Plecak Plume 40
Na początek wyjaśnienie z pierwszego wpisu ze strony 2:
''Po bokach znajdują się zapinane suwakami otwory, które gwarantują dostęp do środka plecaka.'' - tyczy się większej wersji plecaka - 60l - pomyłka w opisie na stronie. Mam wrażenie, że plecak w testowanym rozmiarze jest najmniej udany z całej gamy plecaków Rockland Teton/Plume, ale to osobna kwestia.
Tak jak zapowiadałem używam plecak do różnych celów, ale ogólnie w każdej sytuacji ujawniały się te same wady, a inne elementy nie zawodziły.
Rower
Na kilkunastokilometrowe przejażdżki, gdzie potrzebowałem przewieść sporo gratów (np. na basen z dzieckiem).
+ duża pakowności, wygodny system nośny na niewymagające trasy
- pomimo wypełnienia komory głównej w ok. 80% (nie licząc komina) klapa górna z kieszenią przesuwa się na wszystkie strony ponieważ nie ma możliwości ściągnięcia jej mocniej do plecaka. Początek troka jest po prostu za wysoko umiejscowiony i łączy się z klamrą, a nie dając klapie stabilizacji.
Trzeba przepakować rzeczy z klapy do komory głównej, aby nie dostawać co chwilę w potylicę. W konsekwencji mamy cały majdan w jednym ''worku'', a druga co do wielkości zapinana na zamek kieszeń jest bezużyteczna. Pomaga też wydłużenie szelek, aby obniżyć pozycję plecaka.
Bagaż
Postanowiłem również na tygodniowy wyjazd w ''ciepłe kraje'' :) spakować się w plecak jako główny bagaż do samolotu. Można to zrobić bez większego problemu, a nawet jak na lotnisku okazało się, że trzeba było coś dopakować to jeszcze weszło. Aczkolwiek przy maksymalnym załadunku, gdy zapinamy górną klapę nie przykrywa ona całej zawartości wystającej z komina. Plecak na wylocie ważył 10kg a przy powrocie 16kg :) i noszenie go przez krótki czas (do 1h) nie jest uciążliwe.
Wspinaczka
Jako plecak, gdzie mamy możliwości spakować sprzęt do wspinaczki w skale dla 2-3 osób spisuje się bardzo dobrze. Pomieści linę 60m, buty wspinaczkowe, uprzęże, ubrania, szpej i jakiś prowiant. Oczywiście nie mówimy tu o wspinaniu w plecaku, ale kilkunastominutowym podejściu pod skałę z ciężkim worem.
Góry
W plecaku odbyłem kilka jednodniowych wypadów w Tatrach przy różnej pogodzie. Warto zaznaczyć, że jednodniowe wędrówki to nie jest przestrzeń, gdzie ten plecak czuje się najlepiej. Trudno jest wypełnić go jednej osobie chociaż w połowie, co z kolei prowadzi do
opisanych wcześniej sytuacji o nieszczęsnej górna klapie. Jej nieokiełznana mobilność na trudnych technicznie szlakach (Kościelec, Rysy) nie dość, że działa człowiekowi na nerwy to jeszcze wytraca z równowagi i powoduje niepotrzebne zagrożenie. Ujawnia się też brak kieszonek na drobiazgi w basie biodrowym. Plecak lepiej sprawdziłby się przy wycieczkach rodzinnych, gdzie głowa rodziny niesie cały majdan i odciąża tym samym pozostałych.
Wracając do pogody to ujawnia się kolejny minus mianowicie niska wodoodporność
Jak podaje producent materiał, z którego jest uszyty to „Lekki Nylon Ripstop z powłoką PU (poliuretan), wodoodporny” oraz dodaje do plecaka pokrowiec przeciwdeszczowy.
Przy słabo padającym deszczu (mocnej mżawce) celowo nie zakładałem pokrowca, aby sprawdzić wodoodporność samego materiału. Bardzo szybko (15-20min) okazało się, że górna klapa zaczyna mi namakać, a rzeczy spakowane do górnej kieszeni w klapie są już wilgotne. Po założeniu pokrowca i marszu w już mocniejszym deszczu przez następne 2-2,5h miałem przemoczony plecak i mokre banknoty w portfelu, który był schowany w wewnętrznej kieszeni w klapie. Przemoczeniu uległy zatem 3 warstwy plecaka, w tym pokrowiec przeciwdeszczowy, materiał górnej klapy oraz przegroda górnej i dolnej kieszeni w klapie. Następnym razem zakładam od razu pokrowiec i sprawdzam odporność na wodę, nie czekając, aż materiał złapie pierwszą wilgoć.
Niestety w plecaku pojawiło się pierwsze rozprucie (ok. 10cm) kanału w którym biegnie sznurek ściągający komorę główną (na zdjęciu). Wydaje się, że poliester, z którego uszyto właśnie ten element, komin, wew. kieszeń na bukłak i przegrody kieszeni w klapie z całej konstrukcji są najsłabszym ogniwem.
W perspektywie czas na testy w warunkach jesienno-zimowych oraz jakieś dłuższe przejście żeby sprawdzić możliwości troczenia do plecaka karimata/namiot i marsz z większym obciążeniem przez kilka dni......
Dodaje też zdjęcie nieudanego wyjścia na hydro (czyt. str. 2)
oraz rozwiązanie centralnego troka który wychodzi z frontowej kieszeni i łączy się (''luźno'') z klapą. Widać max. ściągnięty trok.
--------------------------------------------------------
Przepraszam za spore opóźnienie w dodaniu opisu. Miał być na dniach, a wszyło na tygodniach, ale wrzesień to miesiąc mocno biegowy (kto startuje ten wie) i po ciężkich treningach wieczorem głowa już odmawia posłuszeństwa.
Oczywiście zabieram plecak na zlot/festiwal i oferuję chętnym osobom (i tym które będą w stanie) sobotnią wycieczkę w testowanym modelu, aby zweryfikować moje wypociny i usłyszeć, może od bardziej doświadczonych testerów jakieś uwagi, wywołać dyskusję o produkcie.
-------------------------------------------
7 running team Poland