02-09-2010, 15:23
Filemon, oczywiście, że tak. Przecież pozdrawiając/życząc/uśmiechając się z założenia niesiemy pozytywny komunikat - niech ci się darzy, bądź zdrów, wróć szczęśliwie. Dla mnie ta forma powitania o której wspomniałem była elementem rozważań jeszcze w latach siedemdziesiątych, wtedy głównie jako narzędzie do negacji ''komuny'', bo religijnie byłem, w on czas, raczej letni. Dopiero częste wizyty w Niemczech (Bawaria) w latach osiemdziesiątych, gdzie ''Gruss Gott'' jest powszechnym dopołudniowym powitaniem dały mi asumpt do myślenia o tym w nieco inny sposób. Mianowicie dostrzegłem jego uniwersalny wymiar. Dziś to czytam tak:
życzę ci dobrze, proszę o łaskę twojego Boga dla ciebie - jeżeli go masz. A jeżeli nie masz, to proszę o łaskę dobrego dnia dla ciebie, u swojego...
życzę ci dobrze, proszę o łaskę twojego Boga dla ciebie - jeżeli go masz. A jeżeli nie masz, to proszę o łaskę dobrego dnia dla ciebie, u swojego...