To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Mój sposób na ... czyli nasze patenty:)
mirus176, don't worry, be happy. Nie trzeba do tego specjalnego worka hi-tec outdoor equipment po 39,99Jewro za sztukę.

Mój patent zawiera woreczki w których uprzednio zakupowałem a to herbatę w torebkach, a to kawę 3w1, tudzież inne tego typu opakowania zbiorcze od żywności. Tylko zwróć uwagę przed otwarciem opakowania, czy jest ''pękate'' i nie zchodzi z niego powietrze. Czasem kawa ma fabryczne otworki w tym zbiorczym.

Spokojnie wytrzymuje to zalanie wrzątkiem, nie przecieka. Może drobnym minusem jest to, że niektóre są miękkie. Ale i tak umieszczam je w menażce jako sztywnej obudowie.

Ponieważ takie woreczki użytkuję do opakowania żywności, przeto jego wyrzucenie po zużyciu jest wliczone w koszty. Zresztą woreczek służy na 2 razy: kolację i śniadanie. Odpada mycie menażki.

Odpowiedz
jeśli mam wykorzystywać menażkę jako usztywniacz do pojemnika na kuksu to to by się z celem mijało
ostatnio do maminej kuchni zawitały naczynia niejakiej firmy Tupperware włacznie ze składana miską ~1,5l - wytrzymujaca wrzatek; mama się już pogodziła z jej brakiem podczas weekendów ;)

ED:
http://infobot.pl/r/1eQw
o kurczę, nie wiedziałem że takie drogie. cóż.
zważyłem toto też. 200 gram z pokrywką. no lekka jakoś specjalnie nie jest, ale za to zajmuje mało.
---
Edytowany: 2009-05-30 19:19:39

Odpowiedz
Zależy komu by się mijało z celem. Wszystko zależy od potrzeb.
Ja menażkę wykorzystuję to zagotowania tego wrzątku. A Ty jak zagotujesz litr wrzątku? Wrzucasz gorące kamienie do tej plastikowej miski? :-) Stopi się :-D
Fakt, że można w kubku, ale jak to się ma do ergonomii wykorzystania palnika?

Dla mnie woreczek stanowi tylko pewną pomoc w rzadszym myciu menażki.
Nie ma woreczka, to wypiję potem i herbatę o smaku spaghetti bolognese.
I tak się wszystko by potem wymieszało :-D

Odpowiedz
1) jak mam samemu gotowac wrzątek, to biorę menażkę i tyle. opcja miski jest do schronisk itp. gdzie mam wodę ciepłą zapewnioną.

2) mycia menażki nie praktykuję w terenie. jeśli naprawdę mi zalezy żeby nie mieć herbaty o wyrazistym smaku bolognese itp. to przetre chusteczką. jak mam źródło wody, ten problem odchodzi. Jak jest śnieg, tym bardziej.

Odpowiedz
zbynek<<<
poza tym co napisal ludz na wiekszych wysokosciach woreczki zamkniete fabrycznie maja tendencje do 'nieznacznego' powiekszenia swojej objetosci (puchna troche) wiec przebija sie je punktowo wiec nie sa juz szczelne

Odpowiedz
Ale kto te woreczki ma przebijać na dużej wysokości? Ja je używam do pakowania żywności. Nie biorę po kilka woreczków zapakowanych po 100 torebek herbaty i po 20 kaw 3w1. Kto by to wypił? ;-)

Odpowiedz
te woreczki od pana jana znalazłem w kuchni w szufladzie wiec były za 0 Jewro ;). Ja na wyprawach, gdzie nie za bardzo mogłem umyć menażkę z tłuszczu po zupce, brałem właśnie Janka i od razu w domu wsypywałem do niego zupkę 5min, wiązałem gumką i gotowe. Tak żeby szybki posiłek po paru godzinach marszu :). Niestety nie przewidziałem że piekielnie ostry makaron z chińskich zupek potrafi pokaleczyć worek, kiedy tak się tłucze w plecaku. Dlatego też szukam czego wytrzymalszego a do tego jednorazowego, żeby potem nie dziwić się dlaczego woda do herbaty z menażki ma smak typu ''mocny ciosnek'' ;). Na wyprawy bierzemy jedną menażkę i jedna butle żeby było mniej noszenia, dlatego też chyba nadal będę zaopatrywał się w Jana, a jak znajdę jakieś inne wytrzymałe torebki to dam znać.
Zbynek, Twój patent sprawdzę za wczasu w domu żeby potem nie było przypału na wyprawie ;).
-------------------------------------------
miruś

