To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Mój sposób na ... czyli nasze patenty:)
#81
dziś własnie mnie olśniło :-)
Tymbark, oraz inni producenci wypóścili ostatnio serię soków w kartonach, z zakrętką. Myślę, że z powodzeniem mozna taki kartonik wykorzystać do transportu np. wody. IMO poręczniejszy niz butelka PET, bo można go złozyc, a np, wieczorkiem, po opróznieniu może nam słuzyc jako rozpałka do ogniska.
Wykorzystam ten patent przy najbliższej wyprawce :-)
-------------------------------------------
Pozdrówka.

Odpowiedz
#82
Ja ostatnio w pociągu widziałem fajny patent jak zjeść jogurt bez łyżeczki. Kobieta zdjeła zamykające kubeczek sreberko i zwineła je w kształt prostej łyżeczki i zjadła go. Pomysł banalny, ale ja sam nigdy na niego nie wpadłem i zawsze miałem problem jak zjeść jogurt gdy zapomniałem łyżeczki, awyjadanie go przy pomocy noża jest mało praktyczne i niezbyt bezpieczne dla języka.

Odpowiedz
#83
Miałem stanowczo za długą do mojego wzrostu karimatę, którą postanowiłem skrócić. Z odciętego paska po rozcięciu na pół i sklejeniu powstało superwygodne siedzisko 20x30cm

Odpowiedz
#84
hehe, też nosze taki kawałek karimaty, od wepchniety od ''plecowej'' strony plecaka nie zajmuje dużo miejsca, a spełnia wiele funkcji. Od siedziska, po osłone do palnika...
-------------------------------------------
Wojtek

Odpowiedz
#85
z tego co pamietam to kamienie od kominka bardzo dobrze impregnuje topiąca się podeszwa Vibramowa....

jakby tak to w jakimś gazie albo coś może by się dało zastosować do pudełek po filmie co by przemiękać przestały....
niestety istnieje spore ryzyko że pod wpływem temperatury rozmiękną a nawet się stopią. I tu pytanie z jakich filmów pudełka nalepiej poradzą sobie z powyższym procesem impregnacji

:-D

Odpowiedz
#86
Hmm zeby sie nie stopily? I na dodatek nie przemiekaly?
To moze stare ORWOwskie pudelka na filmy robione z aluminium/blachy czolgowej? (w kazdym razie byly metalowe i nie do zdarcia) Tylko jak zabrac spawarke w gory zeby zaspawac wieczko po wlozeniu skarpetki do srodka....

-------------------------------------------
Klub Turystyki Kwalifikowanej be-loc Piekary Sl

Odpowiedz
#87
eee nie ma źle lutownica by wystarczyła....
wersja otwierania dla cierpliwych: dobra lupa i ''stado'' słońca
-------------------------------------------
sasq AT grappa DOT pl

Odpowiedz
#88
do transportowania wody uzywam starego camelbaga kudu do którego juz dawno zgubiłem/zniszczyłem ustnik

Odpowiedz
#89
Ostatnio podgrzewałem wodę do mycia w 1,5 litrowej butelce aluminiowej ustawionej przy ognisku. Pamiętać należy, by butelka była napełniona po brzegi wodą ze względu na możliwość zniszczenia wewnętrznej powłoki i by grzała się bez korka! 15-20 minut takiego grzania i umyłem się cały(!) cieplutką wodą choć wokół zima.

Co do samego ogniska to do rozpalania stosuję paliwko turystyczne (choć trochę drogie).

W lecie jako prysznica, a bynajmniej poręcznego kranu używam camelbag zawieszony na gałęzi.

Tabletki z apteczki przesypuję od razu do malutkich zapinanych woreczków bo orginalne opakowania nie wytrzymują ciągłego zgniatania. Zawartość apteczki zapakowana jest w dwa zapinane woreczki. W jednym mam wszystkie leki, a w drugim resztę czyli bandarze, rękawiczki, maseczkę do reanimacji itp. Dzięki temu łatwiej się połapać i taki podział jest najwygodniejszy.

Jako ręcznik noszę ścierkę do podłogi bo tania, świetnie wchłania wodę, szybko schnie i łatwo ją przeprać w strumieniu.

Odpowiedz
#90
Kreto,tak z ciekawości napisz co tam jeszcze w tej apteczce tachasz.
-------------------------------------------
GG 1201995

Odpowiedz
#91
o tak - wiskozowa szmata do podłogi the best.
Sam takiej uzywam, a wpadłem na to widząc po ile sprzedawane sa tzw. reczniki szybkoschnące. Koszmar.
A taką szmatę mam za 2,5 i na każdy wyjazd zabieram sobie nową, a pod koniec wyprawy, tej starej uzywać mozna do wyczyszczenia sobie obuwia, aby jako tako wygladać w środkach komunikacji miejskiej.
-------------------------------------------
http://www.smsnet.pl/~Doczu/

Odpowiedz
#92
kobi - patent ze spiworem i z folią NRC (Tak sie nazywa ta folia ''fachowo'') nie jest nowy. IMO lepszym rozwiązaniem jest owinięcie śpiwora kocem z polaru (do kupienia na Allegro za ok 30 PLN) lub uszycie z takiego kocyka swego rodzaju ''koperty, w która wsuwamy spiwór jak już do niego wejdziemy.
-------------------------------------------
Pozdrówka.

