To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Kijki] Jakie kije trekkingowe wybrać?
no właśnie, a ja stawiam prawy kijek na ułamek sekundy przed postawieniem prawej stopy i tuż przed butem, mocno odciążając kolana. Efekt jest piorunujący, tylko trzeba się przestawić. Nie wiem czy ktoś czegoś takiego próbował i może się podzielić swoimi wrażeniami
-------------------------------------------
Ukłony YT

Odpowiedz
Pod gorę na przemian,ale z góry tak samo jak Ty

Odpowiedz
no właśnie...pod górę to się za bardzo tak nie da, ale po płaskim i z góry to na prawdę świetny patent.
-------------------------------------------
Ukłony YT

Odpowiedz
stawianie prawego kija wraz z prawą nogą jest nienaturalne tak na prawdę bo wymuszą odwrotną niż naturalna pracę rąk
Ja stawiam naprzemiennie idąc po płaskim i pod górę, wbijając kij za sobą jak na biegówkach, natomiast schodząc w dół gdy obciążenie kolan jest zncznie większe stawiam kij prawy wraz z prawą nogą hamując impet uderzenia o ziemię.
-------------------------------------------
ot

Odpowiedz
Jedna jest racja i moja jest tylko racja ... :)
Może już pisałem, a może nie.
Po 4 latach z kijkami jakoś tak się stało, że korzystam z nich coraz mniej. Zawsze mam je przypięte do plecaka, ale bardzo rzadko ich używam (zimą częściej).
Problem (chyba jedyny) z kijkami jaki zauważam (i może dlatego coraz mnie ich używam), to ten (a przynajmniej ja tak mam), że jednak mięśnie nóg i dupy to kawał mięcha i od najmłodszych lat przystosowujemy się do ciągłego machania dolnymi kończynami (jakby nie było chodzimy używając nóg i jest o dla nas mało męczące). Co innego z mięśniami rąk i barkami. Pomimo, że odwiedzam siłownię regularnie, jednak na szlakach zauważam (wpadłem na to idąc chyba 10 raz tym samym szlakiem raz z kijami raz bez), że szybciej odczuwam zmęczenie, gdy idę z kijami. Takie niby machanie to nic męczącego, ale jednak po kilku godzinach barki dostają w dupę i rzutuje to na zmęczenie całego organizmu.
Dlatego od pewnego czasu rozkładam kije tylko gdy naprawdę muszę (ostre zejścia, zejścia po mokrym, śnieg).

Odpowiedz
Ja na siłowni raczej nie bywam, ale do machania kijkami zdążyłem się już przyzwyczaić. Co prawda, po dłuższym czasie niekorzystania z napędu 4x4 z reguły odczuwam zmęczenie ramion, ale na szlaku po 1-2h łażenia zapominam jakoś o tym.

Odnośnie techniki poruszania się z kijkami to chodzę tak jak Borewicz czy beskidbike - dla mnie jest to bardziej naturalne - sam z siebie wpadam w ten rytm i nawet tego nie kontroluję. Czasami jednak przy zejściach stawiam najpierw dwa kijki przed sobą, a później dopiero przebieram girkami:D
-------------------------------------------
:D

Odpowiedz
Mam do Was pytanie odnośnie użytkowania kijków...

Jak wiemy wiele podejść to trawersy, z ''przechyleniem bocznym'', więc kijki powinny być różnej długości... Problem w tym, że to przechylenie z każdym zakosem się zmienia - raz na prawo - raz na lewo. Zmieniacie długość kijków tak często?

