To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Test sprzętu:Rockland,GSI,Aku,Kamik,Teva,Smartwool...
#61
Worek: identyczny
Mocowanie: identyczne
Czas nagrzewania: taki sam
Zawory (kraniki): tak samo cieknące i tak samo działające. Znalezienie pozycji zamknięcia ''nic nie kapie'' graniczy z cudem.

Rockland ma ma lepszy zawór do wlewania wody - miękki i elastyczny. Roctrail ma sztywny i twardy plastik który się ciężko zamyka po wlaniu wody. + dla Rockland

W Rockland'zie lepsza jest też rurka - bardziej elastyczna. I tu pytanie czy jest elastyczna bo nowa czy też po czasie stwardnieje. Czy w Rocktrail też taka była? Nie pamiętam. Czas pokaże.

Końcówki pryszniców nieco się różnią ale działają dokładnie tak samo.

Głównymi użytkownikami i testerami są moje dzieci a więc test będzie intensywny:)


[Obrazek: 8998-133-1.jpg]


[Obrazek: 8998-133-2.jpg]


[Obrazek: 8998-133-3.jpg]

Odpowiedz
#62
Troszkę dalszych uwag nt. Kamik Cape May.

Po przejściu w nich około 150km daje się odczuć jedna może nie wada ale mała niedogodność. Otóż materiał z którego wykonany jest but jest dość sztywnym i w miejscu naturalnego zgięcia stopy po dłuższym trzymaniu nóg w pozycji ze zgiętymi palcami nie wraca on do pozycji wyjściowej, w wyniku czego delikatnie się odkształca tworząc małe ''zagłębienie''. O ile nie powoduje to żadnych urazów czy podrażnień to powstały ucisk jest odczuwalny na stopie. Oprócz tego po tym dystansie sandały nie wykazują żadnych oznak zużycia.

Za 11 dni jadę w miesięczny trip po Bałkanach, co będzie jednym z głównych elementu testu. Więcej wrażeń po powrocie lub w trakcie jeśli się uda.

Odpowiedz
#63
Za kilka godzin ruszam na Bałkany. Jeśli ktoś chciałby bym czemuś się w jej trakcie dokładniej przyjrzał czy spróbował przetestować jeśli chodzi o buty to chętnie posłucham :)

Odpowiedz
#64
pogoda jaka jest, każdy widzi. jednak nie przeszkadza i nie przeszkodziła w użytkowaniu sandałów (dla przypomnienia jest to model terra fi4). a dzięki jej zmienności (niestabilności) oraz zmianie szerokości geograficznej udało się przetestować produkt w różnych, skrajnych warunkach.

miejsce testowania: Góry Bukowe (charakterem przypominają nasze Beskidy. jednak więcej w nich skał, kamieniołomów i asfaltu...) i pobliskie miasta (asfalt, beton) oraz polskie plaże (piasek); oczywiście poza urlopem też na co dzień noszę sandały na tyle, na ile pozwala aura.
warunki atmosferyczne: zmienne. od 16*C do nawet 35*C (G.Bukowe). od totalnej suszy po wielogodzinne zlewy

przy temperaturach w okolicach 30*C i więcej daje się odczuć po około 3h zmęczenie stopy. lekkie pieczenie, ogólny dyskomfort, nadmierne gorąco etc. jest to normalna sprawa. mam tak w każdych innych sandałach. natomiast dzięki zastosowanej amortyzacji nie odczuwamy, nawet przy wielogodzinnym użytkowaniu, zmęczenia spodu stopu, a konkretnie pięty. amortyzacja działa wzorcowo. ale też wewnętrzna część podeszwy (ta pod stopą), w moim odczuciu, jest nazbyt miękka! można odczuć jak stopa ''wpada'' do środka. nie jest to fajne przy schodzeniu. poza tym, podczas grubej ulwy wleciał mi do środka niewielki kamień. nie był na tyle uciążliwy, by się zatrzymać i go wyjąć. pędziłem w dół, by jak najszybciej schronić się przed burzą. bardzo się zdziwiłem, gdy po zdjęciu zobaczyłem dość spore wgniecenie w wyściółce! zdjęcie nr 1 zostało zrobione po 3 dniach dopiero. po kolejnych 3 wgniecenie wybrzuszyło się do normalnego stanu.

podeszwa naprawdę świetnie trzyma i na mokrej nawierzchni! nawet jak się zatyka błotem, stosunkowo szybko się czyści.

w końcu udało mi się dopasować paski. skutkuje to tym, że nawet gdy sandały zostały całe przemoczone, stopa siedziała w nich stabilnie i bez znacznych uślizgów można było dalej maszerować.

zastanawiam się też nad tym, na ile sandały mi wystarczą. nie widać co prawda żadnego zużycia na podeszwie zewnętrznej, ani na paskach, klamrach etc. jednak mam wrażenie, że wyściółka względem brzegów zapada się. no i widać coraz więcej kleju w miejscach gdzie paski chodzą w podeszwę oraz na rantach (zdjęcie nr2)


[Obrazek: 8998-136-1.jpg]


[Obrazek: 8998-136-2.jpg]


[Obrazek: 8998-136-3.jpg]

Odpowiedz
#65
W moich kamikach dla odmiany po około 300 km asfaltu i kilkunastu dniach w górach Chorwacji i Słowenii zaczęła pękać warstwa amortyzująca z EVY. Na razie jedno pęknięcie o długości około dwu centymetrów. Zobaczymy jak to będzie postępować. Za jakieś półtora dwa tygodnie szrurmujemy Olimp.

Odpowiedz
#66
Moje sandały trzymają się całkiem przyzwoicie. To co widać to lekko podrapana/poszarpana pianka od kontaktu z kamieniami, patykami i innymi rzeczami które można spotkać na ziemi, ale to tylko kwestia estetyki. Podeszwa nosi już pierwsze ślady zużycia, może nie jakieś drastyczne, ale na pięcie wytrze się chyba dość szybko. NA bieżniku jest taka faktura, która na w jednym miejscu na pięcie starła się całkowicie, starła się też lekko z przodu. Sandały były już dwa razy prane, nie mają tendencji do śmierdzenia, ale gdy chodzi się w terenie te dziurki w wyściółce szybko się zapychają. Również szybko brudzą się paski, pranie jest szybkie, wystarczy chwile namoczyć i przeszczotkować. Pojawiła się jakaś wystająca nitka, ale to raczej chyba detal.


[Obrazek: 8998-138-1.jpg]


[Obrazek: 8998-138-2.jpg]


[Obrazek: 8998-138-3.jpg]

Odpowiedz
#67
W kamikach podeszwa jest wciąż ok. Największe ślady zużycia to porwany na palcach i piętach materiał poeoekajacy srodppdeszwe z evy oraz to jedno pęknięcie. Póki co nie powiększa się ono więc jest ok. Wyslalbym fotki ale są za duże :(

Odpowiedz
#68
Zakończyłem testowanie kawiarki. Była ze mną na 2 wyjazdach weekendowych: pieszej i rowerowej oraz kosztowałem różnych kaw w domu. Więcej napiszę później.

@Skrzyplocz, napisz do mnie adres pod jaki mam Ci wysłać.

Odpowiedz
#69
No to trochę w ramach podsumowania miesiecznej tułaczki po Bałkańskich krainach z Kamikami jako głównym, a w zasadzie jedynym obuwiem.

Tak więc po pierwsze minusy:
1. po około 2 tyg przetarciu uległa materiałowa wyściółka podeszwy co do czasu jej całkowitego usunięcia powodowało odciski podczas chodzenia.
2. W jednym z butów częściowo odkleił się/oderwał rzep od paska na pięcie.
3. Wydaje mi się że wyściółka z Evy już się trochę zbiła i jest twardsza niż była, jednakże nie jestem pewien na 100%.
4. Podeszwa dość mocno się starła biorąc pod uwagę długość użytkowania. Fakt że intensywnego, ale jednak.

In plus natomiast:
1. Po wycięciu wystających nici nie pojawiły się nowe. Więc poza tym 1 rzepem buty są w zasadzie jak nowe pod względem szwów.
2. Pomimo wielokrotnego zanurzania w strumieniach, jeziorach oraz morskiej wodzie sandały nie wykazują żadnego odkształcenia, co zdarzyło mi się w zeszłym roku przy jakichś ''no-name''

2.

Odpowiedz
#70
Szanowni......

Niektórzy testerzy jeszcze ani razu się nie wypowiedzieli w trakcie testu.....

Jestem zaniepokojony takim stanem rzeczy.

Odpowiedz
#71
Gumi
Łatwiej opisywać wrażenia z użytkowania butów czy odzieży bo tam się może coś urwać, popruć, odbarwić czy uwierać.
Palnika używam ale garść uwag wrzucę po 11 września.
Na razie to wygląda tak: odpalam - działa, gaszę - przestaje działać :) Nic się nie psuje, nie sypie, nie rdzewieje.

Odpowiedz
#72
Na dniach napiszę kilka spostrzeżeń o skarpetach Smartwoola. Na razie mam mały zaryp w pracy i masę innych obowiązków, więc za opóźnienie w pisaniu przepraszam. Nadrobię, obiecuję. Poza tym te skarpety mają w składzie 65% wełny merynosowej, więc też zbytnim masochizmem byłoby chodzenie w nich w 30-stopniowych upałach tego lata. Poważniejsze chodzenie zacznie się jesienią i zimą.
-------------------------------------------
http://outdoormacieja.blogspot.com/

Odpowiedz
#73
Maciej ja w skarach Smartwoola chodzę w 30 stopniowych (a nawet większych) upałach. Skład ma znaczenie oczywiście, ale większe ma gramatura. Przetestuj ;)
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny


[Obrazek: 8998-145-1.jpg]

Odpowiedz
#74
kolejne tygodnie użytkowania sandałów Teva terra Fi4 za mną. pogłębiły się problemy, o których pisałem wcześniej.

1. zapach. niestety, sandały coraz szybciej łapią nieprzyjemny zapach, którego coraz trudniej jest się pozbyć. mydło i szczotka dopiero załatwiają sprawę. obawiam się, że zabezpieczenie w postaci ''wyściółki antybakteryjnej'' przestało istnieć. co też skutkuje tym, że stopa znacznie szybciej się poci i przy niższych temperaturach.

2. nie wiem jak to precyzyjnie nazwać. chodzi o to, że wyściółka coraz bardziej się zapada, czy też ubija. dość dobrze obrazują to zdjęcia załączone. ów problem dotyczy lewego i prawego sandała. nie jest znacznie, na razie, odczuwalne pogorszenie jakości w amortyzacji, jednak fakt tak szybkiego niszczenia się obuwia nie napawa optymizmem. ale nie wiem, może tak miało właśnie być :)
dodam, że ani dystrybutor ani też producent nie podał żadnych informacji nt. wagi granicznej (maksymalnej) użytkownika. więc zakładam, że moje czasami ponad 100kg (z plecakiem i dzieckiem ''na barana'') jest normalne i nie ma wpływu na występujący defekt.


[Obrazek: 8998-146-1.jpg]


[Obrazek: 8998-146-2.jpg]


[Obrazek: 8998-146-3.jpg]

Odpowiedz
#75
O Gumi pogania :)

Z mojej strony będzie podsumowanie z wakacji na dniach z kilku wypadów bo plecak caly czas w obrotach.

Odpowiedz
#76
Plecak Plume 40

Na początek wyjaśnienie z pierwszego wpisu ze strony 2:
''Po bokach znajdują się zapinane suwakami otwory, które gwarantują dostęp do środka plecaka.'' - tyczy się większej wersji plecaka - 60l - pomyłka w opisie na stronie. Mam wrażenie, że plecak w testowanym rozmiarze jest najmniej udany z całej gamy plecaków Rockland Teton/Plume, ale to osobna kwestia.

Tak jak zapowiadałem używam plecak do różnych celów, ale ogólnie w każdej sytuacji ujawniały się te same wady, a inne elementy nie zawodziły.

Rower
Na kilkunastokilometrowe przejażdżki, gdzie potrzebowałem przewieść sporo gratów (np. na basen z dzieckiem).

+ duża pakowności, wygodny system nośny na niewymagające trasy
- pomimo wypełnienia komory głównej w ok. 80% (nie licząc komina) klapa górna z kieszenią przesuwa się na wszystkie strony ponieważ nie ma możliwości ściągnięcia jej mocniej do plecaka. Początek troka jest po prostu za wysoko umiejscowiony i łączy się z klamrą, a nie dając klapie stabilizacji.
Trzeba przepakować rzeczy z klapy do komory głównej, aby nie dostawać co chwilę w potylicę. W konsekwencji mamy cały majdan w jednym ''worku'', a druga co do wielkości zapinana na zamek kieszeń jest bezużyteczna. Pomaga też wydłużenie szelek, aby obniżyć pozycję plecaka.

Bagaż
Postanowiłem również na tygodniowy wyjazd w ''ciepłe kraje'' :) spakować się w plecak jako główny bagaż do samolotu. Można to zrobić bez większego problemu, a nawet jak na lotnisku okazało się, że trzeba było coś dopakować to jeszcze weszło. Aczkolwiek przy maksymalnym załadunku, gdy zapinamy górną klapę nie przykrywa ona całej zawartości wystającej z komina. Plecak na wylocie ważył 10kg a przy powrocie 16kg :) i noszenie go przez krótki czas (do 1h) nie jest uciążliwe.

Wspinaczka
Jako plecak, gdzie mamy możliwości spakować sprzęt do wspinaczki w skale dla 2-3 osób spisuje się bardzo dobrze. Pomieści linę 60m, buty wspinaczkowe, uprzęże, ubrania, szpej i jakiś prowiant. Oczywiście nie mówimy tu o wspinaniu w plecaku, ale kilkunastominutowym podejściu pod skałę z ciężkim worem.

Góry
W plecaku odbyłem kilka jednodniowych wypadów w Tatrach przy różnej pogodzie. Warto zaznaczyć, że jednodniowe wędrówki to nie jest przestrzeń, gdzie ten plecak czuje się najlepiej. Trudno jest wypełnić go jednej osobie chociaż w połowie, co z kolei prowadzi do
opisanych wcześniej sytuacji o nieszczęsnej górna klapie. Jej nieokiełznana mobilność na trudnych technicznie szlakach (Kościelec, Rysy) nie dość, że działa człowiekowi na nerwy to jeszcze wytraca z równowagi i powoduje niepotrzebne zagrożenie. Ujawnia się też brak kieszonek na drobiazgi w basie biodrowym. Plecak lepiej sprawdziłby się przy wycieczkach rodzinnych, gdzie głowa rodziny niesie cały majdan i odciąża tym samym pozostałych.
Wracając do pogody to ujawnia się kolejny minus mianowicie niska wodoodporność
Jak podaje producent materiał, z którego jest uszyty to „Lekki Nylon Ripstop z powłoką PU (poliuretan), wodoodporny” oraz dodaje do plecaka pokrowiec przeciwdeszczowy.
Przy słabo padającym deszczu (mocnej mżawce) celowo nie zakładałem pokrowca, aby sprawdzić wodoodporność samego materiału. Bardzo szybko (15-20min) okazało się, że górna klapa zaczyna mi namakać, a rzeczy spakowane do górnej kieszeni w klapie są już wilgotne. Po założeniu pokrowca i marszu w już mocniejszym deszczu przez następne 2-2,5h miałem przemoczony plecak i mokre banknoty w portfelu, który był schowany w wewnętrznej kieszeni w klapie. Przemoczeniu uległy zatem 3 warstwy plecaka, w tym pokrowiec przeciwdeszczowy, materiał górnej klapy oraz przegroda górnej i dolnej kieszeni w klapie. Następnym razem zakładam od razu pokrowiec i sprawdzam odporność na wodę, nie czekając, aż materiał złapie pierwszą wilgoć.

Niestety w plecaku pojawiło się pierwsze rozprucie (ok. 10cm) kanału w którym biegnie sznurek ściągający komorę główną (na zdjęciu). Wydaje się, że poliester, z którego uszyto właśnie ten element, komin, wew. kieszeń na bukłak i przegrody kieszeni w klapie z całej konstrukcji są najsłabszym ogniwem.

W perspektywie czas na testy w warunkach jesienno-zimowych oraz jakieś dłuższe przejście żeby sprawdzić możliwości troczenia do plecaka karimata/namiot i marsz z większym obciążeniem przez kilka dni......

Dodaje też zdjęcie nieudanego wyjścia na hydro (czyt. str. 2)
oraz rozwiązanie centralnego troka który wychodzi z frontowej kieszeni i łączy się (''luźno'') z klapą. Widać max. ściągnięty trok.