Odpowiedz
Chmm...., czy nielepiej po prostu zgnieść makaron w oryginalnej torebce? Potem zrobić w niej kilka dziurek, spuścić powietrze i zwinąć w ciasny rulonik spięty gumka recepturką wykonana ze starej dętki? W ten sposób zaoszczędzisz i miejsce i nie podziurawisz J.Niezbędnego. Dopiero potem zalewasz w Janku.
---
Edytowany: 2009-05-31 20:27:59

Odpowiedz
też można. wszystko można :D
-------------------------------------------
miruś

Odpowiedz
Jeśli chcemy zjeść w górach coś ciepłego to możemy zrobis tosty i zawinąc je do zwyczajnego sreberka do kanapek wtedy utrzymuje sie tam ciepło!!!788d9
-------------------------------------------
macius

Odpowiedz
''Jeśli chcemy zjeść w górach coś ciepłego to możemy zrobis tosty i zawinąc je do zwyczajnego sreberka do kanapek wtedy utrzymuje sie tam ciepło!!!''

Yhyy..... Przez 10 minut? Może nawet mniej, a potem ser (o ile go dodamy) przykleja się do folii aluminiowej i trzeba się namęczyć żeby się tego pozbyć. IMO pomysł chybiony. Zrobiłem tak tylko raz i więcej nie mam zamiaru.

''Sreberko'' to zwykła folia aluminiowa, a jak pewnie wiesz aluminium bardzo dobrze przewodzi ciepło, więc całość stygnie dosyć* szybko.

* Oczywiście zależy to od temp. otoczenia.
---
Edytowany: 2009-06-19 21:23:28

Odpowiedz
znalazłem nowe batoniki na półce dla niemowląt - firma hipp, batonik jest w ''opłatku'' zawiera nadzienie z owoców(morele, jablka, banany)

moje dziecko tego nie chce jesc, wiec przypadlo mi w spadku - pycha, do tego dosc miękkie,powinno dac się pogryzc na mrozie


inny batonik - olimp ma serię dopalaczy na odchudzanie, wsrod nich jest carni bar - zurawinowe musli z karnityna - 1 batonik 25g to 100 kcal, smakowo super, cena jakies 3 zł
-------------------------------------------
do kasacji

Odpowiedz
Na odchudzenie te batoniki? To ja chromolę takie odchudzanie :-)
Już śpieszę tłumaczyć.
Weźmy takiego Marsa - w 25g ma 113 kcal
Suchary Bieszczadzkie - w 25g ma 95 kcal

Czego to nie zrobią producenci, by sprzedać towar. Powiedzą każde kłamstwo, w które chce uwierzyć kupujący. Zapakują w kolorowy papierek każde g... :-)

Weźmy sytuację odwrotną. Zareklamują te suchary jako bardzo kaloryczne, bo dzienna racja sucharów 500g ma AŻ 1900 kcal :-D Decyzja o zakupie należy do odbiorcy.

Dodatek.
Z wikipedii:
''Mimo, że L-karnityna jest sprzedawana jako spalacz tłuszczu, nie ma naukowych dowodów na to, że faktycznie jest nim'' :-)
Tak wiem, to nie jest źródło prawd absolutnych. Co najwyżej objawionych.
---
Edytowany: 2009-08-07 18:13:56

Odpowiedz
Placki 'MOCY':D-można je jeść cały dzień bo posiadaja wszystko co potrzebne-białko,węgle i tłuszcze. Spokojnie wytrzymują 2 dni w plecaku.

przepis na 1 osobe, na 1 duży posiłek: 3 jajka,2 łyzki mąki, kefir(na oko:P), cukier, duży kubek płatków owsianych, opcjonalnie 1 jabłko

Jajka ubijamy ze szczptą sody i soli. Dodajemy cukru,kefiru i mąki. Na koniec płatki owsiane(wcześniej zalane wrzątkiem żeby zmiękły) i ewentualnie pokrojone jabłko. Uzyskaną masę która powinna być troszku gęstsza niż ciasto na naleśniki(gęstsza ze względu na dużą ilość płatków) smażyć jako małe placki na minimalnej ilości oleju. Pierwsza strona pod przykryciem,po obróceniu bez przykrywki.

Polecam-dają kopa na długo:)

P.S. im wiecej kefiru i sody tym są pulchniejsze,ale z sodą nie warto przesadzać
---
Edytowany: 2009-08-07 18:53:30
-------------------------------------------
Sialalala...

Odpowiedz
zbynek ales pojechał :)

mars ma tylko troszke wiecej kalorii a jest nieporownywalnie niezdrowszy; pal licho Twoje teorie o karnitynie, ale carnibar jest zlozony z przeroznych nasionek i płatków co na tle marsa wygląda jak mercedes przy trabancie, do tego da sie ładnie zjesc na mrozie, a mars zamarza na kamień i łamie zęby
-------------------------------------------
do kasacji

Odpowiedz
a propos wikipedii juz kiedys prostowalismy ''indeks glikemiczny'' gdzie opis był dokładnie odwrotny od prawdy :)

w wiki pisac każdy może jeden lepiej, drugi gorzej, byle by tego za bardzo nie brac do serca
-------------------------------------------
do kasacji

Odpowiedz
Wybacz mnie, prostemu człekowi, który z medycyny rozumie tylko ''brać 3 razy dziennie po posiłkach'' :-)
Pierwsze co mnie uderzyło, to kalorie. Ale jak widać kaloria kalorii nie równa. Zależy z czym spożywana.

Zdrowotności produktów nie śmiałbym kwestionować. Zatrzymałem się tylko na tych biednych kcal.

A jak już jesteśmy przy patentach, to nie pamiętam już czy wspominałem, że w czasie wędrowania na dużym mrozie, warto jedzenie na bieżący dzień trzymać pod kurtką. Blisko ciała. Uniknie się wtedy Marsów (czy innej przegryzki) o twardości diamentu. Wodę w bidonie ma się o temperaturze zdecydowanie przyjemniejszej niż +-0 stopni, żeby wręcz nie zamrożoną.
No i wszelkiego rodzaju baterie i akumulatory także trzymać blisko ciała. Włącznie z komórką.

Odpowiedz
policzmy moj zapas na ostatni wypad: aparat, telefon, gps, zapas baterii, ze 3 litry wody, batony, minisalami.. dużo tego pod kurtką :)

Odpowiedz
Aparat trzymam na wierzchu, w futerale. Zbyt często bym go wyciągał. Wodę trzymam w bidonie 0,7l. W miarę wypijania, co jakiś czas dolewam, lub dokładam śniegu :-) Oczywiście nie ma przeszkód, żeby mieć 2 bidony lub więcej. Dobre są też butelki PET 0,5l.
Tylko zimą zakładam też kamizelkę myśliwską z dużą ilością kieszonek. I pod polar ją. Akurat na podręczne rzeczy, które muszą być w ciepłym. Ba! Nawet i kanapki czasem robię, chowając do kieszonki. I jem nie deskę o konsystencji płyty pilśniowej, tylko normalną miękką kanapkę. Choć czasem sprasowaną do grubości płyty pilśniowej :-D

Odpowiedz
hmm
w zimie uzywam termosu, biore batony musli, ew. własnej roboty. telefon w napoleońskiej kieszeni...
latwiej mi tak. ;)

Odpowiedz


Skocz do: