02-09-2010, 13:43
Oj, chyba się właśnie odezwała taka osoba :D
Ja tam akurat nic nie mam do religii, chociaż nie lubię jej w życiu publicznym. Kojarzy mi się to mocno z tym co kiedyś Jezus powiedział, aby się modlić do Ojca za zamkniętymi drzwiami, a nie pod świątyniami czy na rogach ulic.
A żeby tak nie odchodzić od tematu. To uważam, że zwyczaj pozdrawiania na szlakach, wcale, nie umarł a rozwija się całkiem dobrze. Oczywiście ja pozdrawiam tylko wyselekcjonowane osoby, a nie wycieczki szkolne. Czasem też rodziny, gdzie tatuś niesie plecaczek z kanapkami i wodą, bo sobie wyszli na spacerek 5-10 km ale to zależy oczywiście od zagęszczenia na szlaku. Chociaż staram się unikać tłoków i zapuszczam się w miejsca możliwie jak najbardziej odludne.
-------------------------------------------
Ja tam akurat nic nie mam do religii, chociaż nie lubię jej w życiu publicznym. Kojarzy mi się to mocno z tym co kiedyś Jezus powiedział, aby się modlić do Ojca za zamkniętymi drzwiami, a nie pod świątyniami czy na rogach ulic.
A żeby tak nie odchodzić od tematu. To uważam, że zwyczaj pozdrawiania na szlakach, wcale, nie umarł a rozwija się całkiem dobrze. Oczywiście ja pozdrawiam tylko wyselekcjonowane osoby, a nie wycieczki szkolne. Czasem też rodziny, gdzie tatuś niesie plecaczek z kanapkami i wodą, bo sobie wyszli na spacerek 5-10 km ale to zależy oczywiście od zagęszczenia na szlaku. Chociaż staram się unikać tłoków i zapuszczam się w miejsca możliwie jak najbardziej odludne.
-------------------------------------------