--------------------------------------------------------
Przepraszam za spore opóźnienie w dodaniu opisu. Miał być na dniach, a wszyło na tygodniach, ale wrzesień to miesiąc mocno biegowy (kto startuje ten wie) i po ciężkich treningach wieczorem głowa już odmawia posłuszeństwa.

Oczywiście zabieram plecak na zlot/festiwal i oferuję chętnym osobom (i tym które będą w stanie) sobotnią wycieczkę w testowanym modelu, aby zweryfikować moje wypociny i usłyszeć, może od bardziej doświadczonych testerów jakieś uwagi, wywołać dyskusję o produkcie.
-------------------------------------------
7 running team Poland


[Obrazek: 8998-148-1.jpg]


[Obrazek: 8998-148-2.jpg]


[Obrazek: 8998-148-3.jpg]

Odpowiedz
#77
Tutaj jest recka tego plecaka http://s-nikiel-mojegory.pl/sprzet/opisy..._YH3DV2AXE na zdjęciu (plecak na pniaku) dobrze widać problem z klapą o której pisał Rafał

Odpowiedz
#78
Gumi jeszcze chwila. Termos ma się dobrze. Był w okolicach Nord Kapp, w Rzymie i na Krecie. W poniedziałek ruszam na Alandy i po powrocie coś skrobnę. Ogólnie jest OK. Pakuję wrzątek i wylewam gorące. Najpóźniej 24go skrobnę opinię o tym niebieskim cylindrze. Gdyby byli chętni do dalszych testów to proszę o info. Bez oporów wyślę dalej. Ja zalewam tylko wrzątkiem więc termosik bez zapachów. Moim głównym naparem jest jerba :) Do kawy mam małego Ultimate.

Odpowiedz
#79
Ode mnie też już się parę słów pisze, także proszę o jeszcze chwilę cierpliwości...
-------------------------------------------
http://outdoormacieja.blogspot.com/

Odpowiedz
#80
Smartwool Hike Medium Crew, rozmiar L (42-45)

Po pierwszym dłuższym użyciu, około 4-godzinnym, daje się zauważyć lekkie rozciągnięcie obu skarpet na palcach i śródstopiu. Może to efekt dość sporego rozrzutu rozmiarowego? W końcu mają pasować na rozmiar stóp 42-45. Ja mam takie 42,5/43, więc efekt delikatnego luzu skarpet na stopach może występować. Po zdjęciu butów i macaniu ręcznym skarpet – czułem delikatne zawilgocenie w okolicy palców. W temperaturze około 15 stopni C i przy małej aktywności ruchowej było mi trochę za ciepło w stopy (buty bez membrany). Dla mnie idealna temperatura dla tych skarpet będzie poniżej 10 stopni C.

Trzymanie skarpet w butach jest jednak bez zarzutów na razie. Nie miałem dyskomfortu, że skarpety się ściągają w bucie. Powyżej kostek i na łydce też dobrze się trzymają i nie opadają. Mechacenia na razie nie zauważyłem.

Drugi kontakt – parokilometrowy marsz w deszczowej chłodnej pogodzie. Buty całe skórzane bezmembranowe. Na początku nawet chłodno było w stopy, potem jak już się rozgrzałem to i w stópki było przyjemnie ciepło i sucho. Ogólnie komfort w tych Smartwoolach jest fajny dla stóp, ale moim zdaniem dopiero poniżej 10 stopni C. Powyżej było mi w nich za gorąco, a w butach wysokich z membraną to bym się chyba ugotował. Zaraz po ich otrzymaniu latem założyłem je na próbę i było mi za gorąco w stopy, nawet bez butów. Jesień, zima i wczesna wiosna są idealnymi okresami do noszenia tych skarpet.

Trochę rozciągnięte są nadal, co na razie nie przeszkadza przy chodzeniu. Może po praniu się skurczą. Prane też nie były bo i nie śmierdolą jeszcze. Po zdjęciu butów wystarczy je przewietrzyć na balkonie i jest okej. Ogólnie zapachów nie łapią na razie. Mechacenia dalej nie ma.
-------------------------------------------
http://outdoormacieja.blogspot.com/

Odpowiedz


Skocz do: