nożem (np. chleb, owoce), wykręcałem śrubki, a szpikulcem zdarzało mi się nawet robić dziurki w skórzanym pasku.
Ostrze ma wspaniałe. Minimalnie grubsze niż w wersjach cywilnych (np. w drugim moim szwajcarze - scyzoryku Craftsman). Rozdrabniałem nim nawet małe deseczki i listewki do rozpałki na ognisko, otwierałem konserwy bo tak było szybciej niż otwieraczem.Ale zawsze trzeba uważać na palce, bo scyzoryk nie posiada blokady ostrza.
Konserwacja
Banalnie prosta. Opłukać dokładnie scyzoryk w ciepłej wodzie jednocześnie ruszając poszczególne elementy. Osuszyć i naoliwić kroplą oliwy technicznej lub tak jak ja prysnąć WD - 40, GT – 85, czy czymś podobnym. Ostrzyć można zwykłą osełką
Przy sprawdzaniu testu wielką pomocą służył mi mój kolega Kleszczyq, któremu dziękuję za pomoc.
Czas użytkowania: 2 lata
Zalety:
- kroi
- zastępuje śrubokręt (też krzyżakowy)
- robi dziurki, itp.
- ładnie, estetycznie wykonany
- bardzo trwały
- niesamowicie praktyczny
Wady:
- brak kółeczka do przypięcia do kluczy czy smyczy
- brak blokady ostrza
- nie da się otworzyć jedną ręką