pozdrawiam
-------------------------------------------
Tom

Odpowiedz
Sytuacja analogiczna do narciarstwa wysokogórskiego, turystycznego: kijek łapiesz niżej i po sprawie. Są też modele które mają przedłużoną rączkę w dół np. pasem neoprenu. Właśnie po to.
Co do kwestii siłowni etc... Właściwością kijków jest zdjęcie części obciążeń z np. stawów kolanowych w trakcie zejścia.
Po pierwsze odciążenie. Przyspieszenie pojawiło się w raz z prawidłowo uprawianym Nordick Walkingiem, gdzie jak w narciarstwie biegowym barki powinny pracować. Ale to różne techniki do różnych celów. Tak sądzę...
---
Edytowany: 2012-12-27 17:47:06
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Tom już kijki za powiedzmy 39 zł mają założoną fabrycznie piankę poniżej rękojeści - nie musisz skracać kija tylko chwytasz poniżej.
Ja nie rozróżniam w swoich tanich kijkach prawego i lewego - obie rękojeści są identycznie wyprofilowane.
Nie zdarzyło mi się dostosowywać długość kija w przypadku trawersu - jestem zbyt leniwy.
Zdarza mi się wydłużać długość na zejścia - tu nie jestem zbyt leniwy ;)

Odpowiedz
Na bardziej stromych ''trawersach'' kijek ''górny'' łapię u nasady rączki, mocno obciążając nadgarstkiem pasek pętli. Kijek ''dolny'' chwytam w ten sposób, że opieram środek dłoni na szczycie kijka.

Odpowiedz
Witam,

Przepraszam, że odkopuję stary temat, ale myślę, że to lepsze niż zakładanie nowego. Jakie kijki trekkingowe polecacie dla osoby początkującej? Wiem jak dobrać rozmiar, ale nie wiem na co jeszcze zwrócić uwagę.
Wiele osób poleca kijki KingCamp jako kijki dla osób początkujących. Podpowiedzcie czym się kierować i co wybrać.
Zastanawiałam się nad kijkami regulowanymi Forrest z tej oferty:
http://www.asport.pl/k/64/kijki-trekkingowe/

ew nad tymi z allegro:
http://fjordnansen.strefamarek.allegro.pl
http://spokey.strefamarek.allegro.pl

Proszę o odpowiedź doświadczonych użytkowników.
-------------------------------------------
Alicja

Odpowiedz
Niedawno były na allegro fizany trek z as i korkowa raczka bodajże za 69zl(masowo wyprzedawane z jakiegoś krakowskiego sklepu), poluj na okazję. Teraz sa za stowke, przyjemna cena i tak.
---
Edytowany: 2014-04-01 13:39:33

Odpowiedz
Jeśli zamierzasz używać kijków w zimie, to lepszy jest system zatrzaskowy (np. Black Diamond czy Fjord Nansen) a nie skręcany. Zapobiega samoistnemu skracaniu się ich przy wkładaniu/wyciąganiu ze śniegu.

Odpowiedz
Jeśli jesteś ,,początkująca'' to kup wytrzymałe.
Albo tanie.
A najlepiej wytrzymałe i tanie ;)
Czyli takie, które po zaklinowaniu w szczelinie (kamienie) nie skrzywią się/złamią. A jeżeli już to nie będzie to bolesna (finansowo) strata.
Do trekingu taśma nadgarstkowa nie ma żadnego znaczenie bo nie zakładasz jej na nadgarstek - ew w łatwym terenie na palce zaraz za kostkami. Więc może być z badziewnej taśmy. Warto zwrócić uwagę by górne zakończenie rękojeści było jak najbardziej owalne-ergonomiczne przy opieraniu się ,,garścią'' od góry (zapieranie przy schodzeniu). Niektóre kijki mają rękojeśc w kształcie ,,grzybka'' - tj. do rękojeści ,,przyklejony'' jest płaski talerz. Jest to bolesna konstrukcja właśnie przy zapieraniu.
Przykład tanich z w miarę dobrą rączką
http://www.sklep-presto.pl/product-pol-1...TK631.html
Przykład droższych,,markowych'' z podobną rączką
http://tiny.pl/qn7jk
Wszelkie talerzyki, nakładki, stopki nie mają znaczenia. Albo je się nie używa albo gubi.
Piankowe przedłużenie rękojeści jest fajnym bajerem, ale tylko bajerem używanym sporadycznie. Nie warto za to dopłacać. Szczególnie, że takie pianki można kupić w rowerowym (chwyty na kierownicę).
Większość tanich kijków pochodzi z tej samej chińskiej fabryki.
Nie warto przepłacać.

Odpowiedz
Dla mnie nillsy maja fatalna rączkę, za mała, gniotly mnie i mojego tate robiąc odciski, na mojej mamie leżały jedynie dobrze. Po niedługim czasie wysiadł prawie całkowicie element składania i kije zostały w długości stałej, nie da się zlozyc i strasznie klekocza. Fakt, dalem za nie chyba 27zl ale no..

Odpowiedz
@PRS

Z tą nie-przydatnoścą taśmy nadgarstkowej to bym polemizował. Jak się kijków używa aktywnie a nie wlecze je za sobą, to taśma jest jak najbardziej przydatna. Odciąża mięśnie dłoni, a przy prawidłowo dobranej długości można praktycznie nie zaciskać dłoni na rękojeści tylko trzymać o tyle żeby się nie wyślizgnęło. Osobiście taśmę zdejmuję tylko wtedy potrzebuję podeprzeć się na jakimś krótkim odcinku, albo teren grozi zaliczeniem gleby.

Natomiast anti-shocka bym osobie początkującej nie polecał. Osobie nieprzyzwyczajonej ''uginający'' się kijek przeszkadza lub wręcz utrudnia utrzymanie równowagi w nierównym terenie, a czasami po prostu zwyczajnie wk... - doświadczenie własne;)

Odpowiedz
@alagolka
Kupując kijki zwróć uwagę na system blokujący elementy względem siebie. Tanie kijki tzw. skręcane, bardzo często mają wewnątrz plastikowe gwinty, które są bardzo nietrwałe, a co najgosze potrafią nawalić w dowolnej chwili, np. kiedy akurat ruszasz na urokliwą wycieczkę :). Jeśli skręcany kijek nie trzyma wystarczająco pewnie, dokręcamy go coraz mocniej, a to może powodować ścinanie, a nawet zerwanie gwintu. W pierwszym przypadku elementy ''zapiekają'' się i kijka nie można regulować, a w drugim nie da się blokować rurek.
Oczywiście nie jest łatwo w sklepie ocenić, jak skuteczny, a przede wszystkim trwały jest system blokujący. Jeśli kupujesz przez neta - jest jeszcze gorzej. Oczywiście cały czas piszę o bardzo tanich kijach, o których nie poczytasz z dużo opinii użytkowników.
Dlatego lepszym wyborem jest tzw. zewnętrzny system blokujący. Ten można regulować łatwo dostępną śrubką i daje większą nadzieję na skuteczne działanie, nawet w produkcie budżetowym.

Drugim elementem na który warto uważać jest końcówka. Dobrze, aby była ona widiowa. Inna bardzo szybko się zaokrągli i nie będzie dobrze trzymała na kamieniu. Będzie po prostu śliska.

Uchwyty - dobrze aby były choć odrobinę miękkie. Takie z czarnego twardego plastiku są nie tylko mało wygodne w dłuższym użytku (łatwo o odciski), ale też spocone dłonie ślizgają się na nich notorycznie.

Paski bez żadnego wyściełania mogą co poniektórych (tych delikatnych) ocierać po paru godzinach. Jesteś dziewczyną - dlatego tym bardziej o tym wspominam. Wyjściem jest używanie rękawiczek bez palców (gdyby była taka potrzeba) lub szukanie czegoś z lepszymi paskami. Ale tu już cena zaczyna rosnąć.

Biorąc to wszystko pod uwagę uważam, że takie Spokey Thor są całkiem spoko :)
Bardzo tanie, wykonane z dobrego stopu aluminium, z widiową końcówką i zewnętrznym systemem blokowania. Można w nich wymieniać talerzyki, a rączka też daje nadzieję na nieco przyjemniejszy uchwyt, niż te całkowicie plastikowe.