Odpowiedz
#93
Przykryłem się ostatnio NRC-tą i efekt był taki.
Zasypiałem w cudownym ciepełku choć pod karimatą metr śniegu, ale w środku nocy obudziłem się z zimna bo śpiwór na zewnątrz był mokry, a pod folią masa skroplonej wody. Wiedziałem że tak się stanie, jednak chciałem sprawdzić na własnej skórze jaki jest efekt takiego połączenia.
Lepiej przykryć się dodatkowo kurtką bo będzie oddychała. Jeśli ktoś marznie bardziej w nogi to zapiać zamek kurtki i naciągnąć ją na nogi. Ochroni to też śpiwór od namakania skraplającą się wodą na namiocie.
NRC-tę stosuję na postojach by okryć się nią od pasa w dół bo nie chce mi się zakładać dodatkowych spodni, a do ''orania'' z plecakiem często jestem lekko ubrany w chłodną pogodę.

Jak wcześniej wspomniałem apteczkę dzielę na dwie części.
W jednej leki:
- przeciwgorączkowe,
- przeciwbólowe,
- od bólu gardła,
- krople do nosa,
W drugiej:
- bandaż elastyczny,
- bandaż opatrunkowy,
- maseczka do sztucznego oddychania,
- gumowe rękawiczki,
- różnej wielkości plastry z opatrunkiem,
- zapałki (tych nigdy za wiele),
- NRC.
Każdą z tych rzeczy pakuję w osobny zapinany woreczek. Może to przesada jednak w każdej sytuacji mogę zawartość apteczki wysypać w każdych warunkach i nie martwić się zbytnio, że zamoknie.
Sytuacje bywają różne, a apteczka jest do tych skrajnych przeważnie gdzie często w bólu nie obchodzą nas szczegóły.

Jako uzupełnienie apteczki noszę w osobnym szczelnym pudełeczku zestaw survivalowy czyli:
- skalpel,
- kompas wielkości guzika,
- zapałki,
- igłę dużą i małą,
- mocne nici,
- haczyki,
- żyłkę,
- ołówek.

Często chodzę na skróty i pewnego razu ten mini kompas zaoszczędził mi kilka godzin błądzenia we mgle, bądź przymusowy biwak. Od tej pory wiem, że sytuacje kryzysowe mogą i mi się przytrafić.

Odpowiedz
#94
kurcze wstyd się przyznać, ale ja ograniczam się do środków przeciwbólowych, znieczulających (Lignokaina) i opatrunkowych. Na szczęście nie spotkało mnie nic więcej niż ból głowy z rana ;-) czy otarcie stopy.
Jednak rzeczywiście niegłupio byłoby pomyslec o jakiejś wiekszej apteczce z prawdziwego zdarzenia.
-------------------------------------------
http://www.smsnet.pl/~Doczu/

Odpowiedz
#95
Wiskozowa szmata rules!
Przydaje się rano do wytarcia rosy z namiotu, coby szybciej wysechł. Idealnie się coś takiego wyrzyma. Jak rozbijecie się w miejscu gdzie brakuje wody, to wyrzymamy do kubeczka i jest czym popić śniadanko :)
-------------------------------------------
Wolu

Odpowiedz
#96
Odgrzebałem...
Ostatnio wpadłem na pomysł jak tanio i skutecznie zrobić sznurek-niegubek-szyjozwisek do okularów ...

[mam dwa takie (linka Petzla i pianka Brendy), które zaczepia się za uszami i przytrzymują okulary ''za potylicę'' ale jak już trzeba okulary na moment zdjąć, to ciężko się z tego wyplątać - więc najlepsze by były takie jak dawniej - sznurek z pętelkami, zwisający przed uszami - ale po co wydawac kasę na takie cuś]

... wziąłem gumkę, zaszyłem maleńkie pętelki na końcach - tak by po założeniu na zauszniki lekko się naciągnęły, przez co trzymają się ''kurczowo'' oprawek, i gotowe! Teraz przynajmniej ni ezastanawiam się co z okularami mam zrobić jak muszę je ściągnąć :D
-------------------------------------------
...w pewnych sytuacjach niecierpię mieć racji...

Odpowiedz
#97
Chyba trochę późno znalazłem to miejsce i nie wiem czy ktoś jeszcze tu zagląda ale też stosuję różne patenty które może się komuś przydadzą (postaram się nie wpisywać tych, które stosuję a już się pojawiły ale wybaczcie ewentualne powtórzenia).
1.Tak jak już ktoś wcześniej, pakując się robię listę rzeczy które zabieram ale nie robie za każdym razem nowej tylko adoptuję do konkretnego wyjazdu zrobioną kiedyś i przechowywaną na komputerze.
2.na kosmetyczkę udało mi się zaadoptować stalowe pudełeczko (po czymś tam) o wielkości mniej więcej 10x7x3cm (cos jak taka trochę spłaszczona mydelniczka). Zmieściłem tam: a) skróconą szczoteczkę do zębów, b) małe mydełko (podkradłem kiedyś kilka z hotelu, są malutkie a i tak zawsze trochę zostaje) zapakowane w woreczek ze strunką, c) trochę kremu ochronnego (inny na zimę i lato), przełożonego do małego pojemniczka po kremie NIVEA (wielkości zakrętki od Kubusia), d) koncentrat pasty do zębów AJONA (cała tubka jest może wielkości damskiego małego palca a starcza na długo bo to koncentrat i wyciska się na szczoteczkę ilość odpowiadającą główce zapałki), e) trochę szamponu przelanego do pojemnika po preparacie akwarystycznym
3.podobnego stalowego pojemnika (troszkę większego) używam na różności awaryjne typu: zapasowe źródło ognia, jakaś rozpałka (do grilla, albo benzyna ekstrakcyjna w takim pojemniku co szampon), gumki recepturki (różnych rozmiarów), dwie agrafki, kawałek ołówka na który nawijam trochę drutu miedzianego i trochę nici (w nić wkłuwam igłę), kawałek świeczki, cienką linkę.
4.jeszcze większego pojemniczka używam na apteczkę, wtedy nic mi nie zgniecie leków
5.zwykle wyjeżdżam w góry w grupie 2 - 4 osobowej, następuje wtedy podział ekwipunku wspólnego (np. namiotów, ktoś niesie podłogę, ktoś tropik, a trzeci badyle, przy składaniu i rozkładaniu każdy zajmuje się swoim kawałkiem co skraca te procesy).
6.może to znany patent ale jak by ktoś nie wiedział to informuję, że gdy mamy dostęp do drewna i dla zaoszczędzenia paliwa gotujemy na ognisku, to dobrze jest poczekać aż drewno się trochę przepali i gotować na żarze, znacząco redukuje to okopcenia garów.
7.na wyjazdy nie biorę widelca, wszystko można zjeść nożem i łyżką ewentualnie wspomagając się palcami. Łyżkę zakupiłem w hipermarkecie taką żeby była jak najlżejsza (przy okazji była najtańsza :) ) a jej drugi koniec przerobiłem tak żeby służył mi za dziwke (wpadłem na ten pomysł przypadkiem, na wyjeździe na którym nie miałem dziwki, najpierw do podnoszenia gara albo pokrywki używałem patyka, łapałem przez rękaw itp. Aż zauważyłem że moja łyżka jest wręcz stworzona akurat do tego garnka i tej pokrywki, wystarczyły niewielkie przeróbki tych trzech elementów)
8. jak by się komuś udało wygrzebać zimą spod śniegu liście to sprawdzą się jeszcze lepiej niż gałązki świerkowe
-------------------------------------------
tomal

Odpowiedz
#98
lekko zawilgocone zapałki wystarczy chwilę potrzeć o włosy....
efekty rewelacyjne :-)
Nie mam bladegopojęcia czemu ale to działa

wilgotne spodnie.. wystarczy w nich wejść do śpiwora... rano spodnie jak i śpiwór są suche (choć zasypia się niemiło)

i na zakończenie ultraszybkie wiązanie butów:

Odpowiedz
#99
na tej samej stronce patent na szybkie składanie tshirtów
filmik
http://szara7.zhr.pl/niezbed/tshirt.zip


Odpowiedz
system kompresyjny do śpiwora ''góra - dół'' - stosowany do śpiworów z pokrowcami ściąganymi ''na obwodzie'' - które po skompresowaniu przypominają wielkie parówy...

Składa on się z dwóch par po dwie taśmy, jedna ma wszyste dwie przelotowe klamry na bokach, druga jest bez niczego. Wykonanie całości trwa tyle, co wszycie 4 klamr = 40 minut (jak dla mnie, jestem trochę niezdarą w szyciu...)
W wersji mini można to to zastąpić przez jedną długą taśmę z klamrą, ale robi się to niewygodne...

Taśmy zakładam na worek ze złożonym śpiworem i ściągam...
w ten sposób śpiwór nie wygląda jak wielka parówa, ale ma bardziej zwarty kształt...


Odpowiedz


Skocz do: