06-09-2010, 09:06
Lepiej jeździć mówicie, gdzieś w piz... :-)
To dobra koncepcja, ale nie zawsze i nie dla wszystkich.
Ja mam zazwyczaj tylko jeden dzień w tygodniu, w którym mogę się powałęsać, i w grę wchodzi tylko coś niedaleko, więc jestem zainteresowany ''kulturą'' na rodzimym gruncie.
Zgadzam się, że to jest orka na ugorze, ale nie podzielam twoich wniosków Cantores, że to nic nie zmieni. Może wszystkiego nie zmieni, ale na ''coś'' szansa jest.
I nie jestem ortodoksem i wystarczy mi, że taki odmieniony delikwent zaniesie do śmietnika butelkę po wódce, którą sobie wypił. Nie będę wymagał, od niego, żeby w ogóle w lesie nie chlał. :-)
To dobra koncepcja, ale nie zawsze i nie dla wszystkich.
Ja mam zazwyczaj tylko jeden dzień w tygodniu, w którym mogę się powałęsać, i w grę wchodzi tylko coś niedaleko, więc jestem zainteresowany ''kulturą'' na rodzimym gruncie.
Zgadzam się, że to jest orka na ugorze, ale nie podzielam twoich wniosków Cantores, że to nic nie zmieni. Może wszystkiego nie zmieni, ale na ''coś'' szansa jest.
I nie jestem ortodoksem i wystarczy mi, że taki odmieniony delikwent zaniesie do śmietnika butelkę po wódce, którą sobie wypił. Nie będę wymagał, od niego, żeby w ogóle w lesie nie chlał. :-)