Jak na pierwsze i możliwie tanie kijki - te wydają się być dobre.
---
Edytowany: 2014-04-01 17:47:51
-------------------------------------------
cześć i czołem

Odpowiedz
Witam
Również jak koleżanka wyżej potrzebuję kupić kije trekkingowe, głównie w celu odciążenie kolan. Przeczytałem praktycznie cały wątek ale prosiłbym o świeżą opinię.

Mam nadzieję że nie wyskakuję jak Filip z konopii, no ale jestem amatorem w tym temacie dlatego potrzebuję porady.

Chcę kupić w miare porządne kije, który posłuża mi co najmniej kilka lat. W góry jeżdżę sporadycznie, często jeżdże stopem i z dużym bagażem nei raz muszę przemaszerować kilkanaście kilometrów.
Tutaj pytanie.. czy warto od razu wydawać te 150pln na kije czy kupić jakieś w granicach do 50zł, które '' może '' się nie połamią?

Dodam że waże 90kg przy 186cm wzrostu, plecak czasem sięga 20kg, więc obciążenie znaczne..
Nie potrzebuję kijków z amortyzacją bo chyba nie czas jeszcze na to.
Słyszałem same pozytywy o firmie Leki Makalu, natomiast o Fizanach są różne opinie, podobno potrafią pęknąć, no ale to tylko moja płytka wiedza.

Liczę na pomoc i wyrozumiałość ;)

Odpowiedz
Ja używałam takich w granicach 30 zł ;) Dwie pary gdzieś zapodziałam, każdą po ok dwóch latach użytkowania.
Trzecie (kupione w tesco, dzień przed wycieczką) przeżyły bardzo intensywny sezon jesienny i zimowy, ale gwinty już lekko wysiadają. Używam kijków w górach głównie na bardzo stromych trasach, kiedy jest oblodzenie i zimą, były więc często klinowane między kamieniami, zapobiegały licznym upadkom podczas pośliźnięcia, wszystkie przeżyły takie testy wytrzymałościowe ;)
Wg mnie najważniejsze, żeby rączka i pasek nadgarstkowy były wygodne i końcówka w miarę trwała.
Podczas wędrówki po równym wg mnie na prawdę ciężko złamać taki kijek.
Po swoich doświadczeniach wiem, że prędzej je zgubię niż zepsuję, dlatego używam takich z marketu za kilka zł, ale to tylko mój punkt widzenia ;)
---
Edytowany: 2014-05-14 20:55:41

Odpowiedz
Koledzy już Ci częściowo odpowiedzieli przed zablokiem tematu.
Każde kije można połamać, tu cena nie jest wyznacznikiem.
Ja mam ciężkie taniochy i w normalnym użytkowaniu nic im się nie działo. Za to skrzywiłem jeden właśnie jadąc stopem. Nie wiem czy drzwi czy klapa bagażnika. Dodam, że były złożone.
Poszukaj jak najkrótszych po złożeniu. Tak jak radzili koledzy zakup taniochę na początek i trochę potrenuj. Wydaje mi się, że badyle z Deca za niecałe 8 dych są dość krótkie. Nie wiem jak z ich jakością ale masz gwarancję zwrotu.
Badyle do NW mają najczęściej pochyloną rękojeść, czasami są lżejsze i jednoczęściowe.
Raczej szukaj trekingów trzysekcyjnych.
Prawdopodobnie twoim kolanom bardziej pomogło by odciążenie plecaka o 5 kg niż zakup nawet najbardziej wypasionych kijków. Jak to zrobić przeczytasz na forum. Jeżeli nie masz czasu to spakuj ,,normalnie'' plecak i przybądz na najbliższy zlot. Tam koleżanki i koledzy w 1 minutę wskażą Ci czego należy się pozbyć a co zostawić a co wymienić.
Sasq dodatkowo zademonstruje jak przechodzić przez kijek

Odpowiedz


Skocz do: