03-04-2020, 19:52
OPIS PRODUKTU:
Buty podejściowe
Podeszwa: Vibram Spyder
Cholewka: skóra zamszowa
Membrana: brak
Waga: 367g (rozm. 42)
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
03-04-2020, 19:54
WSTĘP
Przeglądając NGT nie mogłem się nadziwić, że jeden z bardziej popularnych modeli niskich butów nie ma jeszcze swojej recenzji, w związku z czym po dłuuugiej przerwie postanowiłem podzielić się swoimi wrażeniami z ich użytkowania. Podstawowe informacje: Buty zostały zakupione na wiosnę 2017, równe 3 lata temu. Przez cały ten czas są dość intensywnie użytkowane na co dzień. Począwszy od letnich wyjazdów w góry, poprzez zwiedzanie miasta (20-30km dziennie), codzienne spacery z psem po lesie (2-3h dziennie), kończąc na jeździe na rowerze z dużą ilością błota (enduro, platformy z pinami). Miały też epizod przy pracach leśnych.
BUDOWA
Scarpa Mojito są opisywane jako podejściówki, ale w praktyce to coś pomiędzy podejściówkami a butami miejskimi ze względu na miękką podeszwę. Podeszwa to połaczenie Vibramu i bardziej miękkiej mieszanki gumowej (w części środkowej), cholewka wykonana ze skóry zamszowej od środka wykończona materiałem. Charakterystyczny sposób sznurowania (do samego czubka) i długi język pozwalają na dobry dostęp do wnętrza buta i wygodnie ułożenie języka na podbiciu. Dzięki temu są bardzo wygodne, przylegają do stopy i noszą się jak kapcie. W przedniej części gumowy otok, który pełni funkcję ochronną przed kamieniami i rumoszem dodatkowo utwardza czubek buta. Guma z którego został wykonany jest matowa przez co łatwo łapie brud. Po bokach zamiast vibramu zastosowano bardziej miękką piankę, która niestety trudno się czyści i łatwo zbiera otarcia od kamieni. Podeszwa sprawia wrażenie twardszej niż jest w rzeczywistości. W kwestii estetyki się nie wypowiadam – kwestia gustu. Silną stroną ''modżajto'' jest ich wszechstronność, także wizualna. Jeśli nie wybierzecie zbyt oczojejaskrawego koloru wyglądają jak zwyczajne cywilne obuwie sportowe. Dzięki temu nadają się na niedzielną wizytę u proboszcza i później rowerową wyrypę w błocie. Dla każdego coś miłego. Konstrukcja przedniej części podeszwy (wyraźna krawędź) umożliwia pokonywanie prostych dróg wspinaczkowych – bez szaleństw, ale wdrapanie na oblaka w Sokolikach dla lepszego zdjęcia dają radę.
ODDYCHALNOŚĆ
Nie jest źle – lepiej niż membranowe, słabsza od butów z materiałowymi wstawkami czy typowo trailowych. Przy temperaturach do 20 stopni jest dobrze, w cieplejsze dni lepiej nie ściągać po całym dniu wieczorem bo rodzina Wam zaśnie nad talerzem albo telewizorem. Komfort cieplny oceniam na jakieś 6 godzin.
PODESZWA
Vibram model Spyder. Z informacji jakie znalazłem w sieci został zaprojektowany specjalnie do tego modelu. W przedniej części jednolita (dobrze sprawdza się w skale), po bieżnik zbliżony z terenowymi kostkami/zębami do wczepiania w bardziej miękki teren, w środku w kształcie kółek przypominający strukturę plastra miodu zachodzi aż na piętę (trudno się usuwa patykiem psie klocki). Jak wspomniałem wcześniej, podeszwa wizualnie sprawia wrażenie twardszej niż jest w rzeczywistości i to jest moim zdaniem najsłabszy punkt tego modelu. Co prawda co codziennego użytkowania w mieście jest OK, ale na kamienistej trasie, zwłaszcza duże ostre granitowe kamulce (jak rock gardeny na trasach rowerowych) dają dość mocno w kość – wyczuwalny jest najmniejszy kamień, który wejdzie w bieżnik i tam zostanie. Zero zastrzeżeń do zużycia, na czubku ścierają się nieznacznie, kamienie powodują tylko rysy. Klocki (z bieżnika, nie te psie) nie przecinają się i nie odpadają), nic nie pęka. Po ok. 2,5 roku po drugim praniu butów w pralce (jak wspomniałem, nie oszczędzałem ich) w lewym bucie podeszwa zaczęła dość mocno odklejać się od cholewki od zewnątrz pod napisem, ale poza zbieraniem się tam piachu nie zauważyłem problemu. Bieżnik podeszwy bardzo fajnie współpracuje z pedałami platformowymi z ostrymi pinami (Dartmoor Stream) – są stabilne a piny nie niszczą podeszwy. Na mokrej skale nie jest źle, nie zdarzyło mi się stracić przyczepności.
WODOODPORNOŚĆ
Najsłabsza strona butów. Chodzi nie tyle o to, że nie mają membrany – impregnacja Nikwaxem pomaga przez pewien czas, ale o sznurowanie i konstrukcję języka. Sznurówki kończą się przy samych palcach, język po bokach nie jest przyszyty do cholewki przez co do środka nalewa się woda, wpada piasek, darń itp. Po 2,5 roku (drugie pranie w pralce) zauważyłem, że od wewnętrznej strony dość mocno zaczęła wycierać się podszewka – od wewnętrznej strony wyhaftowanego napisu, co wpływa negatywnie na przenikanie wody.
WYGODA
Poza niedogodnościami spowodowanymi zbyt miękką podeszwą jest bardzo dobrze. System sznurowania i konstrukcja języka przypominają buty wspinaczkowe i sprawiają, że but bardzo dobrze leży na nodze. Po dwóch latach poddały się oryginalne wkładki, które zastąpiłem wkładkami Boreala (nie pamiętam modelu). Są grubsze niż standardowe i warto o tym pamiętać bo prowadząc samochód zdarza się, że stopa jednak źle się układa i grubsza wkładka powoduje ból. Zawsze w jednym miejscu, więc może po prostu ja jestem niewymiarowy. Pianka amortyzująca dobrze spełnia swoje zadanie, przy pierwszym kontakcie myślałem że moje kolana nie polubią się ze Scarpą, ale 30km dziennie po Pradze nie stanowiły problemu. Pianka to to nie jest, ale jest dobrze.
WYTRZYMAŁOŚĆ
Chyba najmocniejsza strona tego modelu. Po 3 latach codziennego katowania w lesie i błocie, prania w pralce wyglądają dobrze. Zapiętki nie wycierają się (pierwsze co idzie we wszystkich moich butach) – Salewa może się uczyć. Wytartą podszewkę uważam za zużycie wynikające z eksploatacji. Bardzo na plus oceniam zamsz z którego są wykonane – wysokie Lite Treki po niedługim czasie wyglądały jak psu z.gardła wyjęte, a tutaj po regularnych kąpielach w błocie, brudzeniu ich impregnatem do drewna na bazie smoły po praniu wyglądają jak w miarę nowe. Może nie na wizytę u proboszcza, ale na błotną wyrypę rowerem jeszcze się nadają ;)
PODSUMOWANIE
Podsumowując, Scarpa Mojito to bardzo dobre jakościowo buty dla osób, które są świadome do czego służą i jakie są ich ograniczenia. Są niekiedy reklamowane jako podejściówki, a to błąd. To zwykłe turystyczno – leśne buty które lepiej sprawdzą się na całodziennym zwiedzaniu miasta albo na lekkich (nie kamienistych) leśnych duktach niż trudnym kamienistym terenie (raczej SUV wśród butów trekkingowych niż Nissan Patrol). Jeśli szukasz butów w typowo górski teren, raczej szukaj dalej. Jeśli chcesz czegoś uniwersalnego i godzisz się na kompromisy, można rozważyć.
ZALETY
+ wytrzymałość i jakość wykonania
+ wygoda (poza kamieniami)
+ wszechstronność
WADY
- zbyt miękka podeszwa jak na podejściówki
- konstrukcja języka powodująca nalewanie się wody i wpadanie piachu od samego czubka buta.
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 4/5
Podeszwa: 3/5
Wodoodporność: 3/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.00/5
Buty podejściowe
Podeszwa: Vibram Spyder
Cholewka: skóra zamszowa
Membrana: brak
Waga: 367g (rozm. 42)
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
03-04-2020, 19:54
WSTĘP
Przeglądając NGT nie mogłem się nadziwić, że jeden z bardziej popularnych modeli niskich butów nie ma jeszcze swojej recenzji, w związku z czym po dłuuugiej przerwie postanowiłem podzielić się swoimi wrażeniami z ich użytkowania. Podstawowe informacje: Buty zostały zakupione na wiosnę 2017, równe 3 lata temu. Przez cały ten czas są dość intensywnie użytkowane na co dzień. Począwszy od letnich wyjazdów w góry, poprzez zwiedzanie miasta (20-30km dziennie), codzienne spacery z psem po lesie (2-3h dziennie), kończąc na jeździe na rowerze z dużą ilością błota (enduro, platformy z pinami). Miały też epizod przy pracach leśnych.
BUDOWA
Scarpa Mojito są opisywane jako podejściówki, ale w praktyce to coś pomiędzy podejściówkami a butami miejskimi ze względu na miękką podeszwę. Podeszwa to połaczenie Vibramu i bardziej miękkiej mieszanki gumowej (w części środkowej), cholewka wykonana ze skóry zamszowej od środka wykończona materiałem. Charakterystyczny sposób sznurowania (do samego czubka) i długi język pozwalają na dobry dostęp do wnętrza buta i wygodnie ułożenie języka na podbiciu. Dzięki temu są bardzo wygodne, przylegają do stopy i noszą się jak kapcie. W przedniej części gumowy otok, który pełni funkcję ochronną przed kamieniami i rumoszem dodatkowo utwardza czubek buta. Guma z którego został wykonany jest matowa przez co łatwo łapie brud. Po bokach zamiast vibramu zastosowano bardziej miękką piankę, która niestety trudno się czyści i łatwo zbiera otarcia od kamieni. Podeszwa sprawia wrażenie twardszej niż jest w rzeczywistości. W kwestii estetyki się nie wypowiadam – kwestia gustu. Silną stroną ''modżajto'' jest ich wszechstronność, także wizualna. Jeśli nie wybierzecie zbyt oczojejaskrawego koloru wyglądają jak zwyczajne cywilne obuwie sportowe. Dzięki temu nadają się na niedzielną wizytę u proboszcza i później rowerową wyrypę w błocie. Dla każdego coś miłego. Konstrukcja przedniej części podeszwy (wyraźna krawędź) umożliwia pokonywanie prostych dróg wspinaczkowych – bez szaleństw, ale wdrapanie na oblaka w Sokolikach dla lepszego zdjęcia dają radę.
ODDYCHALNOŚĆ
Nie jest źle – lepiej niż membranowe, słabsza od butów z materiałowymi wstawkami czy typowo trailowych. Przy temperaturach do 20 stopni jest dobrze, w cieplejsze dni lepiej nie ściągać po całym dniu wieczorem bo rodzina Wam zaśnie nad talerzem albo telewizorem. Komfort cieplny oceniam na jakieś 6 godzin.
PODESZWA
Vibram model Spyder. Z informacji jakie znalazłem w sieci został zaprojektowany specjalnie do tego modelu. W przedniej części jednolita (dobrze sprawdza się w skale), po bieżnik zbliżony z terenowymi kostkami/zębami do wczepiania w bardziej miękki teren, w środku w kształcie kółek przypominający strukturę plastra miodu zachodzi aż na piętę (trudno się usuwa patykiem psie klocki). Jak wspomniałem wcześniej, podeszwa wizualnie sprawia wrażenie twardszej niż jest w rzeczywistości i to jest moim zdaniem najsłabszy punkt tego modelu. Co prawda co codziennego użytkowania w mieście jest OK, ale na kamienistej trasie, zwłaszcza duże ostre granitowe kamulce (jak rock gardeny na trasach rowerowych) dają dość mocno w kość – wyczuwalny jest najmniejszy kamień, który wejdzie w bieżnik i tam zostanie. Zero zastrzeżeń do zużycia, na czubku ścierają się nieznacznie, kamienie powodują tylko rysy. Klocki (z bieżnika, nie te psie) nie przecinają się i nie odpadają), nic nie pęka. Po ok. 2,5 roku po drugim praniu butów w pralce (jak wspomniałem, nie oszczędzałem ich) w lewym bucie podeszwa zaczęła dość mocno odklejać się od cholewki od zewnątrz pod napisem, ale poza zbieraniem się tam piachu nie zauważyłem problemu. Bieżnik podeszwy bardzo fajnie współpracuje z pedałami platformowymi z ostrymi pinami (Dartmoor Stream) – są stabilne a piny nie niszczą podeszwy. Na mokrej skale nie jest źle, nie zdarzyło mi się stracić przyczepności.
WODOODPORNOŚĆ
Najsłabsza strona butów. Chodzi nie tyle o to, że nie mają membrany – impregnacja Nikwaxem pomaga przez pewien czas, ale o sznurowanie i konstrukcję języka. Sznurówki kończą się przy samych palcach, język po bokach nie jest przyszyty do cholewki przez co do środka nalewa się woda, wpada piasek, darń itp. Po 2,5 roku (drugie pranie w pralce) zauważyłem, że od wewnętrznej strony dość mocno zaczęła wycierać się podszewka – od wewnętrznej strony wyhaftowanego napisu, co wpływa negatywnie na przenikanie wody.
WYGODA
Poza niedogodnościami spowodowanymi zbyt miękką podeszwą jest bardzo dobrze. System sznurowania i konstrukcja języka przypominają buty wspinaczkowe i sprawiają, że but bardzo dobrze leży na nodze. Po dwóch latach poddały się oryginalne wkładki, które zastąpiłem wkładkami Boreala (nie pamiętam modelu). Są grubsze niż standardowe i warto o tym pamiętać bo prowadząc samochód zdarza się, że stopa jednak źle się układa i grubsza wkładka powoduje ból. Zawsze w jednym miejscu, więc może po prostu ja jestem niewymiarowy. Pianka amortyzująca dobrze spełnia swoje zadanie, przy pierwszym kontakcie myślałem że moje kolana nie polubią się ze Scarpą, ale 30km dziennie po Pradze nie stanowiły problemu. Pianka to to nie jest, ale jest dobrze.
WYTRZYMAŁOŚĆ
Chyba najmocniejsza strona tego modelu. Po 3 latach codziennego katowania w lesie i błocie, prania w pralce wyglądają dobrze. Zapiętki nie wycierają się (pierwsze co idzie we wszystkich moich butach) – Salewa może się uczyć. Wytartą podszewkę uważam za zużycie wynikające z eksploatacji. Bardzo na plus oceniam zamsz z którego są wykonane – wysokie Lite Treki po niedługim czasie wyglądały jak psu z.gardła wyjęte, a tutaj po regularnych kąpielach w błocie, brudzeniu ich impregnatem do drewna na bazie smoły po praniu wyglądają jak w miarę nowe. Może nie na wizytę u proboszcza, ale na błotną wyrypę rowerem jeszcze się nadają ;)
PODSUMOWANIE
Podsumowując, Scarpa Mojito to bardzo dobre jakościowo buty dla osób, które są świadome do czego służą i jakie są ich ograniczenia. Są niekiedy reklamowane jako podejściówki, a to błąd. To zwykłe turystyczno – leśne buty które lepiej sprawdzą się na całodziennym zwiedzaniu miasta albo na lekkich (nie kamienistych) leśnych duktach niż trudnym kamienistym terenie (raczej SUV wśród butów trekkingowych niż Nissan Patrol). Jeśli szukasz butów w typowo górski teren, raczej szukaj dalej. Jeśli chcesz czegoś uniwersalnego i godzisz się na kompromisy, można rozważyć.
ZALETY
+ wytrzymałość i jakość wykonania
+ wygoda (poza kamieniami)
+ wszechstronność
WADY
- zbyt miękka podeszwa jak na podejściówki
- konstrukcja języka powodująca nalewanie się wody i wpadanie piachu od samego czubka buta.
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 4/5
Podeszwa: 3/5
Wodoodporność: 3/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.00/5