02-09-2010, 08:40
Byl juz temat gory w kulturze, jednak tego tematu brakuje.
Chce sie podzielic z wami pewnymi spostrzezeniami, jak nie mam racji prosze mnie sprostowac.
Kulura w gorach:
Tutaj sa dwa spekty ktore chce poruszyc, odpowiednie traktowanie miejsca w ktorym jestesmy i traktowanie turystow ktorych spotykamy na drodze.
1. Leve no trace (http://en.wikipedia.org/wiki/Leave_No_Trace) - ideologia calkiem popularna za wielka woda, znana tez w Europie. W uproszczeniu to zbior zasad by w stanie nienaruszonym zostawic szlak na ktorym jestesmy. Wystrzegamy sie ognisk, smieci zabieramy ze soba, odchody zakopujemy. Zauwazylem ze ogolnie za zachodzie ludzie zostawiaja znacznie mniej po sobie smieci, (w zasadzie bardzo zadko mozna spotkac smieci na szlakach) w Polsce :(, no wlasnie ...
2. Kontakt z turystami ktorych mijamy, tutaj kolejny szok, jest lepiej jak na ulicach, duzo lepiej ale brakuje PRZYJAZNEGO pozdrowienia, grzecznsociowego pytania gdzie ktos byl dokad idzie (jak spotykamy kogos na pustkowiu). Mijamy sie bez slowa albo cos tam burdzac po nosem.
Co sie z nami dzieje, czy jestesmy narodem chamow?
Zdarzalo mi sie slyszec z ust rodakow w gorach - ''popatrz jaka maciora, nazarla sie i teraz sie blaka po gorach'', komentaz byl powiedziany niby w gronie ale tak by osoba postronna ktorej on dotyczy go uslyszala, oczywiscie nie chodzilo o spotkana w gorach loche.
Moze czas to zmieniac ...
-------------------------------------------
Filemoon
Chce sie podzielic z wami pewnymi spostrzezeniami, jak nie mam racji prosze mnie sprostowac.
Kulura w gorach:
Tutaj sa dwa spekty ktore chce poruszyc, odpowiednie traktowanie miejsca w ktorym jestesmy i traktowanie turystow ktorych spotykamy na drodze.
1. Leve no trace (http://en.wikipedia.org/wiki/Leave_No_Trace) - ideologia calkiem popularna za wielka woda, znana tez w Europie. W uproszczeniu to zbior zasad by w stanie nienaruszonym zostawic szlak na ktorym jestesmy. Wystrzegamy sie ognisk, smieci zabieramy ze soba, odchody zakopujemy. Zauwazylem ze ogolnie za zachodzie ludzie zostawiaja znacznie mniej po sobie smieci, (w zasadzie bardzo zadko mozna spotkac smieci na szlakach) w Polsce :(, no wlasnie ...
2. Kontakt z turystami ktorych mijamy, tutaj kolejny szok, jest lepiej jak na ulicach, duzo lepiej ale brakuje PRZYJAZNEGO pozdrowienia, grzecznsociowego pytania gdzie ktos byl dokad idzie (jak spotykamy kogos na pustkowiu). Mijamy sie bez slowa albo cos tam burdzac po nosem.
Co sie z nami dzieje, czy jestesmy narodem chamow?
Zdarzalo mi sie slyszec z ust rodakow w gorach - ''popatrz jaka maciora, nazarla sie i teraz sie blaka po gorach'', komentaz byl powiedziany niby w gronie ale tak by osoba postronna ktorej on dotyczy go uslyszala, oczywiscie nie chodzilo o spotkana w gorach loche.
Moze czas to zmieniac ...
-------------------------------------------
Filemoon