Liczba postów: 96
Liczba wątków: 10
Dołączył: 11.07.2004
Chciałbym zaproponować, aby tutaj każdy z forumowiczów wpisywał swoje własne ''patenty'' na ''inne'' wykożystanie sprzętu, udoskonalenie go, lub sopoby rozwiązywania różnych dylematów i problemów związanych z turystyką.
Do założenia tematu sprowokował mnie między innymi temat o osłonach do palnika. Widać, że wiele osób ma jakiś ciekawy pomysł i dopiero jak nadaża się okazja to się nim dzielą. Mam nadzieję, iż teraz zrobią to tutaj i zyskamy dzięki temu na NGT skarbnicę ciekawych rozwiązań.
Zapraszam!
Na początek zaproponuję swoje (może niezbyt oryginalne) rozwiązania które z powodzęniem stosuję.
Posiadam śpiwór typowo letni, przez co w górach marzłem w nocy, co stanowiło przy braku kasy na nowy śpiworek spory problem. Poszperałem po sklepach i w jednym z supermarketów dostałem śpiwór polarowy (marki Greenside)za 15zł (pewnie się w kasie machneli, bo na stronie jest droższy). Stosuję go jako wkładkę do swojego śpiworka i sprawdza się super. Poza tym wyeliminowałem konieczność prania śpiwora i przykrego zapachu z wnętrza. Piorę tylko ten polarowy kiedy mi trzeba.
Wada: Gdy mamy śpiwór bardzo dopasoway to może być ciasno szczególnie w nogach.
Drugi ''patent'' dotyczylekkiego, taniego i pożywnego żarcia w góry. Ja (tak jak większość zapewne) stosuję sprawdzone zupki chińskie z tym, że dodaję do nich granulatu sojowego. Posiłek taki jest bardziej syty, lekki i tani.
Liczba postów: 1424
Liczba wątków: 12
Dołączył: 05.04.2004
Ja kupuję zupki w tych plastikowych pojemnikach-kubkach.
Niestety te kubki zajmują sporo miejsca, więc przesypuję je do woreczków (oczywiście nie mieszam smaków) w porcje np. po 2-3 sztuki /porcje.
Dzięki temu unikamy noszenia dodatkowego plecaka na zupki :-)
Pomysł może nie jest jakiś oryginalny, ale może komuś się przyda.
Drugi patent, to często zwijając karrimatę robimy to w rulon. Niestety mam dość szeroki pokrowiec na karrimatę, więc u mnie pozostaje w środku rulonu wolna przestrzeń. W to miejsce upycham namiot (Islandia II Profi, bez stelaża) lub statyw do aparatu.
Można tam tez zrolowac polar lub kurtkę.
-------------------------------------------
Pozdrawiam.
Liczba postów: 352
Liczba wątków: 9
Dołączył: 28.04.2004
Zupki...a wiec, zeby zmniejszyc ich objetosc robie tak:
Zypka chinska np.Knorr, ugniatamy makaron (oczywiscie tak,zeby nie peklo opakowanie), nastepnie szpilka robie pare dziurek w pacze, wystarczy chwile scisnac i cale powietrze z wnetrza ucieka, paczka nie peka, nic sie nie wysypuje,a miejsca zajmuje o wiele mniej...
-------------------------------------------
..drogą białą jak obłęd
Liczba postów: 40
Liczba wątków: 1
Dołączył: 22.07.2004
no ja w zwiniętą karimate wkładam folię ogrodniczą 3 na 4 m, która z powodzeniem zastępuje mi namiot na letnich wyprawach w Beskidy.(do rozłozenia ''namiotu'' wystarcza drzewo i pare szpiolek)
zalety takiego rozwiązania:
- waga folii - ok 0.5 kg
- prostota i szybkośc rozkładania i składania
- rano wstaje i jestem gotowy do drogi - nie muszer czekać na wyschnięcie namiotu.
- no a jak sie zepsuje to kupuje nową za 15 - 20 PLN
- folja jest naprawde trwała - ostatnią używam od ok. 2 lat i jeszcze na rk mi powinna starczyć....
-------------------------------------------
Wojtek
Liczba postów: 48
Liczba wątków: 5
Dołączył: 29.08.2004
wyciskanie powietrza z zupek to tez moj patent ;)
ja mamnastepujace:
-w srodeczek karimaty gdzie jest miejsce wsadzam piwka :) (w zasadzie to moj najnowszy wynalazek) - nie zgniota sie (ochrona karimaty) i miejsce sie nie marnuje
- do jakis zapasowych butow (o ile takie wogole biore; zdaza sie to w zasadzie tlyko wtedy gdy nadroge zakladam sandaly) upycham skarpetki
- do kubkow i naczyc upycham zawsze jakies ***ki - typu herbata, cukier itd
- zawsze mam wszystki miniarturowe- niezly ubaw mialy ze mnie kolzanki na praktykach terenowych- one braly dezodoranty, szampony, kremy a ja probki z gazet ... efekt taki ze na 3 roku zaczely robic tak jak ja ;)
- sypkie drobiazgi typu cukier, plyn do naczyn - pakuje (wlewam) do opakowan po negatywach
- troki do plecaka, mozna uzywac tez jako paska do spodni :)
-------------------------------------------
pozdrawiam
Liczba postów: 8026
Liczba wątków: 214
Dołączył: 12.02.2004
Kiedys na oficjalne spotkanie w firmie zamiast eleganckiego skórzanego paska witchen do garnituru chwyciłem pasek security belt alpinusa tak sie spieszylem...... Po spotkaniu zobaczylem co mam na sobie.
