NGT

Pełna wersja: Apteczka idealna (3 wersje pakietowe) - projekt forum
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8

rumcajs

kuźwa, co Wy z tym kołnierzem?
Ludzie, jakią macie praktykę w zakładaniu? Gdzie i kiedy się tego uczyliście, jak często powtarzacie szkolenia, jak często macie okazję zakładać ten kołnierz na codzień - praktycznie. Ktoś weryfikuje Waszą wiedzę? Macie jakiś poważny kwit potwierdzający umiejętności, np. po ukończeniu pierwszego BTLS-u?
Bo jak nie, to lepiej trzymajcie się z daleka z tym kołnierzem od poszkodowanych, bo zrobicie większą krzywdę ucząc się zakładać na nim, niż gdybyście się nie dotykali wogóle...
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

No ja jestem po szkoleniu PP przez Harcerską Szkołę Ratownictwa, a poza tym, nie wiem skąd przekonanie że obsługa kołnierza ortopedycznego jest taka trudna i nad wyraz skomplikowana...
Owszem, żeby założyć kołnierz, należy to przećwiczyć, ale nie ma obowiązku posiadania specjalistycznej wiedzy w tym zakresie, a na pewno nie trzeba mieć ukończonych różnorakich kursów żeby założyć kołnierz. Bez przesady...

Pytasz: ''jak często macie okazję zakładać ten kołnierz''... idąc takim tokiem rozumowania - po cholerę mi apteczka, po co maseczka do resuscytacji - używamy jej często? Nie. I obyśmy jej nigdy nie użyli. Tak samo po co gaśnica w samochodzie...

puszka

spoko, nie denerwuj sie. Niepraktycznosc kolnierza w gorach jest taka:
1)za duzy grzmot
2)zbyt wiele rozmiarów, rózne wysokosci i płaszczyzny (znam chyba 15 modeli)
3)czlowiek z urazem kręgów szyjnych i tak bedzie transportowany przez ratownikow, ktorzy kolnierz sami założą, wiec wystarczy unieruchomic poszkodowanego na czas przybycia pomocy

Jimbo

Tak, ale łatwiej nam unieruchomić go właśnie takim kołnierzem, jednak zaznaczyłem, że właściwie taki kołnierz bardziej nadaje się do wożenia w samochodzie. Osobiście w góry też bym go nie brał.

W sumie jak wersja ''Maxi'' to maxi. :P Możemy dorzucić jeszcze wojskowe nosze. :D

no to sprawe kołnierza mamy załatwioną :)

rumcajs

Pytając: ''jak często macie okazję zakładać ten kołnierz''... chodziło mi bardziej o okazję do ćwiczenia, z kontolą prawidłowości wykonywania, niż codzienne doświadczenia

swoją drogą w ratownictwie często jest tak, że robić więcej (w praktyce u niezawodowców robić wszystko, o czym kiedyś słyszałem, lub co przećwiczyłem np. 3 lata temu) nie musi oznaczać robić lepiej poszkodowanemu
przez wiele lat miałem trochę wspólnego z różnymi organizacjami, w tym harcerskimi zajmującymi się ratownictwem i najwieszy ''grzech'' to jednak było ''napalanie się''
dobrze, że niewielu poszkodowanych w praktyce ma okazję odczuć działania takich ratowników :)
ale
skoro '' na pewno nie trzeba mieć ukończonych różnorakich kursów żeby założyć kołnierz. Bez przesady...'' kończę komentarze nt. temat

ok, sprawa załatwiona :D
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Kłócić się nie ma sensu - każdy ma inne doświadczenia.

A odnośnie ''napalenia się'', to był przypadek kiedyś, kiedyś, że ktoś zabił poszkodowanego, bo, gdy ten żył, tylko był nieprzytomny, zaczął mu robić masaż serca i ''usta - usta''... To dopiero skrajny przypadek.

Zgodzę się z Tobą, że jeżeli czegoś nie umiemy robić, to lepiej się za to nie bierzmy. Tak jak np. niektórzy pisali o zszywaniu ran - ja bym się nigdy nie podjął, ani sobie, ani komuś. Owszem, jak ktoś się czuje na siłach, umie, robi to w jako-tako higieniczny sposób to sobie czy znajomemu. Jednak nie chciałbym, żeby mi ktoś obcy tak zrobił na szlaku. ;)

Przeglądając oraz monitorując na bieżąco ten wątek z kolegą który rozkręcił te akcje, postanowiliśmy jedną osobę, która naszym mało obiektywnym i wypaczonym okiem najwięcej wnosi do tematu i ....... co ja będę mówił. RUMCAJS zaglądaj do skrzynki. Zestaw pierwsza pomoc nadchodzi.

M

Są produkowane kołnierze z kartonu - jednorazowe i lekkie (żeby nie było szkoda jak karetką odjedzie;) pomóc, pomaga nawet polar którym obłoży się głowę poszkodowanego nawt jeśli się go niefachowo zroluje. Ja kołnieża nie noszę ale są tacy co i szynę kramera noszą przytroczoną do plecaka;) Nie ma co świrować i bać się. Zdażyła się kiedyś autentyczna historia gdy dziewczyna bez żadnego kursu przywróciła oddech i krążenie (co się zdaża niezmiernie żadko) wykonując sztuczne oddychanie i pośredni masaż serca na wzór tego co widziała w słonecznym patrolu. Lepiej próbować, zresztą jak spaprasz to nikt ci nic nie zrobisz ale jak nic nie zrobisz to mogą cię oskarżyć i idziesz siedzieć za nieudzielenie pomocy.

P.S.dla rumcajsa: skończyłem kurs PP Pck, kurs PP HSR, kurs BLS, Kurs AED, odbyłem kurs instruktorski HSR i byłem na kursie kwalifikacyjnym na kandydatów na instruktora BLS, AED
-------------------------------------------
M

Potwierdzam. Krwawica i trud Rumcajsa zostały docenione, w poniedziałek wysyłam niespodzianke pocztą

już przebieram nóżkami z niecierpliwości
i obiecuję stanąć na wysokości zadania :)
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Obys rumcajs nagrody jak najrzadziej używał!

Puszka

cicho, nie pamietam czy do paczki wrzucilem prezerwatywy

dorzuć mu węgiel!

węgiel? brykiety, na grila?

PS ja nie używam prezerwatyw - jestem prawdziwym macho!!!
rozdaję swoje dobrodziejstwa dla rozwoju gatunku ludzkiego...
:D
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Maximus

Z powodu przemoczenia plecaka wraz z apteczką musiałem zrobić w swojej dokładne ''przemeblowanie''. Zajrzałem na stronke JKW gdzie znalazłem skład apteczki modułowej polecanej przez IKAR-CISA. Zdziwił mnie fakt, że proponują tak dużo leków. Przeciwbólowe, rozkurczowe, krople do nosa, leki na wymioty (na receptę).
Bezpieczeństwo jest dla mnie ważne, staram się mieć dobrze wyposażoną apteczkę i dbać o to, żeby nic nie było przeterminowane. Często podróżuję z grupą, zastanawiałem się więc nad modułem A+B, jednak zrezygnowałem widząc ilość leków jakie się znajdują na liście. Nie jestem lekarzem ani sanitariuszem, nie mogę więc podawać nikomu leków. Poza tym...wędrując czy wspinając się w warunkach sudecko-beskidzkich dużo częściej zdarzy się otarcie czy rozcięcie skóry niż mówiąc dosadnie sraczka, na którą zresztą zwykle wystarczy zwykły węgiel.

Zrezygnowałem więc z apteczki IKAR-CISA na rzecz składu minimum komisji lekarskiej GOPR plus własny ''tuning''.

Skład apteczki minimum w/g GOPR:

W apteczce powinny znajdować się w razie potrzeby specjalne leki pierwszej pomocy zażywane przez osoby o przewlekłm stanie chorobowym.


opaska elastyczna - 3 szt.

chusta trójkątna - 1 szt.

opaska muślinowa - 3 szt.

gaza wyjałowiona 0.5 x 0.5 m. - 1 szt.

gaziki wyjałowione - 5 szt.

woda utleniona - 1 buteleczka

plaster z opatrunkiem - 5 szt.

rękawiczki gumowe - 1 para

płachta metalizowana RNC - 1 szt (termiczny koc ratunkowy)

środek przeciwbólowy - 1 op. (paracetamol)

węgiel (Carbo med.) - 1 op.

=============================================

natomiast moja apteczka:

1)opaska elastyczna 2szt.
2)opaska zwykła 2 szt. duże, 2szt. małe (wąskie-5cm)
3)chusta trójkątna 1 szt
4)gaza jałowa 1m x 1m 1szt.
5)gaziki 15 szt.(7x7cm 6szt. 5x5cm 6 szt, 9x9 cm 3 szt)
6) sól fizjologiczna 5 ampułek
7) plaster opatrunkowy 50 cm
8)rękawiczki lateksowe 3 pary (trzymane w pudełku po filmie foto)
9)folia NRC 2 szt.
10) śr. przeciwbulowy (Ibuprom 10 szt.)
11) węgiel 1 op.

do tego dołożyłem:

-nożyczki (bardzo przydatne, nie tylko do cięcia plastra)
-odblask na rękaw (a apteczce nigdy się nie zgubi)
-plaster na rolce (bez opatrunku)
-ustnik do sztucznego oddychania (bardzo ważny element, którego zabrakło w proponowanym składzie!)

A wszystko mieści się w apteczce Milo :)

Puszka

Puszka

Maximus - jak dla mnie z tym odblaskiem to tak sobie..

Maximus

Puszka, dlaczego?

http://www.kursyratownictwa.pl/sklep/ polecam aptyczki z tej strony ,bardzo dobrze wyposazone.
-------------------------------------------
http://www.lastfm.pl/user/radekxd

Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8