23-09-2016, 15:51
co prawda nie będzie orlej i będzie trochę przechwalanek, ale...
w połowie września byłem wraz ze swoim 3,5 letnim synem na wycieczce na Giewont (udało się super dzięki pomocy kolegi, który pomagał donieść szpej, sam bym nie wydolił od Kasprowego z dzieckiem i całą resztą).
młody szedł w pełnej i na krotkiej linie, ja do łańcucha dla bezpieczeństwa wpinałem się lonza. Ja kask BD, a dla syna niestety tylko kask rowerowy pasował. Byliśmy traktowani jak totalne zjawisko, ale zarówno ja, jak i rodzicielka byliśmy totalnie wyluzowani jeśli chodzi o to czy na pewno będzie bezpiecznie.
Kask w gory - zawsze na tak! Lonza - to samo, jeśli chodzi o trudne szlaki ''ferratowe''
-------------------------------------------
ekipa eHoryzont
w połowie września byłem wraz ze swoim 3,5 letnim synem na wycieczce na Giewont (udało się super dzięki pomocy kolegi, który pomagał donieść szpej, sam bym nie wydolił od Kasprowego z dzieckiem i całą resztą).
młody szedł w pełnej i na krotkiej linie, ja do łańcucha dla bezpieczeństwa wpinałem się lonza. Ja kask BD, a dla syna niestety tylko kask rowerowy pasował. Byliśmy traktowani jak totalne zjawisko, ale zarówno ja, jak i rodzicielka byliśmy totalnie wyluzowani jeśli chodzi o to czy na pewno będzie bezpiecznie.
Kask w gory - zawsze na tak! Lonza - to samo, jeśli chodzi o trudne szlaki ''ferratowe''
-------------------------------------------
ekipa eHoryzont