Nie bierzesz pod uwagę, że rozprężający się gaz obniża swoją temperaturę i nawet w temp. +2st butan po pierwszym rozprężeniu mógł w kartuszu osiągnąć już -2st, a zatem zaprzestał parowania więc i ciśnienia zbrakło, by cokolwiek wypchnąć. Całkowicie normalne zjawisko.
Powinniście wtedy dosłownie wlać ten gaz do rurki unosząc wyżej kartusz niż palnik. Uda się to przy maksymalnie otwartym zaworze i podgrzewając wtedy rurkę zwykłą zapalniczką, by w niej nastąpiło odparowywanie. Niestety może to wymagać ciągłego pozostawienia kartusza ponad rurką, by ten płyn miał szansę się przelewać lub tak ustawić kartusz, by ten nagrzewał się od już palącego płomienia.
Zbynek pali tak od kilku lat, wszystko działa na butanie doskonale, po prostu wymagana jest pewna gra wstępna. Wy próbowaliście odpalić gaz gazowy sądząc, że ten znajduje się w rurce. Nie, nie było go tam. Powinniście doprowadzić do tego, by tam znalazł się gaz płynny, bo na tym ten cały pic polega.
Na tym samym polega zasada działania palników benzynowych z tą różnicą, że tam jest pompka zwiększająca ciśnienie w butli. W omawianych palinkach nie ma pompki, ale wykorzystamy do tego doskonale grawitację i za jej pomocą doprowadzimy do ciągłego dolewania się płynnego gazu do rurki, reszta już z górki, pojawi się płomień, a więc i pojawi się temperatura wystarczająca do rozgrzewania się gazu w kartuszu. Jak to będzie za mało, to wystarczy unieść kartusz i ponownie wlać płynny gaz do rurki. Prosta sprawa.
m, nie istnieje coś takiego jak użycie palnika do jakiejś temperatury. BRS jest palnikiem nakręcanym na kartusz, a zatem by palić w niskich temperaturach musi otrzymywać odpowiedni, parujący w tych temperaturach gaz. Nic więcej, tyczy to wszystkich palników tego typu. Żaden palnik nakręcany nie poradzi sobie z butanem w temp. około zerowych i niższych choćby nie wiem co na nim pisało i jak go reklamowano. BRS może być doskonałym palnikiem zimowym jeśli wkręcimy w niego kartusz z propanem, ale jak wkręcimy w niego te śmieszne i piekielnie drogie mieszanki, to po zużyciu propanu pozostanie nam w środku bezużyteczna ciecz, której nie odpalimy za żadne skarby. Dla tego wymyślono właśnie te rurki podgrzewacza w palnikach wolno stojących.
I teraz jeśli chodzi o wybór. Jak najbardziej kup BRSa, ale jeśli nie bawisz się w rozlewnię gazu, to będziesz go używał tylko w dodatnich temperaturach. Zawsze to jakaś oszczędność wagi choć nie ma to nic wspólnego z oszczędnością kasy (drogie kartusze firmowe).
Chińczycy robią palniki z tą rurką, np. ten:
https://tiny.pl/g36sf
Problem jednak pojawia się z nimi, te rurki mogą być w niektórych modelach za cienkie i pojawia się niestabilność płomienia. Nie wiem czy warto oszczędzać te 50zł dla markowego Primusa:
https://www.polarsport.pl/palnik-primus-...pider.html
który już po zdjęciu widać, iż ma tę rurkę znacznie grubszą i lepiej okalającą sam płomień.
Do Primusa dokupujesz przejściówkę na kartusze butanowe po 3,50zł i jarasz tym dowoli, nawet na Arktyce. No, tylko w pozostałych okresach roku niepotrzebnie dźwigasz te 100g więcej. Dla tego jeśli nie chcesz być propanomaniakiem, a żądasz oszczędności wagi na tyle, na ile można, to kup dwa i BRSa i tego Spidera, a w zależności od pory roku zabierzesz jeden z nich.
A tak na marginesie, za ok. 100zł zbudujesz własną rozlewnię propanu, a wiec kupno za 250zł Spidera mija się z celem :-)
---
Edytowany: 2018-11-18 20:10:49