zupki chińskie jak poprzednicy
próbki w saszetkach z gazet >>> nauczyłem sie od mojej narzeczonej
palnik do kubka zawsze pakuje i owijam bandaną zeby nie telepał sie
-------------------------------------------
gumibearMarcin@ngt.pl
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 14
Dołączył: 12.02.2004
husky_tajraga >>>
ala jazda z tymi opakowaniami po negatywach - ja robiłem to samo, ale ostatnio przeszedłem na opakowania po PLUSZZZu - są większe i mają lepsze zamkniecie - noszę tam barszcz w proszku, czasami kawę.
2) w opakowaniu po negatywie noszę zapałki (mieści się pół paczki) i kawalek draski wyrwanej z pudełka
3) mam ze sobą duże spinacze biurowe (takie czarne) - przydają się do:
3.1) zamknięcia rozpoczętej torebki z kawą mieloną (bardzo dobrze się trzyma w oryginalnej torebce)
3.2) skonstruowania osłony do palnika z karimaty
4) zamiast / poza czekoladą noszę suszone owoce: śliwki, figi, morele (dostępne na stoiskacj z bakaliami) - jakoś lepiej mi wchodzą
5) noszę zawsze trochę tabletek PLUSZa i pusty kubek
Do wszelakich proszków typu zupa,kawa,cukier itp kupcie sobie woreczki foliowe ze struną.Sprzedają za grosze takie cuda i mają wiele rozmiarów.Zdrów.
Liczba postów: 319
Liczba wątków: 3
Dołączył: 27.07.2004
Oprócz opakowań po filmach (ja mam częsciej po slajdach:D) znakomite na pakowanie są woreczki strunowe, można je dostać za grosze w najrozmaitszych rozmiarach. Ja przed kilkudniowym wyjazdem przygotowuję sobie w nich np. porcje napoju izotonicznego w proszku - na litr lub pół litra. Herbatki ekspresowe też dobrze w tym trzymać. No a w więszym trzymam paszport;-) Jak się dokładnie zamknie taki woreczek, nie ma siły, żeby przemókł.
Jak mi się cosik jeszcze przypomni, dam znać;-)
pozdrówka
-------------------------------------------
Tomek
Liczba postów: 1424
Liczba wątków: 12
Dołączył: 05.04.2004
Tak jest. Te woreczki do dobry wynalazek.
Ja w większe pakuję odziez, ale najpierw staram się pakowany ciuch maksymalnie zwinąc/skompresować.
Dzięki takiemu pakowaniu ''próżniowemu'' zyskuję nieco więcje miejsca w plecaku.
Doskonale pakują się w to zwłaszcza polary, i na nich jest największa oszczędność miejsca.
-------------------------------------------
Pozdrawiam.
post chyba na temat jedzenia se zrobil ale zawsze gotowanie to jakis patenet szczegulnie na wyjazdach ;)
ja preferuje jako zageszczacz ''kuskus'' do sosow itp.
oczywiscie nie zabieram orginalnych opakowan bo za wielkie i nie praktyczne
ja oszczedzam troche miejsca w podobny sposob jak Tomisiek
biore ze soba zwyle gorce kubki, a ze mam tylko 2 ulubione smaki to kazdy z rodzajów przesypuuje do woreczkow strunowych, troche miejsca na opakowaniu sie zaoszczedzi.
a zeby te kubki uczynic bardziej pozywnymi to biore ze soba zapasowe grzanki, ktore od niedawna mozna kupic w oddzielnych opakowaniach
-------------------------------------------
hey, don't hate the player, hate the game
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 1
Dołączył: 23.05.2004
Co do patentów to ostatnio przetestowaliśmy podczas pobytu w Beskidzie wiatrochron z karimaty. Całkiem nieźle to działa. Kartusz 450g wykitował dopiero na 4 dzień. Gotowanie na 7 osób. Jeden syty posiłek - zazwyczaj ''glumza'' i wrzątek na gorące kubki czy herbate 2-3x na dzień.
Widzę, że wiele osób ma podobne pomysły. Ja podobnie jak admin wkładam w kubek palnik w opakowaniu, zapałki trzymam w ''dilerce'' co by mi nie zamokły. Zupki, przyprawy i inne dodatki wrzucam do kociołka bo nie ma sensu przecież nosić pustego gara :)
Mam takie spostrzeżenie - że chyba wszystkie opisane w tym wątku metody sprowadzają się do zmniejszenia objętości ekwipunku :)
-------------------------------------------
Adam
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 0
Dołączył: 29.07.2004
Złożony i owinięty palnik (Karrimor Classic Trail) wkładam do kubka 0,4 l ze składanymi uszami i całość wpucham do kubka 0,7 l. Całość spokojnie mieści się w firmowym woreczku od palnika. Kartusz z gazem wkładam do naczynia Primus Solo Set (test wkrótce prześlę). Zawsze noszę jedno hermetycznie zakręcane plastikowe pudełko o średnicy przeciętnej konserwy, w którym zwykle przechowuję torebki z herbatą i zapałki, a w razie potrzeby mogę schować napoczętą przy śniadaniu puszkę. Takie pudełko można czasem za darmo dostać w aptece (poprosić np. o zakręcane pudełko po eucerynie). Na trasę dobrze jest zabrać jeden mniejszy i drugi duży czarny worek na śmieci. Pierwszy przyda się na buty (żeby nie brudzić namiotu), w drugi wkładam plecak przed umieszczeniem go w luku bagażowym autobusu (i spinam dwoma długimi trokami).
Sposob na polepszenie smaku zupek chinskich - gdy nudzi nam sie rozol, zawsze mozna zrobic owocowa dosypujac zamiast oryginalnych przypraw troche kisielu. Duuuzo lepsze...
pozdr
-------------------------------------------
Krzysiek
Liczba postów: 96
Liczba wątków: 10
Dołączył: 11.07.2004
Do kubka (metalowy 0,5L za 5 zł) wkładam rolkę papieru toaletowego i zamykam plastikowym wieczkiem dopasowanym po jakiejś odżywce. Może to niektórych śmieszy, ale używanie zawilgotniałego papieru szczególnie zimą nie należy do przyjemności. Rolka wchodzi w kubek idealnie a w środek jeszczepojemniczek po filmie z zapałkami oraz pojemniczek z solą.
Liczba postów: 1424
Liczba wątków: 12
Dołączył: 05.04.2004
Dobrymi pojemnikami na różne sole, pieprze itp są pojemniczki po zawartości jajek-niespodzianek.
Ja używam ich do różnych sypkich materiałów.
-------------------------------------------
Pozdrawiam.
kkk>>>>> REwelacyjny pomysł!!!! na to nie wpadłem:))) Zaraz musze wypróbować:)
Moim patentem jest jeżdżenie w górki z hamakiem (ale takim bez poprzeczek;)) Waży to niewiele, mieści się w dłoniach, oszczędza się miejsce, które zajmuje karimata i namiot. Ochroną od deszczu jest jakaś kombinowana folia (chociaż teraz myślę uszyć jakiś tropik). Trzeba się tylko nauczyć wchodzić do śpiwora leżąc w hamaku. No i nie jest zbyt wygodnie czasami :( Niewątpliwą zaletą jest waga, możliwość błyskawicznego rozłożenia i złożenia, mozliwość spania wszędzie gdzie rosną jakieś drzewka (w Tatrach ciężko byłoby znaleźć miejsce na namiot, poza tym bałbym się, że złapie mnie jakiś okrutny strażnikz:)).
Drugim patentem jest wszycie w kosmetyczce mnóstwa różnych gumek, co sprawia, że mojej kobietce nie udaje sie już robić takiego bałaganu jak poprzednio (można było oszaleć:)). Chyba je jeszcze muszę podpisać :P
Trzeci to robienie dziwnego proszku z kakao, mleka skondensowanego, cukru i różnych dodatków (wiórki kokosowe, orzechy, rodzynki i co komu przyjdzie do głowy), który mozna jeść na surowo albo po dodaniu gorącej wody. Z płatkami owsianymi to juz pycha.
Reszta jak w postach wyżej. Kompresja wszystkiego co możliwe poczynając od ubrań. Oczywiście worki na śmieci rządzą ;)))
Aha.. Na przyprawy lepsze wydają mi sie pudełeczka po tik-takach:)) Sprawdziły się ostatnio. A na jakieś ziółka najlepsze torebki ze struną.
Pozdrawiam
-------------------------------------------
Fenrir
fajnie jest zabrac maly (szkolny- dla dzieci )plecaczek bez wzmocnien tak aby latwo go zlozyc do plecaka przydaje sie jak czsem trzeba skoczyc do cywilizacji po zakupy itp. w marketach mozna dorwac z kilka zl
Liczba postów: 48
Liczba wątków: 5
Dołączył: 29.08.2004
codo pojemnioczkow po jajkach niespodziankach, to mi sie kilka razy wysypaly z nich jakies rzeczy ..i juz nie stosuje
przypomnialo mi sie tez ze mozna zamiast zwyklego mleka wziac skondensowane - takia smietanke do kawy i rozwodnic potem...
-------------------------------------------
pozdrawiam
|